Logo Tyfloświat

W połowie lipca w nasze ręce trafił laptop Lenovo ThinkPad L410. Niesprzyjająca aura za oknem sprawiła, iż nic nie było w stanie odciągnąć nas od gruntownych testów tego komputera. Przez nieco ponad dwa tygodnie sprawdzaliśmy jego możliwości i wydajność przy współpracy z programami najczęściej wykorzystywanymi przez osoby z dysfunkcją wzroku.

Pierwsze wrażenia

ThinkPad L410 dotarł do nas w niczym nie wyróżniającym się pudle. Zawartość opakowania, zapewne z uwagi na to, iż był to sprzęt testowy, była równie minimalistyczna. Oprócz komputera znaleźliśmy w środku tylko zasilacz i łączące je kable.

Notebook, jak przystało na modele ze stajni Lenovo, designem nawiązuje do całej serii ThinkPadów. Wygląda jak elegancka, czternastocalowa aktówka. Jego wymiary to w przybliżeniu 34 x 24 x 4 cm. Trzeba tu dodać, że mimo plastikowej obudowy jest dość ciężką walizeczką. Waży około 2,3 kg. W całym modelu dominuje kolor czarny. Zarówno obudowę, jak i klawisze pokrywa głęboka, matowa czerń.

Osoby słabowidzące ucieszy także matowa matryca wyświetlacza L410. Niestety, mimo solidnych i stabilnych zawiasów, kąt rozwarcia monitora nie jest zbyt duży.

Całość obudowy cechuje duża precyzja wykonania. Nic nie trzeszczy, nic nie skrzypi. Dość znaczna grubość samego notebooka w połączeniu z naprawdę masywnym monitorem wywołują wrażenie niezwykłej trwałości i wytrzymałości. Pokrywa L410 bardzo ściśle przylega do spodniej części komputera. W tym modelu nie znajdziemy tak charakterystycznych dla Lenovo zatrzasków, umożliwiających podniesienie ekranu. Aby nam to umożliwić, na spodniej części obudowy, po prawej stronie znalazło się nieduże wgłębienie, które, po wsunięciu w nie dwóch palców, pozwala nam unieść pokrywę.

Zasilacz jest dość mały. Szkoda, iż dołączony do niego ciężki, gruby kabel ma prawie 90cm. Mógłby być ergonomicznie krótszy o dwie trzecie.

Wyposażenie

Model L410 został dość bogato wyposażony w różne porty i złącza. Na prawej ścianie komputera, patrząc od frontu, znajdziemy suwak włączający karty sieciowe zarówno Wi-Fi, jak i Bluetooth. Obok ulokowano czytnik kart pamięci. Umożliwia odczyt siedmiu rodzajów tych nośników. Poniżej w niewielkim zagłębieniu mieszczą się dwa porty USB 2.0. Dalej znajdziemy stację dysków DVD i tuż obok niej gniazdo zasilające oraz blokadę Kensington.

Na lewej ścianie obudowy odkryjemy nietypowy slot na 35mm ExpressCard. W lekkim zagłębieniu poniżej ulokowano gniazdo combo w rozmiarze MiniJack. Umożliwia ono podłączenie, w zależności od posiadanych przez użytkownika akcesoriów, słuchawek, mikrofonu lub zestawu słuchawkowego. Obok mieści się następca HDMI, czyli gniazdo Digital (XD) typu H. Dalej znajdziemy miejsce na wtyczkę sieciową RJ-45, port USB 2.0 i gniazdo D-Sub dla monitora zewnętrznego.

Na tylniej ścianie obudowy, po jej prawej stronie producent umieścił jeszcze jeden port combo, One eSATA/USB 2.0.

Podzespoły

ThinkPad L410 nie rzuca na kolana swoją mocą obliczeniową. Wyposażony został w procesor Intel Core i3-350M o taktowaniu 2.26 GHz. 2 GB pamięci RAM w sześćdziesięcioczterobitowym systemie wywołuje wrażenie lekkiego niedosytu. Grafiką zarządza zintegrowana karta Intel 4500MHD. Do przechowywania danych w Lenovo L410 zainstalowano dysk twardy Seagate o pojemności 320 GB i obrotach 7200 RPM.

Multimedia

Testowany ThinkPad posiada wszystkie niezbędne elementy, by stać się multimedialnym komputerem. Wbudowaną kamerę i mikrofon bez trudu odnajdziemy tuż nad monitorem. Jakość dźwięku mikrofonu jest wystarczająca do prowadzenia przyjemnej konwersacji z wykorzystaniem komunikatorów internetowych. Z efektami jego działania możecie się zapoznać klikając tutaj. Dźwiękiem zarządza najpopularniejsza w tym segmencie urządzeń karta Realtek HD Audio.

Na szczególną uwagę zasługują głośniki Lenovo L410. Zostały umieszczone na pokrywie komputera, tuż pod monitorem. Ich brzmienie nie jest może idealne, tradycyjnie głośnikom laptopa brakuje niskich tonów, ale możliwe do uzyskania natężenie dźwięku jest niezwykle wysokie. Testowany model był bez wątpienia najgłośniejszym notebookiem, jaki trafił do naszej redakcji.

Pewną niedogodność może stanowić gniazdo combo MiniJack. Jeśli ktoś chce skorzystać z dobrej klasy zewnętrznego mikrofonu i osobnych słuchawek to niestety będzie musiał zaopatrzyć się w odpowiedni adapter.

Klawiatura

ThinkPad L410 wyposażony został w niezwykle wygodną klawiaturę. Dzięki temu, iż nie posiada części numerycznej, pozostałe przyciski są bardzo duże. Przerwy między nimi są odpowiednio wyraźne, a dla wygody pisania, ich powierzchnia jest lekko chropowata. Blok kursorów został obniżony względem całej klawiatury, dzięki czemu trafia się na niego prawie odruchowo. Nad strzałkami w lewo i prawo znajdują się klawisze PageUp i PageDown.

Poniżej Spacji zlokalizowano trzy dodatkowe przyciski służące do przewijania zawartości ekranu.

Po obu stronach klawiatury umieszczone zostały dodatkowe przyciski. Cztery po lewej i dwa po prawej. Przy pomocy klawiszy z lewej strony można zwiększyć i zmniejszyć natężenie dźwięku, wyciszyć głośniki oraz uruchomić oprogramowanie ThinkVantage. Przyciski z prawej strony umożliwiają wywołanie opcji Spill-resistant oraz włączenie i wyłączenie komputera.

Klawisz zmiany (FN), znajdujący się w lewym dolnym rogu klawiatury, przy jednoczesnym naciśnięciu z poszczególnymi klawiszami funkcyjnymi umożliwia wywołanie następujących opcji:

  • F2 – wylogowanie z systemu,

  • F3 – wybór planów zasilania i opcji zasilania monitora,

  • F5 – włączanie i wyłączanie poszczególnych kart sieciowych,

  • F6 – ustawienia kamery i mikrofonu,

  • F7 – przełączanie na zewnętrzny monitor lub projektor,

  • F8 – przełączanie urządzeń wskazujących między Touchpadem a TrackPointem,

  • kursor w lewo – poprzedni utwór,

  • kursor w prawo – następny utwór,

  • kursor w górę – zatrzymuje odtwarzanie,

  • kursor w dół – rozpoczyna i wstrzymuje odtwarzanie,

  • PageUp – wstecz,

  • PageDown ? dalej.

Touchpad jest także czarny, a jego dwa klawisze stanowią najgorzej wykonany element całego komputera. Wydają się być źle dopasowane i skrzypią przy każdym naciśnięciu.

Tradycyjnie dla ThinkPadów, nad klawiszem litery B odnajdziemy wystający lekko TrackPoint. Bezpośrednio pod klawiszem strzałki w dół zlokalizowany został czytnik linii papilarnych.

Oprogramowanie

Lenovo ThinkPad L410 posiada zainstalowany sześćdziesięcioczterobitowy system operacyjny Windows 7 Professional. Na dysku znalazł się także pakiet Microsoft Office 2010 w wersji Starter. Ochronę antywirusową zapewnia program MCAfee. Producent wyposażył swojego notebooka w ogromną ilość firmowych aplikacji i sterowników. Wśród zainstalowanych programów znajdziemy pakiet ThinkVantage, aplikacje do zarządzania kamerą i mikrofonem, Corel DVD MovieFactory w wersji ThinkPad, firmware dla czytników linii papilarnych i wiele, wiele innych.

Działanie

Testowany ThinkPad uruchamiał się w czasie czterdziestu sekund, licząc od naciśnięcia włącznika do odtworzenia dźwięku systemowego. Program odczytu ekranu NVDA włączał się zwykle jeszcze przed dźwiękiem systemowym. Praca przy włączonych screenreaderach z dokumentami TXT, DOC czy też PDF nie nastręczała mu żadnych problemów. Podobnie próby rozpoznania wiązek w programie Finereader. Niestety, pewne problemy zaczęły się pojawiać w momencie, gdy uruchomiliśmy kilka wymagających procesów jednocześnie. Program odczytu ekranu wykorzystujący syntezę SAPI5 zaczyna przerywać odczytywanie komunikatów. Czasami potrafi zamilknąć na kilkanaście sekund. Przy tradycyjnym wykorzystaniu, bez wywoływania krytycznych obciążeń, Lenovo L410 pracuje płynnie i dynamicznie.

Czterokomorowa bateria firmy Panasonic umożliwiła pracę przy włączonym połączeniu Wi-Fi przez niespełna trzy godziny. Na szczęście Lenovo przewidziało sytuację, w której komuś ten czas nie wystarcza i w ofercie firmy znalazły się kolejne dwie wielkości akumulatorów, posiadające sześć i dziewięć komór. Według producenta, pierwsza pozwala na pracę przez niecałe sześć, a druga osiem godzin.

Testowane urządzenie nie jest głośne. Pracuje w miarę cicho i płynnie. Po kilku godzinach użytkowania odczuwalnie się nagrzewa, ale jest to zauważalne tylko od spodniej strony obudowy i nie wpływa negatywnie na komfort pracy. Niestety, oprogramowanie tego modelu Lenovo nie pozwala na całkowite wyłączenie Touchpada oraz TrackPointa. Możemy jedynie wybrać, czy oba urządzenia wskazujące mają działać jednocześnie, czy też tylko jedno z nich.

Podsumowanie

ThinkPad L410 stanowi bardzo ciekawą ofertę firmy Lenovo. Osoby szukające solidnego, trwałego komputera, na którym mogą polegać, na pewno będą zadowolone z tego modelu. Użytkownicy lubiący klasyczne konstrukcje, posiadające surowy design będą zachwyceni L410. Parametry podzespołów sprawiają jednak, iż testowany model powinien znaleźć zastosowanie w tradycyjnej pracy biurowej. Przy innym, bardziej wymagającym wykorzystaniu, ThinkPad L410 może mieć problemy z wydajnością.

Osoby słabowidzące na pewno docenią jego matowy ekran. Płynna praca z programami odczytu ekranu i syntezatorami SAPI5 oraz duża i wygodna klawiatura, wyraźnie słyszane głośniki, niezły mikrofon i dobra kultura pracy sprawiają, iż korzystanie z tego modelu Lenovo jest bardzo przyjemne. Pedantyczne wręcz dopracowanie konstrukcji ThinkPada L410 wróży jego właścicielom długie i bezproblemowe użytkowanie.

Piotr Witek

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top