Czym są podcasty, tego w dzisiejszych czasach nie trzeba nikomu tłumaczyć, a i czytelnicy TyfloŚwiata z pewnością są w tej materii uświadomieni dzięki wieloletniemu istnieniu TyfloPodcastu, czy jednak wielu zastanawiało się, jak właściwie powstaje taka audycja? Jeśli nie, oto krótki zarys procesu twórczego:
- Koncepcja
- Nagranie
- Montaż
O ile w pierwszym punkcie komputery jeszcze nam nie pomogą, w pozostałych dwóch, mogą nas wesprzeć.
Nagrywamy
podcast możemy nagrać w pojedynkę, lub w kilka osób. Dla celów późniejszej obróbki idealnie byłoby, jeśli każdy z prowadzących będzie nagrany w osobnym pliku. Dzięki temu w procesie montażu możliwe jest zastosowanie indywidualnej korekcji czy kompresji. Z reguły podcasterzy nagrywali taki materiał lokalnie, tj. Każdy z prezenterów na swoim własnym sprzęcie, a następnie wysyłali nagrania do prowadzącego, lub osoby zajmującej się montażem.
A co w przypadku, kiedy goście nie pałali nadmierną miłością do techniki? Houston, mamy problem, tak można najkrócej streścić to, co przeważnie czuły osoby zajmujące się przygotowaniem takiego nagrania. Inna rzecz, że nawet i osoby biegłe w technice audio, lub takie, które po prostu wiedzą, jak nagrać dźwięk to za mało. Słowo klucz to synchronizacja. Krótko mówiąc, chodzi o to, żeby nagranie od każdego miało taką samą długość, oraz zaczynało się i kończyło w tym samym miejscu. Jeśli było inaczej, montażyście, kolokwialnie mówiąc, rozjeżdżały się ścieżki.
Czy można inaczej?
Oczywiście, technologia się rozwija, a na coraz większą liczbę problemów znajdują się odpowiednie rozwiązania. Obecnie coraz bardziej popularne są narzędzia, które wykorzystują naszą przeglądarkę internetową do transmisji dźwięku. Problemem ich większości jest jednak słaba, lub niewystarczająca dostępność dla czytników ekranu. Celowo rozgraniczam te dwie kategorie, bo o ile w spokojnych, bezstresowych warunkach możemy poświęcić odpowiednią ilość czasu na walkę np. z nieopisanymi przyciskami, o tyle nagranie audycji z pewnością do takich nie należy. Trzeba być czujnym, reagować na odpowiedzi gości, zastanawiać się na bieżąco o co by ich tu jeszcze zapytać – ot, codzienna praca radiowca. Na całe szczęście są wyjątki, które wdrażają dostępność, lub wprost chwalą się jej zapewnieniem. Do tych pierwszych zaliczyć można CleanFeed, do drugich narzędzie, o którym chciałbym dziś napisać kilka słów.
Ennuicastr, co oferuje?
Enuicastr to platforma przeznaczona przede wszystkim dla twórców podcastów, skierowana raczej do nagrywających, niż emitujących na żywo. Oczywiście, istnieje możliwość wykorzystywania tego narzędzia jako komunikatora głosowego, który charakteryzuje się bardzo dobrą jakością dźwięku, jednak nie jest to kluczową funkcją. Podstawą jest możliwość nagrania zsynchronizowanej sesji audio, w której maksymalnie możemy gościć 64 osoby, wliczając w to nas. Ennuicastr w zależności od opcji, którą wybierzemy, pozwoli na zapisanie dźwięku w 2 formatach:
- Opus – stratny, jednak charakteryzujący się bardzo dobrą jakością format, o przepływności 128 kbps, która w zupełności wystarczy w większości zastosowań
- FLAC – bezstratny, przeznaczony do profesjonalnych nagrań studyjnych
Z dodatkowych opcji usługi możemy wymienić choćby transkrypcję mowy na tekst, co jednak działa tylko z językiem angielskim, więc w naszych realiach nie zda się na wiele.
Ile to kosztuje?
Zanim przejdziemy do omawiania możliwości samej usługi i narobimy sobie na nią apetytu, warto wiedzieć, że nie jest ona bezpłatna, a przynajmniej za kluczową funkcję, tj. Nagrywanie dźwięku przyjdzie nam zapłacić. Jeśli mamy ochotę przetestować Ennuicastr i nie wiązać się abonamentami, lub jeśli chcemy okazjonalnie skorzystać z usługi, do dyspozycji jest rozliczenie godzinowe i wygląda następująco:
- Opcja z kodekiem opus
- 1 dolar za godzinę nagrania, w którym uczestniczą maksymalnie 4 osoby
- -Każda dodatkowa osoba kosztuje 20 centów za godzinę nagrania
- Opcja z kodekiem FLAC
- 2 dolary za godzinę nagrania, w którym uczestniczą maksymalnie 4 osoby -Każda dodatkowa osoba kosztuje 40 centów za godzinę nagrania
Bezpłatnie możemy pobrać niewielki fragment nagrania by sprawdzić, czy jesteśmy zadowoleni z wyniku. Jeśli często nagrywamy, z pewnością będziemy chcieli skorzystać z planu płatnego, który przedstawia się w rozliczeniu miesięcznym następująco:
- 10 dolarów za nielimitowaną liczbę nagrań w jakości Opus 128 kbps
- 15 dolarów za nielimitowaną liczbę nagrań w jakości bezstratnej, z użyciem kodeka FLAC
Co ciekawe, kod usługi jest otwarty teoretycznie więc nie ma przeciwwskazań, by postawić ją na własnej infrastrukturze. Autor jednak lojalnie uprzedza, że nie jest to procedura trywialna.
Gospodarzu, wszystko w Twoich rękach!
Chcąc korzystać z usługi Ennuicastr jako host, musimy się tam zarejestrować. Możemy to uczynić logując się z użyciem popularnych usług takich jak Google czy Facebook, możemy też utworzyć standardowe konto z wykorzystaniem hasła. Po rejestracji do dyspozycji mamy panel, który przedstawia się na pierwszy rzut oka dość skromnie, możemy stworzyć nowe nagranie, przejrzeć listę już stworzonych podcastów, utworzyć organizację, do której zaprosimy pozostałych twórców współpracujących z nami. Istnieje tu także biblioteka dźwięków, gdzie możemy umieścić materiały audio, z których będziemy chcieli korzystać w naszych podcastach.
Po rozpoczęciu nowego nagrania, wystarczy skorzystać z wygenerowanego automatycznie odnośnika, który roześlemy do wszystkich naszych gości. Co ważne, jeśli mamy potrzebę nagrania materiału z obrazem, to również możemy tego dokonać.
Gospodarz, czyli z angielska host ma kontrolę w zasadzie nad każdym aspektem realizowanego nagrania. Może wyciszać poszczególnych uczestników, regulować ich głośność, a także, co istotne, zmieniać wszelkie parametry dotyczące jakości naszego dźwięku. Możemy tu wyłączyć lub włączyć redukcję hałasu, czy pogłosu, a doświadczeni w nagrywaniu dobrze wiedzą, jak diametralny wpływ mogą mieć te ustawienia na jakość tego, co rejestrujemy. Do dyspozycji wszystkich jest również tekstowy chat, w którym można wymieniać się uwagami na temat trwającego nagrania.
Gościu, nie stresuj się!
Tak duża kontrola nad parametrami audio, którą oddajemy w ręce gospodarza może zapewnić, że nawet mniej wprawny technicznie gość poradzi sobie z Ennuicastrem. Wystarczy, że kliknie w odnośnik ,który mu udostępnimy, zezwoli na dostęp do mikrofonu i kamery i o resztę nie musi się już martwić, bo o prawidłową kalibrację poziomów i ustawienia audio zadbamy już my, którym przecież najbardziej zależy aby to, co nagramy charakteryzowało się możliwie jak najlepszą jakością.
Z czym to działa?
Autor narzędzia deklaruje, że z każdą, nowoczesną przeglądarką. Nie powinno więc mieć znaczenia czy używamy Chrome, Firefoxa, Safari czy Edge. Bez znaczenia jest też system operacyjny, Ennuicastr działa zarówno na komputerach, jak i smartfonach. Nawiasem mówiąc jest to pierwsze narzędzie wykorzystujące przeglądarkę, w którym udało mi się pozbyć algorytmów odszumiających wbudowanych w system iOS. Pozostałe platformy, które testowałem, nie pozwalały na takie modyfikacje. Co ważne, dla usługi nie jest również problemem pozwolenie nam na wybór źródła dźwięku zarówno do nagrywania, jak i odtwarzania, co też nie jest regułą.
Czy warto?
Z decydowanie tak, przynajmniej dać szansę. Szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę deklarację dostępności dla oprogramowania czytającego ekran. Od siebie dodam, że ani w systemie Windows ani iOS nie miałem problemów z żadnym elementem interfejsu choć zaznaczyć muszę, że przeprowadziłem jedynie pobieżne testy tej usługi. Sam autor rozwija ją również jako hobbystyczny projekt po godzinach i to także warto mieć na uwadze. Niemniej jednak, narzędzie samo w sobie jest ciekawe, ceny niewygórowane, a to wszystko to pewien powiew świeżości na rynku aplikacji do nagrywania podcastów. Ach, no i na koniec, być może dla kogoś jedna rzecz, która może okazać się istotną wadą: Ennuicastr jest w całości w języku angielskim i raczej marne są szanse na to, by sytuacja ta uległa zmianie.
Michał Dziwisz