Śledząc, a w zasadzie raczej kontestując rozwój przeróżnych urządzeń codziennego użytku, zastanawiałem się czasem, czym jeszcze zaskoczą nas przedsiębiorczy producenci? Mówiące telewizory, pralki sterowane aplikacjami, dostępne smartfony i smartwatche, roboty sprzątające, to tylko część nowinek, których istnienia nie podejrzewaliśmy w dzieciństwie. Nie da się ukryć, że dzięki innowacyjnym wynalazkom żyje się nam coraz łatwiej. W świetle wciąż pojawiających się na rynku nowoczesnych rozwiązań pytanie „co jeszcze?” wcale nie jest irracjonalne.
Być może zdaniem niektórych Czytelników właśnie po raz drugi odkrywam Amerykę, ale od niedawna w moim domu jest coś, co stanowi odpowiedź na powyższe pytanie. Mam na myśli żelazko firmy Braun model Freestyle 5 SI 5188 BK. Co sprawiło, że postanowiłem podzielić się informacjami na jego temat? Oczywiście nie to, że żelazko jest udźwiękowione lub można nim sterować przy pomocy aplikacji. Model ten wyróżnia się moim zdaniem przede wszystkim brakiem pokrętła do regulacji temperatury. Od razu uprzedzam wszystkich, którzy mają alergię na dotykowe panele sterownicze, sam ją mam, więc rozwieję wątpliwości: nie, temperatury nie ustawia się dotykowo. Skoro nie tak i nie przez aplikację, to jak w takim razie? No właśnie, to jest moim zdaniem najciekawsza funkcja tego żelazka. Otóż temperaturą nie zarządza użytkownik. Żelazko posiada system automatycznego dopasowywania poziomu nagrzania stopy prasującej do aktualnie prasowanej tkaniny. Dla osób niewidomych to rozwiązanie idealne. Koniec z liczeniem skoków pokrętła, oznaczaniem naklejkami, robieniem nacięć czy jakimikolwiek innymi czynnościami poprawiającymi dostępność urządzenia. Biorę żelazko, włączam, prasuję, ot co!
Tryb automatycznej kontroli temperatury nosi nazwę smart iCare. Czy to działa? Tak, sprawdziłem podczas ostatniego prasowania. Osobiście lubię prasować, więc po praniu chętnie wyciągam deskę i żelazko. Do tej pory korzystałem z tradycyjnego urządzenia z pokrętłem temperatury. Nauczony przez osobę widzącą, ustawiałem pokrętło w odpowiedniej pozycji, w czym wydatnie pomagały mi skokowe wartości. Ostatnim razem po prostu wyjąłem żelazko Braun, włączyłem do kontaktu i zacząłem prasować. Nic się nie spaliło, nie przypiekło ani nie zniszczyło. Termicznemu procesowi wygładzania poddałem dresowe spodnie i bluzy, standardową pościel, t-shirty i ścierki. Dla testu postanowiłem sprawdzić także, jak zachowa się żelazko w kontakcie ze specjalną, tekstylną ściereczką o mechatej fakturze, mającej zapewnić lepszą pochłanialność wilgoci. Z pewną dozą obaw dotknąłem jej stopą żelazka, ale nie poczułem charakterystycznego przyciągnięcia, które sygnalizowałoby kłopoty. Uprasowałem ściereczkę bez żadnych problemów!
Żelazko ma nowoczesny design i wyróżnia się tzw. Otwartym uchwytem. Producent podkreśla dużą moc uderzenia pary, a także system samooczyszczania tzw. selfclean. Według zaleceń do żelazka można nalewać wodę prosto z kranu. Producent zwraca także uwagę na Technologię FreeGlide 3D. Chodzi o specjalnie wyprofilowany kształt stopy, dzięki któremu prasowanie staje się jeszcze łatwiejsze i komfortowe. Dokładnie rzecz ujmując tylna krawędź stopy jest łagodnie podwinięta ku górze, dzięki czemu przy ruchu w tył nie ma mowy o przypadkowym zagnieceniu. Model ten został także przystosowany do prasowania w pionie. Wyłącznik czasowy pozwala użytkownikowi podejść do prasowania bardziej swobodnie i bez stresu. Przysłowiowe zastanawianie się po wyjściu z domu czy żelazko zostało wyłączone można odłożyć do lamusa. Urządzenie wyłącza się po minucie bezczynności w pozycji poziomej i ośmiu minutach w pozycji pionowej. Ponadto żelazko jest wyposażone w system blokady kapania. Zapobiega on nawet minimalnym wyciekom wody ze stopy podczas prasowania. Sprzęt jest dosyć lekki, dzięki czemu nie ma mowy o szybkim zmęczeniu ręki podczas pracy. Można go kupić w internetowych sklepach, a także znanych elektromarketach, spotykanych w galeriach handlowych. Kosztuje ok. 450 zł.
Moim zdaniem jest to świetne rozwiązanie dla osób z dysfunkcją wzroku. Dzięki niemu prasowanie zostało maksymalnie uproszczone bez uszczerbku na jakości. Nie ukrywam, że z początku byłem sceptycznie nastawiony do automatycznej regulacji temperatury, lecz przekonałem się, że moje obawy były irracjonalne. Po prasowaniu nie zauważyłem zagnieceń ani innych niepożądanych skutków. Zresztą nie tylko ja bo także moja widząca małżonka wypowiada się o żelazku w samych superlatywach. Firma Braun mile zaskoczyła mnie swoim produktem i choć po części odpowiedziała na moje postawione na wstępie pytanie, to nie mam złudzeń, że to ostatnie słowo technologicznego postępu. Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wypadków, bo pomysłowość ludzka nie ma granic!
I bardzo dobrze.
Tomasz Matczak