Logo Tyfloświat
Szyld z napisem SAMSUNG na ciemnoniebieskim tle zawieszony pod sufitem hali.

Smartfony, smart rzeczy, od zegarków po telewizory czy elementy inteligentnego domu, chcemy tego czy nie, są w naszym życiu coraz silniej obecne. Za pomocą smartfonu zrobimy wszystko, co na co dzień człowiekowi w cyfrowym świecie potrzebne. Korzystanie ze smartfonu odbywa się na tak wiele różnych sposobów, jak wielu jest użytkowników tych urządzeń. Jednym wystarczy, że zadzwonią lub wyślą wiadomość, inni uczynią omawiane tutaj urządzenie centrum swojej aktywności cyfrowej i będą ze smartfonu korzystać prawie tak, jak jeszcze stosunkowo niedawno korzystało się z komputera. Producenci smartfonów od samego początku, czyli jeszcze wtedy, gdy słowo „smartfon” nie zostało wymyślone, robili wszystko co tylko możliwe, by przyciągnąć uwagę użytkowników tworząc coraz ciekawsze rozwiązania, funkcje, interfejsy, ekrany, aparaty czy obudowy swoich urządzeń.

Zapewne niektórzy z Was pamiętają początki telefonów komórkowych i kultowe modele Nokii: 3110, 3210, 3310, czy 5510 (ten ostatni w moim odczuciu zasługiwał na szczególną uwagę). Już wtedy producentom komórek, pojęcie smartfon nie było wówczas jeszcze w powszechnym użyciu, zależało na dotarciu do jak największej liczby klientów, co osiągali, (nie tylko Nokia, choć trzeba przyznać, że działania tej firmy wyróżniały się na tle innych), tworząc różnorodne modele dostosowane do bardzo szerokiej palety oczekiwań konsumenckich. Mieliśmy zatem wiele rodzajów konstrukcji telefonów komórkowych, które w środku zasadniczo skrywały podobne funkcje. Początkowo było to tylko dzwonienie, SMSy i książka telefoniczna. Z czasem pojawiły się dyktafony, odtwarzacze muzyki, aparaty fotograficzne, które szybko stały się kamerami filmowymi i radia FM. Mieliśmy więc klasyczne urządzenia z klawiaturą (tzw. Bary), rozsuwane (tzw. Slidery), w których na wierzchu oprócz ekranu znajdowały się tylko podstawowe przyciski funkcyjne, zaś po wysunięciu ekranu do przodu ukazywała się klawiatura alfanumeryczna. Na tylnej powierzchni telefonu przy wysuniętym ekranie mieliśmy dostęp do aparatu. Przykładem takiego rozwiązania jest np. Samsung SGHE 250. Istniały rozwinięcia tego konceptu w postaci obustronnego slidera, który rozsunięty w dół odsłaniał przyciski multimedialne, jak np. w kultowej Nokii N 95. Obok wyżej wymienionych rozwiązań można było spotkać coś, co nazwalibyśmy chyba prekursorami tabletów. Były to tzw. Komunikatory (od angielskiego „communicator), bardzo specyficzne modele już chyba smartfonów, otwierające się jak książka. Na zewnętrznej stronie tych urządzeń umieszczano klawiaturę alfanumeryczną z przyciskami funkcyjnymi i małym ekranem operacyjnym, lecz po otwarciu oczom użytkownika ukazywał się duży ekran, a po drugiej stronie pełna klawiatura qwerty, jak w laptopie. przykładem takiego rozwiązania jest Nokia 9500. Kolejna grupa telefonów komórkowych to tzw. Clamshelles, czyli modele z klapką, na której tylko niekiedy umieszczano jakieś elementy sterujące telefonu lub czasem mały ekranik. Dopiero po uniesieniu klapki można było mieć dostęp do wyświetlacza i całej gamy przycisków. Powyższa lista nie wyczerpuje różnorodności rozwiązań technologicznych w interesującym nas obszarze. Pomysłów było znacznie więcej, ale czytelnikom sugeruję w tym miejscu, by zapamiętali sobie w sposób szczególny dwie ostatnie pozycje z listy rozwiązań, o których mowa była powyżej. A czemu? Dowiecie się z dalszej części artykułu.

Nadeszła era dotykowa

Rok 2007, to premiera pierwszego iPhone’a. To wtedy zaczął się nowy jakościowo trend w rozwoju telefonów komórkowych, coraz bardziej smartfonów, a ekran dotykowy stał się normą. Wprawdzie wciąż pojawiały się na rynku telefony z fizycznymi przyciskami, ale innowacje, takie jak połączenie klawiatury i ekranu w formie Slidera czy Clamshella, dotyczyły lepszych procesorów, aparatów czy ładnych obudów.

Składane ekrany

Rok 2019, kiedy to firma Samsung wypuściła pierwszy, składany telefon, czyli Galaxy Fold był momentem przełomowym. Urządzenie składane jak opisane powyżej komunikatory, wyposażone w mały ekran, który można rozłożyć jak książkę i uzyskać w ten sposób ekran większy, można powiedzieć, tabletopodobny, wzbudziło niemałe zainteresowanie. Rok później, w raz z wprowadzeniem drugiej generacji Folda Samsung wypuścił produkt bardziej podobny do klasycznych klapek, czyli Z Flip, którego to szóstą już generację postaram się wam opisać.

Składak dla niewidomego?

Pozwólcie drodzy czytelnicy, że w tym miejscu powiem wam o czymś, co bardzo mnie irytuje. Chodzi mi o obowiązującą obecnie modę na powiększanie Smartfonów. Ekrany ciągle rosną i rosną. A choć ramki się zmniejszają, to fizyki przecież nie oszukamy i wraz ze wzrostem powierzchni ekranów telefony stają się coraz większe. Problem w tym, że kieszenie w spodniach mają ograniczone możliwości zwiększania swojej pojemności i chowanie takiego wielkiego urządzenia staje się kłopotliwe. Poza tym trzymanie w ręku długiego, szerokiego i ciężkiego kawałka elektroniki jest po prostu męczące. Rozumiem, że dla osób widzących duży ekran jest zaletą, ale i pośród nich zdarzają się takie, które wolą bardziej kompaktowe rozwiązania. Odpowiedzią na te potrzeby łączącą w sobie cechy normalnej wielkości smartfonu z dużym ekranem i możliwością zmieszczenia go w standardowej kieszeni, jest właśnie cała seria Z Flip od Samsunga, albo konkurencyjne Motorole z serii Razr. A ponieważ szczęśliwy zbieg okoliczności umożliwił mi zostanie użytkownikiem takiego smartfonu, postanowiłem skorzystać z okazji i dzięki temu mogę o nim napisać.

Specyfikacja techniczna Samsunga Galaxy Z Flip 6

  • Procesor: Qualcomm Snapdragon 8 gen 3
  • Pamięć RAM: 12 GB
  • Pamięć wbudowana: 256 GB, 512 GB
  • Typ ekranu: Dotykowy, Dynamic AMOLED 2X
  • Częstotliwość odświeżania ekranu: 120 Hz
  • Przekątna ekranu: 3,4 (ekran dodatkowy), 6,7 (ekran po rozłożeniu)
  • Rozdzielczość ekranu: 2640 x 1080, 720 x 748 (ekran dodatkowy)
  • Rozdzielczość aparatu: tył 50.0 Mpix, 12.0 Mpix – ultraszerokokątny Rozdzielczość aparatu – przód 10.0 Mpix Przysłona obiektywu f/1.8 – tylny obiektyw f/2.2 – tylny obiektyw ultraszerokokątny, f/2.2 – przedni obiektyw, Zoom – kamera tylna 2x zoom optyczny 10x zoom cyfrowy;
  • dodatkowe cechy aparatu: Wbudowana lampa błyskowa Slow Motion FullHD 1080p (do 240 kl./s);
  • rozdzielczość nagrywania wideo UHD 4K (do 60 kl./s);
  • ;łączność 5G, Wi-Fi NFC Bluetooth 5.3’
  • system nawigacji satelitarnej GPS Beidou Galileo GLONASS QZSS z;
  • złącza USB Typu-C: 1 szt.;
  • gniazdo kart nanoSIM: 1 szt. Czytnik linii papilarnych W ramce ekranu;
  • Czujniki: akcelerometr żyroskop, zbliżenia, światła, Halla, barometr;
  • ładowanie bezprzewodowe: moc ładowania max. 25 W max. 15 W – bezprzewodowo;
  • Obudowa: szkło Corning Gorilla Glass Victus 2 – wyświetlacz Szkło Corning Gorilla Glass Victus 2 – panel tylny;
  • wodoszczelność (IPX8);
  • dual SIM Dual SIM (nano-SIM / eSIM);
  • system operacyjny: Android 14;
  • pojemność baterii: 4000 mAh;
  • dołączone akcesoria: kabel USB Typu-C;
  • wysokość 166 mm, Szerokość 72 mm, Grubość 7 mm;
  • waga 187 g.

Jak widać, urządzenie jest modelem z naprawdę wysokiej półki, a podzespoły i technologie, w które zostało ono wyposażone z pewnością spełnią nawet bardzo wysokie oczekiwania wymagających użytkowników.

pierwsze wrażenia

Urządzenie dostarczane jest w cienkim, kartonowym pudełku zabezpieczonym dwoma, papierowymi plombami po obu bokach, które należy rozciąć, by dostać się do środka. We wnętrzu znajdziemy smartfon zawinięty w papier, dodatkowe pudełeczko, w którym znajduje się przewód USB C na USB C, szpilkę do wysuwania szufladki na kartę SIM oraz dołączaną zwykle do smartfonu dokumentację papierową. Nic więcej, nic mniej, wszak to Samsung, a oni chcą być EKO, prawda?

Po wzięciu do ręki od razu czujemy, że Samsung Galaxy Z Flip 6 jest bardzo dobrze wykonany. Nic tu nie trzeszczy, nie skrzypi, nie rusza się samo, nie odstaje i nie jest krzywe. Aluminiowa rama, szkło z tyłu oraz z przodu wyglądają po prostu idealnie.

Na górnej ramce mamy mikrofony, na prawej przyciski głośności oraz włącznik ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych, na dole mikrofon, głośnik oraz port USB C 3.2, na lewej zaś tackę na kartę Nano SIM.

Magia składania

Na pierwszy rzut oka czy ręki możemy zapytać: co takiego specjalnego jest w tym smartfonie? Po bliższym przyjrzeniu się zauważymy jednak coś szczególnego, jakby linię na tylnej części plecków. Podniesione krawędzie na około wyświetlacza, dwie, dziwne kropki po środku na ramce, po bokach, po przeciwnych stronach. Nad ekranem kamerka i głośnik, zwyczajnie. Na tyle niby nic, u góry po prawej dwa oczka aparatów, a pod nimi, hmmm. Czemu to wygląda jak, ekranik? A może by tak spróbować go po prostu złożyć na pół? Gdy się odważymy i złożymy urządzenie ekranem do środka, jak laptopa zauważymy, że to coś na pleckach, co wydawało się być ekranem rzeczywiście nim jest. Tylni aparat staje się de facto przednim, a na przodzie urządzenia znajduje się teraz wykonana ze stali nierdzewnej ochronna część zawiasu z wygrawerowanym logiem Samsunga. Sprytne, prawda?

Pierwsza konfiguracja

Urządzenie można zkonfigurować w pełni bezwzrokowo dzięki temu, że Samsung oferuje domyślnie polski syntezator mowy przy starcie. Po przytrzymaniu przycisku zasilania musimy chwilę poczekać, a po kolejnej chwili należy przytrzymać oba przyciski głośności przez kilka sekund, aż odezwie się synteza prosząca o ponowne wciśnięcie obu klawiszy. Gdy to zrobimy uruchomi się znany wszystkim Talk Back, który poprowadzi nas przez pierwszą konfigurację urządzenia. Przeniesienie danych, logowanie do konta Google oraz Samsung jeśli chcemy, połączenie się z siecią Wi-Fi itd. Gdy przebrniemy przez ten proces ujrzymy główny ekran urządzenia.

Wyróżniki Z flipa.

Nie będę się rozpisywać nad funkcjonalnością Androida samego w sobie, czy nakładki ONE UI stosowanej przez Samsunga, bo temu można by poświęcić osobny artykuł. Powiem tylko, że telefon działa płynnie i sprawnie. Nie zauważyłem problemów dostępnościowych czy wydajnościowych we wbudowanych aplikacjach producenta oraz tych, których używam, dociągniętych ze Sklepu Play, np. Inpost Mobile, czy Telegram. Działają tak, jak na każdym innym urządzeniu z systemem od Google. Przejdę zatem do tego, co omawianą serię smartfonów, czyli tzw. składaków, do których przecież Z Flip 6 należy, wyróżnia na tle całej reszty obecnych na rynku rozwiązań.

Zawias, który pozwala nam na otwieranie i składanie urządzenia działa płynnie i sprawnie. Przy odrobinie wprawy Smartfona można otwierać jedną ręką, lecz trzeba przy tym uważać, by nie wypadł z naszej dłoni. Po między połówkami ekranu nie ma szczelin, więc żaden niepożądany brud nie powinien się tutaj dostawać.

W ustawieniach możemy uruchomić pewną funkcję, którą uważam za niezwykle przydatną, czyli odbieranie połączeń po rozłożeniu i kończenie po złożeniu telefonu, rodem ze starych Clamshelli. Jeśli ktoś się dokładnie przyjrzy, to zauważy, że wewnętrzny ekran urządzenia pokrywa cienka warstwa folii. Uwaga! Pod żadnym pozorem nie należy tej folii usuwać! W miejscu zgięcia smartfonu znajduje się wyczuwalne pod palcem wgłębienie, które, jak sądzę, nie powinno stanowić problemu dla użytkowników, bo przecież mało kto robi gesty przez cały ekran. wykorzystujemy do tego raczej dolną część wyświetlacza. W codziennym użytkowaniu po prostu o nim zapominamy, bo w praktyce wgłębienie to jest mało zauważalne. O ile w poprzednich generacjach omawianego urządzenia oraz modelach konkurencyjnych, takich, jak np. Motorola Razr 40 zgięcie, o którym mowa była powyżej jest o wiele bardziej widoczne, o tyle tutaj jest ono do prawdy drobiazgiem.

Łyżka dziegciu w beczce miodu.

Każdy kij ma dwa końce, nie ma róży bez kolców, prawda? Pamiętacie jeszcze o zewnętrznym, małym ekraniku urządzenia? Gdy pierwszy raz o nim usłyszałem ucieszyłem się myśląc, że będę mógł w większości sytuacji nawet nie rozkładać Smartfona, wszystkiego dokonując na tym małym ekraniku. Niestety, domyślnie Samsung pozwala wyświetlać na nim tylko widgety. Wprawdzie są one dostępne, a sama przestrzeń jest dość personalizowalna. Po wejściu w sekcję ustawienia/ekran okładki możemy ustawić styl ekranu, wyświetlane widgety i powiadomienia, ale, czy to nie jest ograniczanie użytkownika? Wejście w ustawienia/zaawansowane/Labs pozwala na dodanie kilku aplikacji na ten ekran. By dostać się do tych aplikacji po ich zaznaczeniu, zamknięciu telefonu i jego odblokowaniu przy zamkniętej obudowie przesuwamy dwoma palcami w lewo. Jest ich jednak bardzo, bardzo mało, a za użyteczne uważam tylko wiadomości i YouTube.

Istnieje wprawdzie sposób, na poradzenie sobie z tym problemem, ale w moim odczuciu jest on daleki od ideału. Samsung oferuje dodatkowy moduł, tzw Good Lock, który możemy pobrać z Galaxy Store, własnościowego sklepu Samsunga działającego analogicznie do Google Play czy Apple Store. Po wejściu w tę aplikację, nawiasem mówiąc jest ona średnio dostępna), pobieramy Multi Star. Po otwarciu Multi Star znajdujemy Life app, a w tej grupie Galaxy Foldable, Launcher widget. Tutaj możemy wybrać aplikacje, które będzie można otwierać na małym ekranie. Co prawda możemy wybrać do słownie każdą z zainstalowanych aplikacji i na tym etapie wszystko wydaje się idealne,  ale tu wszystko co dobre niestety się kończy. Gdy już wybierzemy preferowane aplikacje, zamkniemy telefon, odblokujemy i przesuniemy dwoma palcami w lewo do momentu usłyszenia Launcher wszystko jest świetnie. Mina nam jednak zrzednie, gdy spróbujemy nawigacji po ekranie. Przesuwając palcem w prawo lub w lewo usłyszymy: „ikona, ikona, ikona”. Problem tkwi w tym, że aplikacje, a i owszem, są wyświetlane, ale pokazywane są w formie ikonek, które nie mają swoich nazw własnościowych, a co za tym idzie, czytnik ekranu nie jest w stanie ich zidentyfikować. Pozostaje szukanie ich na przysłowiowe wyczucie, a tam, gdzie słyszymy jakąś liczbę wiemy przynajmniej, że aplikacja ma powiadomienia. Czy jest to problem? Moim zdaniem tak. Mało tego problem nie do przeskoczenia, gdyż żadne etykietowanie czy szukanie po ekranie nie odnosi tutaj skutków. Oczywiście OCR rozpozna nam jakąś formę tekstu na ikonie, więc jeśli usłyszymy np. osoby, telefon, ustawienia, paczka, to możemy się domyślić, z czym będziemy mieć do czynienia. Jednakże tak niski „standard” dostępności nie jest  czymś, czego oczekiwałbym od firmy takiej, jak Samsung, która bardzo chwali się dostępnością swoich produktów. swego czasu stosowny temat na forum Members, otrzymałem odpowiedź, że zapewne deweloperzy zajmą się tym problemem, niemniej jednak niesmak pozostaje.

Czy polecam Samsunga Z Flip 6?

Zbierając wszystkie wady i zalety urządzenia uważam, że jest to telefon bardzo ciekawy i mimo swoich wad wart uwagi. Oferuje on nam kompaktowy rozmiar, a jednocześnie duży wyświetlacz, który możemy wygiąć pod dowolnym kątem, a pozycja którą mu nadamy będzie stabilnie utrzymywana. Jeśli kogoś zastanawia ta przypadkowa dostępność w tytule już tłumaczę. Dzięki temu, że górna połowa telefonu jest ruchoma, to możemy ustawić jego aparat pod dowolnym kątem, a to się czasem przydaje w sytuacji rozpoznawania tekstu czy obiektów. Nie musimy ruszać całą ręką, całym telefonem, tylko jego częścią, żeby coś uchwycić. Druga, przydatna rzecz dotyczy nagrywania. Gdy chcemy zmienić kąt stereo, tutaj zrobimy to bez problemu, po prostu wyginając smartfona w pożądanej pozycji, więc odpada problem wygibasów i ustawiania urządzenia pod specjalnym kątem.

Podsumowując

. Polecam Z flipa 6. Mały ekran, mimo problemów, które sprawia, da się koniec końców okiełznać. Trzeba przyznać, że jest on funkcjonalny, gdy potrafimy nauczyć się położenia znajdujących się na nim elementów. Aplikacje bez udziału użytkownika nie zmieniają miejsca na ekranie, co też jest plusem. Po za tym, to po prostu świetny smartfon z przyzwoitą baterią, dobrymi głośnikami, bardzo dobrym procesorem i przede wszystkim, mający długie wsparcie. Licząc od sierpnia 2024 Samsung obiecuje 7 lat aktualizacji, więc na prawdę, naprawdę sporo. Jeśli lubisz małe smartfony, nie boisz się innowacji, a cena nie jest problemem, Samsung Galaxy Z flip 6 może być dla ciebie interesującym wyborem.

Patryk Chojnacki

 

 

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top