Logo Tyfloświat

Spór o urządzenia tworzone specjalnie dla niewidomych trwa już dość długo. Jedni mówią, że wszystko można znaleźć w telefonie, tablecie czy komputerze, że chodzi przecież tylko o dostępność dobrych, uniwersalnych rozwiązań. Drudzy, że należy tworzyć specjalne rozwiązania dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością, a żadne uniwersalne nie będzie tak naprawdę dobre. Osobiście jestem zwolennikiem trzeciej drogi, ale teraz nie o tym.

Postawiono bowiem przede mną zadanie zrecenzowania produkowanego przez firmę Humanware nawigatora GPS Stelar Trek. Zastanawiając się jak to zrobić pomyślałem sobie, że można prosto, można napisać o urządzeniu, które jest technologicznie zapóźnione, które stanowczo nie spełnia oczekiwań użytkowników i wyliczyć długą listę powodów, dla których w mojej ocenie rzeczy mają się właśnie tak, ale można też głębiej, można pokusić się o zrozumienie, o odczytanie filozofii procesu twórczego. Czy udało mi się wykonać tak postawione zadanie? Oceńcie sami.

Stworzony do ręki

Wiele razy słyszeliście zapewne, że kupując komputer, telefon, pralkę, podstawcie co chcecie, należy wybierać rzecz dostosowaną do naszych potrzeb. Twórcy oprogramowania czy urządzeń także podkreślają znaczenie potrzeb użytkownika. Ale jak je rozpoznać? Jak z tej perspektywy prezentuje się nasz nawigator?

Stelar Trek bardzo dobrze leży w dłoni. Urządzenie wyposażono w moduły bluetooth oraz wifi dzięki czemu aktualizacja oprogramowania jest łatwa, a podczas chodzenia z nawigatorem nie musimy myśleć o plączącym się gdzieś kablu słuchawek. W tym miejscu nasuwa się pierwsza myśl o czymś w rodzaju niewystarczalności. Wprawdzie klawiatura, o której nieco poniżej, jest dobra i dość wygodna, ale brak możliwości sparowania z nawigatorem linijki brajlowskiej i używania jej jako klawiatury powoduje u mnie uczucie jakiegoś niedosytu.

Trzymanie omawianego urządzenia w ręce, to z perspektywy niewidomego użytkownika przyjemność natury estetycznej. Bryła o subtelnie zakrzywionych liniach i płaszczyznach, gładka i ciepła w dotyku obudowa, duże gumowane przyciski, wszystko to zaprasza wprost, by wziąć urządzenie do ręki i cieszyć się samymi tylko wrażeniami płynącymi z obcowania z czymś tak ładnym. Przyciski zaprojektowano tak, by znalezienie ich nawet w warunkach zimowych, w rękawiczkach, nie było trudne, a wymiary i kształt dobrano w taki sposób, że trzymając nawigatora w dłoni do wszystkich przycisków urządzenia łatwo i wygodnie sięgniemy palcami. To ostatnie jest moim zdaniem wprost bezcenne zwłaszcza dla kogoś, kto w drugiej ręce trzyma białą laskę. Klawiatura jest dość twarda (dzięki temu nawigator trzymany w kieszeni nie wykona żadnych niechcianych czynności), ale miękka na tyle, by naciskanie klawiszy było dostępne dla każdego średnio sprawnego użytkownika.

Kilka słów o klawiaturze

Jakkolwiek szczegółowy opis funkcji poszczególnych klawiszy uważam za tyleż bezcelowy, co ze względów technicznych trudny w odbiorze, postaram się wam drodzy czytelnicy przybliżyć nieco ten interfejs.

Na przedniej powierzchni urządzenia znajdziemy w centralnej części przyciski strzałek kursora z przyciskiem „potwierdź” umieszczonym na środku. Nad nimi oraz poniżej znajdziecie jeszcze kolejne cztery przyciski obsługujące powtarzanie ostatniej wypowiedzi, wychodzenie na wyższy poziom menu, nagrywanie etykiet głosowych czy kasowanie.

Pomysł, by zamiast klawiatury typu t9 użyć do wpisywania adresu klawiatury obsługiwanej za pomocą sześciu przycisków, po której nawiguje się jak po dobrze nam znanej klawiaturze tabletu, uważam za bardzo dobry. W moim odczuciu pisze się na niej stosunkowo szybko i wygodnie. Co szczególnie ważne dla użytkowników, którzy dużo i aktywnie podróżują, klawiatura pozwala na łatwe wpisywanie wszystkich znaków diakrytycznych ze wszystkich obsługiwanych przez nawigatora języków.

Gdybym oceniał omawiane urządzenie 10 lat temu uważałbym, że zastosowany pomysł jest doskonały. Obecnie jednak mogę uznać go za w najlepszym razie usprawiedliwione, bo przecież niewidomy mieszkaniec Alaski zimą może mieć poważne trudności ze skorzystaniem z klawiatury brajlowskiej na ekranie dotykowym, bo przecież nie wszyscy niewidomi znają brajla, ba, ci co go znają są zdaje się w mniejszości, a nawigator GPS projektowany jest w taki sposób, by służył możliwie największej liczbie użytkowników w każdych możliwych do przewidzenia warunkach.

Kończąc omawianie ergonomii urządzenia wypada jeszcze powiedzieć, że zastosowanie przez Humanware głosów syntetycznych Acapella, to świetne rozwiązanie, ponieważ głosy są bardzo dobrej jakości, zaś możliwość łatwego przełączania się między różnymi głosami, oraz używania np. jednego głosu do udźwiękowienia OCR, a innego do nawigacji sprawia, że można je dobrze dostosować do swoich potrzeb. Jeśli ktoś z jakiegoś powodu nie będzie mógł czy chciał skorzystać z klawiatury do wpisywania danych adresowych albo etykiety punktu orientacyjnego, to może użyć zainstalowanego w nawigatorze modułu rozpoznawania mowy.

Wszystko w jednym miejscu

Ktoś powie, że kupowanie nawigatora różni się w sposób istotny od kupowania biżuterii. Trzeba przyznać, że argument, biorąc pod uwagę zawrotną wprost cenę omawianego urządzenia, zdaje się nie być całkiem nie na miejscu, lecz i tutaj twórcy Nawigatora jakoś się bronią. Nasze urządzenie, zdaje się całym sobą mówić, że Stelar Trek, zaspokaja wszystkie podstawowe potrzeby aktywnego niewidomego.

Użytkownik Nawigatora to osoba niezależna, ktoś, kto z pomocy asystentów skorzysta dopiero wtedy, gdy nie będzie miał innego wyjścia. Dlatego Stelar Trek poza funkcjami nawigacji GPS został wyposażony w moduł rozpoznawania kolorów, aplikację do rozpoznawania tekstu, która, co ważne, proponuje nam pobieżny i szczegółowy tryb pracy, wykrywacz przejść dla pieszych, mechanizm służący do potwierdzania adresów, aplikację do rozpoznawania kodów kreskowych, kompas i wreszcie krokomierz. Projektanci przewidzieli potrzebę łatwego dostępu do ustawień systemu oraz poszczególnych funkcji. Aby je otworzyć wystarczy nacisnąć i przytrzymać strzałkę w dół. Aby wejść do paska aplikacji i przełączać się pomiędzy nimi trzeba nacisnąć i przytrzymać strzałkę w górę.

Tak bogaty zestaw możliwości zdaje się imponować, ba, wydaje się, że bardzo wysoka cena urządzenia jest w pełni usprawiedliwiona, ale, jak powiadają: dobrymi intencjami piekło wybrukowano. Niestety trzeba powiedzieć, że w przypadku Stelar Trek mamy do czynienia z dokładnie taką sytuacją.

Przyjrzyjmy się zatem poszczególnym aplikacjom

Rozpoznawanie kolorów

Omawiana funkcja działa poprawnie. Robimy zdjęcie i przez chwilę czekamy na odpowiedź z urządzenia.

Co zatem budzi moje zastrzeżenia? Sam proces wywoływania funkcji. Aby rozpoznać kolor trzeba:

  • aktywować listę aplikacji;
  • Wybrać potrzebną aplikację;
  • Włączyć rozpoznawanie kolorów i poczekać na komunikat „aparat gotowy” i wreszcie;
  • Zrobić zdjęcie, a następnie strzałkami odczytać listę kolorów.

Powiedzcie mi drodzy czytelnicy, kto miałby w normalnym życiu czas na te wszystkie czynności? Ktoś może powie, że jestem malkontentem. Nie będzie miał racji. Obecnie istnieją już dużo lepsze, bardziej interaktywne uniwersalnie zaprojektowane i zdecydowanie tańsze rozwiązania zaspokajające omawianą potrzebę.

Rozpoznawanie tekstu

Inżynierowie, którzy zaprojektowali Stelar Trek pomyśleli o dobraniu właściwości kamery w taki sposób, żeby łatwo było trafić obiektywem w tekst. Na tym jednak kończy się lista dobrych rzeczy, które można powiedzieć o czytniku dokumentów. Za tak wysoką cenę spodziewałbym się funkcji, która po pierwsze odczytuje tekst w sposób bezbłędny lub do bezbłędnego zbliżony, a po drugie, czyni to natychmiast lub po bardzo niewielkiej zwłoce. Niestety żaden z powyższych warunków w omawianym przypadku nie został spełniony. Znowu chciałoby się powiedzieć, że dziesięć lat temu omawiany moduł uznałbym za dobry i posiadający obiecujące perspektywy rozwojowe, ale obecnie, wobec dostępności darmowych narzędzi, które Nie dość, że czytają tekst drukowany, to jeszcze udzielają użytkownikowi wskazówek pomagających umieścić obiektyw w pozycji optymalnej dla wykonania zdjęcia skanowanego tekstu, a gdyby tego było mało, w wielu wypadkach dają sobie całkiem dobrze radę z pismem ręcznym. Wobec powyższego wypada jedynie stwierdzić, że funkcja OCR nie spełnia wiązanych z nią oczekiwań.

Przejścia i adresy

Obie funkcje, to znaczy wykrywanie przejść i potwierdzanie adresów, jeśli w ogóle działają, to przeznaczone zostały dla osób, które mają bardzo dużo czasu, świętą cierpliwość i szczęście,  że akurat udało się im wycelować kamerę we właściwy obiekt. Zasada ich działania jest podobna jak w przypadku rozpoznawania dokumentów. Należy wycelować kamerę w miejsce, gdzie znajduje się przejście dla pieszych i oczekiwać wykrycia pasów. Co do rozpoznawania adresów trudno powiedzieć czy projektanci mieli na myśli rozpoznanie numeru domu lub nazwy instytucji, czy też ewentualną analizę obrazu polegającą na porównaniu tego co widać z zapisem na mapach (korzystanie z czegoś w rodzaju stosowanej przez Google funkcji street view). Ponieważ jednak nawigator nie korzysta z map Apple lub Google lecz jedynie z otwartych map darmowych wydaje się, że chodzi o pierwszy przypadek, czyli odczytanie danych adresowych z budynku. Rozpoznawanie, o ile zakończy się w ogóle sukcesem, trwa niezwykle długo, a szansa na sukces w przypadku osoby nie wspomagającej się bodaj minimalnym widzeniem jest bliska zera. Omawiane funkcje należy zatem według mnie traktować bardziej jak pomysł, nad którym ktoś będzie pracował i być może znajdzie rozwiązanie problemu, niż cokolwiek innego.

Kody kreskowe i krokomierz

Obie te funkcje omawiam wspólnie ponieważ w moim odczuciu należy je zakwalifikować do tej samej kategorii, a mianowicie do kategorii gadżetów. Krokomierz można mieć na dowolnej platformie mobilnej w wielu odmianach dostosowanych do różnych potrzeb i gustów estetycznych. Kłopotliwe wykopywanie funkcji z menu po prostu do niej zniechęca.

A kody kreskowe? Po pierwsze tak bardzo trudno je znaleźć, że mało który niewidomy próbuje, a po drugie, bez dostępu do bazy kodów pożytek z funkcji jest niewielki. Wiem, wiem, że Stelar Trek potrafi korzystać z wifi, ale to i tak niewiele zmienia. Łatwiej pójść do sąsiada z mieszkania obok, albo zapytać przechodnia na ulicy o potrzebną nam informację.

Kompas

Po pierwsze, chciałoby się zapytać dlaczego nie busola. Kompas bardzo solidnie kalibrowany obiecuje użytkownikowi wielkie możliwości, a w praktyce… Niestety nie jest dobrze.

Z tym kompasem nikomu nie radzę próbować chodzenia na azymut. Podział okręgu na osiem kierunków podstawowych być może w zabudowanej przestrzeni się sprawdzi, ale już przejście przez dużą otwartą przestrzeń albo próba samodzielnej nawigacji na szlakach powiedzmy w jakimś parku narodowym może stanowić problem.

Mapy i nawigacja

Zbliżając się do końca mojej recenzji mam bardzo mieszane uczucia. Twórcy Nawigatora Stelar Trek Zastosowali bowiem kilka bardzo dobrych i godnych najwyższego uznania rozwiązań.

Po pierwsze, doskonale przygotowano tryb przeglądania mapy. Można odbywać po niej wirtualne wycieczki, rozglądać się po okolicy z dowolnego punktu, przejść wirtualnie trasę po to by wiedzieć na co w drodze zwrócić uwagę. Podczas przeglądania dowiemy się m.in. o przejściach ze światłami i bez czy wejściach do przejść podziemnych lub na kładki nad ulicami.

Po drugie, pomyślano o łatwym i bardzo intuicyjnym personalizowaniu mapy. Możemy łatwo dodać punkt orientacyjny do miejsca, do którego chcemy wracać. Każdy z tak utworzonych przez nas punktów może być użyty jako punkt docelowy, co bardzo przyspiesza korzystanie z Nawigatora. Ale niestety mamy kilka istotnych problemów.

Po pierwsze, jak już wspomniałem powyżej, Stelar Trek korzysta z zestawu dostępnych za darmo otwartych map, które bardzo dawno nie były aktualizowane. O ile tę wadę można w wielu wypadkach pominąć, bo przecież szpitale, dworce, lotniska czy główne ulice w miastach nie zmieniają często swojej lokalizacji, o tyle brak funkcji dynamicznego przeliczania trasy w mojej ocenie Nawigatora po prostu dyskwalifikuje.

Po drugie, twórcy oprogramowania użyli do przeszukiwania map rozwiązań, które można porównać np. z pierwszymi wersjami Automapy. Jeśli nie jesteś pewien w którym województwie znajduje się miejscowość, do której chcesz dotrzeć, a taka sytuacja może mieć miejsce np. gdy podróżujesz po nieznanym terenie, miejscowość jest mała i znajduje się na pograniczu obszarów administracyjnych, to może się zdarzyć, że poszukiwanej miejscowości na mapie nie znajdziesz.

Podsumowując

Nawigatora w obecnej formie z pewnością nie kupię i nikomu takiego zakupu nie polecam. Jednakże biorąc pod uwagę fakt, że urządzenie zostało wyprodukowane przez firmę Humanware, sądzę, że warto śledzić rozwój tego pomysłu. Humanware od wielu lat opracowuje różne urządzenia dla osób z dysfunkcją wzroku. Firma dysponuje zespołem najwyższej klasy specjalistów, a niektóre z jej rozwiązań należy w moim odczuciu uznawać za wybitnie dobre. Czy doczekamy się jakiegoś rewolucyjnego, zoptymalizowanego pod kątem potrzeb niewidomych użytkowników urządzenia wspomagającego nawigację? Czas pokaże. Dajmy zespołowi z Humanware szansę.

Stellar Trek. Specyfikacja techniczna

  • Rozmiar: 140,5 x 61,5 x 27 mm (5,53 x 2,42 x 1,06 cala)
  • Waga z akumulatorem: 183 g (0,4 funta)
  • Stereofoniczne gniazdo słuchawkowe 3,5 mm Odporne na warunki atmosferyczne
  • Wbudowany monofoniczny mikrofon dookólny
  • Wbudowany głośnik 500 mW
  • Akumulator: litowo-jonowy, 3,7 V
  • Czas ładowania baterii: do 3,5 godziny z dołączonym zasilaczem sieciowym. Może być dłuższy w przypadku innych ładowarek lub ładowania z komputera.
  • Zasilanie: Przełączanie typu AC/DC. Wejście 100V – 240V, 50Hz – 60Hz. Wyjście: 5V –2,4A (maks.) Gniazdo USB, 5VDC, 1A
  • Zakres temperatur pracy: od +10 do +40 stopni Celsjusza
  • Zakres temperatur przechowywania i transportu: -20 do +60 stopni Celsjusza
  • Wilgotność robocza: od 20% do 80% (bez kondensacji)
  • Wilgotność przechowywania i transportu: 10% do 95% (bez kondensacji)
  • Pamięć wewnętrzna: 32 GB eMMC Flash w układzie combo eMCP
  • Pamięć RAM: 4 GB dwukanałowej, szybkiej pamięci LPDDR4 SDRAM o częstotliwości 1866 MHz
  • Złącze USB-C Odporne na warunki atmosferyczne
  • Kodek audio: Wysokiej jakości monofoniczne wyjście głośnikowe o mocy do 20 mW na kanał dla słuchawek.
  • Syntezator mowy Acapela (polski głos Ania)
  • Nagrywanie: 16-bitowe próbki MP3 z częstotliwością próbkowania 44 100 Hz z przepływnością 64, 96, 128, 192 kb/s, 16-bitowe próbki PCM z częstotliwością próbkowania 44,100 Hz
  • Aparaty: Podwójne aparaty 13 MP z polem widzenia 74 i 117 stopni po przekątnej
  • Wi-Fi: a/b/g/n/ac SISO dwuzakresowy 2,4/5 GHz
  • Bluetooth: v5.x, od 2,400 do 2,4835 GHz, GFSK, π/4-DQPSK (2 Mb/s) i 8DPSK (3 Mb/s)
  • GPS: Wielosystemowy odbiornik GNSS z dostępem do pasm L1 i L5
      • Certyfikat IP: IPX1

 

Stellar trek na stronach harpo.

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top