[fot. Batanin, Zdjęcie przedstawia netbooka rozwieszonego na sznurze na pranie wraz ze skarpetkami]
W ostatnim czasie, na naszym rynku zagościły i zyskały ogromną popularność mini laptopy, zwane subnotebookami lub netbookami. Czym więc są niewielkie urządzenia i w jaki sposób mogą one pomóc osobom niewidomym w życiu codziennym, nauce, obowiązkach zawodowych czy rozwijaniu własnych zainteresowań?
POCZĄTKI
Netbook jest małym komputerem przenośnym, typu notebook, zazwyczaj tańszym i lżejszy mod tradycyjnego laptopa, przeznaczonym do przeglądania Internetu, obsługiwania aplikacji online, wideo rozmów oraz prac biurowych w podróży.
Pierwszym netbookiem był Psion Netbook, lecz popularność ten rodzaj urządzeń zyskał dzięki pojawieniu się ASUS Eee PC, pierwszego bardzo taniego netbooka, o którym prawie każdy z czytelników zapewne słyszał.
Odpowiedzią na Eee PC był Everex Cloudbook, który został wyposażony w procesor VIA C7-M (taktowany z częstotliwością 1,2 GHz), 512 MB RAM oraz system operacyjny Linux gOS. Cloudbook nie odniósł jednak zbyt wielkiego sukcesu.
CO W ZESTAWIE?
Netbooki posiadają zwykle systemy Linux, Windows XP lub Windows CE oraz energooszczędne procesory Intel Celeron M ULV, Intel Atom, VIA C7 lub VIA Nano. Mają też niewielki, najwyżej 10,2-calowy ekran, dysk typu SSD lub tradycyjny dysk twardy o pojemności do 160 GBoraz zmniejszoną klawiaturę.
Niewielka klawiatura może początkowo sprawiać trudność, gdyż nie dość, iż jest po prostu mała, to w dodatku czasem brakuje nam na niej pewnych klawiszy takich, jak PAGEUP, PAGEDOWN, END czy HOME. Nie jest to jednak problem nie do rozwiązania. Każdy ze screenreaderów, w trybie pracy klawiatury- laptop, daje nam możliwość korzystania z tych klawiszy, których fizycznie nie ma, za pomocą skrótów klawiaturowych.
Oczywiście wzmiankowany problem braku niektórych klawiszy uzależniony jest od modelu i nie występuje we wszystkich netbookach.
BATERIA
Czas pracy, z uwagi na dość duży potencjał takiego urządzenia, bywa bardzo różny i zależy od pojemności baterii oraz od tego, co w danym momencie robimy.
Praktycznie każdy z takich netbooków posiada tak zwany tryb oszczędnościowy, w którym wydajność procesora zostaje ograniczona o około 30%, a co za tym idzie, przy maksymalnie przyciemnionym ekranie, co przecież dla osób niewidomych nie ma znaczenia, użytkownik zyskuje dodatkowe minuty lub nawet godziny pracy bez zasilania zewnętrznego.
Na rynku dostępne są baterie o pojemności często kilkukrotnie większej niż bateria standardowa. Przy wzmiankowanym już trybie oszczędnościowym i niewymagających dużej wydajności pracach takich, jak czytanie książek lub sporządzanie notatek, daje nam możliwość nawet ośmiogodzinnej pracy.
[fot. Roland Christen, Grafika przedstawia ludzika leżącego przed laptopem]
WYMIARY
Netbooki są tak niewielkie, iż w zasadzie, można je zabrać ze sobą niemal wszędzie. Zajmują niewiele miejsca, więc przeznaczenie dla nich jednej kieszeni naszego plecaka lub torby nie jest trudne. Ważnym atutem w tym przypadku jest również waga, która z reguły nie przekracza kilograma.
KOSZTY
Cena takiego urządzenia, wraz z przeinstalowanym już systemem operacyjnym, to około2000 zł, tak więc, jak łatwo zauważyć, jest bezkonkurencyjna w stosunku do kwoty, jaką musimy przeznaczyć na zakup zaawansowanego notatnika mówiącego czy brajlowskiego, dedykowanego osobom niewidomym.
Wart podkreślenia jest również fakt, iż przeważnie takie netbooki wyposażane są w system Windows XP, czyli coś, co większość z nas doskonale zna i z czym sobie dobrze radzi. Nie należy się więc spodziewać problemów, wynikających z konieczności nauczenia się obsługi nowego systemu operacyjnego.
Osoby, które interesują się komputerami, na podstawie samej definicji, potrafią sobie wyobrazić, że urządzenia te nie są demonami prędkości i, z pewnością, nie posłużą nam do zaawansowanych prac, takich jak obróbka dźwięku, czy też inne złożone operacje.
Producenci, wprowadzając te małe, przenośne komputery na rynek, z pewnością nie myśleli o ułatwieniu życia osobom niewidomym, a jednak trafili doskonale. Sam, jako posiadacz takiego urządzenia, przekonałem się niejednokrotnie, iż w podróży trudno o coś bardziej przyjaznego i wygodnego.
Współpraca netbooków z najbardziej popularnymi w Polsce screenreaderami jest bezproblemowa, więc jeśli mamy możliwość przenoszenia autoryzacji naszego „gadacza”, w zasadzie ogranicza nas tylko koszt zakupu komputera.
Wybór tego typu urządzeń na naszym rynku jest tak duży, że nie może być mowy o poleceniu konkretnego modelu, najlepiej udać się do dużego salonu komputerowego i sprawdzić, które urządzenie najbardziej nam odpowiada. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
[fot. Falconia, Zdjęcie przestawia osobę pracującą na komputerze stacjonarnym. Podpis: Użytkownikom, przyzwyczajonym do pracy na komputerze stacjonarnym, praca na mini klawiaturze netbooka może sprawić trudność]
Swojego notebooka wykorzystuję głównie w podróży. Głównymi zadaniami, jakimi „obarczam” mojego „towarzysza”, jest dostarczanie mi rozrywki, a więc czytanie książek i odtwarzanie muzyki.
Mój ostatni wyjazd służbowy udowodnił mi jednak, że to nie jedyne możliwe zastosowanie. Dzięki temu, iż miałem ze sobą ten niewielki, przenośny komputer, udało mi się znaleźć nocleg i zrobić ważny przelew bankowy. Gdyby nie posiadany sprzęt, byłoby to trudne.
Stosunkowo niewielka cena, mały rozmiar, znany system operacyjny oraz bezproblemowa współpraca z screenreaderami, sprawiają, iż mogę każdemu polecić tego typu urządzenie.
HEWLETT-PACKARD 2140
Piotr Witek*
Netbooki, rozwiązanie początkowo wymyślone i zaprojektowane dla biednych krajów trzeciego świata, dzięki swoje niezwykłej mobilności zdobył wielką popularność. Fakt ten doprowadził do powstania nowej gałęzi w przemyśle elektronicznym i sprawił że na rynku pojawiło się wiele tego typu produktów.
Wśród tych wszystkich urządzeń, seria HP Mini 2140 zwraca na siebie szczególną uwagę. Już przy pierwszym kontakcie, zwłaszcza gdy do porównania mamy w sklepie inne netbooki, zaskakuje nas efektowne wykonanie tej serii. Obudowa modeli 2140 wykonana jest z aluminium w kolorze srebra. Nieco futurystyczny wygląd oraz chłodne i miłe w dotyku aluminium tworzą wrażenie niezwykłej solidności.
Netbook otwierany czy ściskany nie wydaje żadnych odgłosów pracy obudowy.
HP 2140 posiada elegancką, aluminiową klawiaturę, stanowiącą w 92% odzwierciedlenie klasycznego układu. Duże klawisze, o niewielkim, dobrze wyczuwalnym skoku, sprawiają, że praca na nim jest niezwykle wygodna i nawet przy długim pisaniu palce się nie męczą.
Ekran to 10,1 calowa, panoramiczna matryca TFT, oparta na diodach LED i przykryta jedną błyszczącą, płynnie przechodzącą w obudowę szybą. Obraz jest bardzo wyraźny i kontrastowy, ale błyszcząca tafla bardzo utrudnia pracę np. w jasnym słońcu.
[fot. HP, Zdjęcie przestawia omawianego netbooka]
Malutki, ale bardzo sprawny touchpad, oprócz wbudowanego scrolla i dwóch klawiszy, znajdujących się po obu jego stronach, posiada także umieszczony centralnie nad nim trzeci klawisz, umożliwiający jego wygodne włączanie i wyłączanie.
Na przedniej krawędzi HP 2140 znajdują się dwa małe suwaki. Lewy odpowiada za włączanie netbooka, a prawy za włączanie karty bezprzewodowej.
Bardzo ciekawie rozwiązany został problem systemu audio. W odróżnieniu od większości netbooków, w których głośniki mieszczą się pod spodem obudowy, w modelach 2140 znajdują się one w górnej, otwieranej części urządzenia, w miejscu zachodzącym za klawiaturę. Dzięki takiemu umiejscowieniu dźwięk jest głośny, bardzo wyraźny oraz pozbawiony szumów i trzasków.
HP Mini 2140 posiada standardowe gniazda tj. dwa porty USB, słuchawki i mikrofon, VGA,RJ-45, czytnik kart SD, ExpressCard oraz blokadę Kensington. Posiada bezprzewodową kartę WiFi oraz Bluetooth.
Netbook pracuje na procesorze Intel AtomN270 1,60 GHz i w zależności od wersji posiada 1 lub 2 GB pamięci RAM. W standardzie wyposażony jest w dysk o pojemności 160 GB oraz trzyogniwową baterię. Według producenta, czas pracy netbooka zasilanego baterią wynosi maksymalnie cztery godziny. Z moich doświadczeń wynika, iż przy aktywnej karcie WiFi czas ten skraca się do dwóch i pół godziny. Podobnie jest w przypadku baterii sześcioogniwowej- według producenta to osiem i pół godziny a w praktyce, z włączonym WiFi, jest to pięć i pół godziny.
Dodatkowo HP 2140 wyposażony jest w bardzo dobrej jakości wbudowany mikrofon stereofoniczny oraz kamerę video.
Pomimo swoich 10,1 cali, przez zastosowanie panoramicznego ekranu, seria 2140jest mniejsza średnio o 2 cm od innych netbooków z podobną matrycą. Wymiary HP 2140 to 262x163x26,7 mm. Mimo tak małych rozmiarów, przez zastosowanie aluminiowej obudowy model ten waży 1,19kg.
HP Mini 2140 działa bardzo cicho. Wentylator, jeśli pracuje, robi to w sposób ciągły, nie włączając się gwałtownie przy większych obciążeniach procesora. Przy stabilnej pracy urządzenia obudowa, klawiatura i touchpad prawie w ogóle się nie nagrzewają i nawet po kilku godzinach używania komputera jest on chłodny. Ciepło odczuwalne jest tylko od spodu urządzenia.
Seria 2140 składa się z pięciu modeli, różniących się między sobą tylko rodzajem zainstalowanego oryginalnie systemu operacyjnego, tj. Vista Business, Windows XP Home i Linux oraz wielkością pamięci RAM.
Ze screenreaderami HP Mini pracuje bardzo stabilnie, należy jedynie pamiętać o wyłączeniu firmowego oprogramowania HP, zarządzającego opcjami ustawień ekranu.
Producent zapewnia 24-miesięczną gwarancję, wraz z usługą door to door.
ASUS EEE PC 1000H
Tomasz Bilecki*
Jakiś czas temu sam poszukiwałem małego, ultraprzenośnego laptopa lub netbooka z długim czasem pracy baterii. W Internecie znalazłem wiele testów różnych urządzeń, ale żaden nie spełniał moich oczekiwań. We wszystkich opiniach, z jakimi się zapoznałem, wiele miejsca zajmował opis monitora, touchpada itd. Nie mogę powiedzieć, że zebrane opisy na nic mi się nie przydały. Było w nich sporo pożytecznych informacji, jak wielkość klawiatury, czas pracy bez zasilania z sieci itd. Nigdzie nie podano jednak informacji , czy można np. wyłączyć monitor na stałe. Wiele informacji, podawanych w ogólnodostępnych testach, może zmylić niewidomych, dlatego też zamierzam skupić się głównie na tym, czego nie znajdziemy w prasie bądź Internecie.
[fot. Asus, Zdjęcie przedstawia omawiany model netbooka]
WYGLĄD
Na początku, jak zawsze, wygląd. Kiedy opisywano mi netbooka, słyszałem, że jest wielkości kartki papieru. Chodziło, rzecz jasna, nie o grubość a o szerokość i długość, ale gdy patrzyłem na taką przeciętną kartkę, to… niebyła wiele mniejsza od zwykłego laptopa z matrycą 15.4’. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem netbooka Asusa w sklepie, wrażenie było zupełnie inne. Po pierwsze, jest sporo cieńszy od przeciętnego laptopa, po drugie -sporo lżejszy.
Klapa netbooka jest idealnie gładka –można na niej wyczuć każdy brudek, rysy i inne uszkodzenia. Przy rogach zwęża się ona, co w efekcie czyni kształt komputera bardziej opływowym.
Komputer wyposażony jest w gniazdo słuchawkowe i mikrofono-liniowe, trzy wejścia USB, gniazdo sieciowe, wejście na monitor oraz gniazdo kart SD. Dodatkowo posiada, jak już niemal wszystkie lepsze laptopy, blokadę Kensingtona, mającą uniemożliwić błyskawiczne oddalenie się potencjalnego złodzieja z naszym laptopem.
Środek ciężkości netbooka , ze względu na dość masywny, w stosunku do reszty urządzenia, akumulator, jest usytuowany z tyłu. Przy bardziej wychylonym monitorze, urządzenie ma prawo się przewrócić i trzeba to kontrolować.
[fot. Tinage, Zdjęcie przedstawia słuchawki leżące na laptopie. Podpis: Jakość dźwięku, dobywającego się z głośnika netbooka, można poprawić dokupując dodatkowe słuchawki]
KLAWIATURA I TOUCHPAD
Klawiatura jest, jak w większości laptopów, odrobinę szorstka i przy częstym korzystaniu może się wycierać.
Układ klawiatury powoduje pewne niedogodności w wydawaniu gadaczom komend. Osobiście pracuję z Window- Eyes i NVDAi muszę powiedzieć, że np. ustawianie głosu nie jest takie proste, gdyż ALT +strzałki mają w tym netbooku przypisaną funkcję obracania ekranu i póki co, nie udało mi się tego zmienić.
Klawisz CAPSLOCK nie funkcjonuje jako zamiennik INSERTa dla sterowania wskaźnikiem myszki w programie NVDA.
Klawiatura, jak w niektórych pełnoprawnych laptopach, posiada pewne ograniczenia. Brak klawiszy PAGEUP i PAGEDOWN rekompensuje kombinacja FN+strzałki. Producent zrezygnował również z klawiszy HOME, END, przycisku START. Co ciekawe, nie zrezygnowano z prawego CTRL, choć bywa on często nieobecny w klawiaturach typu laptop.
Touchpad jest dość duży i czasem zdarzy się przypadkowe wciśnięcie, dlatego wygodniej jest go wyłączyć, co można zrobić przy pomocy jednego z załączonych przez producenta narzędzi.
OPROGRAMOWANIE
Preinstalowany system Windows XP doposażony został przez producenta w kilka przydatnych programów. Znajdziemy w nim Skype’a, kilka narzędzi do zarządzania samym netbookiem, pakiety Works i Star Office.
Oprogramowanie firmowe, zajmujące się samopoczuciem komputera, a więc regulujące wszystkie jego podstawowe ustawienia, jest przyjazne dla czytadeł.
Eee PC Tray Utility ma zwykłe, przeciętne menu kontekstowe, w którym można włączyć lub wyłaczyć kamerę, Bluetooth i Wifi, przełączyć komputer na używanie monitora zewnętrznego itp.
Drugie, ważne narzędzie jest już mniej dostępne. Przez jakiś czas, w tray’u widziałem „Super hybrid Engine” z menu kontekstowym, w którym można było wybrać tryb pracy procesowa, np. oszczędzanie energii. Po jakimś czasie narzędzie, nie wiem czemu, zniknęło.
Producent dołączył do zestawu oprogramowanie, które ma przejąć funkcje Eksploratora Windows, lecz nie dość, że nie zostało udostępnione w wersji polskiej, to jeszcze często zdarza mu się zawieszać.
DŹWIĘKI
Wbudowane głośniki spełniają swoją funkcję w przypadku gadaczy a nawet, jeżeli ktoś nie ma innych pod ręką, nadają się do słuchania muzyki. W brzmieniu słychać głównie dźwięki po środku skali, lecz i tak w porównaniu z Windem, którego miałem okazję posłuchać, jest całkiem nieźle.
Wbudowany mikrofon został określony przez producenta jako stereofoniczny, choć w rzeczywistości efekt stereo daje wykorzystanie w netbooku dwóch mikrofonów. Nie mogę jednak z czystym sumieniem polecić tego rozwiązania. Poza tym redukcja szumów, włączona na stałe dla wbudowanego mikrofonu, bardziej przeszkadza niż pomaga. Podczas używania Skype’a do wersji 3.8, głos rzeczywiście brzmi wyraźniej i nie trzeba pochylać się nad klawiaturą, aby rozmówca cokolwiek zrozumiał. Jednak pracujących na Team Talku, może razić ubytek wysokich tonów.
Wejście mikrofonowe nie zapewnia odpowiedniej czystości dźwięków, co jest związane z zastosowaniem Realtek ADHD audio.
BATERIA
Bateria jest najważniejszą częścią netbooka. Tutaj sprawuje się całkiem nieźle. Można na niej pracować ok. cztery i pół godziny, przy czym wyłączenie sieci bezprzewodowej wydłuża czas pracy do pięciu godzin.
MSI WIND U100
Paweł Pluszczyk*
Zainspirowany peanami na cześć mini laptopów, sam postanowiłem zaopatrzyć się w coś podobnego, co ułatwiłoby mi pracę, dostarczyło rozrywki w podróży. Po krótkim rozeznaniu, trafił w moje ręce niewielki, przenośny komputer MSI WIND U100. Zapraszam do zapoznania się z jego recenzją.
[fot. MSI, Zdjęcie przedstawia omawiany model netbooka]
Pieszczotliwie nazywany przez swoich wielbicieli „wicherkiem”, netbook dostępny jest w kilku konfiguracjach sprzętowych i wizualnych, dzięki czemu każdy może znaleźć coś dla siebie.
Posiadany przeze mnie egzemplarz, wyposażony jest w:
• procesor Intel Atom N270 1.6 GHz,
• pamięć 2048 MB,
• kartę grafiki Intel Graphics Media Accelerator(GMA) 950 – 224 MB,
• matrycę 10,2 cali,
• dysk twardy 80 GB,
• kartę dźwiękowa Realtek ALC888,
• trzy złącza USB, jedno złącze VGA, 56kModem, wejście mikrofonowe, wyjście słuchawkowe, Card Reader: 4 w 1 (SD/MMC/MS/MS Pro), WIFI, Bluetooth.
Wymiary: 31,5 x 260 x 180 mm
Waga: 1.162 kg, zasilacz: 0.353 kg
Na podstawie powyższych danych, bardzo łatwo wyobrazić sobie, że to niewielkie urządzenie posiada w zasadzie wszystko, co jest nam potrzebne w codziennym użytkowaniu.
Na uwagę zasługuje matryca, która oparta jest o technologię LED, dająca bardzo wysoki kontrast i poziom jasności, co jest nie bez znaczenia w przypadku słabowidzących użytkowników.
Cena, niezależnie od wybranej konfiguracji, nie przekracza 1600 zł, co jest dobrym wynikiem, zważywszy na oprzyrządowanie omawianego sprzętu.
System operacyjny Windows XP to znany wszystkim doskonale produkt, więc każdy użytkownik może, w zasadzie od razu po zakupie, zasiąść do pracy.
Uwagę zwraca też, dodawane do komputera, etui, które jest bardzo miękkie i mimo, że niezbyt gustowne, znakomicie spełnia swoją funkcję.
OBUDOWA
W tak niedrogim urządzeniu nie liczymy na wysoką jakość materiałów wykończeniowych, jednakże Wicherek cechuje się miłą w dotyku obudową i dobrze dopasowanymi jej elementami. Choć nie są one dobrej jakości, pozytywnie przechodzą próbę zgniatania i ściskania laptopa.
[fot. MSI, Zdjęcie przedstawia opisywany model netbooka. Podpis: MSI WIND U100 dostępny jest w kilku wersjach kolorystycznych]
Niestety, obecnie panujące trendy sprawiają, iż w zasadzie wszystkie nowe komputery posiadają błyszczącą powierzchnię, co ujemnie wpływa na możliwość utrzymania netbooka w czystości. Każdy ślad palców i najmniejsze zabrudzenie są dobrze widoczne.
Ciekawie wygląda zamykanie górnej pokrywy, która nie posiada żadnego zatrzasku, a przytrzymywana jest magnesikami, rozmieszczonymi na rogach oraz w przedniej części komputera, co jest bardzo skutecznym rozwiązaniem.
Dodatkowo, co chyba nie do końca było zamierzone przez producenta, bliskie położenie magnesów w stosunku do portów USB sprawia, iż podłączona wtyczka czy włożony Pendrive trzyma się w porcie bardzo stabilnie.
Dużym minusem jest mocowanie akumulatora. O ile jego umieszczenie w slocie nie nastręcza trudności, o tyle próba jego wyjęcia to już spore wyzwanie. W podróży, chcąc zastąpić rozładowaną baterię inną, musimy liczyć się z niemałym wysiłkiem.
Na spodzie widać wiele otworów wentylacyjnych, co sugeruje, że podzespoły mają dobrą wentylację i jest tak w istocie, gdyż, według mojej oceny, praca z komputerem leżącym na kolanach, nie jest w najmniejszym stopniu uciążliwa.
Drobnym niedociągnięciem jest umieszczenie zbyt blisko gniazd zewnętrznego monitora i gniazda RJ45, o czym przekonałem się kilkakrotnie. Nie jest to jednak coś, co uniemożliwia całkowicie efektywne z nich korzystanie.
Na krawędzi notebooka znajdziemy szereg ośmiu diod informujących nas m.in. o tym, czy włączony jest moduł Bluetooth, bezprzewodowa karta sieciowa, czy WIND jest aktualnie podpięty do zasilania zewnętrznego. Dodatkowo na niebiesko podświetlony jest przycisk odpowiedzialny za włączanie laptopa.
Dla osób ze szczątkowym wzrokiem, tak jak ja, jest to istotna sprawa, gdyż łatwo dowiedzieć się, czy żądana funkcja jest w danym momencie aktywna.
KLAWIATURA
Klawiatura odrobinę się ugina, ale nie stanowi to większego problemu. Zdecydowanie bardziej dawać się we znaki powinien mały rozmiar klawiszy, choć po kilkudziesięciu minutach pracy, szczególnie w wypadku osób z mniejszymi dłońmi, problem ten jest prawie niezauważalny. Podobno, wielkość klawiszy odpowiada tym, które znajdują się w notebookach z matrycą 12 cali. Można na niej pisać nawet bardzo szybko, nie męcząc się w ogóle.
OSIĄGI WICHERKA
Praca z screenreaderem jest bezproblemowa. Muszę przyznać, że przeglądanie zasobów Internetu, praca z popularnymi komunikatorami czy słuchanie muzyki również nie jest dla niego zbyt poważnym wyzwaniem.
Gdy chcemy dokonać jakiegoś bardziej skomplikowanego zadania, jak np. konwersja dokumentów, zdarza się, iż screenreader milknie. Należy wtedy spokojnie odczekać, aż komputer zrobi swoje i znów przemówi.
HAŁAS
WIND jest jednym z cichszych laptopów, z jakimi miałem do czynienia, szczególnie w trakcie spokojnej pracy oraz przestojów. Deklarowany średni poziom głośności to zaledwie32 DB.
CZAS PRACY NA BATERII
Tutaj również nie spodziewajmy się rewelacji. Standardowo netbook wyposażony jest w trzyogniskową baterię o pojemności 2200mAh, co jest niestety słabym rezultatem.
Nie ma co ukrywać, iż praca na tej baterii, pod pełnym obciążeniem, nie pozwoli nam nawet na 90 minut używania komputera a po zredukowaniu wszystkich efektów specjalnych, wyłączeniu sieci WiFi też nie osiągniemy rewelacyjnego wyniku.
Są jednak na rynku baterie o kilkukrotnie większej pojemności, których zakup pozwala na zwiększenie czasu pracy nawet do sześciu czy ośmiu godzin.
MULTIMEDIA
Drugą i znacznie poważniejszą wadą tego właśnie sprzętu, jest jakość dźwięku. Taki stan rzeczy ma kilka przyczyn.
Po pierwsze, głośniki umieszczone w przedniej, dolnej części obudowy są skierowane ku dołowi, więc dźwięk nie rozchodzi się dobrze. Ze względu na niewielkie rozmiary głośników, słychać jedynie wysokie tony.
Przy maksymalnej głośności, dźwięk jest lekko zniekształcony, jednakże nie na tyle, by nie można było swobodnie słuchać muzyki, czy pracować z syntezatorem mowy.
Dźwięk jest, jak na tak niewielkie urządzenie, dość głośny, jednakże jego kiepska jakość powoduje, że trudno mówić o komforcie słuchania.
MSI WIND posiada wbudowany mikrofon, dzięki czemu bez dodatkowych akcesoriów, możemy prowadzić rozmowy na przykład przez Skype’a.
Niestety, mimo kilku możliwości ustawień karty dźwiękowej, jakość naszego głosu, słyszanego przez rozmówcę, zawsze będzie pozostawiała wiele do życzenia. Dodatkowo, trzeba pamiętać o zbliżeniu twarzy do komputera, aby było nas słychać wystarczająco głośno. Rozwiązaniem jest oczywiście nabycie słuchawek z mikrofonem, co jednak ma tę wadę, że będziemy mieli dodatkowy gadżet do noszenia.
[fot. Denisenko, Zdjęcie przedstawia telefon komórkowy leżący na laptopie. Podpis: Netbook to narzędzie, które nie tylko dostarczy na rozrywki podczas podróży, lecz także, w połączeniu z telefonem komórkowym, będzie służyć jako mobilne biuro]
Podobnej jakości, jak mikrofon, jest zaimplementowana kamera.
Jak łatwo zauważyć, największą bolączką przy pracy z posiadanym przeze mnie przenośnym komputerem jest jakość dźwięku, jednak gdy niezbyt często korzystamy z mikrofonu i rzadko słuchamy muzyki, możemy o tym zapomnieć, gdyż praca ze screenreaderem, jeżeli chodzi o dźwięk, jest do przyjęcia. Będąc w podróży, zawsze wykorzystuję słuchawki nieco lepszej jakości, a wówczas zarówno dźwięk gadacza, jak i słuchanie muzyki, są w pełni do zaakceptowania.
Ograniczone rozmiary MSI WIND U100pozwalają bez problemu przenosić go jedną ręką i umieścić nawet w niewielkim plecaku, co jest jego niebywałą zaletą. Znakomicie sprawdza się w podróży czy wypadach za miasto.
Jako mini laptop WIND jest mniej wydajny od „dorosłego” laptopa, ale za to jego podzespoły są bardziej energooszczędne. Atom, nowy procesor Intela, ma mały pobór mocy i nie wydziela wiele ciepła, skutkiem czego WIND jest nadzwyczaj cichy.
Wadą WINDa jest to, że krótko pracuje na akumulatorze, oraz wzmiankowane już nie najlepsze właściwości urządzeń audio. Również komponenty, z jakich jest złożony, nie imponują jakością.
Biorąc pod uwagę stosunek ceny do wydajności i użyteczności, WIND można uznać za udaną i przydatną konstrukcję, co czyni go dobrym towarzyszem w pracy i rozrywce.
Ważne również jest to, iż polskie forum poświęcone temu komputerowi jest dość prężne, można na nim znaleźć sporo ciekawostek, a w razie potrzeby – pomoc.
* Paweł Pluszczyk jest absolwentem SOSW w Krakowie. Obecnie współpracuje, jako konsultant przy projekcie „Widzialni”, mającym propagować tworzenie dostępnych dla osób niewidomych stron internetowych.
* Piotr Witek urodził się w 1979 roku, wzrok stracił mając piętnaście lat. Z wykształcenia i zamiłowania jest masażystą i terapeutą manualnym. Obecnie pracuje w firmie teleinformatycznej, łącząc swoją drugą pasję – komputery z pracą zarobkową. Po utracie wzroku, nie chcąc zaakceptować własnych, fizycznych ograniczeń, nieustannie wyszukuje i promuje w środowisku osób niewidomych nowatorskie rozwiązania technologiczne mogące usprawnić funkcjonowanie w społeczeństwie osób z dysfunkcją wzroku.
* Tomasz Bilecki jest absolwentem Policealnego Studium Realizacji Dźwięku przy SOSW w Krakowie oraz uczniem Szkoły Muzycznej II stopnia. Jego pasją jest muzyka. W wolnych chwilach zajmuje się prowadzeniem pierwszego polskiego radia skierowanego do osób z dysfunkcją wzroku – Tyflostacji, którego jest współzałożycielem.