Logo Tyfloświat

Nikt chyba nie ma wątpliwości, że ostatnie dziesięciolecie było przełomowe, jeśli chodzi o rozwój telefonii komórkowej. Za najważniejsze dla osób niewidomych wydarzenie w tej dziedzinie należy z pewnością uznać ukazanie się systemu Symbian, pozwalającego korzystać z telefonów komórkowych na nieosiągalnym do tej pory poziomie funkcjonalności. Przyjrzyjmy się zatem systemowi operacyjnemu, który tak zrewolucjonizował ten aspekt codzienności.

Początki

Pierwsze wielkie telefony komórkowe, produkowane na masową skalę, nie wyróżniały się niczym specjalnym. Miały krótki czas działania, niewiele funkcji, przez co były proste w obsłudze. Za przykład niech posłużą takie aparaty, jak Nokia 5110, Nokia 3210, Siemens c25 czy Siemens s35 – telefony doskonałe w swej prostocie i proste w swej doskonałości.
Nie trzeba było być technicznym omnibusem, aby wysłać przy ich pomocy SMS-a, zmienić dzwonek, ustawić budzik i temu podobne. Kłopot pojawiał się, gdy chcieliśmy odczytać to co w danym momencie pojawiło się na wyświetlaczu, chociażby był to zwykły SMS, uzupełnić listy kontaktów etc.
Nawet, gdy pojawiło się oprogramowanie umożliwiające komunikację komputera z telefonem, bądź to za pomocą kabla, bądź też podczerwieni, i tak dla wielu z nas nie było to osiągalne z różnych względów, a nawet, jeśli już było, to przecież wtedy jeszcze nikt, wychodząc z domu, nie zabierał z sobą komputera. Prawie każdy z nas mruczał więc sobie pod nosem „Ech! Jakby to było fajnie, gdyby telefon kiedyś do mnie zagadał.”
Wersje kolorystyczne Nokii 5510
fot. Nokia 5510, autor: Nokia
Już ponad dziesięć lat temu w mediach co jakiś czas pojawiały się informacje, a to o telefonie, który komunikuje się z użytkownikiem za pomocą pisma punktowego, a to o urządzeniach wyposażonych w syntezę, ale zawsze było to gdzieś daleko albo były to prace w warunkach laboratoryjnych, albo nawet, jeśli rzecz działa się w Europie, to nie było wsparcia dla języka polskiego, a jeśli to nie stało komuś na przeszkodzie do korzystania z nowinki technologicznej, to zaporowa okazywała się cena. Ciągle więc bazowaliśmy na tym, co było aktualnie pod ręką, ciesząc się, że w domowym zaciszu możemy skorzystać z komputera, podłączyć do niego telefon i odczytać SMS-a czy edytować książkę telefoniczną.
Komu więc zawdzięczamy to, że dziś nasze telefony do nas mówią i że w zasadzie podlegamy bardzo niewielu ograniczeniom w korzystaniu z tych urządzeń?
Otóż ojcem systemu Symbian z pewnością możemy nazwać dr Davida Pottera. W 1980 r. założył on w Londynie firmę o nazwie PSION. Zakładając PSION, wziął on sobie za cel stworzenie rozwiązania chroniącego przed utratą danych oraz umożliwiającego zabieranie danych ze sobą, gdy wychodzimy z domu. Oczywiście, w owych czasach pojęcie urządzenia mobilnego diametralnie różniło się od tego, co dziś staje nam przed oczami, gdy o nim myślimy.
Ziarno jednak zostało zasiane i poprzez takie urządzenia, jak przenośne organizery i im podobne, pan Potter konsekwentnie dążył do osiągnięcia swojego celu. Jak to zwykle bywa, mijające lata i rozwój techniki wymuszały zmianę koncepcji i niejako poszerzały wizję tego, co chciał pierwotnie osiągnąć.
Latem 1998 r., a więc w czasach nieodległych, które wielu z nas doskonale pamięta, firma PSION wraz z niektórymi oddziałami potentatów w telefonii komórkowej, jak Nokia, Ericsson oraz Motorola, założyła firmę Symbian LTD. Głównym założeniem tego przedsięwzięcia było udoskonalenie system EPOC w taki sposób, a żeby można było korzystać z niego w wielu urządzeniach, takich jak telefony komórkowe, a nawet multimedialne komunikatory.
System EPOC miał swój debiut blisko dekadę wcześniej, w roku 1989, a za jego główną zaletę uznać należy to, że można było wykonywać na nim kilka operacji jednocześnie. Posiadał również interfejs graficzny.
Telefon Siemens S35
fot. Siemens S35, autor: Siemens
Pierwszym telefonem, który został “wyposażony” w Symbiana, był Ericsson R380.
Trudno chyba nawet zliczyć, jak wiele na rynku było i jest nadal modeli z tym systemem operacyjnym, oczywiście w różnych wariantach, z pewnością jednak jest ich zdecydowanie ponad sto. Zaś sprzedanych urządzeń, które pracują na tym systemie operacyjnym nie zliczy chyba nikt.

Interfejsy użytkownika

Możemy wyróżnić kilka interfejsów użytkownika. Część z nich to już historia, niektóre ewoluowały na przestrzeni ostatnich lat, nie ulega jednak dla nikogo wątpliwości, że dla nas, a i dla wielu innych, interfejsem wiodącym jest interfejs s60 – platforma w pełni licencjonowana przez najbardziej znanego na świecie producenta telefonów komórkowych z północnej Europy. To również, mimo upływu lat, ciągle platforma najpopularniejsza na rynku.
Oczywiście grzechem byłoby nie wspomnieć o pozostałych interfejsach, a są nimi: UIQ (kontynuacja starszej platformy Quartz), s80, s90.
Interfejs UIQ początkowo był domeną Motoroli, jednak w roku 2001 prace nad nim zostały zawieszone. Koncepcja jednak nie upadła i została przejęta przez firmę Sony Ericsson.
Symbian s80 to najbardziej widoczna platforma na początku działalności firmy Symbian ltd. Pamiętacie Nokię 9210 Komunikator? To żywa legenda.
Po serii s80 pojawiła się wersja s90, ale tutaj w zasadzie można powiedzieć o całkowitym niepowodzeniu, gdyż na dobrą sprawę, na tę platformę, został “wypuszczony” tylko jeden model Nokii.
Ponieważ, jak już wspomnieliśmy, zwłaszcza w środowisku osób niewidomych, ogromnym sukcesem okazała się platforma s60. W miarę rozwoju z projektu wyodrębnione zostały trzy edycje. O ile w przypadku pierwszych dwóch nie można mówić o dużych różnicach, o tyle trzecia wersja wniosła powiew świeżości. Symbian s60 udostępniono w dwóch odsłonach: v3 FP1 (Feature Pack 1) oraz FP2 (Feature Pack 2).
Spróbujmy sobie, więc przypomnieć, jakie telefony budziły nasz zachwyt i emocje kilka lat temu.
Na dobrą sprawę dopiero od drugiej edycji można mówić o telefonach powszechnie dostępnych dla użytkowników z dysfunkcją wzroku. Oczywiście już wcześniej, w wypadku Symbiana s60 pierwszej generacji mogliśmy udźwiękowić niektóre telefony, jednak w pierwszych latach minionej dekady i tak dostępność tego typu urządzeń była stosunkowo niewielka, a i samo udźwiękowienie i aparaty kosztowały tyle, że dla przeciętnego Kowalskiego często okazywały się nieosiągalne, również dlatego, że znacznie trudniej niż dzisiaj uzyskiwano dofinansowanie. Mimo wszystko, nawet pierwsza edycja radykalnie zmieniła sposób korzystania z telefonów. Udźwiękowione urządzenia na dobre zagościły w naszym kraju w roku 2004. Wtedy to na wszelkiego rodzaju pokazach sprzętu dla osób niewidomych, mogliśmy się przekonać, jak diametralnie zmienił się sposób korzystania z tych urządzeń, zdecydowanie można tu użyć słowa rewolucja.
Telefon Nokia 9210
fot. Nokia 9210, autor: J-P Kärnä
Oczywiście, wraz z rozwojem platformy Symbian i telefonów, ewoluowały również screenreadery na nie przeznaczone. Trudno dziś wymienić jednym tchem nowości, jakie się pojawiały, ale były wśród nich: obsługa przeglądarki internetowej, wspieranie tablicy znaków w trakcie pisania SMS-ów, współpraca z kalendarzem, wsparcie dla urządzeń brajlowskich i nowych syntezatorów i temu podobne.
Wtedy oczywiście, gdy zebrało się kilku posiadaczy telefonu z systemem Symbian nieco nowszej generacji, mogli sobie oni przesyłać dzwonki przez Bluetooth, a nawet tworzyć własne w formacie MP3.
Był to okres, kiedy telefon komórkowy praktycznie nie miał żadnych ograniczeń w kontekście obsługi, jednak smartphone’y, bo przecież tym powoli stawały się wtedy telefony komórkowe, ciągle stanowiły nowość, były wyznacznikiem nowych trendów i ciągle bardzo wielu ludzi nie rozumiało potencjału, jaki daje posiadanie takiego urządzenia.
Ich pojawienie się stanowiło milowy krok w niezależności osób niewidomych i słabowidzących.
Wprowadzenie trzeciej edycji Symbiana, jako kolejny krok milowy na drodze rozwoju omawianej platformy, pociągnęło za sobą prawdziwy wysyp telefonów, przede wszystkim ze stajni fińskiego producenta. Podobnie jak w przypadku poprzednich wersji i tutaj twórcy platformy zafundowali użytkownikom dwie aktualizacje – FP1 oraz FP2.
W odniesieniu do telefonów trzeciej generacji można już z pełną świadomością użyć określenia smartphone. Oferowały praktycznie wszystkie funkcje, które posiada komputer domowy, rzecz jasna w kompaktowej obudowie, choć, rzecz jasna, nie można porównywać szybkości czy wygody korzystania z mobilnego urządzenia do pracy z desktopem. Takie kwestie jak sprawdzanie poczty, słuchanie radia, surfowanie po stronach WWW itp. okazały się jednak dostępne.

Screenreadery

Oczywiście nie zawsze było tak, iż producenci screenreaderów dedykowanych smartphone’om nadążali za rozwojem systemu, jednak mocno się o to starali. Na dobrą sprawę, w ciągu zaledwie kilku lat, to, co kiedyś wydawało się sferą marzeń, doścignęło, a nawet prześcignęło w wielu wypadkach nasze oczekiwania.
Telefon Nokia n82
fot. Nokia n82, autor: Nokia
Możliwość korzystania z nawigacji satelitarnej, sprawdzenia rozkładu autobusu czy pociągu dała nam w codziennym funkcjonowaniu prawdziwą swobodę oraz często w dużej mierze uniezależniła nas od otoczenia.
Telefon Nokia E5
fot. Nokia E5, autor: Nokia
Trzecia edycja platformy Symbian praktycznie zasypała nas całą masą telefonów, wyposażonych w przeróżne funkcje, a dzięki temu, że były one dedykowane określonym grupom docelowym (seria N klientom biznesowych, a seria E odbiorcom multimediów), każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Mimo kilku już lat obecności na rynku, takie telefony jak Nokia n82, Nokia E51 i E52, czy posiadające klawiaturę QWERTY Nokia E71, E72 i E5, cieszą się nadal bardzo dużym uznaniem nie tylko wśród osób niewidomych, ale i wśród w pełni sprawnych użytkowników.

Konkurencja nie śpi

Oczywiście nie tylko twórcy platformy Symbian dostrzegli potencjał, jaki drzemie w udostępnieniu użytkownikom tak doskonałego narzędzia, jakim stał się smartphone.
W pierwszej fazie konkurencję dla Symbiana stanowił przede wszystkim odpowiednik systemu Windows na urządzenia mobilne, który zyskał sobie całkiem duże grono sympatyków. Z racji tego, że na dobrą sprawę w naszym kraju do niedawna nie było dostępnego screenreadera pod tym systemem, urządzenia Windows Mobile były praktycznie niedostępne.
Wydawało by się, że stale rosnąca konkurencja, wymusi dalszy rozwój platformy Symbian i tak się poniekąd stało.
Pierwszy Smartphone Symbiana trzeciej edycji z FP1 ujrzał światło dzienne pod koniec 2006 roku. Wiodący producent telefonów z tym systemem operacyjnym – Nokia chciał w ten sposób odpowiedzieć na pojawienie się telefonów z Windows Mobile. Jednak my w Europie praktycznie tego nie zauważaliśmy, gdyż telefony z Symbianem w zasadzie dominowały na rynku, rzecz jasna, jeśli chodzi o te wyposażone w system operacyjny…
Konkurencja zaczęła być zauważalna dopiero w latach 2009-2010, gdy znacząco zwiększyło się zainteresowanie produktami firmy Apple, która weszła na polski rynek z mocnym przytupem.
Wyposażanie przez tę firmę swoich produktów w zaimplementowany screenreader doskonałej jakości o nazwie VoiceOver od razu zyskało wielu zwolenników mimo, iż urządzenia produkowane przez Apple (iPod Touch, iPad czy iPhone) posiadały jedynie interface dotykowy, co początkowo mocno zniechęcało do zakupu.
Nie ma jednak co ukrywać, że przełom dekad wskazał, jaki będzie kierunek rozwój urządzeń mobilnych. Od interfejsów dotykowych nie ma ucieczki.
Chcąc więc być na bieżąco, trzeba było albo się przekonać, przełamać i zacząć korzystać z takich urządzeń, albo zacząć korzystać z takich pomocy, jak zewnętrzne klawiatury, co znacząco ogranicza mobilność urządzeń z założenia przenośnych.
Wszyscy wokół zachwycali się więc produktami firmy spod znaku nadgryzionego jabłka, wśród osób niewidomych pojawiły się pierwsze entuzjastyczne recenzje. Większość z nas jednak, podchodziła do tematu dotykowych urządzeń bardzo sceptycznie i nadal posługiwała się Nokiami z Symbianem trzeciej edycji.
Niebagatelną rolę odgrywała też początkowo cena, gdyż nawet biorąc pod uwagę zakup telefonu Nokia oraz dodatkowo oprogramowania mówiącego i tak wychodziliśmy na plus, nawet, jeśli nie zawsze cenowo, to przynajmniej mieliśmy pewność, że będziemy potrafili skorzystać z tego, co zakupiliśmy.

Próby modernizacji

Coraz więcej argumentów zaczęło przemawiać jednak na niekorzyść Symbiana. Od chociażby konieczności podpisywania aplikacji, czyli rejestracji własnego certyfikatu, przyporządkowanego posiadanemu przez nas aparatowi. Dla osób mniej zaawansowanych był nie tylko problem z uzyskaniem takowego, ale oczywiście w późniejszej fazie z jego wykorzystywaniem. Niestety, z biegiem czasu problem się pogłębiał, a całkiem niedawno uzyskanie certyfikatu stało się praktycznie niemożliwe.
Telefon Nokia E72
fot. Nokia E72, autor: Nokia
Znów stanęliśmy na rozdrożu, co robić dalej. Niestety producenci oprogramowania mówiącego, a także sama Nokia nie ułatwili nam wyboru. Wszystko wskazywało na to, że przyjdzie nam chyba zacząć przekonywać się do urządzeń z dotykowym wyświetlaczem i pochodzących z za wielkiej wody, a nie z za Bałtyku…
Kolejnym krokiem rozwijającym platformę Symbian, a w pewnym sensie ograniczającym osobom niewidomym możliwość pełnego korzystania z telefonów komórkowych, było ukazanie się wersji s60 v5.
Fiński producent i programiści poszli w kierunku urządzeń dotykowych. Przesadą byłoby napisanie, że że był to gwóźdź do trumny dla osób niewidomych, chcących dalej korzystać z telefonów marki Nokia, jednak nie ma co ukrywać, że niestety producenci oprogramowania mówiącego nie stanęli na wysokości zadania. Fakt, że nie każdy radzi sobie z telefonem z dotykowym wyświetlaczem, nie jest tu bez znaczenia.
Co więc pozostało? Albo czekać na to, aż producenci screenreaderów sprawią, że będzie można w pełni, w sposób niewymagający większego wysiłku nadal korzystać z poczciwych Nokii albo szukać innego rozwiązania.
Co raz więcej osób zaczęło się mimo wszystko przekonywać do urządzeń Apple, tym bardziej, że okazało się, iż korzystanie z interfejsu dotykowego na tych urządzeniach, w porównaniu z interfejsami Nokii oraz z oprogramowaniem mówiącym dedykowanym Symbianowi, w zasadzie jest dość proste.
Oczywiście na dobrą sprawę problem dotyczy jeszcze niewielu z nas, gdyż wszyscy posiadacze telefonów z Symbianem trzeciej edycji nadal mogą z nich korzystać, nie tylko dzwonić, wysyłać SMS-y, ale także odbierać pocztę elektroniczną, skorzystać z Internetu czy komunikatora internetowego, radia oraz nawigacji GPS.
Dla nikogo jednak nie jest tajemnicą, że w miarę jak przybywa nowych urządzeń, starsze modele przestaną być wspierane, a z czasem zaczną odmawiać posłuszeństwa.
Nie bez znaczenia dla osób zastanawiających się nad zakupem nowego telefonu, wyposażonego w zmodernizowany system Symbian, były opinie użytkowników, którzy mieli okazję zmierzyć się z telefonami dotykowymi z tym systemem. Oczywiście telefony owe są do obsłużenia, ale raz, trzeba sporo samozaparcia, a dwa, nie chodzi chyba o to, aby korzystanie z urządzenia codziennego użytku, było może nie tyle drogą przez mękę, ale borykaniem się z coraz to nowszymi przeszkodami.
Rząd telefonów Nokia n82
fot. Nokia n82, autor: Nokia
Wielu z nas, nadal korzysta więc ze starszych telefonów, osoby bardziej odważne, bardziej sprawne manualnie, czy po prostu gadżeciarze doskonale odnaleźli się w telefonach i urządzeniach Apple.
Kolejnym kamyczkiem do ogródka programistów Symbiana było pojawienie się systemu Android i mimo, że na obecną chwilę o jego udźwiękowieniu w formie chociażby zbliżonej do urządzeń Apple czy takiej, do jakiego przyzwyczaiła nas Nokia oraz producenci screenreaderów możemy zapomnieć, to jednak jest to kolejna alternatywa, która z czasem z pewnością stanie się bardziej dostępna.

Anna i Belle

I tak o to pojawił się na rynku Symbian Anna. Nie jest to rzecz jasna żadna rewolucja, pomijając zmianę nazewnictwa z liczbowego na imienne, tak, aby łatwiej dotrzeć do klientów, bardziej to forma aktualizacji dostępnej dla niektórych telefonów, mająca na celu usprawnienie korzystania z tych urządzeń, wprowadzenie kilku nowości, poprawienie wydajności i temu podobne.
Dla nas na dobrą sprawę nie zmieniło się nic, gdyż problem z obsługą telefonów z dotykowym interfejsem istnieje nadal.
Chociaż wielu ludzi na świecie deklaruje niechęć do urządzeń, w które trzeba pukać, stukać, pocierać je palcami, aby osiągnąć żądaną reakcję, to jednak chyba nie zatrzymamy już tego pędu i będziemy się musieli do niego przyzwyczaić.
Ceny nowych urządzeń, z uwagi na ich multifunkcjonalność są coraz wyższe, więc argument cenowy, jakiś czas temu przemawiający na rzecz Symbiana, Nokii oraz oprogramowania mówiącego, powoli traci na znaczeniu. Twórcy Symbiana czują jednak już nie oddech konkurencji na karku, ale to, że powoli zostają w tyle za innymi, przyszła więc pora na kolejną odsłonę czy też raczej uaktualnienie – Symbiana Belle.
W znacznej mierze zmiany dokonane w ramach tej wersji to kwestie związane z wizualnym wyglądem, nowe ekrany, pozwalające uzyskać dostęp do ulubionych aplikacji za pomocą kilku ruchów, ale też usprawnienie wydajności. Nie ma co jednak ukrywać, że w wypadku osób niewidomych, to nie do końca krok w dobrą stronę, gdyż programy udźwiękawiające Talks i MobileSpeak, choć starają się nadążyć, z obsługą nowych telefonów i systemów radzą sobie średnio. To co kiedyś, było czytane, jest czytane, natomiast nowe funkcje, jak choćby obsługa serwisów społecznościowych czy sklepu Nokia Store, są w zasadzie zupełnie nie do obsłużenia. Dotyczy to również większości nowotworzonych aplikacji, tak więc jakieś 30-40 % telefonu jest dla nas bezużyteczne.

Czy to już koniec?

Tymczasem, szczególnie w roku 2011, co raz więcej mówiło się o tym, że Nokia zamierza porzucić system Symbian na rzecz Windows Phone’a.
Ponieważ oprogramowanie udźwiękawiające działało tylko na telefonach tego producenta, rozwój tychże, a przez to i możliwość korzystania z nich z udźwiękowieniem stanął pod znakiem zapytania.
W pierwszej połowie lutego 2011 roku przedstawiciele Nokii oraz Microsoftu, podpisali umowę o pięcioletniej współpracy. Fiński producent jeszcze nie porzucił Symbiana, jednak powoli zaczyna się z niego wycofywać na rzecz Windows Phone’a.
Zbyt śmiałe było by chyba stwierdzenie, że wprowadzenie przez Nokię telefonów z dotykowymi ekranami pogrążyło system Symbian, jest w tym jednak na pewno sporo racji.
Wiele dziś jest systemów nowocześniejszych, dających większe możliwości, ale są to systemy dedykowane głównie telefonom multimedialnym. Fakt, że wszechobecne portale społecznościowe, nieustanna potrzeba komunikowania się znacząco wpływają na rozwój urządzeń i systemów operacyjnych, lecz to wcale nie oznacza, że dla Symbiana nie ma już miejsca.
To kawał historii dla wielu z nas był jeszcze do niedawna jedyną możliwością korzystania z urządzeń mobilnych.

Co dalej?

Zadajmy sobie więc kilka pytań, na które dzisiaj trudno znaleźć odpowiedź. Jaka jest alternatywa dla dotykowego Symbiana? Może tylko telefony biznesowe o klasycznej budowie, wyposażone w standardową klawiaturę lub nawet klawiaturę QWERTY? Takie aparaty umożliwiają nam korzystanie z podstawowej funkcjonalności, jaką ma dawać komórka, ale są także wyposażane w moduły sieci bezprzewodowej i inne rozwiązania pozwalające nam na korzystanie z nich w szerszym niż tylko podstawowym zakresie. W ich wypadku nie możemy myśleć o pełnej obsłudze systemu Symbian, gdyż, jak już wcześniej wspomniałem, nie wszystkie jego funkcje są wspierane przez komórkowe czytniki ekranu. Wybrać możemy albo najnowsze telefony z klawiaturą QWERTY i ekranem dotykowym: Nokię E6 czy Nokię E7, albo pozostać przy nieco starszych modelach: Nokii E72 czy Nokii E5, które, choć już nie do kupienia u operatorów, są do nabycia na wolnym rynku. Możemy jeszcze pozostać przy nieco mniejszych klasycznych telefonach, tu jednak wybór ogranicza się w zasadzie do Nokii E52 oraz do Nokii C5 5 Mpix, która nie ma modułu WLAN. Spośród telefonów posiadających tylko ekran dotykowy najlepsze wydają się być Nokie 500 i 700/701.
Telefon Nokia 500 – ekran z aplikacją GPS
fot. Nokia 500, autor: Nokia
Kolejną kwestią, jaką należy rozważyć w kontekście Symbiana jest wycofanie się ze wsparcia systemu operacyjnego przez Nokię. Taka wersja wydarzeń jest mało prawdopodobna, jednakże faktem jest, że producenci oprogramowania udźwiękawiającego postawili przede wszystkim na Nokię, wobec czego wstrzymanie prac nad systemem mogłoby być kłopotliwe dla osób niewidomych.
Co z tego, że urządzenia z pod znaku nadgryzionego jabłka w tempie Concorde’a a zdobywają nasz rynek, jeśli nie każdemu muszą się podobać. Nie każdy chce głaskać, stukać w swój telefon czy wykonywać inne gesty.
Poza tym, nie ulega wątpliwości, iż system Symbian, przynajmniej w naszej części świata, zrewolucjonizował korzystanie z urządzeń mobilnych, więc wyrzucenie go na śmietnik historii byłoby kardynalnym błędem.
Trudno uzyskać jednoznaczne dane dotyczące sprzedaży urządzeń z tym systemem, były jednak nie tak dawno okresy, gdy w różnych częściach świata Symbian miał ponad sześćdziesięcioprocentowy udział w rynku telefonów komórkowych. Ten fakt chyba najbardziej trafia do przekonania producentów, skoro obecnie praktycznie wszystkie założenia biznesowe, rynkowe, ekonomiczne czy jak ich nie nazwiemy, opierają się na statystykach. Całkowite odejście od tego systemu byłoby strzałem we własne kolano, tak dla jego twórców, jak i dla producentów urządzeń, w których jest zaimplementowany.
Światełko w tunelu, że system nie umrze śmiercią naturalną, oczywiście jest, ale obawy pozostają.
Jak ekspansja telefonów dotykowych wpłynie na niewidomych użytkowników tego rodzaju urządzeń? Czy za parę lat katalog urządzeń, z jakich możemy korzystać znacząco się rozszerzy czy też radykalnie skurczy, pozostawiając nam tylko i wyłącznie możliwość przestawienia się na interfejs dotykowy i korzystanie z urządzeń jednego producenta?
Ostatnia dekada, przynajmniej dla użytkowników omawianego systemu operacyjnego, była dekadą Symbiana, wielu z nas ucieszyłoby się, gdyby tak zostało, a jego unowocześnianie posuwało się na przód wielokierunkowo tak, aby każdy z nas mógł znaleźć coś dla siebie.

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top