Logo Tyfloświat

Codzienne użytkowanie, refleksja ogólna

Pozwólcie, że nim przejdę do omawiania samego telefonu, komfortu obsługi i tego, co wiąże się z czytnikiem ekranu oraz poszczególnymi aplikacjami chciałbym podzielić się z wami ogólnymi wrażeniem z użytkowania tego urządzenia, które są bardzo pozytywne.

Testując możliwości tego telefonu pobierałem z sieci plik o wielkości 10 gigabajtów. Rzeczywista szybkość połączenia w moim teście dochodziła do 850 megabitów na sekundę 850 Mb/s. W megabajtach MB/s ta wartość wynosi 106,25. Połączenie lokalne po WI-FI 6 było zestawione z szybkością 1,2 Gb/s (gigabita na sekundę). Pomyślałem sobie wtedy:

„Wow, ten telefon ma więcej pamięci RAM niż mój drugi komputer stacjonarny, a w sieci bezprzewodowej działa praktycznie tak samo szybko jak karta Ethernet do 1 GB/s”.

Korzystam z iOS dłużej niż z androida, ale w cenie połowę niższej niż iPhone 8 z 2017 roku dostałem urządzenie mające wielokrotnie więcej od niego pamięci, tak ram jak i na dane oraz znacznie szybsze opcje łączenia się z siecią. Jeżeli do tego weźmiemy pod uwagę spadek wartości naszego pieniądza w ciągu ostatnich trzech lat, to nawet jeśli ktoś podniesie argument w postaci: „halo, porównujesz telefony z 2017 i 2021 roku”,  chętnie mu odpowiem, że owszem WI-FI czy Bluetooth w Xiaomi są w nowszych wersjach niż w iPhonie 8, że iPhone 8 nie ma 5g i ma starszy procesor, ale cała reszta porównania pozostaje bez zmian i wypada miażdżąco na niekorzyść urządzeń z jabłuszkiem, na pewno pod względem finansowym (zwłaszcza wtedy, gdy użyjemy wskaźnika porównującego cenę do jakości produktu).

Dla zatwardziałych, okopanych po jednej i po drugiej stronie sporu, mam jeszcze dwie informacje. Po pierwsze, Android dojrzał. Obecnie to naprawdę świetny system i można z niego wygodnie korzystać będąc użytkownikiem czytnika ekranu. Podobnie, jak dla Windowsa, w którym też nie wszystko zawsze zadziała w urządzeniu z androidem trzeba czasem pogrzebać, ale po dostosowaniu systemu, doborze aplikacji i ustawieniu screenreadera, mamy urządzenie, z którego korzystamy zgodnie z własnymi upodobaniami. Przy tym problemy z pierwszym uruchomieniem bez mowy i z pomagającym okiem osoby widzącej jakoś bledną, skoro urządzenie zasadniczo spełnia swoją funkcję.

Po drugie, nie ma co się zacietrzewiać. iOS otwiera się co raz bardziej w obszarach, w których może to być wygodne. Czy pomyślelibyście kiedyś, że na urządzeniu zyskamy wydzielony obszar w postaci struktury plików i folderów, którym będziemy zarządzać za pomocą aplikacji pliki? To tylko jeden z wielu przykładów pokazujących, że fundamentalny spór nie ma po prostu sensu. Ostatecznie najważniejsze jest to, aby użytkownik dowolnego rozwiązania używał tego, czego chce i potrzebuje.

Aplikacje użytkowe, różnice i podobieństwa do iOS

Nie będę skupiać się na poszczególnych telefonach z androidem, ponieważ sam posiadam dopiero drugie takie urządzenie, a poza tym dłużej używałem systemu iOS, więc wolę zasygnalizować różnice w korzystaniu z obu systemów.

Jeżeli chodzi o aplikacje systemowe, to jak już wspomniałem w poprzednim artykule, w większości przypadków korzystam z aplikacji firmy Google.

Poczta

Do poczty e-mail zaprzągłem program FairEmail. Jest to aplikacja darmowa, ale posiada wersję pro, którą wykupiłem swego czasu za ponad 34 zł i niczego nie żałuję. Ponieważ cenię sobie dużego i skomplikowanego Outlooka dla Windows, dla nikogo z czytelników moich artykułów nie będzie zaskoczeniem, że jestem zachwycony programem FairEmail. Aplikacja ta posiada mnóstwo ustawień, które dają użytkownikowi wiele możliwości personalizacji. Dostosowanie większości z nich do własnych potrzeb sprawia, że nie chce się korzystać z innego mailera. Aplikacja została mi polecona przez jednego z zaawansowanych niewidomych użytkowników androida, dzięki czemu oszczędziłem sobie niepotrzebnego testowania. Dziś nie jest już tak, jak dawniej, że trzeba sprawdzić mnóstwo aplikacji, aby wybrać dla siebie te najlepsze. Wystarczy skorzystać z wiedzy i doświadczeń innych niewidomych użytkowników i wybrać jedno rozwiązanie, które polecają. Podtrzymuję zatem tezę z mojego pierwszego artykułu na temat początków z androidem i zakupu nowego telefonu z tym systemem, że dostosowanie urządzenia i rozpoczęcie pracy czy sama nauka nie muszą trwać pół roku.

Aplikacje bankowe, allegro i inne popularne, z których korzystają prawie wszyscy, niezależnie od systemu

Nie wiem, czy zaskoczę kogoś, ale w większości sytuacji aplikacje te prezentują taki sam układ elementów interfejsu z perspektywy czytnika ekranu w iOS oraz w androidzie. Różnice występują jedynie tam, gdzie jest to konieczne ze względu na używany system lub wielkość ekranu urządzenia, albo wtedy, gdy producent tak zdecydował. Na przykład aplikacja allegro, pod względem przemieszczania się po niej wygląda w obu systemach prawie identycznie. Z Facebookiem jest już trochę inaczej, ponieważ np. pasek kart jest u góry ekranu, a nie na dole, a dodatkowo dla każdego postu czytnik ekranu musi przejść przez wyszczególnione dla takiego postu kontrolki, przez co przy każdym praktycznie poście pojawiają się takie przyciski jak „lubię to” czy „skomentuj”. Przeglądanie facebook’a na androidzie jest więc możliwe, ba, jest ono nawet dostępne, ale nie tak wygodne jak na iOS.

Porównajmy przykładowo inną aplikację. W Koleo na iOS mamy u dołu ekranu pasek kart, których aktywowanie otwiera poszczególne sekcje aplikacji. W przypadku androida, po otwarciu Koleo lądujemy w sekcji wyszukiwania połączeń kolejowych. Naciśnięcie przycisku „przejdź w górę” lub znajdującego się u dołu ekranu przycisku „wstecz”, spowoduje wyjście na poziom, który przez twórców aplikacji w wersji androidowej nazywany jest „menu”, a w praktyce jest tym samym, co znana użytkownikom iOS lista kart. Są sytuacje, w których coś działa lepiej w androidzie niż w iOS np. We wspomnianym już Koleo, gdy zapisaliśmy więcej niż jednego pasażera, to przy zakupie biletu łatwo możemy zaznaczyć lub odznaczyć pole wyboru dla poszczególnych pasażerów, aby byli lub nie uwzględniani przy obliczaniu kosztów biletu i jego zakupie. W iOS trzeba niestety uruchomić edycje poszczególnych pasażerów, odpowiednio zaznaczać lub odznaczać opcję pasażer aktywny i zapisywać te ustawienia przed zakupem biletu.

Omawiane różnice interfejsu aplikacji mają miejsce w chwili pisania niniejszego artykułu i może zdarzyć się tak, że do jego publikacji sytuacja ulegnie zmianie na skutek opublikowania nowej wersji aplikacji. Opisuję ten przykład jako pewną ilustrację różnic między wersjami tej samej aplikacji dla dwóch systemów.

Wiele innych aplikacji np. bankowych wygląda również podobnie dla androida i iOS.

Na dowód tego, że czasem jest lepiej używać androida jest aplikacja komunikacyjna Telegram Messenger. Jest to program, którego dostępność jest mocno powiedziałbym dopieszczona na androidzie i zupełnie zignorowana w iOS. Niewidomi użytkownicy obu systemów z pewnością mają stosowną wiedzę na ten temat.

Co raz częściej pojawiają się też informacje, że nawet aplikacje państwowych instytucji takich jak np. Mzus od ZUSU, MObywatel działają nie raz lepiej z czytnikami ekranu w androidzie niż w iOS. Choć z czasem różnice dotyczące dostępności są poprawiane przez twórców, to nie można nie zauważyć, że zjawisko takie ma miejsce i, że byłoby praktycznie nie do pomyślenia jeszcze 10 lat temu, gdy, mimo szczerych chęci niektórych użytkowników androida, którzy naprawdę próbowali i nawet z powodzeniem używali wersji starszych niż 4.0 czy 4.1 jako swoich głównych systemów mobilnych, iOS dla niewidomych był zdecydowanie najwygodniejszym wyborem. To właśnie takim użytkownikom zawdzięczamy usystematyzowaną wiedzę na temat androida, zbioru aplikacji, które polecają i całą wiedzę o różnicach między systemami poszczególnych producentów.

Wracając jeszcze do argumentu związanego z rozmiarem aplikacji, zauważyłem, że te pobierane w sklepie Google Play są często mniejsze niż ich odpowiedniki w Apple AppStore.

Nie jest tak zawsze, ale zdarza się dość często. Chodzi o to, że aplikacje takie są też pobierane i uruchamiane na urządzeniach ze zdecydowanie mniejszą ilością zasobów pamięciowych, dzięki czemu 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci na dane w przypadku Androida jest wartością naprawdę dużą i w większości sytuacji wystarczającą.

Android i czytnik ekranu, pisanie na klawiaturze, klawiatury brajlowskie

Użytkownicy iOS mają do wyboru tylko VoiceOver. Prawda, że to czytnik zintegrowany z systemem i świetnie dopracowany. Jednak w androidzie mamy do wyboru dwa główne czytniki ekranu. Pierwszy z nich to wbudowany w system i dostarczany przez Google TalkBack. Jest on, analogicznie jak VoiceOver w IOS, czytnikiem darmowym, co oznacza, że nie trzeba dodatkowo płacić za licencję na jego użytkowanie.

Drugim czytnikiem jest Jieshuo+, dawniej znany jako Commentary screenreader.

Wprawdzie pobranie tego programu ze sklepu Google Play nie jest możliwe, ale plik instalacyjny można pobrać z serwisu github.com. Deweloper tej aplikacji działa z Chin i nie spełnia zapewne jakichś wymogów formalnych sklepu Google Play.

Za czytnik ten należy płacić z Polski przy użyciu systemu PayPal w dolarach amerykańskich. Oznacza to kolejne dodatkowe koszty związane z przewalutowaniem, ale naprawdę uważam, że warto było zakupić ten program.

Istnieje wprawdzie jego mocno okrojona darmowa wersja, ale większość użytkowników, których znam wykupiła sobie czasową licencję.

Co takiego zachwycającego jest w tym czytniku ekranu?

Chociaż TalkBack mocno się rozwinął, zyskał nowe funkcje i znacznie szybciej reaguje na polecenia, to nadal płatna chińska konkurencja wyprzedza go o kilka długości. Na przykład możemy bez większych problemów posiadać kilka brajlowskich klawiatur, a w przypadku korzystania z TalkBacka kompatybilność zachowana jest tylko z brajlowską klawiaturą TalkBack.

Społeczność, którą zgromadził płatny czytnik ekranu jest naprawdę dynamiczna i się rozwija. Użytkownicy utworzyli wiele tematów dźwiękowych, wtyczek pomagających pracować z różnymi aplikacjami, więc naprawdę wiele można zyskać rozpoczynając korzystanie z Jieshuo+.

Dzięki możliwościom, jakie dają tematy dźwiękowe mogę bez problemu pracować w podobnym środowisku, jak w VoiceOver w iOS. Pobrany przeze mnie temat ma wiele dźwięków ustawionych na wzór iPhone’a.

Nie ma co prawda pokrętła, które Apple opatentowało jako swoje rozwiązanie, ale jest za to znacznie więcej różnych gestów. Można wykorzystywać i dostosować do własnych potrzeb tylko te najprostsze, a można korzystać z takich zaawansowanych funkcji jak gesty wielopalczaste, gesty krawędziowe czy gesty wieloczęściowe. Gesty krawędzi to gesty rozpoczynające się przy krawędziach ekranu, Gesty wieloczęściowe, to natomiast gesty składające się z dwóch lub więcej gestów np. przesuwamy palcem w górę, podnosimy palec i szybko opuszczamy go na ekran ponownie przesuwając go w prawo.

Do tych wszystkich gestów możemy przypisać bardzo wiele funkcji samego programu jak i takich, które zostały stworzone przez osoby trzecie w skryptach lub wtyczkach dla aplikacji.

Przykładem mojego dostosowania gestów, którym jestem zachwycony jest możliwość ustawienia gestów związanych z odtwarzaniem muzyki w telefonie. Skonfigurowałem to w taki sposób, że gest przesunięcia w prawo z zaakcentowanym przytrzymaniem przełącza utwór na następny np. w Spotify. Gest przesunięcia jednym palcem w lewo z przytrzymaniem odtwarza bieżący utwór od początku lub przełącza odtwarzanie na poprzedni z wybranej listy. W ten sposób mogę zmieniać sobie utwory będąc w innej aplikacji lub mając aktywny ekran blokady. Aby takie zadanie wykonać w iOS czy iPad OS muszę znaleźć przycisk poprzedni lub następny albo w aplikacji odtwarzającej dźwięk albo na ekranie blokady, co jest zdecydowanie bardziej czasochłonne.

Jieshuo plus obsługuje też wszystkie syntezatory mowy, których można używać w androidzie np. domyślnie dostarczanego z nim ESpeaka, ale również darmowe i świetne głosy RHVoice czy też płatne takie jak Vocalizer. Dostępnych jest bardzo wiele ustawień mowy, w tym np. alternatywny syntezator, który uruchamia się, gdyby pierwszy z jakiegoś powodu był niedostępny np. aplikacja przestała odpowiadać, albo gdy chcemy używać alternatywnego głosu do odczytywania powiadomień.

Program może używać ustawień właściwych dla syntezatora, z którego korzysta, lub gdy jest to możliwe, zastępować je własnymi.

Wiele informacji niezbędnych tu i teraz można np. uzyskać przypisując, dodając lub modyfikując własne gesty czytnika do wywoływania stosownych komunikatów np. trzykrotne stuknięcie w ekran dwoma palcami, w dowolnym momencie, gdy ekran jest aktywny, nawet na ekranie blokady, w czasie rozmowy wideo, informuje nas o poziomie naładowania baterii oraz o dokładnym czasie, również w sekundach podając aktualną godzinę. W iPhonie muszę odczytać gestami ekran blokady, ikonę aplikacji zegar albo dwie informacje z paska statusu, żeby uzyskać te same informacje. To tylko kilka przykładów, dla których cenię sobie ten płatny czytnik ekranu, podobnie jak komercyjnego JAWS’a dla Windows.

Jeżeli chodzi o TalkBacka, to jestem niestety użytkownikiem zupełnie pomijającym ten czytnik ekranu. Nie chcę go krytykować, ponieważ ostatnio naprawdę wiele zyskał, ale też nie mam chęci zmieniać czegoś, z czym po prostu dobrze mi się pracuje i ponownie dać mu szansy.

Jeżeli chodzi o pisanie na klawiaturze, to podobnie jak w przypadku iPhone’a czy iPada można korzystać zarówno z klawiatur dotykowych QWERTY jak i brajlowskiej. W przypadku Apple sprawa jest prosta, mamy dostępne wejście ekranu Brajla, które dobrze zgrane jest z VoiceOverem.

W androidzie stosowną aplikację polecaną przez innych użytkowników brajla warto sobie doinstalować.

Ja korzystam z Advanced Braille Keyboard. Jest to osobna aplikacja, dlatego trzeba przyznać jej stosowne uprawnienia, w tym te związane z ułatwieniami dostępu i ekranem.

Druga ważna rzecz, to syntezator mowy. Należy ustawić inny silnik w czytniku ekranu i inny w programie klawiatury brajlowskiej ABK.

Po wykonaniu stosownej instalacji, nadaniu uprawnień i dostosowaniu aplikacji klawiatury brajlowskiej można już pisać i przełączać się w polu edycyjnym między klawiaturami.

Jak to robić? W Xiaomi niestety nie ma przycisku przełączania klawiatury, który mogłem znaleźć np. w realme. W takiej sytuacji, aby przełączyć się z brajlowskiej klawiatury należy wykonać gest wywołujący okno dialogowe wyboru klawiatury, a następnie wskazać np. GBoard, a następnie wybrać klawiaturę dotykową od Google. Aby powrócić do klawiatury brajlowskiej, należy dłużej w GBoard przytrzymać spację, a ponownie pojawi się okno dialogowe wyboru klawiatury. Wskazujemy Advanced Braille Keyboard i wybieramy przycisk ok.

Uwaga, jeżeli przytrzymanie przycisku spacji nie zadziała, to należy w ustawieniach klawiatury GBoard dodać drugi język klawiatury do listy języków, z których korzystamy Może to być np. język polski PC. Po takim dodaniu klawiatury okno wyboru powinno się pojawiać po przytrzymaniu spacji.

Użytkownicy, którzy mają w interfejsie systemu przycisk przełączania klawiatury nie muszą szukać takich obejść. Opisałem tutaj to przykładowe dostosowanie, aby pokazać, że wprawdzie doświadczenie z telefonami z androidem różnych producentów może być naprawdę różne i konkretne rozwiązania mogą być inne dla różnych wersji systemu poszczególnych producentów, ale finalnie jest możliwość wypracowania sensownego rozwiązania w każdym telefonie.

Jeżeli chodzi o klawiaturę brajlowską ABK, to jest to skomplikowany program, w którym możemy dostosować praktycznie wszystko, od gestów aplikacji aż do wprowadzenia własnych tablic brajlowskich. Aplikacja jest dostępna w języku polskim i u mnie naprawdę dobrze się sprawdza.

Co do samego pisania na klawiaturze dotykowej, to podobnie jak w iOS/iPadOS czytnik ekranu umożliwia wpisywanie standardowe, czyli znajdujemy znak do wpisania i dwukrotnie stukamy w ekran, aby go wprowadzić, ale jest również dostępne wpisywanie bezwzrokowe, gdzie po oderwaniu palca od aktualnie wybranego klawisza dotykowego jego znak zostanie wprowadzony do pola tekstowego.

Tutaj nie odczułem wielkich różnic względem iPhone’a z wyjątkiem może rozmieszczenia niektórych przycisków czy przełączników.

Sądzę, że nie bez znaczenia może być wielkość ekranu, ponieważ podczas pisania na klawiaturze ekranowej ruchami palców kieruje pamięć mięśniowa. Przyzwyczajenie do konkretnych ruchów jest, zwłaszcza zaraz po zmianie telefonu z mniejszego na większy, np. z iPhone 5s na Xiaomi 11 lite 5G NE, utrudnieniem. Odległość między literami oraz ich wielkość dla obu przykładowych urządzeń jest inna.

Dlaczego opisałem tak stary telefon?

Nim przejdę do podsumowania odpowiem na pytanie, które nurtuje zapewne wielu czytelników. Odpowiedź jest prosta opisałem ten telefon, ponieważ jestem jego użytkownikiem i na bieżąco chciałbym dzielić się wrażeniami z korzystania z systemu android w miarę, jak wzrasta moja wiedza i doświadczenie w tym zakresie.

Mam nadzieję, że pomoże to tym, którzy może już raz odbili się od ściany chcąc rozpocząć pracę z androidem, być może trafili pechowo na mocno niedostępną modyfikację systemu lub napotkali inny, zbyt zniechęcający problem. Chcę też pokazać użytkownikom, którzy nie są w stanie uzyskać iPhone’a, że nie jest to jedyna droga dostępu do sensownego smartfona i dobrodziejstw związanych z jego posiadaniem.

Jeżeli szukacie nowego telefonu, warto zakupić taki, który będzie odpowiadał waszym potrzebom.

Nie będę powtarzać tego, co napisałem już w moim poprzednim artykule o telefonie Realme 8 5G, bo o wyborze jest tam praktycznie wszystko, co można by napisać.

Jeżeli szukacie urządzenia z e-SIM, to warto w sklepie internetowym czy w portalu aukcyjnym założyć stosowny filtr lub filtry z preferencjami związanymi z nowym urządzeniem.

Chcecie mieć dostęp do kart pamięci albo interesuje was inna cecha urządzenia?

Sprzedawcy w sklepie, konsultanci na infolinii operatora czy sklepu z elektroniką na pewno coś doradzą. Oczywiście warto też pytać o zdanie innych niewidomych i słabowidzących użytkowników, Co zapewne pozwoli uniknąć rozczarowań.

Telefon, który tutaj opisałem, jest tylko przykładem możliwości wyboru rozwiązania zgodnego z naszymi oczekiwaniami. Nie jest to już nowe urządzenie i takie być nie musi. Najważniejsze jest, że nadal działa, dobrze mi służy i postarałem się je zaprezentować jako przykład czegoś, z czego rzeczywiście korzystam.

Gdybyście się nim zainteresowali, to nadal można go kupić w sieci, chociaż już nie w popularnych sklepach, a raczej na portalach aukcyjnych. Co ciekawe, nowe egzemplarze wcale nie mają niższych cen, choć biorąc pod uwagę fakt, że jest to dość stare rozwiązanie, można by czegoś podobnego oczekiwać.

Podsumowanie

To mój drugi artykuł związany z telefonami z androidem. Zaprezentowałem z nim urządzenie, z którego obecnie korzystam, czyli Xiaomi 11 lite 5G NE 8/256 GB.

Nie jest to, jak mogliście się przekonać czytając ten tekst recenzja konkretnego modelu telefonu. Omawiając konkretne urządzenie posłużyłem się nim jako przykładem mającym zilustrować wady i zalety, ograniczenia i możliwości związane z korzystaniem z tego konkretnego urządzenia i ogólnie z systemu android.

Jeżeli jest taka możliwość, zawsze lepiej kupić urządzenie, którego wsparcie będzie dłuższe niż telefonu, z którego sam korzystam i który tu opisałem.

Warto szukając telefonu z systemem android wybrać takie urządzenie, które pod względem sprzętowym np. złącza, sloty na karty czy dostępna pamięć zadowoli użytkownika w maksymalnym stopniu.

Czytnik ekranu, aplikacje służące do różnych innych zadań np. klawiatura, program pocztowy, aplikacja do pisania wiadomości SMS/MMS/RCS to już kwestie, które można dobrać w późniejszym czasie.

W przypadku Xiaomi mój skok na głęboką wodę nie okazał się aż taki straszny, ponieważ znaleźli się inni użytkownicy korzystający z telefonów tej firmy, a i wiele ogólnych rozwiązań dla androida, które mi polecano jak np. sposób na zmianę klawiatury po prostu zadziałało tak, jak się tego spodziewałem.

Po dostosowaniu interfejsu systemu, czytnika ekranu i aplikacji, z których korzystam, dzisiaj nie mam już zbyt wielu rzeczy do poprawy czy zmiany. Mogę po prostu korzystać z telefonu wprowadzając od czasu do czasu nowe rozwiązania, na które sam wpadłem lub takie, o których dowiedziałem się od innego niewidomego użytkownika.

Życzę trafnych decyzji zakupowych, a następnie owocnego użytkowania i satysfakcji z posiadania najwygodniejszego dla siebie urządzenia

 

 

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top