Logo Tyfloświat

[fot.bayberry, Sterta książek na równoważni – po drugiej stronie czytnik e-booków, który przeważa]
Jedną z największych niedogodności związanych z brakiem wzroku jest niemożność odczytywania tekstów drukowanych w tradycyjny sposób. Przez wiele lat stanowiło to barierę, która w bardzo znaczący sposób ograniczała osobom niewidomym dostęp do literatury pięknej, publikacji naukowych czy podręczników. Obecnie sytuacja wygląda o wiele lepiej, istnieją bowiem skanery oraz programy do rozpoznawania tekstu, dodatkowo coraz większą popularność zdobywają audiobooki, co znacząco wpływa na zwiększenie ich ilości na rynku oraz jakości przygotowania. Oczywiste jest jednak, że nie wszystkie książki wychodzą w takiej formie, a prawdziwe mole książkowe organicznie wręcz nie znoszą jakichkolwiek ograniczeń w dostępie do literatury.
Magdalena Szyszka*

Skoro wielu z nas skanuje drukowane książki, by móc je potem czytać przy pomocy mowy syntetycznej lub monitorów brajlowskich, najbardziej adekwatną dla nas formą książki wydaje się e-book, czyli po prostu książka w wersji elektronicznej. W dzisiejszych czasach każda książka, nim przyjmie postać papierową, występuje w wersji elektronicznej, z pozoru sprawa powinna więc być prosta. Wielu z nas marzyło od lat o dniu, w którym w księgarniach pojawią się e-booki, które będzie można kupować i czytać bez konieczności spędzania wielu nużących godzin przy skanerze, poprawiania błędów itd. Wielu z nas się boleśnie zawiodło się, gdy rzeczywiście takie książki pojawiły się w sklepach, ponieważ okazało się, że występują one w różnych formatach, wprowadzane są najróżniejsze zabezpieczenia, które dla osób widzących często nie mają większego znaczenia, nam natomiast mogą całkowicie uniemożliwić przeczytanie książki.

W niniejszym artykule postaram się przyjrzeć tej kwestii, omówić kilka najpopularniejszych formatów, w jakich obecnie wydawane są e-booki oraz ocenić ich dostępność dla osób niewidomych, korzystających przede wszystkim z systemu Windows oraz produktów Apple, zwłaszcza iPhone’a, iPada czy iPoda Touch.

NAJPOPULARNIEJSZE FORMATY I APLIKACJE

PDF
Obecnie istnieje kilka formatów, w których najczęściej publikowane są książki elektroniczne, przeznaczone do odczytywania na różnych urządzeniach. Najpopularniejszym jest oczywiście format PDF, otwierany przy pomocy np. Adobe Readera, posiadającego istotne udogodnienia dla osób niewidomych. Format ten od dawna nie stanowi już większego problemu, oczywiście przy założeniu, że mamy na myśli właściwie przygotowane PDF-y, posiadające warstwę tekstową, a nie jedynie zeskanowane zdjęcia stron, zapisane do formatu PDF jako obrazek.

ADOBE DRM
Niestety pojawił się problem zabezpieczenia plików PDF przed nielegalnym kopiowaniem, a jego rozwiązaniem okazał się system ochrony praw autorskich Adobe DRM. Tak zabezpieczone książki wymagają przede wszystkim posiadania programu Adobe Digital Editions oraz założenia konta, tzw. Adobe ID. Z takim kontem możemy połączyć sześć czytników (jako czytnik w tym wypadku można traktować komputer PC, iPhone i inne urządzenia). Po zarejestrowaniu danego urządzenia możemy przesyłać na nie e-booki i je odczytywać.

Do niedawna aplikacja była całkowicie niedostępna dla programów odczytu ekranu, na szczęście firma Adobe nie zapomniała o tej grupie użytkowników i, z pewnym opóźnieniem, wypuściła jednak aplikację Adobe Digital Editions Preview, która stanowi dostosowaną do naszych potrzeb wersję omawianego narzędzia. Program można pobrać z adresu http://labs.adobe.com/downloads/digitaleditions1-8.html, występuje w wersji dla Windows oraz Mac OS. Dzięki tej wersji oprogramowania, możemy nie tylko poruszać się bez problemów po interfejsie aplikacji czy korzystać z menu znajdującego się tradycyjnie pod klawiszem Alt, ale także, a może przede wszystkim, odczytywać tak zabezpieczone teksty. Program dostępny jest aktualnie jedynie w angielskiej wersji językowej, nie ma to jednak żadnego wpływu na odczytywane książki, ponieważ korzystamy tutaj z własnego programu do odczytu ekranu i własnego syntezatora mowy. Program odczytuje nie tylko pliki PDF, ale także EPUB, o których będzie mowa za chwilę.

[fot. Adobe, Półka z książkami w programie ADE – screener, podpis:Adobe Digital Edition]

Zazwyczaj, po zakupie książki uzyskujemy możliwość pobrania jej na dysk. Pobieramy zwykle plik z rozszerzeniem ACSM, a po jego otwarciu programem Adobe Digital Editions Preview następuje pobranie książki i zapisanie jej w folderze ‘My Digital Editions’ w katalogu ‘Moje dokumenty’. Teraz możemy już czytać książkę. Ważna uwaga, jeżeli nie mamy zainstalowanego tego programu w standardowej wersji, pliki ACSM mogą nie być domyślnie skojarzone z nim w systemie i trzeba będzie to skojarzenie ustawić przy pierwszym otwarciu pliku. W programie Adobe Digital Editions Preview możemy nie tylko czytać książki, ale też zarządzać ich biblioteką, dodawać i usuwać półki i umieszczać na nich poszczególne pozycje. Można również przeszukiwać książki, wstawiać do nich zakładki, stosować powiększenie. W wygodny sposób możemy dotrzeć do danej strony, wpisując po prostu jej numer w odpowiednim polu.

[fot. FIRR, Edytor EPUB – screener, podpis: Edytor EPUB]

Tekst czytamy standardowo przy pomocy strzałek, możemy go prześledzić po wyrazie czy znaku, a do następnej lub poprzedniej strony przechodzimy klawiszami ‘Page Down’ i ‘Page Up’.

Oczywiście takiej książki nie możemy edytować ani też kopiować, chyba że na inne urządzenia powiązane z naszym kontem Adobe.

EPUB
Kolejnym sposobem dystrybucji cyfrowych książek jest niezwykle ciekawy format EPUB, którego nazwa to skrót od ‘Electronic Publication’. EPUB to standard otwarty, oparty na języku XML. Dla widzących użytkowników format ten ma wiele zalet, ponieważ daje więcej możliwości w zakresie grafiki, zmiany czcionek, można w nim zastosować również CSS. Nierzadko pliki EPUB również są zabezpieczone przy użyciu Adobe DRM. Format EPUB obsługuje wiele programów, jest coraz powszechniej stosowany zarówno na komputerach, jak i np. na czytnikach e-booków. Pliki EPUB możemy odczytać na komputerze przy pomocy wspomnianego programu Adobe Digital Editions, a także na urządzeniach iPhone, iPad lub iPod Touch za pomocą programu iBooks, który ma tę zasadniczą zaletę, że współpracuje z VoiceOverem.

MOBILE POCKET
Mniej popularnym standardem jest format Mobile Pocket z rozszerzeniem MOBI lub PRC. Pliki tego typu mogą być odczytywane zarówno na komputerach PC, jak i wszelkiego typu tabletach, palmtopach oraz telefonach komórkowych. Niestety wszystko wskazuje na to, że format ten jest aktualnie zupełnie niedostępny dla osób niewidomych, a przynajmniej mnie nie udało się znaleźć żadnej możliwości odczytania tego typu plików przy pomocy mowy syntetycznej.

IBOOKS
iBooks odczytuje zarówno pliki EPUB, jak i PDF. Jego obsługa jest prosta. Gdy odnajdziemy tekst książki, przesuwamy dwoma palcami w dół i VoiceOver rozpoczyna czytanie. Pojedyncze stukniecie dwoma palcami przerywa czytanie. Strony przewracamy przy pomocy standardowego gestu, wykonywanego trzema palcami. Chcąc wybrać konkretną stronę, musimy odnaleźć ‘Wybór strony’, w którym możemy tego dokonać przesuwając palcem ‘w górę’ lub ‘w dół’. iBooks sprawdza się dobrze, muszę jednak przyznać, że brakuje mi w nim możliwości odczytywania tekstu chociażby po wierszu, jeżeli już nie po wyrazie czy znaku. Osobiście nie jestem zwolenniczką ciągłego czytania, ale jeżeli komuś brak taki nie przeszkadza, powinien być zadowolony, tym bardziej, że program umożliwia także wstawianie zakładek, zmianę czcionek czy dostosowywanie jasności wyświetlania.

[fot. FIRR, Strony książek w formacie EPUB – screener, podpis: Książka w formacjie EPUB może być odtwarzana także na iPadzie]

Niestety aplikacja nie obsługuje plików z zabezpieczeniem Adobe DRM, jeżeli więc natrafimy na taką książkę, jedynym sposobem jej przeczytania przy użyciu iBooks jest po prostu zdjęcie owego zabezpieczenia. Nie jest w tym miejscu moim celem namawianie do tego, choć ostatnimi czasy nawet w internetowych sklepach z e-bookami pojawiają się informacje na ten temat, chociażby po to, by umożliwić użytkownikom kopiowanie takich książek na czytniki Kindle, które również nie obsługują tego zabezpieczenia. Można zaobserwować, iż powoli w sklepach zaczynają się pojawiać książki zabezpieczone w inny sposób, np. znakami wodnymi, Adobe DRM jest bowiem zabezpieczeniem powszechnie znienawidzonym przez użytkowników i to bynajmniej nie dlatego, że nie pozwala na nielegalne rozpowszechnianie książek, ale po prostu z powodu utrudniania życie całkowicie legalnym właścicielom publikacji.

WOBLINK
Ciekawą aplikacją, w dodatku wywodzącą się z naszego, polskiego podwórka jest Woblink. Jest to program bezpośrednio związany z serwisem www.woblink.com, a co za tym idzie, można przy jego użyciu czytać jedynie książki kupowane w tym sklepie. Woblink występuje w wersji dla Windows, niestety zupełnie dla niewidomych nieobsługiwalnej, oraz dla systemów iOS, która, ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, bardzo dobrze współpracuje z VoiceOverem.

[fot. shutterstock.com, Czytnik e-booków]
Przy użyciu tej aplikacji możemy zakupić książkę, przejrzeć dostępne pozycje na naszej wirtualnej półce, wreszcie przeczytać książkę. Możemy czytać w trybie ciągłym, tj. podobnie jak w iBooks użyć gestu przesunięcia dwoma palcami w dół, możemy też jednak czytać tekst wierszami, wyrazami lub znakami, albo po prostu przesuwać jednym palcem w prawo, podobnie, jak np. po elementach na pulpicie, a wówczas VoiceOver odczyta nam poszczególne fragmenty tekstu. Nie odpowiadają one wierszom, być może to akapity, bo są zdecydowanie dłuższe od wierszy. Tutaj także możemy używać zakładek. Osobiście bardzo żałuję, że nie można zaimportować do tego programu pliku zewnętrznego, bo czyta się w nim zdecydowanie najwygodniej, nie licząc komputera.

Pliki z tego serwisu możemy również odczytywać na komputerze PC, z uwagi na niedostępność dedykowanej aplikacji trzeba to zrobić przy użyciu Adobe Digital Editions Preview.

CO PRZYSZŁO ZZA OCEANU, CZYLI PARĘ SŁÓW O AMAZON KINDLE
W ostatnich latach coraz większą popularność zdobywają różnego rodzaju czytniki książek elektronicznych. Mają wiele zalet. Są niewielkie, poręczne, można umieścić w nich wiele książek. Coraz więcej wielbicieli papieru przekonuje się, że taki sposób czytania ma swoje zalety. Najpopularniejszym na całym świecie, a także i w Polsce czytnikiem jest niewątpliwie Kindle, dystrybuowany przez firmę amazon.com, prowadzącą również sklep, w którym można znaleźć m.in. e-booki. Kindle obsługuje swój własny format AZW, oparty na standardzie Mobi Pocket, odczytuje jednak także pliki PRC, MOBI, TXT i PDF, o ile nie są zabezpieczone przy pomocy Adobe DRM.

[fot. Steshkin Yevgeniy, Walizka pełna książek]
Twórcy Kindle pomyśleli o osobach niewidomych, dlatego zawiera on syntezę mowy Nuance Vocalizer oraz przewodnik głosowy po menu. Z pozoru wydaje się więc, że powinien być dla nas dostępny. Niestety funkcje te nie zastępują tradycyjnego screenreadera, który odczytywałby wszystko, co znajduje się na ekranie. Kindle poza czytaniem książek umożliwia także korzystanie z Internetu, odtwarzanie muzyki itp., czego niewidomy użytkownik niestety samodzielnie nie zrobi, może bowiem jedynie korzystać z menu i czytać większość książek.

Czasem też zdarza się tak, że właściciel praw autorskich nie wyraża zgody na odczytywanie danej pozycji przy pomocy mowy syntetycznej i wówczas jest ona niedostępna dla osób niewidomych. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, iż niewidomy użytkownik nie ma też możliwości kupowania książek przy pomocy tego urządzenia i musi to robić za pośrednictwem tradycyjnego komputera.

Niewątpliwe, wadą czytnika jest możliwość załadowania książek jedynie w kilku wybranych formatach, co niesie za sobą konieczność konwersji plików zapisanych w innym formacie, np. EPUB. Dużą wadą tego rozwiązania jest też fakt, że jak dotąd urządzenia te zawierają jedynie angielską syntezę mowy, zatem polski czytelnik, chcący czytać polskojęzyczne publikacje, właściwie nie ma takiej możliwości. Zresztą, jak dotąd polskich pozycji w tym formacie jest wciąż stosunkowo niewiele. Dla użytkowników czytających po angielsku może to być ciekawa opcja.

Dużą wadą umieszczonej w Kindle syntezy są mocno ograniczone możliwości poruszania się po tekście, nie można czytać np. po wierszu, wyrazie czy znaku ani skorzystać ze spisu treści. W wypadku użytkownika nieanglojęzycznego, zawsze może zaistnieć konieczność skorzystania ze słownika, do czego niezbędne jest sprawdzenie pisowni danego wyrazu, co tutaj nie jest możliwe. Widać wyraźnie, że synteza mowy w tym urządzeniu spełnia wciąż rolę raczej swoistego gadżetu dla osób widzących, niż realnej pomocy dla niewidomych.

Kindle, poza czytnikiem, oferuje także programy na PC oraz systemy iOS, które umożliwiają odczytywanie książek. Niestety, o ile standardowy Kindle for PC jest możliwy do pobrania dla użytkowników mieszkających w Polsce, o tyle jego wersja Accessible już nie, nie ma więc możliwości jej przetestowania, choć z informacji, do jakich udało mi się dotrzeć wiem, że również zawiera on wbudowaną syntezę mowy i pozwala na odczytywanie plików w sposób bardzo podobny, jak się to dzieje na czytniku Kindle. Aplikacja Kindle dla systemów iOS nie współpracuje w ogóle z VoiceOverem i nie daje żadnej możliwości czytania książek przy pomocy mowy.

INNE CZYTNIKI
Oczywiście Kindle nie jest jedynym czytnikiem e-booków, z którego korzystają osoby widzące. Zdarza się, że urządzenia te są wyposażane w syntezatory mowy, np. czytniki Onyx, jednakże producenci nie wspominają chociażby o głosowym przewodniku po menu. Ponadto coraz częściej są to gadżety z panelami dotykowymi, które, jak wiadomo, by były dostosowane do potrzeb osób niewidomych, wymagają już bardziej zaawansowanego oprogramowania. Synteza mowy jest tu więc jedynie dodatkową funkcją dla osób widzących i nie czyni tych urządzeń dostępnymi niewidomym.

PODSUMOWANIE
Nietrudno zauważyć, że e-booki nie okazały się tak dostępne i przyjazne dla osób niewidomych, jak początkowo można było sądzić. Powodów można doszukiwać się w rozwiązywaniu kwestii praw autorskich i zabezpieczeń przed kopiowaniem oraz w braku świadomości twórców takich wersji, co do potrzeb osób niewidomych. Warto zauważyć, że w tej kwestii następują pewne zmiany i aktualnie mamy możliwość czytania książek w najpopularniejszych obecnie formatach.

Jest jednak jeszcze jeden problem, który często sprawia, że e-booki nie są dla nas dostępne, a jego istotą jest po prostu ich cena. Nie ukrywam, że spodziewałam się niegdyś, iż tego typu książki będą zdecydowanie tańsze od tradycyjnych, papierowych. Nie ma tu przecież konieczności drukowania ani zużycia papieru, nie ma kosztów magazynowania, przewożenia i wielu innych. Niestety, aktualnie ceny e-booków zazwyczaj nie są wiele niższe od cen książek papierowych, a to, co mamy na półce w moim osobistym odczuciu jest jednak pewniejsze i bardziej warte takiej ceny. Pozytywnym trendem są pojawiające się w sklepach promocje, podczas których można czasami nabyć dobrego e-booka za przyzwoite pieniądze. Coraz więcej sklepów internetowych oferuje tego typu książki, nie da się więc ukryć, że pojawia się pomiędzy nimi realna konkurencja, na czym końcowy użytkownik powinien jedynie zyskać. Na wysoki koszt zakupu e-booków niewątpliwie wpływa też fakt, że od ceny ich sprzedaży nalicza się podatek VAT w wysokości 23%, a nie 5%, jak za papierowe książki i jest to kwestia, którą z całą pewnością należałoby zmienić.

Pozytywnym trendem jest niewątpliwie zmasowana krytyka zabezpieczenia Adobe DRM i powolne odchodzenie od niego. Być może uda się z czasem wypracować system, który będzie realnie zabezpieczał interesy twórców i wydawców, a jednocześnie nie będzie zanadto uciążliwy zarówno dla zwykłych użytkowników, jak i tych z dość specyficznymi potrzebami, jakimi są osoby niewidome. Smutne jest to, że zwykle najpierw pojawiają się aplikacje, urządzenia czy też książki w konkretnych formatach, a dopiero później próbuje się je dostosować do potrzeb osób z dysfunkcją wzroku.

* Magdalena Szyszka – absolwentka prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Aplikacja adwokacka w latach 2006-2009. Obecnie wpisana na listę adwokatów opolskiej Izby Adwokackiej. Zainteresowania: muzyka, informatyka, historia, a przede wszystkim literatura. Autorka licznych recenzji książek publikowanych na www.independent.pl oraz na ściśle tematycznym blogu: http://mojabiblioteczka.blox.pl

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top