Od pewnego czasu daje się zauważyć narastające zjawisko zwiększania się obszarów dostępnych dla osób z niepełnosprawnościami. O ile jednak dawniej działo się tak dlatego, że wywierano nacisk na właścicieli serwisów internetowych, oprogramowania czy miejsc niespełniających wymagań dostępności, o tyle obecnie dzięki mediom społecznościowym potrzeby osób z niepełnosprawnościami zaczynają być po prostu zauważane. Profile na FB mają sklepy, producenci znanych marek, kluby sportowe czy instytucje kulturalne. Względna łatwość zaznaczania tam swojej obecności powoduje, że podmioty te coraz częściej zaczynają zwracać uwagę na potrzeby osób z niepełnosprawnościami. Aktywny konsument to konsument, z którego zdaniem trzeba się liczyć. Wielu powie, że z dostępnością jest przecież fatalnie, że tak wiele jest do zrobienia, że ten cały optymizm to przejaw jakiejś niezdrowej propagandy. Jednakże przykłady zmuszają nas do uznania, że omawiane zjawisko rzeczywiście występuje.
Regulacje prawne dotyczące dostępności istnieją już od dawna, ale dopiero powstanie mediów społecznościowych sprawiło, że w dziedzinie dostępności zaczęły zachodzić szybkie i zauważalne zmiany.
A oto kilka przykładów
Jeden z fanów klubu Manchester United, ojciec trójki dzieci, dowiedział się, że jego osiemnastoletni syn nie będzie mógł oglądać meczów na stadionie klubowym wraz z całą rodziną tylko dlatego, że jest osobą poruszającą się na wózku, a takie osoby mogą wchodzić wyłącznie na specjalnie przeznaczone dla nich miejsca na trybunach, gdzie dopuszczalna jest obecność jednego opiekuna. W odpowiedzi Martin, ojciec osiemnastolatka, o którym mowa, założył stronę United dyskryminuje. Skutki nie kazały na siebie długo czekać. Klub zauważył aktywność internetową i przebudował trybuny tak, aby znalazło się na nich miejsce dla osób niepełnosprawnych, które chcą przyjść na mecz w towarzystwie rodzin i przyjaciół.
Kolejnym przykładem takiej skutecznej aktywności sieciowej jest założona przez rodziców dziecka z porażeniem mózgowym strona na Facebooku, gdzie wymieniają się informacjami rodzice dzieci, które ze względu na niepełnosprawność potrzebują specjalnie przystosowanych ubrań. Grupa ta obecnie liczy ponad 4,5 tysiąca członków. Sieć Marks & Spencer liczy się z jej zdaniem. Wprowadzając nowe wzory ubrań postarano się o to, by rodzice z tej grupy otrzymali próbki do testów. Uwagi zgłaszane przez rodziców zostały wykorzystane przy korekcie wzorów przed wprowadzeniem ich na rynek, a ubrania te są tańsze niż podobne ubrania dla osób z niepełnosprawnościami dostępne na rynku.
W wyniku badań potrzeb osób z niepełnosprawnościami przeprowadzonych za pośrednictwem mediów społecznościowych m.in. brytyjski Uber wprowadził dla osób z niepełnosprawnościami możliwość skorzystania z usług kierowcy, który został przeszkolony w pomaganiu takim osobom.
A co na naszym podwórku?
Osoby z dysfunkcją wzroku nie akceptują cen, jakie trzeba płacić za możliwość korzystania z technologii wspierających, dlatego wybierają rozwiązania mainstreamowe. Jednocześnie zarówno sprzedawcy treści cyfrowych, jak i właściciele sklepów internetowych zauważają coraz częściej aktywność takich klientów. Skutki tego zjawiska mogliśmy obserwować np. podczas tegorocznej konferencji CSUN. Google wprowadził Accessibility Scanner – narzędzie dla deweloperów, umożliwiające przetestowanie dostępności tworzonych aplikacji. Kolejnym krokiem tej firmy są rozpoczęte właśnie badania dostępności z perspektywy konsumentów. Dodajmy do tego badania nad stworzeniem taniej technologii brajlowskiej oraz wprowadzenie na rynek tabletów zintegrowanych z monitorami brajlowskimi, weźmy pod uwagę przeznaczone dla osób pełnosprawnych rozwiązania inspirowane technologiami wspierającymi osoby z dysfunkcją wzroku, a zobaczymy, że dzięki obecności osób z niepełnosprawnościami w sieci, dzięki obecności informacji o ich potrzebach i problemach, w ogólnym obiegu informacyjnym niepełnosprawność nie jest już tylko problemem do rozwiązania, lecz także źródłem inspiracji.