Telefony z Androidem przeważnie to mają, a jeśli nie mają, istnieje wiele sposobów, by je do tego zmusić. Teoretycznie w przypadku telefonu z nadgryzionym jabłkiem sposobów na nagrywanie rozmów telefonicznych też jest kilka, żaden jednak nie jest ani intuicyjny, ani wygodny i zmusza nas do polegania na dostępie do Internetu. A co, jeśli takiego dostępu nie mamy? Być może za jakiś czas Apple pozwoli na rejestrację rozmów telefonicznych z poziomu jakiejś aplikacji systemowej, póki jednak to nie nastąpi, musimy radzić sobie inaczej.
Wybawienie nadchodzi z Taiwanu
Jakiś czas temu jedna z tajwańskich firm postanowiła wyprodukować zewnętrzny rejestrator rozmów telefonicznych dla urządzeń firmy Apple. Produkt, oprócz swojej podstawowej funkcji, ma pozwalać również na kontrolowanie odtwarzania muzyki, a przy okazji ma pełnić rolę czytnika kart SD – tak na wszelki wypadek, gdyby w naszym telefonie zabrakło pamięci. Wszystko za jedyne 150 dolarów, łącznie z kosztami przesyłki. Zainteresowany opisem i skuszony obietnicą łatwego nagrywania rozmów telefonicznych, postanowiłem zakupić to urządzenie, w końcu to tylko jednorazowy wydatek, a z pewnością ułatwi mi pracę.
Przykra niespodzianka od firmy kurierskiej
Przesyłka została opłacona, paczka wyruszyła w drogę. Gdy znalazła się w Polsce, otrzymałem informację od świadczącej usługę kurierską firmy DHL SMS informujący o tym, że za chęć zakupu rejestratora do iPhone’a przyjdzie mi jeszcze dopłacić ponad 130 PLN. Początkowo myślałem, że to jakaś próba oszustwa, kontakt z infolinią rozwiał jednak wszelkie wątpliwości, podatek nie opłaci się sam, a ja mogę jedynie wybrać, czy płacę gotówką czy przelewem.
Wygląd urządzenia
Call Recorder przychodzi do nas w pudełeczku, które bardzo przypomina to, w jakie fabrycznie pakowane są słuchawki Apple. Pudełeczko zapakowane jest dość solidnie, musimy użyć dość dużej siły, aby uwolnić je z plastikowego blistra. Samo urządzenie to niewielkich rozmiarów kostka. Z jednej strony znajduje się gniazdo Lightning, z drugiej slot na kartę SD i gniazdo słuchawkowe, standardowy mały Jack. Na obudowie Recordera znajdują się także 4 przyciski, które dość trudno wcisnąć.
Pierwsze podłączenie
Aby wszystko zadziałało zgodnie z planem, należy Call Recorder podłączyć do wejścia Lightning naszego iPhone’a. W trakcie pierwszego przyłączenia zostaniemy zapytani, czy chcemy pobrać zewnętrzną aplikację do obsługi naszego akcesorium ze sklepu AppStore. Należy wyrazić na to zgodę, w przeciwnym razie zostaniemy jedynie z gustowną, plastikową kostką do podłączania słuchawek.
Wygląd Call Recordera
Czas najwyższy nieco uważniej przyjrzeć się urządzeniu, które posłuży nam do nagrywania rozmów. Jak zapewnia producent, można je wykorzystać na wiele sposobów, od czytnika kart SD począwszy, na pilocie do sterowania multimediami skończywszy. Jest to przy okazji ciekawe rozwiązanie dla użytkowników iPhone’a 7, który został pozbawiony gniazda słuchawkowego, Call Recorder takowe posiada. Jak wspomniałem, jest to niewielkich rozmiarów plastikowa kostka. Urządzenie zaprojektowane jest w ten sposób, że, przynajmniej w moim przypadku, nie przeszkadza mu dodatkowa obudowa ochronna iPhone’a. Nie jestem w stanie zagwarantować, że tak będzie w każdym przypadku, osobiście jestem zwolennikiem plecków, a posiadacze etui z klapką mogą już nie mieć tyle szczęścia. Call Recorder podłączamy do naszego iPhone’a za pomocą złącza Lightning. Nie ma znaczenia, w jaki sposób odwrócimy urządzenie, ale najlepiej, jeśli przyciski będą po tej samej stronie co wyświetlacz, ułatwi nam to z pewnością pracę. Przy założeniu, że iPhone trzymamy przyciskiem Home do siebie, a przystawka jest podłączona w zalecany przeze mnie sposób, idąc od prawej strony znajdziemy następujące przyciski:
- Nagrywanie – wyczuwalnie oddzielony od reszty
- Głośniej
- Play / pauza.
- Ciszej
To wszystkie przyciski, jakie składają się na wyposażenie Call Recordera i z wyjątkiem klawisza do nagrywania działają zawsze, gdy tylko urządzenie jest połączone z naszym iPhonem.
Jak działa Call Recorder?
Urządzenie to swego rodzaju zewnętrzna karta dźwiękowa, przypinana do naszego iPhone’a. Jest to jego największa wada, gdyż niestety, proces nagrywania wymaga od nas podłączenia słuchawek. Producent zaleca, aby były to oryginalne słuchawki dostarczone z iPhonem, a ja muszę się z nim w tej kwestii zgodzić. Testowałem Recorder na kilku innych zestawach słuchawkowych i zwyczajnie nie był w stanie ich rozpoznać, uniemożliwiając tym samym rejestrację rozmów.
Gdy mamy podłączony Recorder i słuchawki, operacja nagrywania jest bardzo prosta. Wystarczy uruchomić aplikację Call Recorder (w iOS 10 uruchamiała się sama, w iOS 11 nie chce tego robić), a następnie wcisnąć przycisk nagrywania. Kolejne wciśnięcie przycisku nagrywania powoduje wstrzymanie rejestracji, kolejne jej wznowienie. Nasz głos i głos rozmówcy rozdzielone są względem siebie na 2 różnych kanałach stereo, co jest bardzo dobrym posunięciem, ułatwia bowiem odseparowanie głosu rozmówcy celem nagrania go np. do wywiadu radiowego. Niestety, Call Recorder nagrywa również dźwięki naszego VoiceOvera, jeśli zatem zależy nam na materiale bez “efektów specjalnych” dobrze jest wyłączyć zawczasu mowę, a włączyć ją dopiero po nagraniu. Zauważyłem również, że Call Recorder na początku i końcu nagrania potrafi czasami dodawać bardzo uciążliwe trzaski, na całe szczęście nie robi tego w środku rozmowy, a przynajmniej jeszcze mi się tak nie zdarzyło.
Czy komuś polecam zakup Call Recordera?
Jeśli ma ku temu jakieś bardzo wyraźne powody, to tak. Urządzenie nie jest tanie, a konieczność zapłacenia podatku dodatkowo powiększa jego cenę. Bardzo dużym minusem jest konieczność posiadania bezprzewodowych słuchawek firmy Apple i to, że Recorder nie współpracuje z dowolnymi słuchawkami kompatybilnymi z iPhonem. Z moich testów wynika niestety, że słuchawki, które działają prawidłowo po podłączeniu bezpośrednio do telefonu, nie chcą współpracować z Recorderem, wyjątek stanowią wspomniane już słuchawki Apple. Co trzeba jednak przyznać, to Recorder istotnie nagrywa, jakość dźwięku jest na zadowalającym poziomie, choć okazjonalnie pojawiają się trzaski lub przydźwięki, prawdopodobnie wynikające z nienajlepszej jakości przetwornika, który został wykorzystany do budowy urządzenia. Plusem Recordera jest z pewnością to, że umożliwia nagrywanie dźwięku nie tylko z aplikacji telefon, ale z praktycznie rzecz biorąc dowolnej innej, zainstalowanej w naszym telefonie. Możemy nagrywać rozmowy przeprowadzane z użyciem FaceTime, WhatsApp, Vibera czy Skype’a. Jeśli komuś jest to potrzebne, z pewnością doceni możliwości Recordera, pozostałym czytelnikom proponuję jednak przeznaczyć te prawie 800 złotych na inne cele.
Michał Dziwisz