„Do szpitala trafia z wypadku poszkodowana osoba, której stan wyklucza komunikację, nie mamy danych o osobach bliskich do kontaktu, a towarzyszy jej pies asystujący. Kogo można poprosić o przejęcie i zapewnienie opieki nad takim psem, bez szkody dla psa i właściciela?” Z takim pytaniem zwróciła się do naszej redakcji pracowniczka jednego ze szpitali.
„Chcemy opracować procedury związane z ustawą o zapewnieniu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami i na wypadek powyższego przygotować instrukcję postępowania” – napisała Anna Szafrańska, Koordynator ds. Obsługi Pacjenta w Dolnośląskim Szpitalu Specjalistycznym im. T. Marciniaka – Centrum Medycyny Ratunkowej we Wrocławiu.
Poprosiliśmy o odpowiedź na ten bardzo interesujący temat Jolantę Kramarz, prezesa Fundacji Vis Maior.
Zapewnić dobrą opiekę
„Zakładam, że ta osoba będzie długo nieprzytomna. Wtedy najlepiej byłoby się skontaktować z organizacjami, które w Polsce szkolą psy asystujące zgodnie ze standardami. Pies prawdopodobnie należy do jednej z tych organizacji, a osoba z niepełnosprawnością otrzymała go w ramach użyczenia i dopiero uzyska status właściciela, kiedy pies przejdzie na emeryturę. Każda z organizacji uprawnionych do udzielania statusu psa asystującego – Fundacja vis Maior, Fundacja „Pies Przewodnik”, Fundacja na rzecz Osób Niewidomych Labrador Pies Przewodnik lub Fundacja Dog IQ – potrafi zidentyfikować, który to pies i znajdzie dla niego dobrą opiekę” – odpowiada Jolanta Kramarz.
Podkreśla, że warto jednak nie podejmować nagłych decyzji.
Nie pochopnie
„Warto jednak nie podejmować pochopnej decyzji o szukaniu miejsca dla psa, bo jeśli osoba z niepełnosprawnością szybko wróci do zdrowia, np. po niedocukrzeniu z utratą przytomności, to będzie się lepiej czuła ze swoim psem. W takim wypadku szpital może psa zatrzymać w spokojnym miejscu, gdzie pies będzie miał temperaturę pokojową, dostęp do wody w misce i światło. Pomieszczenie powinno być spokojne, zamknięte, żeby pies nie poszedł np. w poszukiwaniu swojego opiekuna z niepełnosprawnością” – przestrzega.
Dodaje, że fundacja często dostaje sygnały, że pies potrzebuje pomocy i zawsze na nie reaguje. Jednak często potem okazuje się, że pies nie jest przewodnikiem albo ktoś się nim opiekuje.
Być może inne szpitale wezmą przykład z wrocławskiego szpitala, tworząc podobne procedury związane z dostępnością dla osób ze szczególnymi potrzebami.
Źródło: http://niepelnosprawni.pl/ledge/x/1838540;jsessionid=688CF863C4F03792C1D6DEAD41EF5199