[fot. Zdjęcie przedstawia nowoczesny mikser radiowy]
Radio, od zawsze, było medium, które, z oczywistych przyczyn, najbardziej podobało się osobom niewidomym. Obecnie, dzięki coraz szybszym łączom internetowym, nie jesteśmy już uzależnieni od zwykłego radioodbiornika. Każda, poważnie traktująca słuchaczy, stacja nadaje swój program w Internecie. Pojawiła się również możliwość, do tej pory zarezerwowana dla garstki wybranych, obdarzonych aksamitnym głosem, tworzenia radia przez amatorów. Tak, to prawda, obecnie radiowcem może być każdy!
Michał Dziwisz
Pewnie nie zyskamy tak wielkiej popularności, jak gwiazdy publicznych czy komercyjnych rozgłośni radiowych, ale, jeśli kiedykolwiek marzyliśmy, by słuchały nas setki lub tysiące osób, dzięki Internetowi to marzenie może się spełnić. W tym artykule postaram się przybliżyć wszystkim przyszłym radiowcom kwestie, z jakimi przyjdzie im się spotkać podczas nagrywania audycji, a zatem oprogramowanie emisyjne, sprzęt, który warto posiadać, by jakość naszej audycji nie odstraszała, a wręcz przyciągała, a fanki i fani ustawiali się w kolejce po autografy.
SPRZĘT
Podstawowa zasada mówi, że im lepszy, tym fajniej. Oczywiście zasada słuszna w przypadku osób, które cierpią na poważne nadwyżki w skarbonce, co jednak nie dotyczy, niestety, większości z nas. Dlatego postaram się opowiedzieć o urządzeniach, które są produkowane na miarę zasobności portfela przeciętnego Kowalskiego.
MIKSER
To, można śmiało rzec, serce całego naszego domowego studia. Jak sama nazwa wskazuje,
służy on do miksowania, czyli mieszania sygnałów z różnych urządzeń, na przykład muzyki i naszego głosu, muzyki emitowanej z 2 różnych źródeł, pochodzącej z komputer i odtwarzacz CD. Miksery różnią się jakością wykonanych podzespołów, takich jak tzw. tłumiki, czyli suwaki, którymi regulujemy poziom głośności dźwięku. Jeśli tłumiki będą niezbyt dobrze wykonane, po jakimś czasie intensywnego użytkowania zaczną się psuć, co będzie słyszalne jako systematycznie zwiększające się ilości trzasków i szumów, pojawiających się przy najlżejszym poruszeniu.
Istotne jest także wykonanie przedwzmacniaczy mikrofonowych, czyli układów zapewniających wzmocnienie sygnału, jaki mikser otrzymuje z mikrofonu, gdyż dźwięk ten jest, zazwyczaj, bardzo słaby. Jeśli przedwzmacniacze są niskiej jakości, zaowocuje to pojawieniem się dużej ilości szumów, pochodzących z włączonego mikrofonu.
Obecnie na rynku występują zarówno miksery analogowe, jak i cyfrowe. Polecam te pierwsze, przede wszystkim ze względu na cenę, ale i z uwagi na wygodniejszą dla niewidomego obsługę takiego urządzenia. Kolejnym czynnikiem, jaki powinien określać wybór danego miksera jest zapotrzebowanie na ilość wejść, czyli źródeł dźwięku, jakie chcemy do niego podłączyć. Często producenci podają informację o ilości tzw. kanałów, co może być mylące, pamiętajmy bowiem, że tor stereofoniczny składa się tak naprawdę z 2 kanałów, lewego i prawego.
[fot. Zdjęcie przedstawiające mikser, podpis: Mikser – serce każdego studia radiowego]
Dlatego przed zakupem miksera warto dokładnie wypytać sprzedawcę, w co dany sprzęt jest wyposażony.
Przydatną funkcją w mikserze, szczególnie radiowym, jest tzw. PFL. Za pomocą przycisku oznaczonego w ten sposób i umieszczonego zwykle obok/nad tłumikiem, możemy podsłuchać nagranie przed jego emisją na antenie.
Dobrą, aczkolwiek stosowaną raczej w droższych mikserach, funkcją są tzw. dwie szyny miksujące. Dzięki tej opcji, możliwe jest skierowanie niektórych źródeł sygnału na jedno wyjście naszego miksera, a innych na drugie, a jeszcze innych zarówno na jedno, jak i drugie. Zwykle producenci mówią o przydatności tej funkcji w przypadku nagrywania dwóch programów radiowych na jednym mikserze, jednak zwykle jest ona używana do realizacji wejść ze słuchaczem, gdy obsługę telefonu internetowego lub Skype’a realizujemy na drugiej karcie i chcemy porozmawiać poza anteną, a później wyemitować do słuchawki muzykę, jaką aktualnie gramy. W profesjonalnych stacjach radiowych, wszystko to realizowane jest za pomocą tzw. hybryd telefonicznych, są to jednak urządzenia, których cena oscyluje w granicach kilku tysięcy złotych.
Na pytanie, jaki mikser wybrać, nie ma dobrej odpowiedzi. Wszystko uwarunkowane jest ceną i naszymi wymaganiami wobec sprzętu. Dla niezbyt zasobnych w gotówkę, polecam miksery firmy Behringer. Mimo, że firma na rynku nie ma zbyt dobrej opinii, to urządzenia przez nią produkowane do domowego użytku wystarczą na kilka lat. Bardziej zamożnym proponuję urządzenia firm takich, jak Yamacha czy Soundcraft. Można oczywiście wyposażyć się w konsoletę przeznaczoną do zadań typowo radiowych, jednak ceny tego sprzętu zaczynają się od około 6000zł. Mikser Behringera kupimy już za 500 – 1000zł.
MIKROFON
Jeśli nie wstydzimy się swojego głosu i chcemy zaprezentować go publicznie, warto zadbać, by brzmiał naprawdę ładnie. Mikrofon, to urządzenie, które nam to umożliwi.
Na rynku dostępne są dwa typy mikrofonów: dynamiczne i pojemnościowe. W przypadku mikrofonów pojemnościowych, za mniejszą cenę uzyskamy lepsze brzmienie, jednak tylko w wypadku dobrze wyciszonego pomieszczenia. W praktyce, mikrofony pojemnościowe nie nadają się do domowego studia, są bowiem niezwykle czułe i zbierają różne odgłosy tła. Dzięki temu w trakcie naszej audycji, słuchacze zdążą się zaprzyjaźnić z całą naszą rodziną, z psem włącznie, dowiedzą się, co dziś na obiad, a także poznają sąsiada, któremu zdarzyło się wpaść z wizytą.
Mikrofon dynamiczny nie wychwyci tak wielu sygnałów tła, będzie skupiał się na naszym głosie. Ze swojej strony polecam produkty firm Shure i Sennheizer. Osobom, nienarzekającym na brak gotówki, szczególnie polecam mikrofon Shure SM7B, którego cena to, niestety, ok. 1600 zł.
Ważne jest, by mikrofon, jaki sobie wybierzemy, łączył się z mikserem za pomocą przewodu XLR XLR, a nie był zakończony wtyczką tzw. mały lub duży Jack. Złącza XLR są dedykowane mikrofonom, a co za tym idzie, gwarantują najlepszą jakość.
Oprócz mikrofonu, warto także zaopatrzyć się w osłonę z gąbki, która zapobiegnie rejestrowaniu różnych nieprzyjemnych odgłosów, jak np. dmuchanie w mikrofon. Dobrze też zakupić tzw. popfiltr, czyli tarczę wykonaną z materiału przypominającego damskie pończochy. Tarczę taką umieszczamy przed mikrofonem, by wyeliminować tzw. popy, czyli nieprzyjemne stukania spowodowane wydmuchiwaniem powietrza w trakcie wypowiadania tzw. głosek wybuchowych, w szczególności „p”.
Należy się również zaopatrzyć w statyw. Przy wyborze odpowiedniego modelu, trzeba zwrócić uwagę, czy zmieści się on na naszym biurku.
KARTA MUZYCZNA
W dobie powszechnej komputeryzacji, już chyba tylko starzy radiowi wyjadacze tęsknią za czasami, kiedy studio radiowe wypełnione było odtwarzaczami CD, magnetofonami i innym sprzętem elektronicznym, do obsługi którego, oprócz sprawnych palców, trzeba było jeszcze wykazywać się nie lada refleksem i podzielnością uwagi. Dziś kilka komputerów jest w stanie, z powodzeniem, zastąpić najwymyślniejszy radiowy sprzęt.
[fot. Zdjęcie przedstawia komputerową kartę dźwiękową, podpis: Zintegrowane karty dźwiękowe nie nadają się do nagrywania audycji radiowych]
Warto jednak zwrócić uwagę na wybór urządzenia, dzięki któremu komputer łączy się z mikserem. Jest to mianowicie karta dźwiękowa. Sygnał, jaki otrzymamy z naszego peceta, zależy, w dużej mierze, właśnie od jakości tego podzespołu. Do radiowych zastosowań, ze względu na słabą jakość przetworników cyfrowo/analogowych, nie nadają się karty zintegrowane z płytami głównymi. Zadaniem tych urządzeń jest grać, nieważne jak, ale grać, a nam przecież zależy na jakości.
Osobiście polecam karty muzyczne z serii Maya, firmy Audiotrak. Są to dobre, a przy tym stosunkowo tanie (200-400zł w zależności od modelu), wielokanałowe karty, które wykorzystywane są w niektórych studiach radiowych.
PROCESOR EMISYJNY
Opisane powyżej podzespoły wystarczą w zasadzie do skompletowania naszego domowego studia radiowego, jednak pragnę zwrócić uwagę czytelników na jeszcze jeden bardzo istotny element, który jest szczególnie ważny, gdy za realizację programu zabiera się osoba niewidoma.
Procesor emisyjny, bo o nim mowa, to urządzenie, które zwykle składa się z kilku podzespołów, takich jak bramka szumów, poszerzacz stereo, deeser, a co najważniejsze, kompresor dynamiki. W skrócie i najogólniej rzecz biorąc, działanie kompresora polega na wyrównywaniu poziomów głośności sygnałów wejściowych i przekazywaniu ich w zmienionej formie na odpowiednie wyjście.
Kompresorów jest wiele, różnią się, przede wszystkim, ilością pasm, a co za tym idzie, możliwościami konfiguracji, a także ceną, jaką przyjdzie nam za nie zapłacić. Osobiście proponuję porozglądać się za procesorami emisyjnymi czyli takimi, które umieścimy między wyjściem naszego miksera a kartą muzyczną, oraz procesorami mikrofonowymi. Urządzenia te zapewnią zdecydowanie lepszą słyszalność naszego głosu.
OPROGRAMOWANIE
Skoro dobraliśmy już odpowiedni sprzęt, czas zabrać się za wybór oprogramowania, dzięki któremu poczujemy się jak prawdziwi radiowcy. Na początek Winamp.
Tak, tak! Ten popularny odtwarzacz może być wykorzystywany również, jako proste narzędzie do pracy radiowej. Dzieje się tak dzięki specjalnej wtyczce, która nazywa się Out SQR Advanced Crossfading. Wtyczkę pobrać można ze strony producenta (http://sqrsoft.com.ar/downloads/ sqracf-1.7.6.1180.exe). Po bardzo prostej instalacji i dostosowaniu parametrów, można nagrywać audycje i cieszyć się prostymi miksami.
Jeżeli chcemy, by nasze audycje brzmiały profesjonalnie, warto jednak sięgnąć po narzędzia nieco bardziej skomplikowane niż Winamp.
ZARARADIO
To stosunkowo proste, ale dostępne dla osób niewidomych narzędzie, może być, z powodzeniem, używane przez niewielkie stacje radiowe. ZaraRadio pobrać można ze strony producenta www.zararadio.com
Program posiada tzw. palety jingli, czyli możliwość przypisania pod klawisze od 1 do 9 dowolnie wybranych plików z naszego dysku. Mogą być to dźwięki promujące nasze radio, podkłady, itp. Takich palet możemy ustawić dziesięć i przełączać się między nimi.
[fot. Screener programu ZaraRadio, podpis: ZaraRadio – przykład bezpłatnego oprogramowania do nadawania audycji radiowych]
ZaraRadio umożliwia także ustawianie tzw. punktów miksu, czyli miejsc, w których aktualnie grana piosenka ma się wyciszyć, a następna ma zostać odtworzona. Funkcja ta nie została jednak dopracowana, wymaga bowiem edytowania nazw plików i wprowadzana do nich wartości liczonych do końca trwania utworu.
SAM BROADCASTER
To komercyjne rozwiązanie, oferowane przez firmę Special Audio, www.spacialaudio.com, wymaga, niestety, w pierwszej konfiguracji asysty osoby widzącej. Na dalszym etapie pracy, nie jest to już konieczne i aplikacja może być, z powodzeniem, używana przez niewidomych użytkowników.
Niewątpliwą zaletą tego narzędzia jest wbudowany tzw. wewnętrzny mikser, dzięki któremu możemy zrezygnować z zakupu drogich mikrofonów i kompresorów, a niedociągnięcia powstałe w trakcie nagrywania, można korygować dzięki darmowym wtyczkom DSP, które ten program wspiera. Sam posiada także ciekawe mechanizmy automatyzujące pracę, np. generowanie playlisty na podstawie kilku mechanizmów, takich jak tzw. wagi, czy rotacje zegarowe.
MAIRLIST – NARZĘDZIE DLA WYMAGAJĄCYCH
Programem, którego używam z powodzeniem od ponad roku, jest darmowy dla niekomercyjnego użytku Mairlist (www.mairlist.com) Aplikacja jest niezwykle funkcjonalna i dająca możliwość personalizacji wielu opcji. Można śmiało powiedzieć, że na pierwszy rzut oka mnogość funkcji przytłacza i nie bardzo wiadomo, co do czego w tym programie służy. Wystarczy jednak zapoznać się z instrukcją obsługi i wszystko staje się jasne.
Mairlist to program przeznaczony do typowego radia, nie ma więc żadnych mechanizmów wspierających nadawanie w Internecie, ale moim zdaniem na tym właśnie polega siła tego narzędzia. Wystarczy przypisać wyjścia programu do odpowiednich kart muzycznych, skonfigurować odpowiednie dla nas skróty klawiszowe i można cieszyć się wygodną realizacją programu przy użyciu Mairlista. Ciekawe funkcje programu to m.in. możliwość korzystania z dowolnej liczby odtwarzaczy, zdefiniowania nieograniczonej liczby jingli, nieograniczonych ilością palet. Na uwagę zasługuje również spersonalizowane, precyzyjne ustawienie punktów miksu, a także podsłuch tegoż, zanim znajdzie się on na antenie.
CZYM NADAWAĆ
Skoro już skompletowaliśmy nasze studio, wybraliśmy odpowiedni program emisyjny, należy zastanowić się, czym sygnał z naszej karty muzycznej wysłać w świat? Oczywiście jest to uwarunkowane tym, za pomocą jakiej techniki strumieniowej zdecydujemy się nadawać. Jako, że najpopularniejszą obecnie techniką jest shoutcast, polecam zaznajomić się z narzędziem Edcast (http://www.oddsock.org/). Program ten jest całkowicie dostępny dla osób niewidomych i bezpłatny. Gdyby ktoś jednak wolał rozwiązania komercyjne, równie ciekawą propozycją może okazać się Simplecast, firmy SpacialAudio (www.spacialaudio.com).
Pamiętajmy, że im wyższy tzw. bitrate, który podamy podczas konfiguracji programu, tym jakość naszego sygnału będzie lepsza, a słuchanie przyjemniejsze. Niestety, wszystko odbędzie się kosztem łącza zarówno naszego, jak i naszych słuchaczy, bowiem im większy bitrate, tym większe pasmo, jakie zajmuje nasz sygnał.
PRAWA AUTORSKIE I PRAWA POKREWNE
Nie należy zapominać o obwarowaniach dotyczących dzielenia się muzyką komercyjną ze słuchaczami. Zgodnie z Ustawą o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych, każdy, kto publicznie emituje utwory, które podlegają ochronie przez takie prawa, zobowiązany jest do uiszczania odpowiednich opłat na rzecz wykonawców, autorów słów, muzyki, a także producentów. Nie czynimy tego, oczywiście, każdemu wykonawcy czy producentowi z osobna. Zajmują się tym trzy organizacje: ZAIKS, ZPAV i STOART. Opłaty, jakie będziemy musieli wnieść, dla niewielkiej rozgłośni internetowej, oscylują w granicach kilkuset złotych miesięcznie. Rozwiązaniem jest nieemitowanie muzyki komercyjnej, a jedynie takiej, która publikowana jest na licencji Creative Commons. Tego typu muzykę można odnaleźć np. na stronie www.jamendo.pl.
[fot. Screener strony Jamendo, podpis: Jamendo – portal z bezpłatną muzyką niekomercyjną]
Gdy posiadamy już odpowiedni sprzęt i oprogramowanie, a także zapas materiału na pierwsze audycje, nie pozostaje nam nic innego, jak ziścić marzenie i stworzyć własne radio.