Zakupy w Internecie są obecnie coraz bardziej powszechne. Już coraz rzadziej słyszymy o różnego rodzaju nadużyciach związanych z e-handlem, nie zwalnia nas to jednak od odpowiedzialności i dbałości o nasze pieniądze.
W artykule „Zakupy w sieci” Robert Łabędzki przybliżał już Czytelnikom kwestię obecnych na naszym rynku instrumentów płatniczych, ja pozwolę sobie szerzej zgłębić temat przydatności jednego z nich. Każdy instrument płatniczy, z którego korzystamy musi być w należyty sposób zabezpieczony i nie powinniśmy wystawiać go na niepotrzebne ryzyko, np. przez zapisywanie numerów PIN w łatwo dostępnych miejscach lub też przekazywanie ich osobom trzecim. Narzędziem, jakim bardzo wygodnie płaci się w Internecie jest karta kredytowa, jednak część osób z różnych przyczyn nie decyduje się na jej posiadanie. Oczywiście, często ma tu znaczenie czynnik psychologiczny, bowiem jakoś bardzo nie lubimy słowa „kredyt” i nie korzystamy z niego, jeśli naprawdę nie musimy. Karta kredytowa nie jest złym narzędziem i, umiejętnie wykorzystana, może być dla nas niezwykle przydatna, to jednak temat na zupełnie inny artykuł. W tym krótkim tekście skupię się na rozwiązaniu, które pozwoli płacić w sieci kartą, zachowującą się zupełnie jak karta kredytowa, pozwalając jednocześnie zachować nad naszymi sieciowymi zakupami pełną kontrolę.
Grafika ozdobna – karta kredytowa, autor: shutterstock.com
Po co nam właściwie karta kredytowa?
To pytanie zadaje sobie z pewnością większość Czytelników, którzy robili już kiedyś zakupy w sieci. Przecież można bez większych kłopotów zrobić przelew lub skorzystać z serwisów do tzw. szybkich płatności, które są ostatnimi czasy niezwykle popularne. Niestety, zdarza się czasami sytuacja, w której jedyną metodą na opłacenie rachunku w sklepie internetowym jest skorzystanie z karty kredytowej. Żeby nie szukać daleko, pierwszym z brzegu przykładem jest sklep App Store, czyli miejsce, gdzie użytkownicy mobilnych urządzeń firmy Apple mogą kupować aplikacje, a także, poprzez powiązane sklepy iTunes Store oraz iBook Store, dokonywać zakupu cyfrowej muzyki i książek. Sklep ten nie pozwala na dokonanie zakupu, jeśli nie wprowadziliśmy uprzednio danych naszej karty kredytowej, a metody takie jak przelew czy też korzystanie z usług serwisów pośredniczących są niedostępne.
Na szczęście są karty przedpłacone
Banki coraz częściej wychodzą naprzeciw swoim klientom, oferując różnego rodzaju narzędzia płatnicze. Jednym z nich jest tzw. karta przedpłacona. Karta taka zachowuje się niemal identycznie jak karta kredytowa, posiada swój numer, kod CVV, jest także wydawana na pewien, z góry ustalony, okres czasu. Tym, co przede wszystkim odróżnia ją od standardowej karty kredytowej jest to, że możemy dokonywać za jej pomocą płatności tylko do takiej kwoty, na jaką ją zasilimy. Zasilenia karty dokonujemy zwykle przez przelanie konkretnej sumy pieniędzy na rachunek przypisany do naszej karty.
Skąd wziąć taką kartę?
Najprościej zapytać w banku, w którym posiadamy rachunek o to, czy istnieje możliwość pozyskania takiego narzędzia płatniczego. Opcja ta będzie najbardziej korzystna, bowiem w takim przypadku rachunek naszej karty jest po prostu kolejnym subkontem naszego i za przelewy zasilające kartę nic nie zapłacimy. Warto jeszcze zorientować się, ile kosztuje wyrobienie takiej karty oraz czy za jej utrzymanie pobierane są jakiekolwiek opłaty. Z reguły koszt wyrobienia karty to kilka – kilkanaście złotych, utrzymanie zaś nic nas nie kosztuje. Jeśli nasz bank nie oferuje takiej karty, można pokusić się o ofertę konkurencji, np. BZ WBK lub BRE Banku. Karty tego typu zakupić można często także w serwisie Allegro.
Plastik lub plik
Karty przedpłacone oferowane są nam często w dwóch formach. Pierwsza z nich to dokument elektroniczny w formacie PDF, zawierający wszelkie informacje dotyczące naszej karty. Druga forma to karta plastikowa, z której możemy korzystać również w standardowych terminalach płatniczych lub wypłacać za jej pomocą pieniądze z bankomatu. Jeśli chodzi o tę ostatnią opcję, nie radzę z niej korzystać, jeśli nie ma takiej wyraźnej potrzeby. Zarówno standardowe karty kredytowe, jak i te przedpłacone obciążone są przy transakcjach gotówkowych dość znaczną prowizją i zdecydowanie lepiej stosować je w zakupach internetowych oraz przy płaceniu za pomocą stosownych terminali.
Wersja elektroniczna również nie jest pozbawiona wad. Mimo, że wydawać by się mogło, że zapewni nam ona najwyższy komfort i prywatność, bowiem wszelkie dane będziemy w stanie odczytać samodzielnie, możemy się zdziwić. Osobiście korzystałem z karty przedpłaconej oferowanej przez BZWBK właśnie w formie dokumentu PDF i plik okazał się być całkowicie niedostępny (nawet dla programu OCR). Warto pamiętać również o tym, że w przypadku ich zgubienia lub zniszczenia często nie zostanie nam wydany duplikat i będziemy musieli wykupić po prostu nową kartę.
Grafika ozdobna – ludzik z wózkiem sklepowym, autor: shutterstock.com
Kolejna rzecz to limity nałożone na to narzędzie płatnicze, oscylujące w granicach kilkuset złotych w ramach jednej transakcji, a nie rzadko także limity dzienne. O ile nie będą one dla nas kłopotliwe w przypadku niewielkich płatności np. w sklepie App Store, o tyle jeśli za pomocą karty przedpłaconej zechcemy zakupić droższy towar w sklepie internetowym, może pojawić się problem.
Czy warto?
To zależy od tego, do jakiego rodzaju zakupów zechcemy wykorzystać naszą kartę przedpłaconą. Jak napisałem wyżej, rozwiązanie to idealnie sprawdzi się w sklepach, gdzie nie płacimy dużych kwot, a chcemy to robić wygodnie i szybko. Wystarczy w takim przypadku pamiętać jedynie o okresowym sprawdzaniu dostępnej sumy pieniędzy na rachunku naszej karty. Może bowiem zdarzyć się tak, że znajdziemy się na „minusie”. W takim przypadku, przynajmniej w sklepie App Store, zostaniemy zablokowani do tego stopnia, że niemożliwe będzie nawet pobranie aktualizacji darmowych programów lub tych, za które już zapłaciliśmy. Oczywiście, po doładowaniu karty wszystko wraca do normy, a zaległe płatności pobierane są z naszego rachunku.
Przy wyborze karty przedpłaconej zachęcam również do zapoznania się z regulaminem karty, a także tabelą opłat i prowizji. Dzięki temu będziemy zawsze wiedzieli, jaką kwotą i za co zostaniemy obciążeni przez bank, a także jak wielkie sumy pieniędzy opłaca się przekazywać na rachunek karty. Generalnie zasada jest taka, aby takim instrumentem jak karta przedpłacona płacić tam, gdzie jest to konieczne lub w miejscach, co do których mamy ograniczone zaufanie, w pozostałych miejscach lepiej sprawdzą się inne, dedykowane rozwiązania oferowane przez bank. Udanych zakupów!
* Michał Dziwisz jest absolwentem informatyki w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku. Prowadzi własną firmę, specjalizującą się w usługach komputerowych. Jego pasją jest, szeroko pojęte, radio. Hobby to pociągnęło za sobą podjęcie misji tworzenia pierwszego w Polsce podcastu skierowanego do osób niewidomych.