Był czas, gdy urządzenia BlackBerry posiadały możliwość udźwiękowienia za pomocą płatnego programu Oratio, stworzonego w porozumieniu firm Code Factory oraz Humanware. Dla nas nie miało to jednak większego znaczenia, gdyż nie istniał polski syntezator, działający z tym programem. Nie inaczej było w nowszej wersji systemu, w które rozwiązania dostępnościowe co prawda wbudowano od razu, ale znowu nie było innych syntezatorów (do dyspozycji użytkowników oddano angielską, niemiecką i francuską). Wszyscy czekali na nową wersję BlackBerry OS, która pojawiła się wiosną 2013 r. i miała stanowić długo oczekiwany przełom w ergonomii operowania systemem i jego zbliżeniem do innych podobnych – Androida i iOS, nie tracąc przy tym tego, co dla BlackBerry istotne. I niestety znowu nic. Żadnych opcji dostępności. W tej sytuacji raczej wszyscy spisali pod kontem dostępności BlackBerry na straty. Okazało się, że niesłusznie.
Nowy screenreader
Dosyć niespodziewanie, w aktualizacji BB OS do wersji 10.2, pojawił się wbudowany screenreader z większą liczbą języków syntezy, które można zainstalować.
Pierwsze testy przeprowadziła załoga rosyjskiego serwisu informacyjnego dotyczącego technologii wspomagających osoby z dysfunkcją wzroku – Tiflocomp. Jedynym urządzeniem, jakie póki co posiada system w wersji 10.2, a co za tym idzie, oferuje program odczytu ekranu – jest dotykowy model Z30. Wkrótce mają do niego dołączyć, wyposażone w klawiaturę QWERTY, BlackBerry Q5 oraz Q10.
Program odczytu ekranu aktywować można na dwa sposoby: w ustawieniach telefonu lub poprzez trzykrotne naciśnięcie przycisku zasilania. Tę drugą metodę musimy uaktywnić ręcznie w ustawieniach dostępu.
Bardzo ważną nowością w odświeżonej, od wersji 9 OS Blackberry wersji screenreadera, jest wsparcie dla większej ilości języków – w tym dla polskiego. Głosy, jakie znajdziemy w najnowszych Blackberry, to Vocalizery – w przypadku języka rosyjskiego – Milena (w nagranej przez Tiflocomp krótkiej prezentacji była to wersja compact). My więc możemy spodziewać się Zosi lub Ewy.
Język, aktywację potrójnym naciśnięciem oraz inne opcje możemy modyfikować w ustawieniach screenreadera, które prezentują się dość skromnie – oprócz wspomnianych znajdziemy w nich: szczegółowość oznajmiania, echo wpisywanego tekstu oraz parametry głosu takie jak: prędkość, głośność czy wysokość.
Nawigacja
Nawigacja po interfejsie systemu operacyjnego nie różni się zbytnio od tego stosowanego w iOS czy Androidzie: linearne przemieszczanie się pomiędzy elementami ekranu osiągniemy poprzez przesuwanie palcem w lewo/prawo, aktywację elementu poprzez podwójne stuknięcie. Istnieją też gesty, które nie pozostają zmienione mimo włączenia screenreadera. Są to przesunięcia z rogów ekranu aktywujące ustawienia lub imitujące pewne sprzętowe przyciski nieobecne w dotykowych modelach Blackberry.
Jeśli chodzi o pewne gesty, firma Thorstena Heinsa zastosowała hybrydę rozwiązań znanych z Androida oraz iOS. Znajdziemy tu zarówno kreślenie kształtów – np. przerwanie czytania to ruch palcem w dół, a następnie w lewo; jak i te same gesty wykonywane dwoma palcami. Do kolejnych udziwnień należą gesty odczytu paska stanu czy daty i godziny (szybkie puknięcia w dół, a następnie górę ekranu).Obecny jest także znany z urządzeń Apple gest podwójnego stuknięcia dwoma palcami i ma on takie samo zastosowanie. W OS Blackberry spotkamy się także z gestami lokalnymi – specyficznymi dla poszczególnych aplikacji, np. kalendarz, telefon czy hub.
Tymczasowe ustawienia mowy
Kreatywność Blackberry poszła o krok dalej: nowością, niespotykaną dotąd w żadnym tego typu rozwiązaniu, jest tryb szybkich ustawień, pozwalający na zmianę najczęściej używanych parametrów czytnika: prędkość, głośność, wysokość, literowanie fonetyczne, echo itp.
Aktywujemy go, wykonując coś w rodzaju gestu z dołu w prawo i w górę tudzież stuknięcie u dołu, a następnie po prawej stronie ekranu. Aktywowany jest wtedy specjalny tryb, w którym mamy 3 sekundy na wydanie komendy, później zostaje on zamknięty, a fakt ten odnotowany poprzez wibrację. Tu znów do akcji wchodzi kolejna porcja gestów służących do wyboru opcji z ich poziomej listy oraz regulacji poszczególnych parametrów.
Na koniec
Screenreaderowi Blackberry brakuje jeszcze wiele w stosunku do spopularyzowanej już konkurencji. nie znajdziemy np. wsparcia dla brajla. Dostępność aplikacji trzecich pozostawia także wiele do życzenia. Pavel Ondra, niewidomy znajomy z Czech, który również miał okazję testować Z30, napisał mi, że część gestów screenreadera kłóci się z gestami systemowymi oraz że nie wszystkie aplikacje są dostępne. Twitter i Facebook przynajmniej na pierwszy ogląd są obsługiwalne, ale np. Foursquare już nie. Do tego bardzo ciężko używa się dotykowej klawiatury pod screenreaderem Blackberry. Jeżeli, wbrew przewidywaniom wielu, Blackberry utrzyma się na rynku, sporo wody może upłynąć w rzece nim wytworzy się świadomość deweloperów, iż ich aplikacje muszą zostać dostosowane pod kątem dostępności na jeszcze jednej platformie. Cieszy fakt, iż prezentacja screenreadera, zamieszczona w serwisie Youtube przez portal blackberryos.com, prócz innych mało istotnych faktów takich jak to, że screenreader po pierwszym uruchomieniu wyświetla udźwiękowione już okno z pytaniem “Czy na pewno chcesz włączyć screenreader?” oraz, iż kulturalnie żegna się z nami mówiąc nie mniej, nie więcej, a po prostu “Do widzenia”, pokazuje program odczytu ekranu w akcji na przykładzie wbudowanej przeglądarki internetowej, która zdaje się być dostępna. W recenzji nie znalazłem też żadnej wzmianki o gestach zaawansowanej edycji tekstu.
Materiał przygotowany w oparciu o recenzję: http://www.tiflocomp.ru/devices/blackberry/bbsr10.2.php
Krótka demonstracja screenreadera w akcji: http://www.youtube.com/watch?v=rbk6ItO-_HM
Paweł Masarczyk