Logo Tyfloświat

 

Sięgając pamięcią wstecz, jeszcze kilkanaście lat temu karty dźwiękowe były elementem wyposażenia naszego komputera, za który trzeba było osobno dopłacać. Każdy, decydując się na zakup takiego urządzenia musiał przede wszystkim przemyśleć, do czego będzie mu ono potrzebne. Inne wymagania ma przeciętny, domowy użytkownik, jeszcze inne realizator dźwięku, a zupełnie czego innego potrzebujemy kompletując wyposażenie radiowego stanowiska emisyjnego. W obecnych czasach, potrzeby typowych, domowych użytkowników zaspakajane są, można by rzec, z pudełka. Znaczna większość współcześnie sprzedawanych płyt głównych dla komputerów stacjonarnych posiada zintegrowane karty dźwiękowe, a prawdę mówiąc nie spotkałem się nigdy z laptopem, który byłby pozbawiony tego urządzenia. Zintegrowane karty mają za zadanie odtwarzać dźwięk oraz opcjonalnie go rejestrować i na tym właściwie kończy się ich rola. Zdecydowanie mniejszy nacisk położony jest na to, w jaki sposób ta czynność jest wykonywana, a tu można mieć już sporo zastrzeżeń, głównie z powodu szumów przetworników cyfrowo/analogowych obecnych w tego typu rozwiązaniach. Na całe szczęście także i w tym przypadku technika idzie do przodu, szumy są coraz mniej słyszalne, niemniej jednak nadal nie możemy mówić o profesjonalnym zastosowaniu tego typu rozwiązań. Nadal, jeśli chcemy na poważnie zająć się pracą z materiałem audio powinniśmy zainwestować w kartę, która będzie spełniała nasze oczekiwania.

Niemiecka precyzja

O firmie Marian – Digital Audio Electronics nawet i w środowisku profesjonalnych rozwiązań audio mówi się niewiele. Domeną tej firmy są karty dźwiękowe, które są w stanie zaspokoić potrzeby bardziej wymagających użytkowników, a tym, którzy potrzebują urządzenia, które po prostu wydobędzie dźwięk z naszego PC, paradoksalnie nie zdadzą się na wiele. Poszukując karty muzycznej dla siebie, zainteresowałem się produktami firmy Marian z jednego, prostego powodu. Mianowicie część tych urządzeń potrafi pracować jako kilka, zupełnie niezależnych od siebie kart muzycznych, charakteryzujących się identyczną jakością brzmienia, stosunkiem sygnału do szumu i innymi parametrami. Nie bez znaczenia była też opinia środowiska radiowców, w którym to Marian jest cenionym urządzeniem, charakteryzującym się znakomitym stosunkiem ceny do jakości i możliwości. Przy tej okazji wspomnę jeszcze, że rozważałem 2 modele o bliźniaczych możliwościach. Model Trace 8 oraz jego młodszą siostrę – kartę Seraph 8. Ta druga karta oferuje możliwość wyboru gniazd, jakie są użyte przy łączeniu urządzenia z resztą naszego studia, umieszczamy ją również w nowszym konstrukcyjnie gnieździe, tj. PCI Express. Koniec końców, zdecydowałem się jednak na sprawdzone rozwiązanie, czyli Trace 8, gdyż model ten idealnie wpasowywał się w resztę mojej obecnej instalacji studyjnej.

Zawartość opakowania

W pudełku, oprócz jak to zwykle bywa kilkunastu kartek papieru, będących dokumentacją karty, otrzymujemy samo urządzenie i 2 przewody, a właściwie, 2 pęki przewodów. Karta wygląda bardzo niepozornie. To po prostu metalowa płytka, którą musimy umieścić wewnątrz naszego komputera w odpowiednim gnieździe. Kolejnym krokiem jest umocowanie jednej lub obu wiązek przewodów na tylnej ściance karty, wzmacniając całość poprzez dokręcenie stosownych wkrętów. O przeznaczeniu wiązki kabli, składającej się z sześciu przewodów nie będę w stanie wiele powiedzieć. Nadmienię tylko, że docenią ją z pewnością muzycy, bowiem umożliwi ona podłączenie do Trace 8 stosownych urządzeń pracujących w standardzie MIDI. Druga wiązka, to już znacznie więcej, bo aż 16 przewodów! W tym miejscu, gorąco polecam, aby poprosić o pomoc osobę widzącą i w jakiś sensowny sposób pogrupować te przewody w mniejsze, logiczne dla nas wiązki. Każdy, pojedynczy przewód zakończony jest tzw. dużym Jackiem, i jest jednym z kanałów wyjściowych lub wejściowych. Oczywiście osoba widząca bardzo łatwo rozpozna, który przewód do czego służy, jest to bowiem precyzyjnie opisane na koszulkach umieszczonych na każdym z kabelków. Ja pogrupowałem każdą parę stereofoniczną, sklejając je niezbyt ciasno taśmą klejącą, dodatkowo pary wyjściowe oznaczyłem wypukłymi punktami, jednak to oczywiście tylko przykład, z pewnością każdy z czytelników ma swoją metodę na odnajdowanie się w kablowym chaosie.

Instalacja i potencjalne problemy

Instalacja karty zdaje się być wprost trywialna. Po umieszczeniu urządzenia w slocie na płycie głównej naszego komputera, wystarczy, że uruchomimy program instalacyjny z dysku CD dostarczonego razem z urządzeniem, lub pobierzemy najnowsze oprogramowanie ze strony producenta i będziemy postępować zgodnie ze wskazówkami instalatora. Tyle w teorii, w praktyce było nieco inaczej. Oprogramowanie zainstalowało się faktycznie bez problemów, natomiast po kilkudziesięciu minutach pracy komputera system ni z tego, ni z owego uraczył mnie standardowym, niebieskim ekranem. Jako, że sytuacja taka nie była odosobnionym przypadkiem, powiem więcej, była regułą, a Google w tym temacie nie pomagało w żaden sposób, postanowiłem skontaktować się z producentem karty. Wypełnienie formularza kontaktowego na stronie www.marian.dee nie jest wcale tak łatwą sprawą, jeśli chcemy uczynić to rzetelnie. Musimy podać mnóstwo danych, dotyczących naszego sprzętu, m.in. model płyty głównej, typ procesora, ilość zainstalowanej pamięci RAM i wiele, wiele więcej. Jak się jednak okazuje, producent ma powody, by domagać się tak szczegółowych informacji dotyczących naszej konfiguracji sprzętowej. W moim przypadku konieczne było wyłączenie w BIOSie komputera opcji dotyczącej tzw. SERR messaging, która jest charakterystyczna dla urządzeń produkowanych przez firmy HP oraz Dell. To był jedyny problem, jaki napotkałem w trakcie korzystania z karty Marian Trace 8. Po zastosowaniu się do wskazówek, jakich udzielił mi pracownik pomocy technicznej, skończyły się uporczywe restarty komputera, a urządzenie przestało sprawiać jakiekolwiek problemy.

Praca z Trace 8

Wspominałem o tym, że użytkownicy, chcący używać kart firmy Marian jako standardowo pojmowanych kart dźwiękowych, mogą czuć się rozczarowani możliwościami tego urządzenia. Faktycznie, nie posiada ono żadnych przedwzmacniaczy, nie podłączymy tu również w prosty sposób głośników, bo też i nie temu służy ta karta! Trace 8 znajdzie swoje zastosowanie w studiach nagraniowych czy też radiowych, jako urządzenie zarówno do rejestracji, jak i odtwarzania materiałów audio. Urządzenie pojawia się w systemie jako kilka kart dźwiękowych, co daje nam niesamowitą elastyczność. Zwykle, jeśli mieliśmy do czynienia z kartami wielokanałowymi, pełnię swoich możliwości odkrywały dopiero przy współpracy z aplikacjami, potrafiącymi działać w profesjonalnym standardzie audio, czyli ASIO. Trace 8 zadziała z każdym programem, pracującym w środowisku Windows. Nie jest tu ważne, czy będzie to popularny Winamp, czy jakiś zaawansowany edytor audio lub system emisyjny. Każdy z tych programów będzie w stanie wysłać dźwięk na dowolną instancję Trace 8, jak i zarejestrować za jej pomocą materiał audio. Niestety, sporo do życzenia pozostawia dostępność oprogramowania sterującego kartą, którego na szczęście, przynajmniej w swoim modelu pracy z Trace 8 nie jestem zmuszony używać. Oprogramowanie pozwala na całkiem sporo, możliwe jest np. tworzenie podmiksu z kilku wejść karty i wysyłanie go na dodatkową, wirtualną szynę, możliwe jest też zmienianie nominalnej częstotliwości próbkowania karty, czy też źródła zegara, co może być przydatne, jeśli pracujemy z wieloma kartami firmy Marian. Niestety, wszystkie te możliwości nie są dostępne w prosty sposób, wymagają klikania wirtualnym wskaźnikiem myszy i pamięciowego opanowania interfejsu karty. Z pewnością, jeśli komuś bardzo będzie zależało, będzie w stanie się tego wszystkiego nauczyć, ale nie jest to intuicyjne rozwiązanie. Na niewątpliwą uwagę zasługuje fakt, że oprogramowanie Trace 8 umożliwia zachowanie dowolnej konfiguracji do pliku, a następnie wczytanie jej w późniejszym czasie. Jeśli zatem zdarzy się tak, że będziemy musieli z pewnych przyczyn okresowo zmieniać ustawienia naszej karty, możemy przygotować sami lub z czyjąś pomocą odpowiednie scenariusze konfiguracyjne, a następnie swobodnie nimi żonglować, gdyż jest to funkcja w pełni dostępna.

Dla kogo jest ta karta?

Z pewnością nie dla wszystkich. Każdy, kto zapragnie wydać około 1550 zł, bo tyle właśnie obecnie kosztuje Trace 8, powinien się dokładnie zastanowić, w jakim celu chce dokonać tego zakupu. Karta ta sprawdzi się idealnie w sytuacji, kiedy do dyspozycji mamy cały studyjny osprzęt, a sercem naszego studia jest rozbudowany mikser. Jeśli Trace 8 ma być pierwszym, a przy okazji jedynym przejawem inwestycji w nasze studio, zdecydowanie polecam przeznaczyć te środki na sprzęt innego typu, choćby taki, który umożliwi nam podłączenie mikrofonu. Karta firmy Marian nie posiada wejść z przedwzmacniaczami, jest w stanie wysyłać i odbierać sygnały o poziomach liniowych, a zatem takich, które wymagać będą późniejszej obróbki. Tak jak wspomniałem wyżej, wszelkie mankamenty wynagradza jednak i to z nawiązką faktem, że w praktyce na jednej, niewielkiej płytce, otrzymujemy w rzeczywistości 4 karty dźwiękowe, z którymi w naszym systemie możemy zrobić absolutnie wszystko. Mimo, że Trace 8 nie jest już najmłodszą konstrukcją, producent nadal wydaje do niej aktualizacje sterowników i oprogramowania, dzięki czemu karta jest w stanie współpracować z najnowszymi wersjami systemów operacyjnych. Skoro o systemach mowa, dodam jeszcze, że z urządzenia korzystam w środowisku Windows, jednak użytkownicy komputerów Apple również mogą zainstalować Trace 8 w swoich maszynach. Najnowsze oprogramowanie, wg producenta jest kompatybilne z następującymi systemami Apple: 10.4 (Tiger), 10.5 (Leopard), 10.6 (Snow Leopard). Podsumowując, dla mnie karta okazała się doskonałym wyborem, czy jednak podobnie będzie w przypadku szanownych czytelników? Każdy musi odpowiedzieć sobie na to pytanie we własnym zakresie, bowiem urządzenie zdecydowanie nadszarpnie domowy budżet.

Na koniec kilka danych technicznych urządzenia:

  • Osiem symetrycznych wejść i wyjść analogowych, (opcjonalnie we i wy niesymetryczne) na zewnętrznych gniazdach TRS ¼”.
  • Przetwarzanie A/C i C/A 24 bity/192 kHz.
  • Stosunek sygnał/szum na wejściu 108 dB(A), na wyjściu 113 dB.
  • Poziomy sygnału na wejściu i wyjściu do 15 dBu.
  • Programowe wzmocnienie/tłumienie sygnału na wejściu w zakresie +18/-62 dB, na wyjściu od 0 do -48 dB.
  • Trzy wyjścia MIDI, jedno wejście MIDI.
  • Mikser DSP z funkcją pełnej pamięci nastaw.
  • Poziom zniekształceń nieliniowych w torze wejściowym: 0.002%/-94 dB.
  • Poziom zniekształceń nieliniowych w torze wyjściowym: 0.001%/-100 dB.
  • Tłumienie przesłuchu międzykanałowego w torze wejściowym: >100 dB.
  • Tłumienie przesłuchu międzykanałowego w torze wyjściowym: >110 dB.
  • Impedancja wejściowa: 10 kOhm.
  • Impedancja wyjściowa: 75 Ohm.
  • Opcjonalnie wejście i wyjście Wordclock/Superclock, z programową regulacją impedancji we/wy do 75 Ohm i zabezpieczeniem przed przekroczeniem napięcia.
  • Możliwość łączenia kaskadowego z innymi urządzeniami z rodziny Trace.

Michał Dziwisz

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top