Co zrobić, żeby osoby niesłyszące mogły oglądać transmisje „na żywo” z wydarzeń kulturalnych czy politycznych? Jak udostępnić osobom niedosłyszącym i niesłyszącym konferencje? Tradycyjnie odpowiedzią na tego typu pytania było korzystanie z pomocy tłumacza języka migowego lub osoby, która bardzo szybko pisze na klawiaturze. Teraz jednak pojawiła się alternatywa w postaci respeakingu.
Respeaking to technika umożliwiająca zamianę tekstu mówionego na pisany. Do tego celu wykorzystywany jest program do rozpoznawania mowy, tzw. Speech-To-Text Software. Jest to więc przeciwieństwo syntezy mowy, czyli Text-To-Speech Software. Jednak dostępne na rynku rozwiązania nie pozwalają na przetworzenie mowy generowanej przez kilku mówców w taki sposób, by rezultat był zrozumiały. Stąd też pojawia się konieczność skorzystania z pomocy tzw. respeakera, czyli osoby, którą program do rozpoznawania mowy „zna” i potrafi bardzo dobrze rozpoznać jej głos.
I tutaj właśnie pojawia się potencjał zawodu respeakera dla osób niewidomych i niedowidzących. Chodzi bowiem o to, by jak najlepiej powtarzać to, co mówią mówcy, dodając przy tym interpunkcję. Naturalnie, nie jest to takie proste. Nie zawsze da się powtórzyć wszystko, co mówi mówca. Nie zawsze jest to zresztą konieczne lub nawet pożądane. Dlatego też, zanim zaczniemy pracować jako respeakerzy, niezbędne jest przejście szkolenia w tym zakresie. Praca respeakera najbardziej przypomina pracę tłumacza symultanicznego, chociaż w tym pierwszym przypadku nie jest konieczna znajomość języków obcych. Otwiera to możliwości realizowania się w tym nowym zawodzie szerszej grupie osób niewidomych i niedowidzących. Do pracy w charakterze respeakera nie jest potrzebny wzrok. Zawsze bowiem, taka jest polska praktyka w tym zakresie, obok nas pracuje tzw. moderator, który na bieżąco poprawia ewentualne błędy w rozpoznanym przez komputer tekście.
Jak wynika z prowadzonych przeze mnie badań na temat niewidomych i niedowidzących tłumaczy, nawet w tym zawodzie zdarzają się przypadki wyzysku i wątpliwego wykorzystywania przez pracodawców dotacji z PFRON na zatrudnienie osób niepełnosprawnych. Respeaking jest jednak zawodem nowym. Być może uda nam się wypracować taką formułę, by stał się on kolejnym zawodem, który umożliwia godne życie osobom niewidomym.
Pod koniec marca tego roku w Niemczech rusza projekt, w ramach którego napisy dla osób niesłyszących będą tworzyć osoby niewidome, a następnie tekst wynikowy będzie tłumaczony na język migowy przez osobę niesłyszącą. Już wkrótce podejmiemy starania celem organizowania podobnych szkoleń dla osób niewidomych w Polsce. Zainteresowanych prosimy o kontakt z autorem tekstu pod adresem e-mailowym w.figiel@uw.edu.pl .
Wojciech Figiel
Autor jest doktorantem w Instytucie Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Realizuje grant badawczy Narodowego Centrum Nauki, w ramach którego przeprowadza wywiady z tłumaczami z dysfunkcją narządu wzroku w Polsce i za granicą. Jest również pierwszym niewidomym respeakerem w Polsce.