W czerwcu ubiegłego roku firma Apple zaprezentowała najnowszą wersję swojego mobilnego systemu operacyjnego – iOS 8. Jednym z ciekawszych, wprowadzonych w tej ósmej już wersji systemu rozwiązań, jest możliwość instalacji dodatkowych klawiatur. Użytkownicy iPhone, iPodów i iPadów, znudzeni standardową klawiaturą oferowaną przez ich urządzenia, mogą więc od teraz instalować alternatywne klawiatury tworzone przez niezależnych programistów.
Krok ten był odpowiedzią na wzmagające się prośby użytkowników, by dać im większą swobodę w personalizacji swojego sprzętu a Inspiracją, jak się można łatwo domyślić, był znany ze swej otwartości Android. Nic w tym dziwnego – klawiatury to zaraz po launcherach drugi najczęściej zmieniany element telefonu bądź tabletu pracującego pod kontrolą systemu Google. Pomysłowość programistów klawiatur androidowych nie zna granic. Oferta dostępna w sklepie Play jest bardzo szeroka. Do wyboru mamy rozwiązania, które zadowolą bodaj najbardziej wybrednego użytkownika Od standardowych klawiatur z dodanymi nietypowymi opcjami, przez aplikacje pozwalające na wpisywanie tekstu z poziomu komputera aż po klawiatury tworzone z myślą o osobach z dysfunkcją wzroku np. umożliwiające zapis tekstu pismem braille’a. Chociaż nie wszystkie klawiatury stworzone na Androida są dostępne dla użytkowników korzystających z czytników ekranu, w szerokiej gamie oferowanych rozwiązań możemy znaleźć parę dość ciekawych, możliwych do obsłużenia za pomocą Talkbacka propozycji. Wśród nich zaś i takie, które stworzono z myślą o przyspieszeniu pisania bezwzrokowego, a więc zaprojektowane tak, by ułatwić tę czynność niewidomym użytkownikom urządzeń z ekranem dotykowym.
W niniejszym artykule postaram się opisać kilka najbardziej przystępnych dla osób niewidomych klawiatur.
Klawiatura Samsunga
Telefonem, którego na co dzień używam jest Samsung Galaxy S4. Firma Samsung jest jednym z nielicznych producentów telefonów i tabletów opartych na systemie Android, którzy w tak dużym stopniu dbają o swoich niepełnosprawnych klientów. Niemalże każdy element telefonu jest w pełni dostępny, a klawiatura nie jest od tej reguły wyjątkiem. Do nie tak dawna była to jedyna klawiatura pozwalająca na wprowadzanie znaków diakrytycznych przy użyciu Talkbacka, a ostatnia aktualizacja systemu dla flagowych telefonów tej firmy Wprowadza m.in. możliwość wyboru sposobu wpisywania tekstu między dwukrotnym stukaniem w każdy znak lub pisaniem poprzez odrywanie palca od żądanego klawisza. Ponadto klawiatura oferuje dostęp do takich funkcji jak pisanie odręczne (niestety niedostępne z Talkback), dyktowanie tekstu za pomocą silnika rozpoznawania mowy Google, czy możliwość wstawienia emotikonki. Wszystko to dostępne jest z poziomu przycisku po lewej stronie spacji, którego przyciśnięcie powoduje wykonanie zdefiniowanej akcji, zaś przytrzymanie pozwala ją wybrać.
W ustawieniach klawiatury znajdziemy kilka funkcji pozwalających na dostosowanie jej zachowania do naszych potrzeb takich jak np. WYBÓR pomiędzy układem qwerty lub 3×4, czyli znaną z Nokii klawiaturą T9, tym razem w wydaniu dotykowym; opcjonalne samodzielne wstawianie przez klawiaturę wielkich liter na początku zdań lub wstawianie kropki po podwójnym wciśnięciu spacji.
Co wyróżnia tę klawiaturę spośród innych, opisanych w tym artykule rozwiązań a zarazem odróżnia ją od klawiatury znanej użytkownikom iPhone”a? Klawiatura Samsung posiada zawsze widoczny ponad rzędami liter rząd cyfr. Niektórym może to przeszkadzać, ale innym przyspieszy to proces pisania, ponieważ przełączanie się na symbole tylko po to, by wprowadzić jedną lub dwie cyfry, nie będzie konieczne.
Niestety, klawiatura dostępna jest jedynie na telefonach firmy samsung, a jej instalacja na telefonach innych firm możliwa jest jedynie nieoficjalnie i jest operacją dosyć skomplikowaną. Dyktowanie tekstu wspomagane przez Google, choć jest dużym ułatwieniem, nie pozwala na wprowadzanie znaków przestankowych w języku polskim co stwarza konieczność robienia mnóstwa poprawek, zwłaszcza po podyktowaniu długiego tekstu. Rzeczą, która mnie osobiście zniechęciła do korzystania z tej klawiatury, był dosyć krótki odstęp pomiędzy dotknięciem litery, a pojawieniem się okna wyboru znaków alternatywnych uniemożliwiający mi zastanowienie, gdy jeszcze przyzwyczajałem się do rozmieszczenia klawiszy na ekranie. Na szczęście dla osób, które z klawiatury Samsung skorzystać nie mogą, coś im w niej przeszkadza lub klawiatura oferowana przez producentów ich telefonu jest niedostępna, istnieje kilka funkcjonalnych alternatyw.
Klawiatura Google
Klawiaturę tę, choć jest ona standardem na urządzeniach z linii Nexus, można zainstalować także na każdym innym telefonie, lub tablecie z Androidem. Operacja ta wymaga pobrania pliku apk klawiatury z internetu, ponieważ w przypadku większości urządzeń nieprodukowanych przez Google sklep Play nie pozwala na jej instalację jako powód podając niedostępność klawiatury w naszym kraju. Znalezienie pliku instalacyjnego klawiatury nie jest jednak zadaniem trudnym. Możemy go znaleźć np. Na stronie
www.apkmirror.com
Po instalacji naszym oczom ukazuje się klawiatura w pełni dostępna z Talkbackiem, pozwalająca na wpisywanie znaków diakrytycznych, z mechanizmem autokorekty, oraz, niestety niedostępną, funkcją wpisywania poprzez przeciąganie palcem po literach. Nie mogło tu także zabraknąć dyktowania tekstu z Google. Klawiatura jest trochę bardziej konfigurowalna niż ta z Samsung: autokorekta posiada trzy poziomy działania umiarkowany, agresywny i bardzo agresywny. Słownik możemy samodzielnie modyfikować oraz uzupełniać wpisami z najprzeróżniejszych, używanych przez nas aplikacji Google oraz nazwiskami naszych znajomych zapisanymi w kontaktach, a oprócz wyłączenia dźwięku i wibracji po dotknięciu klawisza, możemy także regulować głośność tego dźwięku i siłę wibracji. Osoby słabowidzące z pewnością ucieszy możliwość dostosowania, przynajmniej w podstawowym stopniu, kolorystyki klawiatury. Proces wstawiania polskich i nie tylko ogonków wart jest opisania, jako, że nie jest on wykonywany tak samo jak w przypadku iPhone czy klawiatury Samsung. Po przytrzymaniu litery, której przyporządkowany jest interesujący nas znak diakrytyczny, usłyszymy komunikat: “Dostępne są znaki alternatywne”. Należy wtedy, nie odrywając palca od ekranu, przenieść go delikatnie w górę, a następnie przesuwać w lewo lub prawo aby wybrać z listy interesującą nas literę. Z tego, co zdążyłem zauważyć, dość łatwo jest wyjechać poza stosunkowo mały obszar wyświetlania znaków zamykając tym samym okno wyboru znaków i wstawiając znak, którego nie chcieliśmy. Kolejną rzeczą, do której przyjdzie nam się przyzwyczaić jest dość specyficzny sposób, w jaki Talkback odczytuje polskie litery. Nie usłyszymy tu typowego ł czy ę, a raczej l z przekreśleniem lub e z ogonkiem. Nauka tego specyficznego nazewnictwa nie zajmuje jednak wiele czasu i już po chwili będziemy w stanie dogadać się z naszym urządzeniem. Dość ciekawą funkcją tej klawiatury są także sugestie poprawnej pisowni wyrazów. Gdy tylko klawiatura wykryje błędnie napisany wyraz, ponad klawiaturą ukaże się lista sugestii. Możemy przemieszczać się po niej przesuwając palec w lewo lub prawo. Uniesienie palca oznacza akceptację podświetlonej sugestii. Mechanizm ten jest rozwinięty do tego stopnia, że potrafi on przewidzieć, albo przynajmniej próbuje to zrobić, jaki wyraz chcemy napisać i podpowiada prawdopodobne zakończenie pisanego słowa.
Klawiatura Google to moim zdaniem dobra, darmowa alternatywa dla osób, którym z tej czy innej przyczyny, domyślna klawiatura producenta się nie podoba. Oferuje ona to, czego po klawiaturze nowoczesnego smartfona moglibyśmy się spodziewać, a do tego troszeczkę więcej. Czy to wszystko co Android ma nam do zaoferowania w kwestii zamienników standardowej klawiatury?
Swype
Klawiatura firmy Nuance z początku zdobyła sobie popularność wśród niewidomych użytkowników Androida z powodu niezwykle precyzyjnego silnika rozpoznawania mowy, Dragon Dictation. Nareszcie dyktowanie tekstu wraz ze znakami interpunkcyjnymi oraz uczenie mechanizmu nowych słów stało się możliwe. PONADTO udostępniony przez producenta słownik autokorekty jest o wiele lepszy od tego z Google, co sprawia, że po automatyczne dokańczanie słów sięga się z tym większą przyjemnością, zaś sugestie podawane przez Swype są często właśnie tym co autor miał na myśli. POZA tym była to najzwyczajniejsza w świecie klawiatura. Współpraca z Talkbackiem nie była niestety w pełni poprawna, a znaczne opóźnienie podczas pisania dawało o sobie znać w nieprzyjemny sposób. Było to dokuczliwe zwłaszcza podczas szybkiego przejeżdżania pomiędzy literami. Ostatnia aktualizacja przyniosła wiele zmian. Nareszcie użytkownicy Talkbacka mogą wprowadzać znaki diakrytyczne, a przy okazji proces wprowadzania cyfr, emotikonów i interpunkcji stał się prostszy niż w jakiejkolwiek innej standardowej klawiaturze. Swype swoją nazwę i popularność w społeczności użytkowników Androida zawdzięcza, niestety niedostępnej dla nas, opcji wpisywania tekstu przez przesuwanie, co, wspomagana naprawdę dobrym słownikiem, czyni z dość dużą precyzją. Możliwości rozbudowy tegoż słownika są także imponujące. Oprócz zwykłego dopisywania wyrazów do słownika, aplikacja uczy się słów, które wpisujemy często, bądź takich, których używamy we wpisach na Facebooku czy Twitterze. Nie samym słownikiem jednak potęga Swype stoi. Klawiatura oferuje ponad to szereg opcji personalizacji takich jak motywy, które oprócz kolorystyki pozwalają także na zmianę wysokości klawiatury, oraz stosowanej przez nią czcionki. Użytkownicy słabowidzący, tak jak w przypadku klawiatury Google, mogą więc dostosować wygląd Swype do swoich potrzeb. Podobnie, jak w klawiaturze Google na uwagę zasługuje zastosowany przez Nuance nietypowy sposób wpisywania znaków narodowych. Po przytrzymaniu litery odpowiadającej tej akcentowanej, podsuwana jest nam pierwsza propozycja. Jeśli nie o nią nam chodziło, zataczamy koło wokół ekranu i przełączamy na kolejną sugestię. Palec odrywamy dopiero po znalezieniu tą metodą interesującej nas alternatywy. Ostatnią opcją w kółkach jest “anuluj”, co pozwala nam na oderwanie palca bez wpisywania czegokolwiek. Na uwagę zasługuje fakt, iż w ten sam sposób wybieramy też znaki interpunkcyjne oraz cyfry dzięki czemu przełączanie klawiatury na tryb symboli nie jest aż tak konieczne. Gesty pozwalają na wiele więcej –możliwa jest na przykład edycja tekstu: zaznaczanie, kopiowanie, wycinanie, wklejanie. Niestety nie wszystkie gesty można obsłużyć przy włączonym czytniku ekranu. Miejmy nadzieję, że podobnie jak w przypadku znaków diakrytycznych, problem ten zostanie rozwiązany wraz z kolejnymi aktualizacjami. Swype jest alternatywą dobrą dla osób, które stawiają na dyktowanie wiadomości lub poszukują dostępnej klawiatury z dużą ilością dodatkowych funkcji. Jest to produkt z pewnością wart ceny 3 zł, którą przyjdzie zapłacić zainteresowanym, zwłaszcza, że możliwe jest darmowe testowanie aplikacji przez pierwsze 30 dni użytkowania.
Fleksy
Ta klawiatura początkowo wzbudziła spore emocje w środowisku osób niewidomych, ponieważ jej autorzy poszukiwali takich właśnie testerów, by sprawdzić skuteczność swojego pomysłu. Nic w tym dziwnego, Fleksy jest klawiaturą stworzoną z myślą o bezwzrokowym pisaniu na ekranie dotykowym telefonu lub tabletu. Z czasem znalazła ona sobie sympatyków także wśród widzących posiadaczy smartfonów. Początkowo była ona dostępna jedynie jako zewnętrzna aplikacja dla systemu iOS. To właśnie twórcy Fleksy jako pierwsi wpadli na pomysł masowego nacisku na Apple w sprawie wsparcia dla klawiatur innych firm, oraz jako pierwsi skorzystali z tej możliwości gdy tylko pojawiła się ona w iOS 8. Niestety od czasu pierwszego, testowego wydania klawiatury, dość wiele zmieniło się w polityce firmy Syntellia i dostępność z oprogramowaniem udźwiękawiającym nie jest już priorytetem pracujących nad Fleksy programistów. Niemniej jednak klawiaturą tą warto się zainteresować, ponieważ nawet w obecnym stadium rozwoju podstawowa obsługa jest możliwa, a może ona okazać się znacznym ułatwieniem podczas pisania wiadomości SMS czy wpisów na portalach społecznościowych. Klawiatura, podobnie jak Swype, oferuje dwutygodniowe demo, które można zamienić na wersję pełną po zakupie osobnej aplikacji. Zanim będziemy mogli cieszyć się dostępem do klawiatury, należy wykonać kilka prostych czynności. Przede wszystkim klawiatura zaraz po pierwszym uruchomieniu przeprowadzi nas przez samouczek, pozwalający na jej aktywację w systemie Android, konfigurację synchronizacji słownika z różnymi źródłami, z którymi aplikacja współpracuje, a także przetestowanie klawiatury na przykładowym polu edycji. Gdy już pierwsze kroki będziemy mieć za sobą, pora na pobranie polskiego pakietu językowego. By wyposażyć się w dodatkowe języki, musimy otworzyć szufladę aktywowaną niezaetykietowanym przyciskiem na głównym ekranie aplikacji, a następnie stuknąć w element “Languages” (języki). Z listy, która się ukaże wybieramy polski i czekamy, aż paczka się pobierze. Następnym krokiem, który musimy wykonać jest aktywacja głosowych podpowiedzi klawiatury. Przypadłością Talkbacka, której mimo kilku lat obecności rozwiązań dostępnościowych Androida na rynku Google nie udało się jeszcze wyeliminować, jest brak możliwości zdefiniowania obszarów na ekranie aplikacji, w których nie działają gesty Talkback na rzecz własnych, zdefiniowanych przez programistę. Podobną funkcję iOS posiada już od dawna i dzięki niej wiele aplikacji takich jak MBraille czy GARAGE Band może funkcjonować pomimo włączonego udźwiękowienia. Obejściem zastosowanym przez autorów Fleksy jest własne udźwiękowienie klawiatury używane po chwilowym wstrzymaniu Talkbacka. W tym trybie klawiatura odczytuje wpisywane słowa oraz sugestie alternatywne. Aby włączyć tę funkcję, z poziomu opisanej już wyżej szuflady wybieramy polecenie “Settings” (ustawienia), a następnie przechodzimy do sekcji “Sound and vibration” (dźwięk i wibracja), gdzie zaznaczamy pole “Voice Feedback” (reakcje głosowe). Teraz możemy rozpocząć korzystanie z Fleksy. Zasada działania klawiatury jest prosta, aczkolwiek wymaga treningu. Musimy założyć, że nie widzimy klawiatury, ale mamy jako takie pojęcie o jej układzie, rozmieszczeniu liter itp. Słowa zapisujemy stukając w litery w miejscach, w których spodziewamy się je znaleźć. Po wstawieniu spacji – gest przesunięcia palcem w prawo – aplikacja podsuwa nam pierwszą sugestię słowa, o które mogłoby nam chodzić. Jeżeli sugestia nie zgadza się z naszym życzeniem, przesuwając palcem w górę oraz w dół możemy zapoznać się z całą listą alternatyw odpowiadających wpisanemu ciągowi znaków. Gdy znajdziemy na niej interesujący nas wyraz możemy przejść do pisania kolejnego. Przesuwając palcem w lewo możemy usunąć cały wyraz. Dwa palce w górę lub dół odpowiednio pokazują lub ukrywają klawisz spacji co może okazać się przydatne podczas wpisywania nowych słów do słownika. Klawisze Shift oraz Backspace są także dostępne. Można je dość łatwo rozpoznać – są dość małe, schowane odpowiednio po lewej stronie litery “z” oraz po prawej “m”, a ich naciśnięcie sygnalizowane jest wibracją o słabszej sile. W przypadku gdy zdecydowaliśmy się na pisanie w więcej niż jednym języku, szybki gest przesunięcia palcem w prawy dolny róg przełącza język na następny w kolejności, a w lewo na poprzedni. Aby dodać nowe słowo do słownika wprost z pola edycji, w którym tworzymy nasz tekst, należy uważnie wpisywać każdą literę – proponuję to robić przy włączonym Talkbacku, dwukrotnie stukając w miejsce gdzie wydaje nam się, że znajduje się litera, o którą nam chodzi, a w razie pomyłki używać łatwego do znalezienia klawisza”delete” – a po napisaniu słowa i przesunięciu palcem w prawo, dwukrotnie machnąć palcem w górę. Niestety głosowe komunikaty Fleksy nie obejmują już tej jak i wielu innych istotnych części aplikacji. Pewne powstałe w ten sposób niedogodności można obejść. Na przykład: najlepszym sposobem by zorientować się jaki język jest obecnie aktywny, jest używanie syntezy wielojęzycznej takiej jak Espeak czy Vocalizer. Klawiatura posiada masę innych przydatnych gestów, z którymi można zapoznać się na stronie producenta. Poza tym, podobnie jak w Swype, znajdziemy tu mnóstwo opcji konfiguracyjnych: sklep z motywami graficznymi, wtyczki dodające funkcje, czy synchronizacja ze słownikiem telefonu, SMSami, Facebokiem, Twitterem i GMailem. Autorzy postawili także na element rywalizacji – klawiatura w miarę używania pozwala nam odblokować odznaki za różne osiągnięcia takie jak np. Napisanie określonej ilości słów, użycie pewnej liczby gestów czy zwykłą lojalność okazaną poprzez nieustanne korzystanie z Fleksy. Oprócz szansy pochwalenia się znajomym, nagradzani jesteśmy darmowym dostępem do motywów lub dodatkowymi dniami okresu próbnego. Ograniczone udźwiękowienie w połączeniu ze słownikową naturą Fleksy czynią ją dość trudną w użyciu, jako że dodawanie nowych słów podczas pisania tekstu jest w chwili obecnej, z punktu widzenia osoby niewidomej, praktycznie niemożliwe. Do pisania krótkich komunikatów, w których używamy raczej popularnych słów klawiatura może się przydać. Nie polecałbym jej jednak do pisania dłuższych tekstów, czy wyszukiwania informacji. Stanowczo odradzam jej używanie osobom niecierpliwym.
MBraille
Ta klawiatura, a raczej aplikacja do zapisu tekstu alfabetem brajla, zyskała sobie dużą popularność wśród użytkowników systemu mobilnego firmy Apple. We wrześniu tego roku, przyszła pora na jej Androidową odsłonę. Jak sama nazwa wskazuje aplikacja pozwala na posługiwanie się brajlowskim sześciopunktem na ekranie dotykowym. W ten sposób zapisany tekst możemy później wyeksportować. Aplikacja dostępna jest w dwóch wersjach: darmowej pozwalającej na wysłanie zapisanego tekstu jako wiadomości SMS oraz udostępnienie w dowolnej aplikacji pozwalającej na otwieranie w niej tekstu z zewnątrz. Wersja płatna, którą można zakupić w formie miesięcznej subskrypcji – około 16 zł – oraz dożywotniej licencji – 100 zł – pozwala na wykonywanie kilku dodatkowych operacji takich jak dzwonienie, wyszukiwanie fraz w Google, otwieranie stron internetowych, wyszukiwanie muzyki w serwisie Spotify czy pisanie notatek, które później będziemy mogli zsynchronizować z Dropboxem. Wszystko to osiągane jest przez system tzw. KOMEND kropkowych, składających się z kropki oraz samej komendy, np. Aby wysłać wiadomość SMS napiszemy .sms, a następnie nazwę kontaktu lub numer telefonu adresata. Sama klawiatura pozwala też na dość daleko idącą personalizację wyglądu. Możemy ustalić orientację klawiatury – pionowo lub poziomo – układ punktów – poziome paski rozmieszczone na całej szerokości ekranu tak, by przypominały miejsca wbijania dłutka w tabliczkę lub układ maszyny do pisania, w którym wszystkie sześć punktów ułożonych jest obok siebie po jednej stronie ekranu. Możemy także aktywować opcję sprawdzania pisowni, tryb samouczka, w którym zanim zaczniemy pisać, będziemy mogli zapoznać się z rozmieszczeniem punktów na ekranie, a także dostroić opcje związane ze skrótami brajlowskimi – chwilowo nie są one dostępne w języku polskim – oraz automatycznym wstawianiem wielkich liter na początku zdań. BRAJL okazał się bardzo szybką metodą zapisu tekstu na ekranie dotykowym i dzięki temu znalazł sobie wielu zwolenników. Tyleż samo wrogów przysporzył MBraillowi fakt, iż do jego obsługi wymagane są dwie wolne ręce, co, zwłaszcza gdy jesteśmy w ruchu, nie zawsze jest możliwe. Ponadto MBraille nie jest klawiaturą natywną. (oznacza to, że nie możemy jej użyć w dowolnym polu edycyjnym. Możemy co prawda skopiować wpisany tekst do schowka, wersja płatna robi to nawet automatycznie po zminimalizowaniu okna aplikacji, ale nie jest to zbyt poręczne zwłaszcza, gdy na przykład prowadzimy ożywioną rozmowę przy użyciu komunikatora internetowego. Autor MBraille obiecuje wprowadzenie możliwości używania klawiatury wszędzie gdy tylko Google wprowadzi tworzenie obszarów nienadzorowanych przez udźwiękowienie. Fakt, że inna firma testuje aktualnie podobne rozwiązanie potwierdza tylko ogromne zapotrzebowanie na taki sposób pisania. Potrzebę taką dostrzegło także Apple wprowadzając w najnowszej wersji swojego systemu dla urządzeń mobilnych możliwość wpisywania brajla w każdym polu edycji.
Na koniec
Przedstawione powyżej propozycje to jedynie mały kawałek tego, co sklep Play ma do zaoferowania w kwestii dodatkowych klawiatur, aczkolwiek nie ukrywam, że mnóstwo z nich w żaden sposób nie nadaje się do obsłużenia przy użyciu Talkbacka. Zaprezentowane w niniejszym artykule aplikacje są dostępne i najczęściej używane przez niewidomych posiadaczy androidowych smartfonów. Myślę, że i w tym skromnym porównaniu każdy znajdzie coś dla siebie. Do kogoś przemawiał będzie system Fleksy, do innych brajl, sporo osób skorzysta z dyktowania Swype, a komuś w zupełności wystarczy klawiatura Google lub nie odczuje potrzeby dokonywania jakichkolwiek zmian tego co jest i działa. Do mnie osobiście najbardziej trafiło MBraille. Większość tego tekstu, pomijając poprawki i dopiski sporządzone na standardowej klawiaturze komputera, została napisana na telefonie przy użyciu tej właśnie aplikacji. Nie jest to oczywiście system idealny, ale dla moich potrzeb nie powstało jak na razie nic lepszego. Z powodzeniem testuję aktualnie konkurencyjne rozwiązanie firmy Inpriis. Wymaga ono wyłączenia Talkbacka na czas pisania i zawiera jeszcze sporo poważnych błędów, ale nawet teraz pisze się na tym z przyjemnością. Ta sama firma pracuje także nad jednoręczną klawiaturą opartą o autorski system gestów, co może okazać się strzałem w dziesiątkę. Być może powstanie jeszcze jakieś inne rozwiązanie i zrewolucjonizuje sposób pisania na ekranie dotykowym przez osoby z dysfunkcją wzroku, czego sobie i Wam wszystkim życzę.
Paweł Masarczyk