Zapewne każdy, kto interesuje się nowymi technologiami, słyszał termin Wearables, czyli po prostu urządzenia ubieralne. Chodzi oczywiście o elektroniczne gadżety, które możemy założyć na rękę, palec czy stopę. Urządzenia te w zamyśle mają monitorować naszą aktywność w ciągu dnia, mierzyć liczbę przebytych kroków, przemierzony dystans, liczbę spalonych kalorii, a nawet w pewnym stopniu oceniać stan naszego zdrowia na podstawie wbudowanego pulsometru, pulsoksymetru czy czujników do pomiaru EKG. Oczywiście, urządzenia te oferują o wiele, wiele więcej funkcji.
Tym razem chciałbym przedstawić zegarek Samsung Galaxy Watch 6, który miałem przyjemność używać z funkcjami dostępnościowymi.
Zegarek? I to na Androidzie?
Gdy dostajemy pytanie w stylu: „Jaki smartwatch wybrać, co będzie najlepsze dla osoby niewidomej?”, to znacząca większość odpowie nam: kup Apple Watcha. Jest w pełni dostępny, zintegrowany z ekosystemem firmy z Cupertino, więc dla posiadaczy iPhone’a tak naprawdę ideał urządzenia. Co jednak, jeśli jesteśmy użytkownikami systemu z zielonym robotem? Jesteśmy niejako skazani na produkty innych firm, gdzie wybija się Samsung, od kilku lat ściśle współpracujący z gigantem. Produkty Koreańczyków cieszą się dużą popularnością i uznaniem, czy mowa o telefonach, tabletach, słuchawkach czy właśnie smartwatchach, dlatego też postanowiłem, że moim czasomierzem będzie model właśnie tej firmy. Zdecydowałem się na model 6 z kopertą w rozmiarze 44 mm (dostępna jest jeszcze 40 mm) oraz z opcjonalnym modułem LTE, o czym opowiem w dalszej części. Ważne też jest to, że w linii Galaxy Watch 6 dostępne są de facto dwa urządzenia. Standardowy Watch oraz model z dopiskiem Classic, różniący się dodatkowym, fizycznym, obracanym pierścieniem, oraz rozmiarem koperty. Choć wygląda ciekawiej, nie polecam go ze względu na dodatkowy element ruchomy, który lubi zbierać drobinki pyłu, przez co szybciej się zużywa.
Specyfikacja techniczna mojego modelu.
Poniżej prezentuję specyfikację techniczną modelu, którego używałem, a więc Galaxy Watch 6 44 mm LTE. Wersja 40 mm różni się głównie wielkością koperty a więc także ekranu) oraz pojemnością baterii.
- Procesor Samsung Exynos W930 Pamięć RAM 2 GB;
- Pamięć wbudowana 16 GB;
- Typ wyświetlacza AMOLED Dotykowy Kolorowy;
- Przekątna wyświetlacza 1,47″;
- Rozdzielczość wyświetlacza 480 x 480 px;
- Łączność 4G (LTE), Wi-Fi Bluetooth NFC;
- Nawigacja satelitarna;
- System operacyjny Wear OS;
- Czujniki: akcelerometr, barometr, echokardiogram (ECG), kompas, pulsometr, światła, żyroskop, czujnik BIA;
- Rodzaje aktywności: Bieganie;
- Funkcje informacyjne: alarm dźwiękowy, alarm wibracyjny, kalendarz, mapy i nawigacja, prognoza pogody;
- Funkcje telefoniczne: odbieranie i odrzucanie połączeń, kończenie połączeń, podgląd wiadomości, rozmowy głosowe;
- Znajdź mój telefon ;
- Funkcje śledzenia aktywności: licznik spalonych kalorii, monitorowanie snu, monitorowanie tętna, plany treningowe, pomiar czasu aktywności, pomiar dystansu, pomiar prędkości, raporty z treningu;
- Sterowanie odtwarzaczem;
- Płatności zbliżeniowe;
- Budowa i wykonanie: koperta aluminiowa, szkło szafirowe, fluoroelastomerowy pasek, wymienne paski, wbudowany głośnik, wbudowany mikrofon;
- Odporność: wodoszczelność 5 ATM, pyłoszczelność i wodoodporność (IP68), standard militarny (MIL-STD-810H);
- Bateria Litowo-jonowa 425 mAh;
- Typ paska Pasek sportowy;
- Kolor paska: Czarny;
- Kolor koperty: Czarny;
- Dodatkowe informacje: bezprzewodowe ładowanie, bezprzewodowa synchronizacja, integracja z aplikacją mobilną, możliwość indywidualnego dostosowania wyglądu tarczy zegarka;
- Dołączone akcesoria: stacja ładująca
Rozmiar koperty: 44 mm, szerokość 44,4 mm, wysokość 42,8 mm, grubość 9 mm, waga 33 g.
Urządzenie posiada wbudowany głośnik, co pozwala na jego bezwzrokową obsługę za pomocą czytników ekranu, takich jak TalkBack, lub przy odpowiedniej gimnastyce Jieshuo Screen Reader, o czym później. Warto też zwrócić uwagę na dostępne czujniki, których jest naprawdę dużo, czy wymienny system pasków, który jest stosunkowo prosty w użytkowaniu. Napomknę także o tym, że w sprzedaży dostępny jest już model Galaxy Watch 7, a ostatnio ukazała się kolejna, już ósma wersja zegarków Samsung.
Co do domyślnego paska powiem tak. Jest on, po prostu poprawny. Zwykły, gumowy pasek, możecie dostać wersję ze skórzanym wykończeniem, ale część stykająca się z nadgarstkiem zawsze będzie ogumowana. Wracając do mechanizmu wymiany działa on stosunkowo prosto. Od dołu każda z części paska ma specjalny przycisk, który zwalnia trzymające ją teleskopy. Żeby założyć lub zdjąć pasek z urządzenia musimy mieć wciśnięty przycisk, wpasować końcówki w otwory i puścić, aby bolce je chwyciły.
Unboxing i pierwsze wrażenia
Urządzenie dostarczane jest w płaskim i podłużnym pudełku nieco podobnym do tego, w jakim dostarczany jest Apple Watch, aczkolwiek otwieramy je tak, jak standardowe pudełko ze Smartfonem, czyli po przecięciu taśmy na krótszym boku podnosimy wieko. Naszym oczom czy też dłoniom ukazuje się zawinięty w ochronny papierek zegarek. W zależności od tego, jak go dostaniecie, bo jak zauważyłem jest to losowe, zegarek będzie miał już zamocowany pasek i będzie leżał w pozycji rozłożonej na płasko, lub pasek będzie w osobnym, małym kartoniku obok głównej części. W wieku opakowania ukryte jest cieńsze, w którym znajdziemy zestaw papierów oraz kabelek do ładowania urządzenia z jednej strony zakończony końcówką USB typu C, a z drugiej okrągłą, magnetyczną stacją ładującą, którą przytwierdza się do spodniej części zegarka. Przewód owijają oczywiście papierowe obejmy chroniące go przed samoistnym rozwinięciem. Kiedy już weźmiemy zegarek do ręki i usuniemy chroniące go przed światem papierki od razu zauważymy, że wygląda on bardzo elegancko. Aluminiowa rama, ceramiczny tył i szklany front. Urządzenie ma bardzo minimalistyczny design, z dwoma przyciskami na jednej z bocznych krawędzi oraz krateczkami mikrofonu i głośnika po drugiej stronie, bliżej spodu. Celowo nie piszę, która część jest prawa, która lewa, bo to zależy od tego, jak go będziemy nosić i na której ręce.
Dwa funkcyjne przyciski wspomniane powyżej to Power włączający urządzenie, wchodzący po przytrzymaniu do menu zasilania lub uruchamiający asystenta Bixby, lub po krótkim naciśnięciu działający jak Home, przenoszący nas na ekran domowy. Drugi przycisk po jednokrotnym naciśnięciu działa jak wstecz, cofając nas o jeden ekran lub po dwukrotnym wciśnięciu może np. włączyć/wyłączyć Talk Backa albo jakąkolwiek inną aplikację.
Pierwsze uruchomienie
Jeśli przytrzymamy włącznik zegarka przez kilka sekund powinniśmy poczuć delikatną wibrację, która oznacza, że urządzenie właśnie się włącza. Jeśli tak nie jest, polecam trochę je doładować. Po chwili urządzenie powinno się włączyć i wyświetlić listę języków. To jedyny moment, w którym przyda nam się pomoc osoby widzącej, która zaznaczy odpowiedni język i potwierdzi jego wybór. Urządzenie dokona restartu, teraz już możemy skonfigurować je bezwzrokowo.
Pierwsza konfiguracja
Do konfiguracji, a także zarządzania zegarkami Samsunga używana jest aplikacja Galaxy Wearable – jeśli pobieramy ją ze Sklepu Play (gdyż zegarek z iPhone’em się nie połączy) lub po prostu Wearable, jeśli używamy telefonu Samsunga. Co tracimy nie mając urządzenia producenta? Głównie funkcje zdrowotne, takie jak EKG czy pomiar nasycenia krwi tlenem. Dzieje się tak, ponieważ druga aplikacja – Health Monitor – dostępna jest tylko w sklepie Galaxy Store, który to znajduje się jedynie na urządzeniach firmy. Po otwarciu aplikacji musimy przyznać jej wszystkie wymagane zgody, a następnie wybrać opcję dodaj urządzenie. Po chwili na liście powinien wyświetlić się nasz zegarek. Po potwierdzeniu i wybraniu naszego urządzenia, aplikacja poprosi o możliwość pobrania dodatkowej wtyczki do obsługi modelu, na co się zgadzamy. Dalsza konfiguracja jest stosunkowo prosta. Musimy połączyć sprzęt z naszym kontem Google oraz Samsung, ustalamy na której ręce chcemy nosić zegarek i położenie przycisków wedle naszych preferencji. Gdy już przejdziemy przez wszystkie ekrany urządzenie jest w zasadzie gotowe do użytku.
Bardzo przyjemne z poziomu aplikacji towarzyszącej jest to, że mamy dostęp do ustawień zegarka. Wystarczy go wybrać będąc w aplikacji, a następnie wcisnąć ustawienia. Tam bezproblemowo jesteśmy w stanie przejść do funkcji dostępność i dalej TalkBack. Jeśli wszystko przebiegnie prawidłowo, po chwili powinniśmy usłyszeć nasz zegarek przemawiający ludzkim głosem.
Pierwsze wrażenia
System Wear OS z nakładką ONE UI Watch działa zaskakująco stabilnie, zwłaszcza jak na tak oszczędne podzespoły, jakie tu zastosowano. Jest różnica w porównaniu do Apple Watch i to na niekorzyść koreańskiego produktu, ale urządzenie dalej jest jak najbardziej używalne, a każda następna interakcja z nim nie doprowadza nas do furii. Gesty czytnika ekranu są dość podobne do tych, jakie znamy z normalnej jego wersji, znanej z telefonów, a jeśli ktoś miałby z nimi problem, po pierwszym uruchomieniu screenreadera pojawia się samouczek, który w nie wprowadza. To, co trzeba znać to gest przesunięcia dwoma palcami od dołu do góry ekranu, otwierający listę wszystkich aplikacji, zupełnie jak na telefonach Samsunga oraz gest odwrotny, od góry do dołu, pozwalający się nam dostać do tzw. szybkiego panelu, w którym możemy ustawiać rzeczy, takie jak włączenie i wyłączenie Wi-Fi, Bluetootha czy wyciszenia dźwięku. Wejście do panelu powiadomień to zakręcenie palcem przy samej krawędzi ekranu w prawo. Ekran kafelków – odwrotnie.
Kafelki to swego rodzaju widgety wyświetlające np. naszą dzisiejszą aktywność, pogodę, czy aktualnie odtwarzane media, gdyż zegarek pozwala na słuchanie muzyki poprzez połączone słuchawki Bluetooth.
Użytkowanie w praktyce
Główny ekran urządzenia z Wear OS, czyli tzw. tarcza nie jest tym samym, co ekran typowego Androida, i to widać od razu. Tutaj na pierwszym planie jest godzina oraz data czy liczba nieprzeczytanych powiadomień. W zależności od tego, jaką tarczę ustawimy, ponieważ ich wybór w aplikacji Wearable jest ogromny, a wszystko robimy z menedżera tarcz w niej dostępnego, każda tarcza może posiadać inne informacje oraz inną ilość miejsc na własne widgety czy aplikacje. Są takie cyferblaty, oferujące analogowe zegary, nawet z sekundnikami, są te, oferujące bardzo dużo informacji zgromadzonych na jak najmniejszej powierzchni, występują nawet minimalistyczne posiadające samą godzinę i jedno miejsce na aplikację. Wszystko można bardzo dokładnie personalizować i wygląda to podobnie, jak zarządzanie ekranami w ONE UI na Smartfonach Samsunga, czyli z poziomu telefonu przeciągamy żądane elementy tam, gdzie je na tarczy chcemy, lub dodajemy nowe za pomocą kliknięcia w nie i ustalenia ich położenia. Każda tarcza ma jakiś swój wyróżnik, nie będę mówić które są lepsze, które gorsze, bo to należy już samemu sprawdzić. Jak dla mnie najprostsze tarcze są po prostu najbardziej efektywne, więc takich używałem, ale wybór jest ogromny. Przechodząc do aplikacji, tych mamy w sumie cztery rodzaje:
- programy tylko na zegarek, jak np. jakieś gry, informatory pogodowe albo z newsami, przeglądarki internetowe, bo takowe także istnieją;
- aplikacje występujące i na telefonie, i na zegarku, gdzie zegarkowa część jest tylko modułem jak np. komunikatory; niektóre programy narzędziowe YouTube, tam główny interfejs jest na telefonie;
- aplikacje tylko na telefon ale wysyłające swoje powiadomienia, czyli znacząca większość, często pozwalają nam też na odpisanie na powiadomienie.
Te trzy grupy aplikacji dostępne są w sklepach z programami, czyli najczęściej Sklepie Play. Istnieje też czwarta grupa aplikacji, czyli te, które nie są projektowane na zegarek, ale są na niego „sideloadowane”. Mogą działać różnie, trzeba je zainstalować ręcznie przy użyciu ADB lub jego emulatora i nikt nie gwarantuje nam ich stabilności.
Dostępność aplikacji
To, co Samsung oferuje nam w pakiecie z zegarkiem, czyli aplikacje pocztowe i do monitorowania zdrowia, są w pełni dostępne dla osoby niewidomej. Widać, że przy ich projektowaniu dostępność była ważna i bez specjalnego problemu jesteśmy w stanie zarządzać naszym treningiem, monitorować zdrowie z dostępnych w urządzeniu czujników, czy przejrzeć e-maile.
Z racji na zastosowany procesor, jak wspomniałem wyżej, zegarek do demonów prędkości nie należy, niektóre operacje dzieją się po prostu wolniej, a czytnik ekranu potrafi złapać solidną zadyszkę. Suma summarum, jesteśmy w stanie używać sprzętu w miarę komfortowo, choć polecam używać słuchawek Bluetooth z uwagi na to, że głośniczek zegarka jest ustawiony w taki sposób, że może być potrzeba ustawiania ręki w dziwnych pozycjach dla lepszego słyszenia syntezatora. Gesty dwupalczaste na dość małym ekranie też nie stanowią dużego problemu, pomimo jego okrągłej charakterystyki. Nawet gesty łamane są możliwe do wykonania, choć nie ukrywam, na kwadratowym ekranie wykonuje się je po prostu wygodniej. Nie zmienia to faktu, że urządzenie potrafi okazać się dla nas przydatne, gdy np. jesteśmy na basenie, czy biegamy. Zaskakująco przydatny okazuje się dyktafon, który pozwala na nagrywanie dźwięku w przyjemnej jakości. Pozwala to na zastąpienie osobnego dyktafonu czymś, co mamy na ręce, więc nie musimy ich niczym zajmować, a perspektywa nagrywanego dźwięku będzie jak najbardziej poprawna. Do nagrania notatki głosowej czy nawet jakiegoś spotkania taki dyktafon w zupełności jest wystarczający.
Różnie bywa z dostępnością aplikacji zewnętrznych firm, tak jak na każdym Androidzie. Są takie, które są w pełni obsługiwalne, są programy z pomniejszą ilością niezaetykietowanych przycisków, są też totalnie niedostępne aplikacje. Tutaj dodatkowo sytuację utrudnia nam okrągły ekran, który ciężej jest eksplorować niż standardowy prostokąt czy kwadrat. Taka jest jednak specyfika Androida. Poza tym, jeśli jakaś aplikacja na telefonie jest używalna, to tutaj też nie powinno być inaczej.
Sideloadowanie, czyli grzebanie
Jak wspomniałem wyżej, choć w teorii urządzenie wspiera tylko dedykowane aplikacje ze sklepu, w teorii nic nie stoi na przeszkodzie, by wgrywać na nie zewnętrzne programy ze zwykłego Androida. Możemy do tego wykorzystać ADB, ja polecam jednak aplikację na telefon o nazwie Gemini Wear OS Manager, która pozwala na połączenie telefonu z zegarkiem po ADB właśnie, a co za tym idzie instalację aplikacji z plików APK. Procedura łączenia jest dość nietypowa i nie będę jej tutaj opisywał, bo spokojnie można by jej poświęcić osobny artykuł, dodam jednak, że po pomyślnym sparowaniu możemy doinstalować np. syntezator Espeak, który diametralnie zwiększy responsywność całości. Ja używałem także Jieshuo Screen Reader, lecz tutaj są większe problemy z racji na niedostosowanie czytnika pod zegarki. Jest używalny i działa szybciej, ale może powodować problemy wyskakującymi dziwnymi komunikatami, lub prośbami o przyznanie uprawnień do odczytu nieistniejących powiadomień.
Rozmowy przez zegarek
Jak wspomniałem wyżej urządzenie posiada wbudowany głośnik oraz mikrofon, co pozwala na rozmawianie przez niego jak przez zestaw głośnomówiący. Mamy w sumie cztery tryby takiej pracy, to znaczy:
- rozmawiamy z połączonego po Bluetooth telefonu przez głośniczek zegarka, wtedy telefon siłą rzeczy musi być w zasięgu zegarka,
- rozmawiamy przez słuchawki Bluetooth podpięte do zegarka, ale dalej przez połączony telefon,
- jeśli posiadamy moduł LTE oraz mamy podpiętą odpowiednią kartę eSIM (na dzień dzisiejszy chyba tylko Orange na to pozwala), możemy rozmawiać z zegarka niezależnie od telefonu nawet, jeśli ten leży w innym pomieszczeniu albo po drugiej stronie kraju. Tutaj też mamy dostępne opcje rozmowy przez głośnik lub zewnętrzne słuchawki.
W ostatnich dwóch trybach zegarek staje się praktycznie niezależnym urządzeniem, ponieważ, kiedy ktoś do nas dzwoni, dzwonią nam dwa sprzęty i decydujemy, na którym odebrać. Oczywiście tak samo jest, gdy sprzęt podłączony jest tylko po Bluetooth, ale wtedy zależni jesteśmy od zasięgu technologii, gdzie w przypadku wirtualnej karty SIM to ograniczenie odchodzi w zapomnienie. Tak jak i dzwonić, możemy wysyłać czy odbierać SMSy. Pisanie umożliwia nam klawiatura ekranowa z małymi literkami lub pisanie głosowe, które działa tak samo dobrze jak na telefonach czy tabletach. Jeśli przyzwyczaimy się do maleńkich klawiszy klawiatury będzie ona w pełni obsługiwalna i do szybkiego odpisywania wystarczy. Oczywiście, jak to aplikacja do wiadomości, tutaj także mamy gotowe szablony w stylu zadzwonię później, nie mogę teraz rozmawiać etc., które wybieramy ze specjalnego menu uaktywnianego po naciśnięciu na przycisk użyj szablonu podobnie, jak ma to miejsce na telefonach.
Praktyczne zastosowania
Przejdźmy teraz do tego, co takie urządzenie może nam, jako osobom niewidomym zaoferować w praktyce, poza funkcjami sportowymi czy rozmowami telefonicznymi. Bardzo przydatną funkcją jest zegar wibracyjny, działający prawie tak samo, jak u Apple’a. To znaczy, jeśli w menu dostępności uaktywnimy odpowiednią opcję, dotknięcie dwoma palcami odblokowanego ekranu wywibruję nam godzinę, a dwukrotne minuty. Zasada jest identyczna jak u konkurencji, czyli długie wibracje to dziesiątki godzin, potem następuje przerwa, seria krótkich wibracji jedności godzin, przerwa i analogicznie, dziesiątki i jedności minut, a nawet sekund. Funkcja działa tak jak powinna, czyli dla przykładu po jednej długiej wibracji, przerwie, trzech długich, przerwie, dwóch długich, przerwie i siedmiu krótkich mamy godzinę trzynastą dwadzieścia siedem. Jeśli chcemy gdzieś dyskretnie sprawdzić która jest godzina bez ogłaszania tego całemu światu, bardzo przydatny gadżet.
Wspominany wcześniej rejestrator głosu też w niejednej sytuacji potrafi się przydać zwłaszcza, że jak na tak małe urządzenie ma zaskakująco poprawny mikrofon, który nagrywa w dość wysokiej jakości.
Za równie przydatne uważam alarmy wibracyjne. Czy dla osób słabosłyszących, czy ludzi nie chcących budzić drugiej połowy śpiącej obok, opcja praktycznie idealna. Intensywność i wzór wibracji jesteśmy w stanie dobrać wedle naszych preferencji. Jeśli jesteśmy fanami sportu i lubimy monitorować naszą aktywność, to urządzenie też to zapewnia. Nie będę poświęcać temu osobnej sekcji z uwagi na to, że do sportowca mi daleko, ale wyniki naszych zmagań obserwować możemy zarówno na telefonie, jak i zegarku w dość przejrzystej formie z dodatkowymi wykresami, jeśli taka forma do kogoś bardziej przemawia, albo jest bardziej czytelna.
Bateria, czyli jak to z nią jest?
Urządzenie posiada stosunkowo niewielki akumulator o pojemności niższej od 500 mAh. Na ile to wystarcza? Ano, to zależy od naszego stylu użytkowania. Podczas odpalonego treningu zegarek potrafi pożreć ponad połowę energii w pół dnia. Sytuacja troszkę się poprawia przy zmniejszonej do zera jasności ekranu i włączonej kurtynie, ponieważ wtedy amoledowy ekran nie zużywa prawie wcale energii. Jeśli używamy ciągle LTE, to też potrafimy pozbyć się energii w lekko ponad dzień. W cyklu mieszanym natomiast, gdzie coś monitorujemy, jakoś dzwonimy, sprawdzamy powiadomienia czy godzinę, jesteśmy w stanie osiągnąć dwa, trzy dni przy odpowiedniej optymalizacji. Nie ma zatem jednoznacznej odpowiedzi na to, na ile ta bateria wystarcza, uważam jednak, że nie zaszkodziło by większe ogniwo, bo to po prostu często nie wystarcza i gdzieś z tyłu głowy trzeba mieć to, że warto przed spaniem ten zegarek naładować, lub jeśli monitorujemy sen, na co sprzęt także pozwala, to następnego dnia rano ładowarka będzie must have. O śnie nie pisałem z racji na to, że nie lubię spać z czymś na ręce, co jest dla mnie po prostu niewygodne, aczkolwiek pomiary są ponoć dość dokładne. Generalnie rzecz ujmując, czas pracy zbliżony jest do Apple Watcha.
Galaxy Watch vs. iPhone
Dla ludzi pytających, czy warto kupować taki zegarek, jeśli posiadamy iPhone’a, odpowiem krótko – nie. Obecnie funkcjonalność dla jabłkowych telefonów praktycznie nie istnieje. Kiedyś była trochę większa, aczkolwiek znacząco odbiegała od tego, co oferowało to urządzenie w parze z Androidem. Co prawda np. do listy kontaktów możemy mieć dostęp, ale rozmowa przez głośnik zegarka już możliwa nie będzie, tak jak udostępnianie danych o naszym zdrowiu z aplikacji Samsunga do tej od Apple’a. Podsumowując ten temat krótko: nie, nie warto.
Czas na podsumowanie
Urządzenie, które powyżej opisałem jest dość specyficzne, jeśli bierzemy pod uwagę użytkowanie przez osobę niewidomą. Choć może okazać się przydatne, największy problem widzę w optymalizacji. To znaczy, mała ilość pamięci operacyjnej oraz procesor po prostu odstają od tego, co mają użytkownicy iPhone’ów i to czuć. Czy jest to sprzęt bezużyteczny? Nie, w żadnym razie, można go ciekawie wykorzystać. Czy polecam? Tak, jeśli uda się kupić w rozsądnej cenie, może stanowić idealne uzupełnienie telefonu. Czy gdyby Apple Watch działałby z Androidem rozważałbym Samsunga? Nie, kupił bym Apple Watch nawet zważywszy na jego kwadratowy design. Podsumowując, jeśli jesteś świadomy wad tego urządzenia, lubisz grzebać, by osiągnąć jego pełen potencjał (bo nie oszukujmy się – z syntezą Google czy Samsung tego nie zrobimy), to bierz śmiało, zegarek się odwdzięczy. Jeśli jednak jesteś podstawowym użytkownikiem i nie chcesz niczego ruszać i wolisz, jak wszystko działa out of the box, to trzeba jeszcze trochę poczekać. W końcu od roku 2019, kiedy Wear OS stawał się dostępny już zmieniło się bardzo, bardzo dużo. A co będzie dalej? Zobaczymy.
Patryk Chojnacki