Logo Tyfloświat
Komputer z naklejonymi na nim kolorowymi kartkami wypełniającymi cały ekran

Na początku w świecie komputerów były zera i jedynki, ale zaraz po nich był tekst, czysty tekst. W dalszym ciągu jest on podstawą większości plików konfiguracyjnych w części systemów operacyjnych, czy aplikacji. Tekst prócz wad, ma również szereg zalet, wśród których podstawową jest jego czytelność. Doskonale wiemy, że komputery lubią się psuć i choć zdarza im się to rzadziej niż kiedyś, nie ma nic gorszego, jak odcyfrowanie zakodowanego, binarnego pliku, wewnątrz którego znajdują się nasze bardzo ważne notatki. Dlatego też osobiście nadal wiele rzeczy zapisuję sobie w czystym tekście, choć oczywiście wyjątkiem są tu hasła, które dobrze, by były jak najcięższe do odcyfrowania zarówno dla komputerów, jak i człowieka.

Formatowanie jest fajne

Nie będę się tu skupiał nad jego wizualnym aspektem, bo w końcu zajmujemy się tematyką niewidomych, graficzny aspekt rzeczy pozostawmy zatem estetom, a skupmy się na praktyce i użyteczności, bo wszak niewidomi z części formatowania, czy też raczej, powinienem napisać, ustrukturyzowania dokumentu także odniosą korzyści. Będą one wprost proporcjonalne do możliwości czytnika ekranu i jego zdolności interpretacyjnych takich elementów jak nagłówki, listy, tabele, przypisy, ale chyba każdy zgodzi się ze mną, że lepszy od zwykłego pliku tekstowego jest dokument, po którym można się poruszać w jakiś logiczny sposób, a tabela czytana z notatnika będzie, no cóż, irytować.

Nie trzeba browaru, by napić się piwa!

W czym piszemy teksty, jeśli nie w notatniku? Na tak postawione pytanie, część użytkowników, szczególnie tych, którzy korzystają z systemu Windows, zakrzyknie gremialnie: Word, ms Word! No tak, można, oczywiście, nie będę się kłócił. Word to dobry program, a jego możliwości mogą przytłoczyć. I, na ogół, przytłaczają. Mnogość opcji, pochowanych na kartach wstążkowego menu, do którego, wyznam szczerze, jeszcze przez tyle lat nie zdążyłem się przyzwyczaić, może zniechęcać do pracy nad tekstem.

Oczywiście, mówiąc zupełnie poważnie, z MS Wordem zapoznać się warto, bo to podstawowe narzędzie w niejednej pracy i brak umiejętności posługiwania się nim, czy, w ogólności, pakietem Office, może nam zamknąć wiele zawodowych ścieżek.

Jeśli jednak podejmujemy świadomą decyzję, że Worda nie chcemy, to co w zamian?

RWTXT, przeglądarka wystarczy

Serwis rwtxt.com nie wymaga instalacji żadnego oprogramowania, choć możemy, jeśli chcemy i potrafimy zainstalować program na swoim serwerze, lub komputerze. Przypuszczam, że większości to, co oferuje podstawowa wersja usługi, zarządzana przez jej twórcę w zupełności wystarczy, pozwalając na komfortowe pisanie, bo, przecież właśnie o nie tu chodzi.

Tak naprawdę pisać możemy nawet bez logowania, ale trzeba się liczyć z tym, że o ile nie korzystamy z własnej instancji, którą odpowiednio zabezpieczymy, nasze notatki będzie mogła oglądać reszta świata. Dzieje się tak, ponieważ wszystkie teksty stworzone bez logowania trafiają do tzw. Domeny publicznej.

Nasz pierwszy wpis

Po odwiedzeniu rwtxt ukaże nam się prosta, anglojęzyczna strona z kilkoma odnośnikami. Nam na razie wystarczy ten, opisany jako “Write”. Po jego aktywacji przywita nas bardzo minimalistyczny interfejs, składający się z jednego elementu, tj. Pola tekstowego, w które możemy wprowadzać swoje myśli. Niektórym tak minimalistyczny wygląd może wydawać się, cóż, zbyt ubogi. Bo co w takim razie z zapisem naszej pracy? Wszystko w porządku! Tekst zapisuje się automatycznie, w chwili wprowadzania go w okno przeglądarki. Jeśli chcemy podejrzeć efekty naszych działań, wystarczy, po prostu, odświeżyć stronę.

Gdy chcemy więcej

Wspominałem, że oprócz wpisów publicznych, możemy tworzyć także prywatne notatki lub takie, które będą dostępne dla wszystkich, ale tylko do odczytu, przyjrzyjmy się zatem bliżej tej operacji. Po pierwsze, musimy stworzyć swój kawałek miejsca w świecie RWTXT, który w nomenklaturze tego systemu nazywany jest domeną. W tym celu po adresie rwtxt.com wprowadzamy, po znaku slash dowolną frazę. Jeśli będzie wolna, będziemy mogli użyć odnośnika “create it” aby zarejestrować ją dla naszych potrzeb. Nie jest to nic skomplikowanego, wprowadzamy po prostu wymyślone przez nas hasło, którym chcemy zabezpieczyć domenę i to wszystko.

Skoro jesteśmy już przy procesie logowania, mam niestety smutną wiadomość dla posiadaczy komputerów Apple. RWTXT działa najlepiej we współpracy z przeglądarką Google Chrome, w Safari, mimo najszczerszych chęci, nie byłem w stanie uaktywnić odnośnika do logowania. Co ciekawe, w systemie iOS nie występują tego typu problemy. Po zalogowaniu, warto użyć znajdującego się na dole strony przycisku “Options”, aby dostosować swoją domenę. Możemy to uczynić dzięki następującym parametrom:

  • Pole wyboru: “Make domain public (your posts appear on public page and are searchable)” umożliwi każdemu przeglądanie naszych notatek w trybie tylko do odczytu.
  • Pole wyboru: “Show search box” pokaże, bądź ukryje wewnętrzną wyszukiwarkę, która z pewnością przyda się po jakimś czasie korzystania z serwisu.
  • Pokrętło: “# of recently created to show:” decyduje o ilości ostatnio stworzonych notatek, które będą widoczne po zalogowaniu
  • Pokrętło: “# of recently edited to show:” decyduje o ilości ostatnio edytowanych notatek, które będą widoczne po zalogowaniu
  • Pokrętło: “# of most edited to show:” decyduje o ilości najczęściej edytowanych notatek, które będą widoczne po zalogowaniu
  • Pole: “Custom title:” pozwoli na wprowadzenie własnego tytułu, na przykład innego, lub bardziej rozbudowanego niż nazwa domeny.
  • Pole: “Custom Intro:” pozwoli na wprowadzenie kilku słów wstępu, co może okazać się przydatne w sytuacji, gdy nasze notatki chcemy udostępnić szerszej publiczności.
  • Pole: “Custom CSS:” pozwoli na wprowadzenie własnych styli, dzięki czemu możemy mieć wpływ na wizualny kształt naszej domeny.
  • Ostatnie pole, w którym możemy cokolwiek wpisać to “Update password:”, dzięki czemu możemy zmienić wprowadzone przy rejestracji hasło.

Jeśli dokonamy jakichkolwiek zmian, należy użyć, znajdującego się na dole strony, przycisku “Submit”, co spowoduje ich zapis.

Czy mogę w tym napisać książkę?

Teoretycznie i technicznie rzecz biorąc, tak i to nawet niejedną. Przeprowadziłem pewien eksperyment, polegający na umieszczeniu w jednej z notatek kilkuset stronicowej książki. Nie miałem najmniejszych problemów z poruszaniem się zarówno po treści dokumentu w wirtualnym buforze, jak i z jego edycją. Oczywiście jest to możliwość teoretyczna i sądzę, że do tworzenia dzieł literackich lepiej wykorzystać inne narzędzia, niemniej jednak, jeśli ktoś ma ochotę na tworzenie objętościowych notatek, to można.

Na koniec o wadach

Tak, RWTXT nie jest ich pozbawiony. Przede wszystkim, należy pamiętać, że jest to mały projekt, tworzony przez jedną osobę. Pisząc o tym, mam w szczególności na myśli nadmierne zawierzenie tworzonych przez siebie treści hostowanej przez twórcę wersji RWTXT. Strona w każdej chwili może zniknąć, a my zostaniemy z niczym, dlatego wszystkim, którzy tylko czują się na siłach, polecam uruchomienie własnej instancji.

Drugi problem, który może dotknąć każdego, to kłopoty w przypadku mniej stabilnego łącza. Osobiście nie narzekam na swoje połączenie i nie doświadczyłem jakichś większych anomalii RWTXT, jednak narzędzie to nie jest przeznaczone do pracy offline, tu zdecydowanie lepiej wypadają dokumenty Google, które są w stanie działać nawet w przypadku długotrwałego braku połączenia z Internetem.

Jak to z narzędziami bywa, każde nadaje się do czego innego. Oczywiście, RWTXT nie będzie rozwiązaniem dla wszystkich, niemniej jednak moim zdaniem warto je znać i przynajmniej spróbować. Na koniec tym, którzy mają ochotę na praktyczną demonstrację, polecam Tyflopodcast dotyczący RWTXT.

Michał Dziwisz

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top