O poprawie dostępności podróżowania pisaliśmy już kilkukrotnie na łamach Tyfloświata. Remonty i przebudowy na dworcach i lotniskach w istotny sposób przyczyniają się do zwiększenia komfortu podróżowania osób z dysfunkcją wzroku. Jednakże największym chyba problemem podczas podróży jest korzystanie z rozkładów jazdy. Można oczywiście znaleźć wszystko na stronach internetowych, ale to rozwiązanie w czasie podróży jest niewygodne. Zdecydowanie bardziej komfortowym rozwiązaniem tego problemu są aplikacje na urządzenia mobilne.
Użytkownikom systemu Android, zwłaszcza tym, którzy często podróżują koleją, polecam aplikację Mój pociąg.
Aplikacja jest bezpłatna. Korzystanie z niej nie wymaga logowania czy jakiejkolwiek formy rejestracji. Wystarczy pobrać i zainstalować na swoim telefonie o ile jest to urządzenie z systemem Android w wersji 4.2 lub lepszym. Interfejs jest prosty, przejrzysty, wręcz ascetyczny, a przy tym zapewnia nam wszystko czego podróżnemu potrzeba. Możemy wybrać stację wpisując część jej nazwy. Np. po wpisaniu słowa „Warszawa” otrzymamy listę zawierającą m.in. pozycje takie jak: Warszawa Centralna, Warszawa Wschodnia, Warszawa Zachodnia itd. Możemy określić jaki rodzaj pociągu nas interesuje, czy akceptujemy przesiadki, a także jednym przyciskiem uzyskać informacje o podróży powrotnej. Gdy już wybierzemy jakiś pociąg z listy zawierającej wyniki naszego wyszukiwania otworzy się okno, w którym przeczytamy, z którego peronu pociąg planowo odjeżdża i na którym peronie wysiądziemy. Dowiemy się także czy na wybrany pociąg są jeszcze bilety, a ponad to będziemy mogli zgłosić potrzebę skorzystania z pomocy podczas podróży.
Czy omawiana aplikacja ma w ogóle jakieś wady? Podczas testów pomyślałem, że brak w niej funkcji „kup bilet”. Poza tym trudno znaleźć coś, do czego można by się przyczepić. Jedyny problem, z którym spotka się podróżny pragnący skorzystać z omawianej aplikacji to okresowe problemy z dostępem do informacji, co spowodowane jest mocno obciążonymi serwerami PKP, z których program pobiera wszystkie potrzebne mu dane. Trudno jednak za taki stan rzeczy winić autorów. Być może w przyszłości skorzystają oni np. z serwerów kolei niemieckich lub czeskich, dzięki czemu przynajmniej częściowo poradzą sobie z problemem pozyskiwania potrzebnych informacji.