Każde ubranie właściwie uprane i należycie uprasowane, zyskuje na atrakcyjności. Odzież pozbawiona zagnieceń powstałych na skutek prania czy wirowania, ładniej się na nas układa. Możemy dzięki temu wyeksponować dobrej jakości materiał, z jakiego została wykonana lub zaprezentować w pełnej krasie zdobiące ją oryginalne desenie czy aplikacje. Ponieważ większość tkanin wymaga prasowania i czynność tę musimy wykonywać niemal po każdym praniu, a ponadto wymaga ona czasu, wiedzy i precyzji, zajęcie to plasuje się wysoko w rankingu najmniej lubianych czynności domowych. Faktycznie jest żmudne, ale możemy umilić sobie czas, czytając w trakcie prasowania ciekawą książkę, słuchając interesujących nas podcastów lub wlewając do żelazka aromatyzowaną wodę do prasowania. Należę do wąskiej grupy osób, które w tej czasochłonnej i wymagającej dokładności pracy potrafią znaleźć przyjemność, spróbuję więc podzielić się z Państwem swoimi doświadczeniami, z nadzieją iż pozwolą one ułatwić tę nielubianą czynność.
Czego potrzebujemy, by zacząć?
Niezbędne akcesoria to żelazko i deska do prasowania. Przy zakupie tego pierwszego powinniśmy zwrócić uwagę, aby nie było ono zbyt lekkie, gdyż niedostatki w ciężarze urządzenia będziemy musieli nadrabiać siłą nacisku, co bez wątpienia sprawi, iż szybciej poczujemy się zmęczeni.
Stopa żelazka musi zawsze być idealnie czysta. Nie wolno nam dopuścić, by pozostawały na niej jakiekolwiek zabrudzenia czy zatłuszczenia. Ponieważ nie widząc, nie jesteśmy w stanie, na pierwszy rzut oka, stwierdzić, czy żelazko na pewno jest czyste, nim weźmiemy się do pracy przesuńmy umytą dłonią po jego spodniej części i upewnijmy się, że nic do niej nie przywarło. Najlepiej przechowywać je w pudełku, po to by nie osiadały na nim drobiny kurzu, Ja dla absolutnej pewności zanim włączę urządzenie do kontaktu przecieram spód najpierw lekko wilgotną, a potem suchą, miękką szmatką. Również deska powinna być przechowywana w specjalnie do tego celu przeznaczonym pokrowcu. Jest to o tyle istotne, że nie dostrzegłszy pozostałych na stopie żelazka czy na powierzchni deski zabrudzeń, możemy prasując zabrudzić uprane co dopiero tkaniny.
Stawiając deskę, powinniśmy ustalić jej wysokość tak, aby nie musieć się nad nią pochylać. Najlepiej jeśli możemy prasować zupełnie wyprostowani, to pozwala nie obciążać ponad miarę kręgosłupa i zachować siły na dłużej. Jeżeli mamy zamiar prasować większe sztuki bielizny pościelowej, zasłony czy obrusy, powinniśmy w odległości 50 cm od deski ustawić krzesło z oparciem i przewieszać przez jego górną krawędź już uprasowane fragmenty materiału tak, by nie gniotły się, spływając na podłogę. Należy ustawić deskę w takiej odległości od źródła zasilania żelazka, aby długość kabla pozwalała nam dosięgnąć jego wąskim końcem do najodleglejszego punktu na desce. Nie należy też przystawiać deski do ścian, gdyż uniemożliwia to swobodne przesuwanie i układanie na niej tkanin. Osoby niedowidzące powinny pamiętać o ustawianiu deski w miejscu oświetlonym w optymalny dla ich potrzeb sposób.
Przed nalaniem wody do pojemnika, przy pomocy którego będziemy ją wlewać do zbiornika w żelazku, przepłuczmy naczynie, by pozbyć się ewentualnych niechcianych osadów. Podłączając żelazko do gniazdka, upewnijmy się, że kabel urządzenia o nic nie zahacza i nie jest splątany. To pozwoli uniknąć ewentualnych szkód powstałych na skutek zaczepienia o jakieś przedmioty oraz umożliwi nam wykorzystanie całej jego długości.
Prasowanie zaczynamy zawsze od sztuk wymagających najniższej temperatury. Jest to uzasadnione nie tylko ekonomicznie, ponieważ urządzenie najwięcej energii pobiera w trakcie nagrzewania, ale i logicznie, gdyż nie tracimy później czasu na jego wystudzenie. Warto też zacząć od prasowania sztuk mniejszych, a zakończyć na największych. Polecam zatem uprzednie posortowanie prania. Pomoże nam to też uniknąć sytuacji, kiedy przy dużej ilości odzieży któreś sztuki zostaną pominięte.
Wskaźnik temperatur można, po zakupie żelazka oznaczyć, z pomocą osoby widzącej, naklejając dookoła pokrętła przygotowane wcześniej brajlowskie oznaczenia umieszczone na przeźroczystej folii samoprzylepnej.
Uwaga, nie wszystko prasujemy tak samo!
Nie wszystkie tkaniny wymagają prasowania, np. ręczniki frotte tracą wtedy swoje właściwości chłonne i pożądaną szorstkość. Inne, jak wełnę, powinno się prasować przez wilgotną, płócienną szmatkę pozostawiając ubranie na prawej stronie. Nie należy w tym wypadku przesuwać stopy żelazka po materiale, a można jedynie delikatnie przyciskać ją miejsce za miejscem. Jeszcze inne, jak np. sztruks, należy prasować tylko na lewej stronie. Są i takie, jak aksamit, które prasujemy z pomocą pary, na dodatek w pozycji pionowej. Są wreszcie i takie, których prasować nie można – są one oznaczone na metkach symbolem przekreślonego żelazka. Wszystkie bardzo ciemne tkaniny i te posiadające haft należy prasować na lewej stronie. W przypadku tych pierwszych pozwala to uniknąć późniejszego świecenia się materiału. W przypadku tych drugich sprawia, że tło np. obrusu jest idealnie gładkie a aplikacja wydaje się bardziej wypukła.
Trzeba też pamiętać o właściwym doborze temperatury, do jakiej rozgrzewamy żelazko. Dobrą podpowiedź dla osób niedowidzących stanowi ilość kropek znajdujących się na metce. Jeśli widnieje tam jedna kropka, należy ustawić temperaturę w najniższym przedziale do 120 stopni. Gdy widzimy dwie kropki, znaczy to, iż możemy ustawić pokrętło na maksymalnie 160 stopni. Za to kiedy metka została opatrzona symbolem trzech kropek, wybieramy najwyższy przedział temperatur od 160 do 220 stopni.
Najbardziej precyzyjną wskazówką pozostaje jednak informacja o składzie materiału, gdyż pozwala ona zawęzić poszczególne przedziały z uwzględnieniem indywidualnych właściwości i odporności na ciepło konkretnych tkanin. Najniższe temperatury ustawiamy, gdy zamierzamy prasować sztuczne tkaniny, jak np. nylon czy stylon (60 90 stopni), trochę mocniej rozgrzewamy stopę, gdy prasujemy jedwabie (90 – 120 stopni), jeszcze wyższe temperatury wybieramy w przypadku wełny (120 – 150 stopni), zwiększamy jeszcze temperaturę, prasując bawełnę (150 – 180 stopni), natomiast najbardziej rozgrzanego żelazka wymaga len. (180 – 220 stopni)
Niezależnie od wielkości prasowanej sztuki odzieży, najpierw prasujemy mniejsze jej elementy, takie jak: rękawy, kaptury czy kołnierze, a następnie duże powierzchnie – plecy czy przód. Listwy guzikowe czy okolice zamków błyskawicznych należy prasować bardzo ostrożnie, uważając, by nie przesuwać żelazkiem po samym zamku czy guzikach, gdyż pod wpływem gorącej temperatury mogą ulec zniszczeniu.
Ubrania posiadające podszewkę, prasujemy na lewej stronie dopasowując temperaturę do materiału, z jakiego została wykonana podszewka. Pamiętajmy o tym, by prasując kołnierze, mankiety rękawów czy klapy kieszeni robić to najpierw po wewnętrznej, a później po zewnętrznej stronie. Kołnierzyki prasujemy zawsze od rogów do środka, a rękawy od szwów do środka. Warto przed prasowaniem przygotować sobie większą ilość wieszaków, by później w jego trakcie nie biegać z każdą sztuką z osobna, tracąc energię i czas.
Pod żadnym pozorem nie wolno prasować ubrań zaplamionych, gdyż wprasowany brud czy tłuszcz staje się jeszcze trudniejszy do usunięcia. Najważniejszą kwestią, przesądzającą o ostatecznych rezultatach prasowania, jest właściwe rozłożenie materiału na desce. Każda powierzchnia musi być idealnie wygładzona przez nas dłońmi. należy skrupulatnie sprawdzać, czy nie pozostały na niej jakiekolwiek fałdy, gdyż niezauważone i zaprasowane będą bardzo trudne do ponownego wygładzenia. Łatwiej nie widząc dopilnować tego prasując materiał mniejszymi partiami. Wydłuży to może nieco czas pracy, ale pozwoli zaoszczędzić sobie zawodu spowodowanego koniecznością powtórnego prasowania.
Jeśli nie mamy pewności, na jaką temperaturę powinniśmy się zdecydować, proponuję wykonać próbę najlepiej na wewnętrznym szwie. Ja, kiedy mam wątpliwości, ustawiam pokrętło na niższej od spodziewanej, a gdy się przekonam, iż żelazko nie rozprasowuje należycie, stopniowo zwiększam moc.
Na zakończenie
Nie sposób opowiedzieć o wszystkich arkanach tej czynności w krótkim artykule, gdyż każdy z nas ma inne żelazko, inną deskę i posiada różne doświadczenia. Mam jednak nadzieję, że moje praktyczne wskazówki pozwoliły rzucić nieco więcej światła na tą dość skomplikowaną pracę. Wychodzę z założenia, że jeśli już musimy coś robić, warto uzbroić się w potrzebną wiedzę, by nie powtarzać błędów już popełnionych. Mam nadzieję, iż dzięki treści tego artykułu zwyczajnie będzie Państwu milej i łatwiej, a ostateczne efekty okażą się więcej niż satysfakcjonujące.
Alicja Witek