Logo Tyfloświat

Jeszcze stosunkowo niedawno mówiło się, że będąc niewidomym lepiej omijać świat gier komputerowych, chyba, że jest się bardzo zdeterminowanym technicznym zapaleńcem. Konsole do gier albo wcześniejsze gry wideo leżały w ogóle poza obszarem, w którym dostrzegano potrzebę implementowania jakichkolwiek rozwiązań dostępnościowych. Jednakże, wraz ze wzrostem wiedzy o potrzebach osób z niepełnosprawnościami, podejście do tej tematyki zaczęło ulegać zmianie. Pojawiły się gry audio. Stosunkowo niedawno firma Microsoft wprowadziła na rynek Adaptive Game Controler. Wprawdzie urządzenie zaprojektowano przede wszystkim z myślą o potrzebach osób z niepełnosprawnością ruchową, lecz biorąc pod uwagę włączenie Narratora jako jednej z części składowych do systemu operacyjnego dla konsol Xbox, można mieć nadzieję, że pojawienie się na tej platformie gier przystosowanych dla osób słabowidzących czy niewidomych jest jedynie kwestią czasu.

W tym miejscu czytelnik mógłby oczekiwać dużej porcji informacji o rodzajach gier audio lub o technologiach stosowanych podczas tworzenia świata gry, czy o szczegółach dotyczących grania w jakąś grę, ale na początek warto zwrócić uwagę na zjawisko interesujące z punktu widzenia włączania osób z dysfunkcją wzroku w społeczność graczy. Otóż okazało się, że na forach dla graczy można znaleźć wpisy świadczące o tym, iż gry audio nie powinny być traktowane jako gry wyłącznie dla niewidomych czy słabowidzących, bo przecież są one po prostu jednym z wielu dostępnych gatunków gier, a co za tym idzie, powinny być tworzone w sposób atrakcyjny dla wszystkich. Mają więc być dostępne dla osób z niepełnosprawnościami, ale jednocześnie powinny posiadać atrakcyjny interfejs graficzny. Obecność osób z dysfunkcją wzroku na portalach społecznościowych czy forach internetowych sprawia, że pełnosprawni, chcąc zrozumieć jak funkcjonuje się nie widząc, próbują gier bez obrazu, gier w świecie dźwięku. Są i tacy, którzy sięgają po te gry dlatego, że świat bez obrazu zostawia większe pole dla wyobraźni, że jest obszarem nowym, nieznanym i bodaj z tego tylko powodu, interesującym.

Gry tworzone z myślą o graczach z dysfunkcją wzroku, to obecnie coś więcej, niż tylko zjawisko niszowe, które może zainteresować bardzo małą liczbę użytkowników. Coraz silniejsza tendencja do projektowania oprogramowania i sprzętu w sposób włączający sprawia, że na rynku zaczynają się pojawiać tytuły, które dostarczą rozrywki niezależnie od niepełnosprawności. Samych tylko gier audio jest całkiem sporo. Zainteresowani mogą bowiem wybierać z listy ponad siedmiuset tytułów. Jeśli ktoś nigdy nie grał w gry komputerowe, albo w te, które pisze się na platformy mobilne, to czeka go obowiązkowa wizyta na portalu http://www.audiogames.net.

Oprócz listy gier na portalu można znaleźć recenzje tytułów wraz z uwagami użytkowników, forum dyskusyjne dla graczy i wreszcie forum dla deweloperów. Popularność gier audio powoli zaczyna wykraczać poza granice świata bezwzrokowców. I nic dziwnego. Z jednej strony twórcom gier coraz bardziej zależy na tym, by ich produkty spełniały wymagania projektowania uniwersalnego; doskonałym przykładem ilustrującym to zjawisko jest stworzona w roku 2017 przez włoską firmę Cloverbit seria gier audio, co znamienne, producent reklamuje swój produkt jako gry wideo,  zatytułowane Echoes from Levia; twórcom systemów operacyjnych, dla których gry są tworzone chodzi zaś o to, by tak środowiska uruchomieniowe dla aplikacji, jak i kontent konsumowany za ich pośrednictwem, były maksymalnie dostępne. Z drugiej strony prace nad rozwojem interfejsów do bezdotykowej komunikacji z urządzeniami i aplikacjami w naturalny sposób sprzyjają wzrostowi zainteresowania takimi grami, bo czyż można wyobrazić sobie lepszy poligon testowy dla asystentów głosowych, niż właśnie gry audio?

Prace Microsoftu nad konsolą do gier, która będzie uwzględniać potrzeby osób z niepełnosprawnościami z jednej, a próby wykorzystywania urządzeń takich jak Amazon Echo czy Google Home w coraz nowych obszarach z drugiej strony, sprawiają, że można oczekiwać w niedługim czasie pojawienia się zupełnie nowych rozwiązań. Steven Scott, redaktor moim zdaniem najlepszego z podcastów o technologiach asystujących, w jednej ze swoich audycji poświęconej właśnie grom audio powiedział, że jest czymś wysoce prawdopodobnym, iż czeka nas w tej dziedzinie przełom na miarę tego, jaki dokonał się wraz z wynalezieniem bezwzrokowej obsługi ekranów dotykowych.

A jakie właściwie są te gry?

Na początek trzeba powiedzieć, że gry udźwiękowione, to nie gry audio, choć granica między tymi rodzajami gier jest co najmniej nie ostra. Weźmy jako przykład grę w szachy. Jeśli, poruszając się za pomocą strzałek po planszy, słyszymy wypowiadane syntezatorem mowy pozycje pól wraz z informacjami o znajdowaniu się na nich figur lub pionków i nie słyszymy innych efektów dźwiękowych, to gra jest udźwiękowiona, ale nie jest ona grą audio, ale jeśli przesuwaniu wirtualnej ręki nad szachownicą towarzyszą jakieś dźwięki, głos przesuwa się z lewego do prawego kanału, albo zmienia się wysokość czy rodzaj słyszanego efektu, to należy zapytać, czy dźwięk ten pełni tylko funkcję informacyjną, czy też ma znaczenie estetyczne, bo kształtuje wrażenia, których doznajemy w czasie gry. Pozostawmy to pytanie teoretykom i przejdźmy do samych gier.

Podobnie jak ma to miejsce z grami wideo, gry audio można podzielić na parę grup. Mamy więc gry karciane, gdzie każdy z graczy dostaje określoną liczbę kart wylosowanych przez program. Wygrywa, zależnie od gry, ten, kto najszybciej pozbędzie się kart, uzbiera największą ilość punktów lub osiągnie jedno i drugie jednocześnie. Przykłady takich gier to: Uno, 1000 Miles, Rummy, Poker czy Pasjans. Mamy strzelanki, gdzie należy ustrzelić jak największą ilość wrogów, często fantastycznych postaci takich jak smoki i inne potwory. Są też gry działające na zasadzie – zapamiętaj i jak najszybciej powtórz lub zareaguj. Takie gry ćwiczą nasz refleks, zaznajamiając nas z szeregiem dźwięków, a potem każąc nam szybko zareagować na któryś z nich lub powtórzyć je w określonej kolejności

I wreszcie gry typu RPG (Role Playing Games), czyli tzw. gry fabularne, w których wcielamy się w bohatera opowieści, na której zbudowano scenariusz gry i pokonujemy określone przez grę przeszkody oraz wykonując zlecone przez postacie z gry zadania. Jest ich niestety bardzo niewiele, można takie gry spokojnie policzyć na palcach jednej ręki, ale cieszą się niezwykłą popularnością.

Gry karciane, planszowe, takie jak Monopoly i Statki, dostępne są na dwóch „platformach”: RSGames i Quentin Game Rooms, popularnie zwanym playroomem.

Ciekawym zjawiskiem w kategorii gier dla osób z dysfunkcją wzroku jest opisywana już jakiś czas temu na naszym portalu gra Crazy Party. Jest to gra, która ma w sobie setki możliwości. Można bowiem zagrać samemu, w którąś z odblokowanych wcześniej mini gier lub zagrać we wszystkie gry jednego z dostępnych światów. Mamy ich do dyspozycji czternaście: łąka, las, zamek, plaża, fabryka, pod ziemią, wulkany, lód, miasto, cyrk, pustynia, ciemność, wysokości i inteligencja. Na łące pogramy w pilnowanie kaczki, liczenie owiec, sprowadzanie krów do zagrody i temu podobne “wiejskie” gry, popłyniemy też łodzią wiosłową w rytm walca. W lesie będziemy ścigać się z żółwiem, co wcale nie jest takie łatwe, bo trzeba uważnie słuchać wskazówek kompasu i szybko na nie reagować. Będziemy też uciekać przed mrówkami, przejdziemy się ścieżką wśród grzybów, które mogą być trujące, albo jadalne, a jedne od drugich rozróżnimy po wysokości dźwięku, jaki wydają. W zamku popilnujemy kotków księżniczki, wymierzymy drzewa w jej sadzie, wyczyścimy jej akwarium oraz pałacowe okienka. Na plaży zagramy we freesbe, pozbieramy śmieci z plaży i morza, możemy łowić perły, karmić pingwiny złapanymi rybami i uciekać przed krabami, meduzami jak najdalej, byle na wschód. Pod ziemią zmierzymy się z różnego rodzaju robotami, strzelającymi elektrycznością liniami, ale również pozbieramy diamenty, zmierzymy się z labiryntem. W świecie fabryki sprawdzimy, które roboty są zdatne do pracy, a które nie i pogramy w elektryczne freesbe. W świecie lodu pościnamy choinki, poślizgamy się na lodzie, przejdziemy drogą na północ, ale uważaj zawodniku – nie można deptać kwiatków. W świecie wysokości pochodzimy po górach, szukając źródła, przeskakując przez węże lub unikając os. Przy wulkanach nauczymy się, że lawa naprawdę zabija, bo gdy nie przeskoczysz wulkanu, to zaczynasz grę od początku. Na pustyni zbierzemy wodę do dwóch kubków i będziemy zgadywać, w którym kubku jest więcej kropel. Nakarmimy wielbłąda, poprowadzimy węża tak, aby nas nie ukąsił i nawet porysujemy na piasku. Ciemności to świat duchów, zombie i trolli. Świat pełen cmentarzy, zaklętych lasów, piramid, w których czyhają zombie. W świecie intelektualnym zmierzymy swoją inteligencje, mnożąc, dzieląc, dodając i odejmując, szukając szczęśliwego numerka w przedziale od 1 do 100000, grając w Memory czy w Master Mind – grę, która polega na odpowiednim ułożeniu czterech kolorów w jednym rzędzie, a kolorów do wyboru jest sporo. O ułożeniu kolorów informuje nas narrator, mówiąc na przykład: dwa kolory dobre na właściwym miejscu, jeden kolor dobry na niewłaściwym miejscu, jeden kolor zły.

W każdym świecie czekają na nas inne zmagania, a to jeszcze nie wszystko. W Crazy Party można też grać w karciane bitwy – z botem lub ludzkim przeciwnikiem. Tutaj gracz ma do wyboru jeden z osiemnastu tak zwanych stolików: normal, latanie, walka, owady, trawa, elektryczność, ziemia, skała, ogień, lód, smok, wróżka, ciemność, duch, psychiczny, woda, trucizna i stal. W każdym z deków znajduje się osiemdziesiąt kart i są to karty zarówno walczące, jak podnoszące poziom osłony, uników, trafności ataków, umiejętności obrony. Jest też możliwość grania w planszową wersję, gdzie podążamy po planszy z pionkiem, ale na niektórych polach czeka na nas jedna z mini gier, plus trzy punkty lub minus trzy punkty.

Istnieją również gry, w które niewidomi są w stanie grać na równi z widzącymi. Możemy tu wymienić dwa typy takich produkcji. Pierwszy to tzw. MUD’y (skrót pochodzi od angielskiego określenia Multi-User Dungeon). Gry tego typu popularne są od wielu lat, rozkwit swój miały w latach 90 i na początku XXI wieku, ale po dziś dzień mają swoich wiernych fanów. MUD’y rozbudzają naszą wyobraźnię, bowiem historia w nich opowiadana jest czystym tekstem, a postacią sterujemy przy użyciu odpowiednich komend. Nie znajdziemy w nich elementów graficznych – no chyba, że narysowaną przy użyciu znaków ASCI mapę, która będzie tylko przeszkadzała naszemu czytnikowi ekranu, dlatego zwykle i tak musimy ją wyłączyć. W MUD’y możemy grać przy użyciu najprostszego klienta usługi Telnet, są jednak również dedykowane tego typu grom specjalne aplikacje, które wyposażone są w wiele pomocniczych funkcji, np. możliwość tworzenia makr do najczęściej wykonywanych czynności. W systemie Windows dostępnymi klientami MUD’ów są np. Mush czy VIPMud.

Najpopularniejszym, funkcjonującym po dziś dzień polskim MUD’em jest Arkadia – http://arkadia.rpg.pl/. Jest to gra zbudowana na dwóch fantastycznych światach: świecie Warhammer i świecie Isztar, który odpowiada światu z “Sagi o Wiedźminie” Andrzeja Sapkowskiego, tyle że jest to świat o kilkadziesiąt lat późniejszy od wydarzeń z książki. Jest to gra, w którą może grać kilku lub kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu użytkowników jednocześnie. Między ludzkimi użytkownikami dochodzi do spotkań, różnych interesów, handlów itp. Można założyć swoją własną drużynę elfów, walczącą z każdym i ze wszystkimi, można spokojnie należeć do gildii kupców. W trakcie gry spotkamy się również z postaciami NPC (Non-Player Characters), które nie są kontrolowane przez żadnego z graczy. To postacie zaludniające świat gry, ale nie będące jej częścią. Są statystycznymi mieszkańcami miast, kupcami, zielarzami i tak dalej. Grę zaczynamy w małej wsi, gdzie dostajemy pewne zadanie od kapitana statku. Wypełniwszy je możemy prosić, aby wysadził nas na brzegu Warhammer lub na brzegu Isztar. Dalej tworzymy swoją postać: elfa, maga, kupca, zielarza i wielu tym podobnych.

Drugi typ gier, w którym bez problemu możemy konkurować z widzącymi graczami, to gry tzw. przeglądarkowe. Jak sama nazwa wskazuje, aby zacząć grę w tego typu tytuł wystarczy nam przeglądarka internetowa i odrobina cierpliwości, bo każda gra to odrębny interfejs, nie zawsze w 100% dostępny. Tego typu wirtualnych światów osadzonych na serwerach WWW jest wiele i w każdym cel mamy inny. Popularnymi, dostępnymi dla niewidomych tytułami w języku polskim są m.in. Popmundo – https://popmundo.com/, gdzie wcielamy się w założyciela zespołu muzycznego. Organizujemy kapelę, przeprowadzamy próby, dajemy koncerty, a wszystko to dla wirtualnej sławy i pieniędzy. Jeśli interesuje nas piłka nożna, możemy poprowadzić na szczyt nasz klub sportowy w grze Hattrick – https://www.hattrick.org/, tu wcielamy się w rolę prezesa, którego zadaniem jest zarządzanie drużyną sportową, a od naszych umiejętności zależy sukces, sława no i ilość wirtualnej waluty na koncie.

Wśród gier RPG powstają także tytuły tworzone specjalnie z myślą o niewidomych, jednym z nich jest “A Hero’s Call”. W tej grze możemy być magiem, wojownikiem, nekromantą, łucznikiem, złodziejem lub kapłanem. Naszym zadaniem jest obrona i ratunek dla miasta Farheven. Na naszej drodze spotkamy bandytów, zombie, wampiry, wilki, nekromantów, gobliny, golemy i smoki. Wszystkie te istoty trzeba zabić lub przed nimi uciec, ale uciec można tylko czasem, nie da się uciekać zawsze. Trzeba odkryć, dlaczego w mieście zaczęło się dziać tyle zła, dlaczego miasto jest napadane przez goblinów, zombie i inne potwory. Gra ta może nam pomóc poprawić naszą orientację. Wprawdzie do każdego miejsca można dotrzeć korzystając ze wskazówek kompasu, który mówi nam, gdzie teraz skręcić: na wschód, zachód, północ czy południe, ale dobrze jest nauczyć się chodzić po mieście bez tej pomocy, a jest tam dokąd chodzić. Mamy w mieście kowala, sklep, świątynię, stragan z eliksirami, tawernę i kilka innych obiektów. Poza tym poruszamy się również poza miastem.

Dodatkową korzyścią, jaką niewątpliwie odniesiemy z przebywania w wirtualnych światach gry, będzie z pewnością poprawa znajomości języka angielskiego, bo językiem gier jest angielski.

Wielu niewidomych użytkowników gier RPG w Polsce marzy, by choć niektóre z gier wideo były dla nich dostępne. Prym na tej liście życzeń wiedzie gra “Wiedźmin”, wielki przebój stworzony w oparciu o fabułę “Sagi o Wiedźminie” Andrzeja Sapkowskiego.

Przedstawiony przeze mnie powyżej wybór gier z pewnością nie rości sobie pretensji do bycia wyczerpującym. Chodziło mi raczej o zwrócenie uwagi na to interesujące i nabierające znaczenia zjawisko. Być może wkrótce doczekamy się implementacji funkcji dostępnościowych w grach popularnych w mainstreamie. Nieprzemijająca moda na dostępność oraz wzrost świadomości naszego istnienia i naszych potrzeb w świecie cyfrowym z pewnością są naszymi sprzymierzeńcami.

Na koniec wypada chyba tylko polecić wszystkim, którzy boją się wybierać z długiej listy nic nie mówiących tytułów stronę, gdzie można znaleźć kilka prostych, darmowych gier, gier, które zainstalujemy bez trudu. Może nie są to wielkie, porywające przygody, ale gry ze strony http://www.l-works.net pozwolą z pewnością początkującym znaleźć odpowiedź na pytanie czy w ogóle   warto poświęcać czas na gry komputerowe.

Agata Białobrzeska

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top