Logo Tyfloświat
Zdjęcie przedstawia komputer stacjonarny firmy Apple

W poprzednim artykule pisałem o monitorze Samsung i kamerce od Logitecha podczas ostatniej aktualizacji mojego sprzętu komputerowego zdecydowałem się na zakup stacjonarnej stacji roboczej Apple Mac Mini. Było to podyktowane przede wszystkim chęcią zbudowania sobie wygodnego i ergonomicznego stanowiska do pracy zdalnej, ale też chciałem wybrać sprzęt maksymalnie wydajny za rozsądną cenę. Ponieważ stary laptop nadal działa i na wyjazdach spełnia swą rolę uznałem, że najkorzystniej będzie dobrać wszystkie akcesoria indywidualnie pod siebie i nie być zdanym na to co zamontował producent. Jakkolwiek montowane w laptopach klawiatury i gładziki są coraz lepszej jakości to nadal nie dorównują one osobnym urządzeniom tego typu, dedykowanym do sterowania naszym komputerem. Klawiatury nie posiadają najczęściej bloku numerycznego, a powierzchnie dotykowe gładzików mają zazwyczaj dosyć ograniczone rozmiary, o wygodzie korzystania z myszki nawet nie wspominając. Praca na zewnętrznej klawiaturze daje również komfort ustawienia jej tak, by było nam wygodnie, podczas gdy manewrowanie całym laptopem bywa kłopotliwe. Szczególnie, że większość biurek komputerowych posiada wysuwaną szufladę, przeznaczoną właśnie na klawiaturę i mysz, co w połączeniu z wygodnym fotelem umożliwia nam przyjęcie ergonomicznej pozycji podczas pracy przy komputerze z ramionami opuszczonymi w dół i zgiętymi jedynie w stawach łokciowych pod kątem 90 stopni. Pozycja taka, Sprawia, że po kilkugodzinnej pracy przy komputerze jestem znacznie mniej zmęczony, niż gdy używałem laptopa ustawionego po prostu na blacie biurka. Jednak ergonomia to nie jedyny argument przemawiający za kupnem dobrej klawiatury, przejdę zatem do opisu modelu, na który się zdecydowałem, czyli niezwykle popularnej klawiatury polecanej dla profesjonalistów Logitech MX Keys w wersji dla komputerów Mac.

Logitech MX Keys for Mac

Klawiaturę tę otrzymujemy w sztywnym kartonowym pudełku, które swą solidnością od razu wskazuje na to, że mamy do czynienia z produktem premium. Ponadto sama klawiatura owinięta jest w elegancki papier, co w połączeniu z jej ciężarem sprawia, że podczas rozpakowywania mamy rzeczywiście poczucie obcowania z produktem z wyższej półki. Świadczy też o tym jej cena, która oscyluje w okolicach 400 – 500zł, co w przypadku klawiatury membranowej, a nie mechanicznej jest już kwotą dosyć wysoką i należy oczekiwać, że będzie ona faktycznie wysokiej klasy. Tak też jest i trzeba przyznać, że klawiatura robi naprawdę dobre pierwsze wrażenie. Choć wykonana jest z plastiku prezentuje się bardzo elegancko na biurku. Nic w niej nie trzeszczy ani nie grzechocze, a klawisze wydają miły dla ucha delikatny klik. Klawiatura, jak już wspomniałem, jest dosyć ciężka. Na jej spodzie producent zamontował aż sześć szerokich, gumowych nóżek, dzięki czemu nie ma obaw, że będzie ona samoistnie przesuwała się na blacie. Część recenzentów narzeka na brak możliwości regulacji kąta nachylenia klawiatury, innym z kolei brakuje podkładki pod nadgarstki, ale szczerze powiedziawszy ja nie odczuwam żadnego z tych problemów, a klawiatura ma na tyle niski profil i dobrze dobrane pochylenie, że wygodzie pisania na niej nie mogę absolutnie niczego zarzucić. Pomagają w tym charakterystyczne dla produktów z serii MX klawisze z wklęsłymi powierzchniami, które idealnie pasują pod opuszki palców i mają bardzo przyjemną w dotyku fakturę. Dla osób słabowidzących ważną rolę spełni zapewne również białe podświetlenie, które włącza się po zbliżeniu dłoni nad klawiaturę, a jego jasność można regulować. Zaokrąglone rogi samej klawiatury, jak i skrajnych klawiszy nadają jej eleganckiego wyglądu, co wraz z podświetleniem sprawia, że klawiatura zwraca na siebie uwagę i nie spotkałem osoby, której by się nie podobała. Jest w jej designie coś takiego, jak w produktach Apple, że czuje się dopracowanie w każdym calu, a postawiony obok Apple Magic TrackPad w czarnym kolorze wygląda niemal tak jakby z omawianą klawiaturą stanowił komplet. Świetnie zresztą dopełniając jej funkcjonalność dzięki dużej powierzchni dotykowej umożliwiającej wykonywanie zamaszystych gestów.

Dopisek „for Mac” w nazwie oznacza jednak nic innego jak dostosowany do komputerów Apple układ klawiatury. Niestety, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jest to zarazem jeden z największych minusów tego modelu, bo, skoro omawianą klawiaturę można sparować z trzema urządzeniami, chciałbym używać jej równie komfortowo pod Windowsem. Tymczasem klawisz menu start został zaimplementowany w tym samym miejscu co klawisz Command, a więc zaraz przy spacji, co przy korzystaniu z różnych klawiatur w ciągu dnia sprawia, że ciągle się mylę. Mogłem kupić wersję bez wspomnianego dopisku, ale ta z kolei prawy klawisz option, za pomocą którego na Macu wprowadza się polskie znaki ma skrajnie na prawo, więc też kompletnie nie ergonomicznie. Innym ciekawie położonym klawiszem jest Fn, który znalazł się w bloku nad strzałkami obok klawisza Home i nad Delete. Nad nimi zresztą, a nie pod F1 do F3 jak w innych modelach marki znajdują się klawisze Quick Select służące do wyboru urządzenia, którym chcemy sterować. Nie działają one, gdy wciskając Fn plus Escape przełączymy klawiaturę w tryb klawiszy F1 – F12 ułatwiającą pracę pod Windowsem i tak oto jesteśmy zmuszeni do opanowania sporej liczby nietypowych skrótów klawiaturowych i ciągłego żonglowania nimi. Ale dość już tego narzekania, bo pod systemem Mac OS klawiatura spisuje się jak należy i jest bardzo wygodna, a duże klawisze Control, Option i Command sprawiają, że zawsze w nie trafiam. No dobra mógłbym jeszcze przyczepić się do tego, że rząd klawiszy funkcyjnych jest zaraz nad cyframi i brakuje odstępów co cztery klawisze, a nawet Escape, który jest wyjątkowo szeroki zlewa się z nimi, ale to kwestia przyzwyczajenia i po kilku dniach korzystania przestało mi to przeszkadzać. Klawisze funkcyjne umożliwiają sterowanie odtwarzaniem i głośnością podobnie jak w przypadku oryginalnych klawiatur Apple, a klawisze F5 i F6 regulują intensywność podświetlenia samej klawiatury.

Recenzenci wskazują także na absurd jakim jest dodanie przez Logitecha do klawiatury dla Maca dongle’a ze złączem USB A, podczas gdy większość komputerów Apple posiada jedynie porty USB C, ale tu znowu problem mnie nie dotyczy, bo akurat Mac Mini posiada odpowiednie złącze, a to właśnie te gniazda typu C mam zajęte przez inne urządzenia. Większym mankamentem dla mnie jest słabo dostępne oprogramowanie i tak po tym jak sobie coś poprzestawiałem próbując skonfigurować programowalne akcje dla klawiszy funkcyjnych, przywróciłem ustawienia do fabrycznych i praktycznie z niej nie korzystam. Ponadto Logitech namieszał trochę oferując dwie aplikacje LogiOptions w wersji starszej i nowszej z plusem, ale na szczęście ta druga obsługuje coraz więcej urządzeń i jedynie posiadacze na przykład starszych myszek muszą instalować sobie obie wersje.

Klawiatura zasilana jest wbudowanym akumulatorem, który podobno przy włączonym podświetleniu wystarcza na 10 – 15 dni pracy, a przy wyłączonym nawet na 10 miesięcy i są to wartości jak najbardziej satysfakcjonujące, nie odczuwam, abym musiał ją jakoś często ładować. Jeżeli już o tym mowa to w komplecie dostajemy kabel USB C do ładowania, gdyż właśnie takie złącze znajduje się na tylnej ściance urządzenia po lewej stronie, zaraz obok suwakowego włącznika.

Podsumowując mogę chyba tę klawiaturę z czystym sumieniem polecić każdemu kto chce mieć do swojego Maca solidnie wykonaną, wygodną i dobrze wyglądającą klawiaturę z blokiem numerycznym, a z jakichś powodów nie chce klawiatury od Apple, o której różne negatywne opinie też słyszałem. Pełnowymiarowa klawiatura od producenta Maców jest też nieco droższa, więc alternatywa w postaci MX Keys for Mac jak najbardziej jest godna uwagi.

 Logitech K380

Druga klawiatura Logitech, z której korzystam zarówno do obsługi Maca, ale przede wszystkim iPhone’a to popularny model K380.

Klawiatura ta nie posiada bloku numerycznego, ani podświetlenia, zasilana jest dwoma bateriami AAA tzw. małe paluszki i prezentuje się nieco gorzej od klawiatur z serii MX, ale uznałem, że również warto ją opisać z kilku względów.

Przede wszystkim dlatego, że podobnie do większości modeli klawiatur od Logitech’a można ją połączyć z trzema urządzeniami i wygodnie się między nimi przełączać, a po drugie jej cena oscyluje w okolicy od 100 do 200zł, więc można ją kupić znacznie taniej niż oryginalne produkty Apple. Trzeba się jednak śpieszyć, bo wygląda na to, że klawiatura powoli znika z rynku zastępowana przez modele z linii MX Mini.

Logitech K380 jest z zupełnie innej półki, można powiedzieć, że stanowi konkurencje dla klasycznej krótkiej Magic Keyboard od Apple, ale nie jest to produkt premium i dosyć mocno różni się od aluminiowej konstrukcji firmy z Cupertino. W końcu jest od niej ponad połowę tańsza, co absolutnie nie przeszkadza i nie zmniejsza wygody korzystania z tej klawiatury. Klik klawiszy jest bardzo przyjemny i bezgłośny, a ich zaokrąglone kształty mogą się podobać lub nie, ale też nie można powiedzieć by były niewygodne czy jakieś trudne w lokalizowaniu ich dotykiem. Klawiatura posiada fizyczny przesuwany włącznik na lewym boku obudowy i towarzyszącą mu diodę sygnalizującą tryb pracy.

Nie otrzymujemy w tym przypadku w komplecie żadnego dongle’a USB, a cała łączność odbywa się za pośrednictwem protokołu Bluetooth.

Klawiszami F1, F2 i F3 odróżniającymi się od reszty żółtym kolorem możemy przełączać się pomiędzy sparowanymi urządzeniami, a od wciśnięcia klawisza po jakichś 2-3 sekundach sterować każdym ze sprzętów, zarówno z systemem Windows jak i Mac OS.

Tu należałoby przejść do układu klawiszy, który niestety jak to zwykle bywa nieco się różni i tak skrajnie po lewej na dole mamy klawisz control, a po nim kolejno Fn, menu start/option i alt/command. Sprawia to, że na Macu klawisze VO nie są obok siebie jak na Magic Keyboard, a pod Windows wciśnięcie alt+F4 wymaga dociśnięcia klawisza Fn. Nie ma też klawisza menu kontekstowego na prawo od spacji, a jego rolę pełni F6 bez klawisza Fn.

Jednak w przeciwieństwie do MX Keys for Mac klawisze menu start i lewy alt są tam, gdzie trzeba. Strzałki są w kształcie odwróconej litery T, a Enter w przypadku mojej wersji tzw. Międzynarodowej klawiatury ma kształt odwróconego L. Tak więc jest całkiem wygodnie. Trzeba jednak zwracać uwagę na te różne wersje, bo z tego co wiem dostępne są też w Polsce te z układem amerykańskim z długim enterem i długimi shiftami, ale to też co kto woli.

Logitech Keys 2 Go

Ostatnią, a zarazem najbardziej nietypową klawiaturą również marki Logitech, którą niegdyś kupiłem jest Logitech Keys 2 Go czyli najbardziej mobilna klawiatura w ofercie producenta. Przeznaczona jest do smartphone’ów i tabletów, a komplecie otrzymałem, białą w przeciwieństwie do samej klawiatury, plastikową podpórkę, która idealnie pasuje do ustawienia w niej iPada Mini.

Wyjątkowość tej klawiatury polega na tym, że ma ona postać całkowicie płaskiej, gumowanej w pełni wodoszczelnej konstrukcji z niejako zalaminowanymi klawiszami. W dotyku przypomina trochę plastik/gumę stosowaną przez Apple w przypadku okładek smart cover na ipady, na powierzchni klawiszy materiał jest elastyczny, a w pozostałej części stanowi twardą część obudowy. Boczne krawędzie mają pośrodku jakiś 1mm grubości i są jakby miejscem zgrzania/sklejenia owych górnej i dolnej gumowanych powierzchni.

Budowa taka sprawia, że klawiaturę rzeczywiście trudno uszkodzić czy zalać, a jednocześnie łatwo schować ją do plecaka, chociażby włożyć pomiędzy ubraniami, ale mocno ucierpiała na tym jej ergonomia.

Klawisze są stosunkowo trudno wyczuwalne i nie pisze się na niej już tak sprawnie jak na innych klawiaturach. Wprawdzie F i J są wyraźnie oznaczone i wszystkie klawisze da się zlokalizować dotykiem, lecz nie jest to szybkie i intuicyjne, szczególnie w porównaniu do klawiatur wyspowych.

Po prawej stronie w zagłębieniu znajdziemy fizyczny włącznik w postaci małego suwaka, do którego zmiany położenia trzeba użyć paznokcia oraz gniazdo ładowania z nieco przestarzałym złączem micro USB.

Układ klawiszy jest na szczęście klasyczny, a wersja jaką posiadam to również ta z międzynarodowym układem i Enterem w formie odwróconej litery “L”. Fn jest w lewym dolnym rogu, więc dokładnie tak samo jak w Macach, ale już strzałki stanowią jeden blok, z pomniejszonymi górną i dolną strzałką, co przy takiej konstrukcji jeszcze bardziej utrudnia ich użytkowanie.

Oprócz dwunastu klawiszy funkcyjnych wśród których znajdziemy klasyczne skróty do ustawiania jasności, sterowania odtwarzaniem czy regulacji głośności znalazły się dwa dodatkowe klawisze służące do parowania bluetooth i sprawdzania stanu baterii. Ich funkcjonalność uzupełniają dwie diody informacyjne. Skoro o klawiszu parowania mowa to warto zaznaczyć, że w przeciwieństwie do wyżej opisywanych klawiatur Keys 2 Go można sparować tylko z jednym urządzeniem bluetooth, a nie z trzema.

Nie wiem, czy poleciłbym zakup tej klawiatury osobie niewidomej, gdyż sam mam wobec niej mieszane uczucia. Na pewno nie kupiłbym jej do komputera, doceniając jednocześnie jej walory mobilne. W Apple On-line Store kosztuje ona obecnie 349zł, w Internecie można ją znaleźć nieco taniej, ale jest to produkt na tyle specyficzny, że polecam każdemu obejrzenie jej na żywo przed zakupem.

Podsumowanie

Klawiatura to najbardziej osobiste urządzenie peryferyjne do komputera, bo to z nią mamy największą styczność podczas całego dnia pracy. Dlatego niezwykle ważnym jest, by była ona dla nas wygodna i przyjemna w użytkowaniu. Jedni preferują większy skok klawiszy, drudzy klawiatury z niskim profilem, a jeszcze inni uznają tylko klawiatury mechaniczne lub potrzebują wersji przewodowej, bo podczas grania ważna jest każda milisekunda opóźnienia. Zupełnie inne cechy może też posiadać klawiatura mobilna co pokazałem na przykładzie Keys 2 Go, dlatego ja do swoich zastosowań używam kilku klawiatur w zależności od systemu, z którego korzystam i warunków w jakich pracuję. Powyższe propozycje to jedynie przykłady rozwiązań oferowanych przez różnych producentów. Świetne klawiatury ma też w swojej ofercie Microsoft czy firma Steel Series specjalizująca się w sprzęcie dla graczy. Różne są układy klawiszy, dołączane oprogramowanie, materiały z jakich klawisze zostały wykonane, no i oczywiście ceny. Warto zatem poświęcić trochę czasu i poszukać idealnych rozwiązań dla siebie.

Radosław Morawski

 

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top