Na mocy porozumienia zawartego pomiędzy firmami Microsoft i GW-Micro, od 14 stycznia 2014 roku, każdy posiadacz pakietu Microsoft Office w wersji 2010 lub nowszej może bezpłatnie pobrać i używać program udźwiękawiający Window-Eyes. Można go pobrać ze strony:
http://www.windoweyesforoffice.com/
Jest to ogromny krok w kierunku ułatwienia dostępu osobom niewidomym i słabowidzącym do szerokiej gamy oprogramowania. Teraz praktycznie każdy niewidomy, oprócz znanego już NVDA, może używać zaawansowanego programu odczytu ekranu, obsługującego bardzo złożone sytuacje – podkreśla Konrad Łukaszewicz, szef E.C.E.
Wersja Window-Eyes w ten sposób dystrybuowana posiada jednak pewne ograniczenia, które naszym zdaniem nie wpływają znacząco na pracę z czytnikiem ekranu, a są to:
- brak wsparcia technicznego,
- tylko 2 syntezatory mowy polskiej o niskiej jakości: „eSpeak” i „Microsoft …” Paulina;
- wersja „Window-Eyes for Office” nie wspiera programu GW Connect, co skutkuje wyświetlaniem reklamy Window-Eyes w taki sam sposób, w jaki pokazują się one użytkownikom innych programów udźwiękawiających,
- niektóre skrypty mogą nie działać lub mieć ograniczone działanie,
- wersja „Window-Eyes for Office” działa wyłącznie na komputerze, na którym zainstalowany jest pakiet „Office 2010” lub nowszy.
Więcej informacji znaleźć można pod adresem:
http://www.windoweyesforoffice.com/FAQ/
Wbudowany w program syntezator ESpeak działa całkiem sprawnie, choć z niejasnych powodów charakteryzuje się nieco dziwną intonacją i denerwującymi pauzami. Na szczęście z programem używać możemy głosów SAPI oraz syntezatorów sprzętowych.
Trzeba przy tym też pamiętać, że wersja WE for Office nie może być używana jednocześnie z pełną wersją programu Window-Eyes.
Prócz nieco ograniczonej w działaniu wersji programu, dalej użytkownik może zakupić normalną kopię screenreadera Window-Eyes.
Porozumienie obu firm to z pewnością dobra wiadomość dla użytkowników. Wydaje się jednak, że zawarte zostało zbyt późno. Od dłuższego już czasu, mimo starań producenta, Window-Eyes słabo nadąża za standardami tworzenia współczesnych aplikacji internetowych, a NVDA z wersji na wersję szczególnie w tym kierunku idzie do przodu. Trudno powiedzieć, czy użytkownicy NVDA i nowych wersji pakietu MS-Office, porzucą ten czytnik ekranu na rzecz Window-Eyes, choćby w pracy z samym pakietem biurowym, gdzie faktycznie pozwala on na więcej niż NVDA. Zastanawiające są również dalsze losy współpracy GWMicro i Microsoftu. Nieoficjalnie mówi się nawet o tym, że WE miałoby zastąpić Narratora w którejś z kolejnych wersji Windows. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to, że producent Okienek w końcu zdecydował się pójść ścieżką, jaką już kilka lat temu wytyczyło Apple, oferując swoim użytkownikom pełnoprawny i funkcjonalny czytnik ekranu. Póki co więcej jest pytań niż odpowiedzi, najważniejsze jednak, że użytkownicy otrzymali praktycznie za darmo, o ile nie bardzo dobre, to na pewno dobre narzędzie odczytu ekranu, z którym zapoznanie się gorąco polecamy.
Michał Kasperczak, Michał Dziwisz