Mówiąc o rzeczywistości wirtualnej, mamy zazwyczaj na myśli zjawiska, które jakby się mogło wydawać, ze swej natury są niedostępne osobom niewidomym. Jednakże prawda o dostępności i użyteczności rzeczywistości wirtualnej dla osób niewidomych jest nieco bardziej złożona. Już kilkanaście lat temu podejmowano badania nad rękawicą do dotykania obiektów wirtualnych, a eksperymenty z wykorzystaniem dźwięku trójwymiarowego mają swoje początki bodaj w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku lub może jeszcze wcześniej. O ile jednak tamte rozwiązania w swoim czasie nie doczekały się wykorzystania praktycznego, o tyle prace badawcze Microsoftu nad udostępnieniem rzeczywistości wirtualnej osobom niewidomym już takie szanse mają. Badania Microsoftu obejmują bowiem cały proces wymiany informacji z otoczeniem. Opisywane przez nas w Tyfloświecie Seeing AI oraz Soundscape, to projekty, które wraz z wirtualną białą laską, o której powiemy poniżej, tworzą większą całość. Moim zdaniem do zamknięcia układanki brakuje chyba jeszcze tylko projektu, który poświęcony byłby zbadaniu możliwości stworzenia takiego mechanizmu w czytniku ekranu, że brajl i synteza mowy byłyby komplementarne, a nie, jak ma to miejsce do tej pory, ściśle równoległe.
Przejdźmy jednak do naszej wirtualnej laski
Canetroller to urządzenie peryferyjne, które współpracuje z zestawem HTC Vive. Celem twórców urządzenia było umożliwienie niewidomym użytkownikom stworzenia sobie mapy mentalnej świata wirtualnego. Urządzenie umożliwia niewidomemu poruszanie się z białą laską po przestrzeni wirtualnej. Dzięki wykorzystaniu dźwięków, które usłyszymy w słuchawkach, wibracji, które poczujemy w trzymanej w ręku wirtualnej białej lasce oraz zakładanemu na siebie zestawowi, który będzie w ograniczał nasze ruchy, doświadczymy obiektów w świecie wirtualnym w sposób bardzo zbliżony do tego, co znamy ze świata realnego. Na obecnym etapie prac doświadczenie rzeczywistości wirtualnej ma jeszcze pewne wady czy ograniczenia. Jedna z osób uczestniczących w testach stwierdziła, że niedoskonałości symulacji echa powstającego podczas stukania laską o twarde powierzchnie powodowały u niej problemy w lokalizowaniu obiektów w przestrzeni wirtualnej. Wyniki eksperymentów wydają się być jednak bardzo obiecujące. Osiem z dziewięciu osób, które brały udział w testach przeprowadzonych w zamkniętym pomieszczeniu wirtualnym, poradziło sobie dobrze z poruszaniem się po pokoju, a sześć osób pomyślnie wykonało zadania testowe w wirtualnej przestrzeni poza budynkiem. Instruktor orientacji przestrzennej, który brał udział w badaniach wypowiadał się z entuzjazmem o możliwościach wykorzystania rzeczywistości wirtualnej jako narzędzia rehabilitacyjnego. Jeśli urządzenie przejdzie z fazy prototypu do produkcji, to otrzymamy narzędzie, które pozwoli osobom niewidomym ćwiczyć trudne sytuacje w ruchu ulicznym bez narażania się na niebezpieczeństwa. Wydaje się też, że potencjał włączający urządzenia, jakim jest umożliwienie niewidomym wchodzenia w interakcje z przestrzeniami wirtualnymi jest nie do pominięcia.
Damian Przybyła