Logo Tyfloświat

Wiosną podjąłem decyzję o kupnie nowego telefonu. Pomyślałem, że nowe otwarcie to szansa na działanie wbrew stereotypom, wbrew starym przyzwyczajeniom, jednym słowem, szansa na niczym nie skrępowaną ciekawość. Swobodę wyboru miałem nadzwyczajną, bo jak mówią, trafiło się ślepej kurze ziarno, co w tym wypadku oznaczało, że dostałem do przetestowania IPhone’a. Warunki były lepsze niż dobre bo urządzenia używałem przez jakieś sześć tygodni. Wrażenie było muszę przyznać całkiem przyjemne. Bez pomocy osoby widzącej uruchomiłem telefon z jabłuszkiem, ba, nawet dałem radę wykonać samodzielnie migrację z mojego Samsunga. Rzecz tym bardziej godna uwagi, że IPhone’a nigdy wcześniej nie używałem, a na lekturę podręczników użytkownika też nie poświęciłem zbyt wiele czasu. Pomyślałem sobie, że skoro tak wygodnie, skoro wszystko działa, to może przyszedł czas na zmianę. Po miesiącu użytkowania iPhone’a doszedłem jednak do wniosku, że zostaję przy moim starym, dobrym Samsungu.

Ale właściwie dlaczego?

Zapewne przyzwyczajenie do znanego i używanego od lat środowiska miało wpływ na moją decyzję. Ale czy byłaby ona właśnie taka, gdyby komfort korzystania z obu telefonów bardzo się różnił, gdyby okazało się, że telefon z jabłuszkiem jest zdecydowanie lepszy? Nie sądzę. Każdy z nas przecież woli rozwiązania wygodniejsze, sprawniejsze, bardziej niezawodne. Innymi słowy: różnice między telefonami od Apple’a a urządzeniami od Samsunga nie są już tak wielkie jak kiedyś. Są wręcz tak niewielkie, że jeśli ktoś jest przyzwyczajony do jakiegoś środowiska, to może bez narażania się na niewygody pozostać przy swoim. Dobra wiadomość jest także taka, że w każdej chwili możemy dokonać przejścia z jednego środowiska do drugiego, a operacja ta nie dość, że będzie dostępna, to nie narazi nas na jakieś istotne straty.

Zacznijmy zatem od początku

Pierwsze uruchomienie

Obecnie pierwsze uruchomienie w przypadku obu telefonów jest dostępne. Za IPhon’em przemawia jednak to, że cały proces inicjalizacji przeprowadzimy w języku polskim lub dowolnie wybranym z listy języków obsługiwanych przez system, podczas, gdy w przypadku Samsunga do wyboru mamy język angielski. Jeśli włożymy do telefonu polską kartę sim, to spotka nas nieprzyjemna niespodzianka w postaci polskich komunikatów wypowiadanych angielskim syntezatorem mowy. Co prawda kartę można włożyć po konfiguracji telefonu. To prawda, ale przecież nikt ze zwyczajnych nie technicznie zorientowanych użytkowników tak nie robi. Włożenie karty do telefonu przy pierwszym uruchomieniu to czynność intuicyjna i, można powiedzieć, odruchowa. No i przecież nie każdy zna angielski, a polski głos trzeba do konfigurowanego urządzenia dopiero pobrać podczas, gdy w IPhon’ie on po prostu już jest. Z angielskim głosem wszystko zrobimy, ale jest to nieprzyjemne, niewygodne i zwyczajnie, po ludzku nieestetyczne.

Ktoś powie, że przecież pierwsze uruchomienie można zrobić bez karty Sim, (takie postępowanie ma tę zaletę, że możemy wybrać język angielski jako język systemu)  i będzie miał rację, ale to postępowanie stwarza potencjalne źródło dodatkowych problemów z migracją. Może być tak, że jakaś aplikacja nie obsługuje wybranego języka systemu i wobec powyższego nie będzie chciała się zainstalować, albo nie zobaczymy jej w ogóle na liście elementów do migracji. Zmiana języka systemu spowoduje, że po migracji, która sama w sobie przebiega czasem z błędami, będzie trzeba uruchomić ponownie telefon i poczekać, aż system pobierze wybraną przez nas wersję językową. Mówiąc krótko: wszystko da się zrobić, ale jeśli chcemy, żeby nam było wygodnie, jeśli chcemy wykonać wszystko nie posiadając zainteresowań technologicznych, to przyjmijmy, że wygodne wykonanie migracji jest możliwe właściwie jedynie podczas pierwszego uruchomienia telefonu oraz, że należy je przeprowadzać w sposób najbliższy temu, który zastosowałaby osoba widząca i taka, która nie zagłębia się w technologiczne szczegóły. Proces migracji, Niezależnie od tego czy przebiega z Androida na IOS czy odwrotnie, jest dostępny, a jej wyniki w każdym wypadku są porównywalnie dobre.

Użytkownicy Samsunga do migracji będą potrzebowali konta Samsung. Cały proces działa analogicznie jak w przypadku korzystania z ICloud dla urządzeń Apple’a.

Uwaga! Przed rozpoczęciem migracji między systemami należy na urządzeniu, z którego migrujemy zainstalować stosowną aplikację wspomagającą ten proces.

Jak już wspominałem podczas migracji pojawiają się błędy. Po mojej migracji do Samsunga S24 miałem problemy z niektórymi aplikacjami. musiałem kilka z nich odinstalować i zainstalować ponownie ze sklepu Play, ale po instalacji i zalogowaniu się do aplikacji za pomocą konta Google wszystkie ustawienia wróciły. Dla niektórych procedurą wystarczającą było wylogowanie się z konta usługodawcy i ponowne zalogowanie na nowym urządzeniu. W przypadku części aplikacji oraz przenoszonych między telefonami plików czy kontaktów wszystko poszło gładko. Dane logowania na konta takie jak Facebook, Spotify, czy konta bibliotek w aplikacji EasyReader zostały przeniesione między urządzeniami. Uwaga! Jeśli korzystacie z EasyReader’a, to wprawdzie aplikacja dokona migracji, (przeniesie dane logowania poszczególnych bibliotek), ale niestety książki, które czytaliśmy na starym telefonie, nie zostaną przeniesione. Nawiasem mówiąc, EasyReader to moim zdaniem aplikacja, której działanie pozostawia wiele do życzenia tak w systemie Android jak w IOS. W przypadku Iphona jest chyba gorzej niż w środowisku Samsunga, ale szczegółowe porównywanie wykroczyłoby poza ramy obecnej recenzji.

Biometria

W iPhonie denerwuje mnie brak czytnika odcisków palców. To prawda, że identyfikacja twarzy działa w telefonach z jabłuszkiem bez zarzutu, prawda, że naciśnięcie przycisku bocznego np. podczas instalacji aplikacji ze sklepu, albo podczas płatności sprawdza się dobrze, ale przyzwyczajenie robi swoje.

Przyjemnym zaskoczeniem podczas konfiguracji Samsunga S24 było dla mnie pojawienie się wskazówek głosowych podczas dodawania twarzy. Nawiasem mówiąc poprawiono także wsparcie czytnika ekranu dla dodawania odcisków palców. Procedura od dawna działała dobrze, ale wydaje mi się, że obecnie proces jest jakby łatwiejszy, a wskazówki dla użytkownika jaśniejsze. W poprzednim urządzeniu – używałem Samsunga A53 – dodanie twarzy było wprawdzie wykonalne dla osoby niewidomej, ale o jakiejkolwiek asyście ze strony czytnika ekranu mogliśmy zapomnieć. W Samsungu S24 wskazówki nie były może tak precyzyjne jak w przypadku iPhone’a, ale wystarczyły, żeby bez pomocy osoby widzącej dodać weryfikację tożsamości za pomocą twarzy. Podsumowując powiem, że w porównywanych urządzeniach – testowy IPhone to model 11 w wersji ze 128 GB pamięci i 8GB RAM – dodawanie rozpoznawania twarzy jako metody weryfikacji tożsamości, jak i odblokowywanie twarzą działa równie dobrze.

Posiadacze starszych telefonów od Samsunga być może będą narzekać na to, że w modelu S24 położenie czytnika odcisków palców zostało zmienione i dlatego początkowo korzystanie z niego może być dla nas trudne. Czytnik umieszczono w ekranie, a mówiąc ściślej sonda ultradźwiękowa znajduje się pod szkłem ekranu i dotykowo w żaden sposób nie da się tego miejsca rozpoznać. O ile w starszych modelach czytnik znajdował się tuż nad miejscem, w którym umieszczono przycisk „start”, czyli nad znanym ze starych urządzeń fizycznym przyciskiem „home” włączającym ekran główny, o tyle w S24 czytnik jest jakieś dwa centymetry wyżej, co powoduje, że jest go nieco trudniej znaleźć. Jednak proces dodawania kolejnych palców do czytnika odbywa się w sposób łatwy i przyjemny.

Tu praktyczna podpowiedź: jeśli używacie na waszych telefonach czytnika Talkback, to wyłączcie sobie sygnały dźwiękowe i wibrację. Talkback stanie się dzięki temu znacznie bardziej responsywny, a ponad to, z jakiegoś nie do końca zrozumiałego dla mnie powodu wyłączenie tych opcji poprawia działanie czytnika odcisków palców.

A co z brajlem?

Klawiatura brajlowska w systemie Android obecnie działa. Można nawet powiedzieć, że działa całkiem zadowalająco. Skorzystałem z okazji by porównać działanie tej funkcji w telefonach Samsunga i Xiaomi. O ile w przypadku dwunastej wersji systemu Android rozwiązania proponowane przez Koreańczyków były istotnie gorsze od tych, które mieli do dyspozycji użytkownicy „prawdziwego” Talkbacka dostarczanego przez Google’a – tak było w testowanym przeze mnie egzemplarzu Xiaomi,  o tyle w późniejszych wersjach było coraz lepiej. Obecnie w obu wersjach Talkbacka obsługa brajla jest porównywalnie dobra lub nawet identyczna.

A jak wypada porównanie z IPhone’em?

Testowałem brajla w IOS 17. Pisanie jest porównywalne. Za telefonem z jabłuszkiem przemawia dla mnie możliwość korzystania ze skrótów brajlowskich także po polsku. Co do obsługi monitorów brajlowskich, to wydaje mi się, że liczba obsługiwanych modeli jest porównywalna, a automatyzacja procesu parowania urządzenia została w obu wypadkach zrobiona równie dobrze. Wybrałem Samsunga, ponieważ w testowanej przeze mnie wersji IOS nie było jeszcze możliwości ustawienia brajlowskiego wejścia klawiatury jako opcji domyślnej. Obecnie jest to już możliwe. Powiem więcej: w ostatnich aktualizacjach systemu IOS wsparcie dla brajla uległo tak znaczącej poprawie, że gdybym moją decyzję miał podejmować dziś, to wybrałbym IPhone’a.

Należy przy tym uczciwie powiedzieć, że w urządzeniach z Androidem opcja automatycznego uruchamiania klawiatury brajlowskiej w polach edycyjnych po ustawieniu telefonu w orientacji poziomej ekranem od siebie działa, ale ma pewne denerwujące wady. W niektórych aplikacjach klawiatura uruchamia się mimo, że telefon jest pionowo. Trzeba wtedy wyłączyć ekran i uruchomić go ponownie lub wykonać gest zamykania klawiatury, choć to ostatnie w różnych sytuacjach po prostu nie działa. Poza tym zachowanie klawiatury brajlowskiej miewa cechy niestabilności pojawiające się przejściowo np. w Google Mail lub Messengerze. W skrajnym wypadku może się zdarzyć – miałem taką sytuację więcej niż raz, choć na szczęście nie jest ona częsta, że nie ma żadnego sposobu na wyłączenie klawiatury brajlowskiej i jedynym sposobem zamknięcia pola edycyjnego jest wyłączenie czytnika ekranu i skorzystanie z pomocy osoby widzącej.

A jak będzie wyglądał talkback w kolejnej wersji systemu? Zobaczymy. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość bo póki co Google opóźnia premierę nowej wersji systemu, a jak wiadomo Na aktualizację nawet w przypadku flagowych modeli Samsunga będzie trzeba jeszcze dodatkowo poczekać.

Syntezatory mowy

Android daje nam dużą dowolność wyboru mowy syntetycznej. Od bardzo robotycznych syntezatorów takich jak np. ESpeak poprzez Samsung TTS, mowę syntetyczną od Google’a do różnych syntezatorów proponowanych nam przez mniejszych i większych deweloperów.

Przetestowałem Głosy Vocalizer, RHVoice, syntezę od Samsunga i wreszcie głosy od Google’a. Każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety. Kto interesuje się syntezatorami mowy niech sam wypróbuje. Ze swej strony ograniczę się tutaj jedynie do stwierdzenia, że dla mnie najlepszą opcją mimo wszystko jest Google TTS. Moim zdaniem za tym rozwiązaniem przemawia dość dobre i rozwijające się w kierunku realnej poprawy jakości działanie tych głosów. Na szczególną uwagę zasługuje coraz lepiej działające rozpoznawanie języków obcych.

Dlaczego Samsung a nie inny telefon z Androidem?

Być może wielu użytkowników urządzeń z Androidem uzna, że się mylę, ale moim zdaniem za Samsungiem przemawiają dwa argumenty. Po pierwsze, architektura dostępnościowa w telefonach Samsunga jest budowana pod wyraźnym wpływem rozwiązań Apple’a. Gesty są wprawdzie androidowe, ale sposób działania, gdy porównamy go z rozwiązaniami Apple’a, ociera się o plagiat. Wprawdzie w telefonach innych firm obecnie także spotkamy te rozwiązania, ale w przypadku Samsunga pojawiają się one jakby szybciej. Ma się wrażenie, że Samsung chciałby wdrożyć wszystkie dobre cechy rozwiązań z obu systemów operacyjnych i zastosować je u siebie. Wychodzi to różnie, ale pomysł jest wyraźnie zauważalny.

Po drugie, o ile w tzw. Czystym Androidzie, czy jeśli wolicie, w Androidzie nie modyfikowanym, Google wprowadza wcześniej nowości dostępnościowe, ale bywa, że są one obciążone błędami, (zainteresowanych odsyłam do rozległych analiz i porównań różnych wersji czytników ekranu dla androida zamieszczonych w portalu Accessible Android), o tyle w przypadku systemu od Samsunga mamy sytuację analogiczną do IOSa, a mianowicie na aktualizacje wprawdzie trzeba nieco dłużej poczekać, nowości pojawiają się z pewnym opóźnieniem, ale jeśli już je dostajemy, to ich działanie wydaje się być stabilniejsze i lepiej dopracowane.

Dlaczego w ogóle Android?

Jakkolwiek wygląda na to, że ostatnio Apple „poluzował” swoją politykę dotyczącą dopuszczania w swoim systemie tego, co nazywam alternatywnymi rozwiązaniami technologicznymi, to jednak mimo wszystko wolność technologiczna w Androidzie jest jakby nieco większa. Np. W telefonach Samsunga możemy użyć aplikacji Google Lookout wspomagającej osoby niewidome albo proponowanej przez Samsunga, moim zdaniem dużo gorszej,  bigsby Vision. Wprawdzie tego ostatniego komponentu nie odinstalujemy z naszego urządzenia, ale, przynajmniej na razie,  nic nas nie zmusi do korzystania z niedopracowanego rozwiązania proponowanego nam przez Koreańczyków, przy czym warto zauważyć, że oba powyższe rozwiązania są darmowe. Jeszcze stosunkowo niedawno wybór darmowych rozwiązań tego rodzaju dla IOS ograniczał się do jednej aplikacji.

Siła konwergencji

Samsung i Apple to obecnie czołowi gracze na rynku urządzeń mobilnych i to między nimi toczy się tak naprawdę rozgrywka o udział w tym segmencie rynku. Zyskują na tym wszyscy. O ile kiedyś było tak, że wybór systemu operacyjnego pociągał za sobą możność korzystania z jakichś funkcji czy aplikacji, o tyle obecnie funkcje, opcje, możliwości, zaczynają się do siebie coraz bardziej przybliżać. Twórcy wielu aplikacji starają się coraz częściej o to, by ich produkty były dostępne dla użytkowników tak Androida jak i IOSa. Wobec tego wybór staje się dla użytkownika trudniejszy. Decyduje już nie tyle to, czy jakaś aplikacja będzie dostępna w AppStore lub w GooglePlay, ile to, w którym systemie lepiej zaimplementowano dostępność.

Przykłady

Facebook – dostępny w obu systemach, ale dla wielu użytkowników korzystanie z tej platformy społecznościowej w IOS jest wygodniejsze niż w Androidzie.

Koleo – dostępne w obu systemach, ale używanie tej aplikacji w systemie Android wydaje się nieco wygodniejsze niż w IOS.

Aplikacje bankowe – w zależności od banku może być różnie. Np. korzystanie z aplikacji mobilnej Santander Bank Polska S.A. w androidzie odbywa się bez zarzutu podczas, gdy wśród użytkowników IOS aplikacja ta ma w chwili pisania tego artykułu opinie negatywne, wręcz powodujące zmianę banku na taki, który zapewni środowisko wygodne pod względem dostępności.

Płatności mobilne

O ile jeszcze nie tak dawno użytkownicy Androida musieli korzystać z Google Pay a użytkownicy IOS ze swojego odpowiednika, o tyle obecnie sytuacja uległa zmianie. Regulacje wprowadzone przez UE wymusiły bowiem na firmie Apple dostęp do NFC dla innych firm, co w praktyce oznacza złamanie monopolu na obsługę płatności w systemie IOS. Czy w przyszłości będzie to oznaczać możliwość wyboru operatora płatności w obu systemach? Czas pokaże.

Sztuczna inteligencja

Na ile obszar rozwiązań AI przełamuje granice urządzeń i systemów operacyjnych? Trudno powiedzieć. Ewolucja rozwiązań w tej dziedzinie jest tak szybka, że to, co było prawdą kilka miesięcy temu obecnie może być mocno zdezaktualizowane. Google obecnie integruje swojego asystenta głosowego z Gemini – aplikacją do korzystania z pomocy AI. Wszystko wskazuje na to, że asystent Google jakiego znamy z jeszcze nie tak dawnej przeszłości wkrótce zostanie wchłonięty przez Gemini jako swojego następcę. Obecnie Gemini działa w wielu językach, ba, potrafi rozpoznawać różne języki bez konieczności przechodzenia przez jakieś skomplikowane procesy ustawień, ale tak naprawdę najlepiej działa w języku angielskim. Apple jak i Samsung także pracują nad swoimi wdrożeniami sztucznej inteligencji.

Telefony Samsunga zostały wyposażone w moduł sztucznej inteligencji, który ma spore możliwości. Pozwala na transkrybcję głosu na tekst, tłumaczenie rozmów w czasie rzeczywistym, pomoc w redagowaniu notatek pisanych na telefonie i wiele więcej, ale niestety dostępność tych rozwiązań jest dość daleka od naszych oczekiwań. Ponieważ nie miałem możliwości porównania moich doświadczeń z wrażeniami widzącego użytkownika. Nie wiem co wymaga tak w ogóle dopracowania w rozwiązaniach Samsunga, a co jest problemem wynikającym ze źle wdrożonej dostępności.

Czego zatem będziemy używać w przyszłości?

Dla mnie wszystko wskazuje na to, że w Androidzie jednak rozwiązań od google’a, a w IOSie przede wszystkim rozwiązań od Apple’a, choć wygląda na to, że przynajmniej w Europie politycy wymuszą na obu gigantach rynku rozwiązań mobilnych wzajemne otwarcie systemów.

Telefon

Na koniec wypadałoby omówić Samsunga S24 jako urządzenie.

Metalowa obudowa wykonana z aluminium odlewanego pod ciśnieniem, bardzo cienka ramka i solidne trwałe szkło, wszystko to sprawia, że telefon robi na użytkowniku dobre wrażenie. Telefon jest stosunkowo cienki (7.6 mm), a jego wielkość pozwala na wygodne noszenie urządzenia w kieszeni. Pod tym względem komfort jest porównywalny z IPhonee’m w wersji od 11 w górę.Bateria wystarcza na intensywne używanie przez cały dzień, a jeśli zastosujemy proponowaną przez Samsunga optymalizację użycia baterii, to za cenę praktycznie niezauważalnej utraty wydajności, nieco dłuższego czasu uruchamiania rzadko używanych aplikacji itd. Czas między ładowaniami może się wydłużyć nawet do dwóch dni. Wprawdzie zdarza się, że telefon podczas intensywnej pracy nagrzewa się, ale metalowa obudowa pozwala na szybkie odprowadzanie ciepła.

Użytkownicy starszych modeli Samsunga będą musieli przyzwyczaić się do pewnych zmian. Bardzo duża responsywność urządzenia może początkowo sprawiać kłopoty. Podczas korzystania z Google Lookout musiałem nauczyć się bardziej precyzyjnie poruszać ręką ustawiając aparat do zdjęcia.

Obsługa standardu 5G wydaje się być nieco lepsza niż w starszych modelach. Zdaję sobie sprawę, że ta ocena może być subiektywna i może ona wynikać z tego, że stan sieci ulega ciągłej i systematycznej poprawie.

Aplikacje działają szybko, a co interesujące, pobieranie, aktualizacja, jak i instalowanie aplikacji ze sklepu GooglePlay odbywa się jakby wielowątkowo. Aplikacje są pobierane jednocześnie. Jeśli mamy do czynienia z przetwarzaniem dużego pakietu aktualizacji, to instalacja komponentów odbywa się w tym samym czasie co pobieranie elementów z kolejki aktualizacji.

A co mi się nie podoba?

Jako, że nie jestem ekspertem technologicznym trudno mi powiedzieć czy problem, o którym chcę tu napisać dotyczy tylko Galaxy S24 czy także innych modeli Samsunga. Chodzi o zmiany dokonane w interfejsie ustawień. Wprawdzie obecnie można przypisać każdemu rodzajowi aktywności telefonu indywidualny, spersonalizowany dźwięk, ale ustawianie tego jest mało intuicyjne, a znalezienie stosownych ustawień wymaga intensywnych poszukiwań. Korzystanie ze skrótu do włączania i wyłączania usługi talkback także bywa problematyczne, ponieważ w dokładnie taki sam sposób wykonuje się zdjęcie zrzutu ekranu. Telefony Samsunga mają jeden przycisk głośności zrealizowany w taki sposób, że górny koniec zwiększa a dolny zmniejsza jej poziom, co powoduje, że odpada możliwość użycia skrótu klawiszowego polegającego na jednoczesnym naciśnięciu obu przycisków głośności. Podobny problem mieliśmy do niedawna z kończeniem połączeń telefonicznych. Konflikt klawiaturowy polegał na tym, że aparat wykorzystywał ten sam przycisk. Problem rozwiązuje wprowadzenie analogicznego jak w IOS gestu stuknięcia w ekran do odbierania i kończenia połączeń. Nieprzyjemnym błędem Androida, a w każdym razie zjawisko to z pewnością od lat występuje w telefonach Samsunga, jest praktyczna nuiemożliwość uruchomienia czytnika ekranu za pomocą polecenia głosowego dla asystenta Google. Póki co, przynajmniej u mnie, jakkolwiek polecenie takie zostaje przez asystenta przyjęte, to nie powoduje ono wyłączenia lub włączenia usługi, lecz skutkuje komunikatem, że Talkback nie jest dostępny na moim urządzeniu.

Podsumowując:

Jeśli chcecie kupić sobie telefon z Androidem, to Samsung Galaxy S24 jest dobrym wyborem. Parametry techniczne zadowolą nawet wybrednych użytkowników, a szybki procesor wraz z dużą ilością (8GB) pamięci ram, każą przypuszczać, że jak na urządzenia mobilne, ten telefon posłuży nam dość długo dając poczucie komfortu i przyjemności podczas użytkowania.

 

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top