Logo Tyfloświat
Grupa osób gimnastykująca się na świeżym powietrzu

Wstęp

Sport. Dla tych zainteresowanych, to pasja, rozrywka, sposób na spędzenie czasu, na wyrażenie siebie i możliwość pogłębiania swoich zainteresowań. Dla tych którzy sport śledzą incydentalnie, to możliwość fajnego spędzenia czasu w gronie znajomych w domu czy poza nim, wspólne kibicowanie w szczególnie ważnych momentach dla nas, W chwilach, gdy reprezentanci naszego kraju walczyli o najwyższe laury.

Przez wiele lat niestety mimo swojej idei rywalizacji ponad podziałami sport był również narzędziem propagandy sukcesu, jednak prawdziwym kibicom rzecz jasna to nie przeszkadzało. Idąc na sportową arenę, czy zasiadając w domu z uchem przy radioodbiorniku bądź przed telewizorem podziały, sympatie i antypatie zostawialiśmy gdzieś na zewnątrz. W czasach, gdy naszego kraju nie było na mapie świata, możliwość zamanifestowania swojej tożsamości narodowej dla wielu naszych przodków była czymś niezwykle ważnym. Może nie reprezentowali oni barw kraju, którego przecież nie było, ale mogli podkreślić, że czują się Polakami. Po odrodzeniu się państwa polskiego wielu naszych sportowców odnosiło niezwykłe sukcesy, za co później, gdy znowu przyszło nam zmagać się z okupantem przyszło im zapłacić najwyższą cenę.

Prasa bardzo szybko zrozumiała, że przekazywanie wieści ze świata sportu znacząco podnosi nakład, a przez to pozwala po prostu zarabiać pieniądze. Pierwsze wiadomości sportowe zostały publikowane w angielskich gazetach już w latach trzydziestych dziewiętnastego stulecia. Na ziemiach polskich pierwsze doniesienia ze świata sportu po polsku, można było śledzić już od roku 1900 na  Łamach lwowskiej gazety sportowej. Natomiast pierwsze regularnie wydawane czasopismo sportowe to krakowski Przegląd sportowy ukazujący się od 1921 r.

nawet dzisiaj, w dobie niewyobrażalnie dużego postępu technologicznego w stosunku do wzmiankowanych tu czasów, dostępność prasy sportowej dla niewidomych ciągle nie jest tak duża, jak można by się spodziewać.

 Sport w dawnej telewizji

Dla wielu z nas, szczególnie tych w średnim wieku i starszych, przez całe dziesięciolecia głównym źródłem pozyskiwania informacji sportowych było Polskie Radio, tym bardziej że w czasach PRL, robiło ono bardzo dużo, aby przybliżyć słuchaczom w kraju wiele sportowych spraw dziejących się za granicą.

Pierwsza sportowa transmisja w Polsce odbyła się w Lutym 1927, gdy z Zakopanego przekazywano na żywo wyniki skoków narciarskich. A przecież Polska radiofonia datuje się na rok 1925. Transmisja pierwszego piłkarskiego meczu odbyła się nieco ponad dwa lata później.  Na wiele dziesięcioleci radio zagościło w naszych domach, setki razy sprawiając, że razem z naszymi sportowcami startującymi często na bardzo odległych arenach, mogliśmy wspólnie przeżywać emocje towarzyszące największym sukcesom, jak i niestety porażkom.

Wielu z nas w każdą sobotę słuchało transmisji z rozgrywek polskiej ligi piłkarskiej w Studiu S13, czy śledziło inne, emocjonujące wydarzenia relacjonowane chociażby przez Polskie radio Katowice w audycji Z mikrofonem po boiskach. W tych dość odległych czasach, w zasadzie każda publiczna rozgłośnia w weekendowe popołudnia oddawała głos redakcji sportowej. Dzisiaj wszystko wygląda inaczej, sport przeplata się z muzyką, coraz mniej sportowych relacji, tylko suche wyniki, co najwyżej osobny kanał internetowy tego czy innego publicznego nadawcy, relacjonujący mecz czołowego klubu piłkarskiego z danego miasta.

Czy pamiętacie drodzy Czytelnicy zarwane noce podczas Piłkarskiego mundialu w Meksyku, czy rozgrywanej dwa lata później letniej olimpiady w Korei południowej? Mimo tego, że w latach osiemdziesiątych i pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych telewizja coraz bardziej zawłaszczała sobie prawa do relacjonowania różnych dyscyplin sportu, to ciągle radio dzierżyło palmę pierwszeństwa, przede wszystkim z uwagi na swoją ogromną dostępność.

Transformacja ustrojowa, uwolnienie rynku i komercjalizacja wszystkiego sprawiły, że druga połowa lat dziewięćdziesiątych znacząco zmieniła obraz polskiego rynku telewizji sportowych. Pojawienie się wielkiego gracza jakim okazał się canal+, pierwsze kodowane transmisje piłkarskiej ekstraklasy, jak również przekaz telewizyjny z angielskich boisk, gdzie widzowie mogli zobaczyć coś fenomenalnego, jeśli chodzi o poziom piłkarstwa sprawiły, że kibicowi w kraju nad Wisłą znacząco zaostrzył się apetyt zarówno na jakość jak i na ilość. Pojawienie się pierwszych platform satelitarnych również sprawiło, że horyzonty znacznie się poszerzyły i tradycyjne znane dotychczas rozwiązania powoli zaczęły się starzeć, chociaż ich zmierzch jeszcze nie nadszedł.

Ciągle radio i publiczny nadawca telewizyjny odgrywały znaczącą rolę w przekazie wydarzeń sportowych. Natomiast sukcesy polskich sportowców w innych dyscyplinach, takich jak skoki narciarskie, żużel i inne sprawiły, że na dostępnych antenach zaczęło robić się ciasno. Obecność platform satelitarnych i tv kablowych spowodowała, że zaczęły powstawać nowe kanały sportowe. W połowie lat 90 regularną emisję w języku polskim rozpoczął kanał Eurosport, a następnie pojawiły się kanały sportowe Polsatu, swoją działalność na tym polu rozszerzył także polski Canal+. Pojawiły się ligi zagraniczne, gdzie występowali polscy piłkarze, polska siatkówka zaczęła piąć się w górę, a to sprawiło, że nastąpił wręcz boom na kanały sportowe.

Jednocześnie znacząco zwiększyły się koszty pozyskiwania praw do sportowych transmisji, co doprowadziło do tego, że mniejsi gracze po prostu nie mogli sobie pozwolić na wykup takich czy innych praw. Dla kibica pojawił się problem, rozpoczęła się pakietyzacja tego, co oferowali poszczególni nadawcy. Dla kogoś, kto chciał oglądać wszystko cena stała się wręcz zaporowa. Wielu ograniczało się do swoich ulubionych dyscyplin, a najbardziej zagorzali kibice zaciskali zęby i płacili coraz większe sumy za dostęp do wszystkich możliwych sportowych kanałów.

W aspekcie dostępności w owych czasach sprawa była dość prosta, poszczególni nadawcy oferowali raptem kilka dekoderów. Trzeba było tylko umieć wprowadzić numer kanału na pilocie i to wszystko. Czasy audiodeskrypcji, były jeszcze przed nami.

Sport Obecnie

Pierwsze piłkarskie wydarzenia ze specjalną ścieżką dedykowaną przede wszystkim osobom niewidomym, zaczęły się pojawiać przy okazji rozgrywanych w Polsce i Ukrainie mistrzostwach Europy 2012. W tym debiutanckim okresie polegało to na tym, że po prostu na drugiej ścieżce dostępnej na dekoderach satelitarnych czy tv kablowych emitowany był przekaz z danego meczu relacjonowanego przez Polskie radio. Osobom całkowicie niewidomym było to obojętne, ale posługującym się resztkami wzroku zdecydowanie przeszkadzał fakt desynchronizacji dźwięku z obrazem.

Pierwsze kroki zostały postawione i w kwestii dostępności wydarzeń sportowych weszliśmy na zupełnie nową drogę.

Przy okazji kolejnych większych imprez, przede wszystkim piłkarskich, audiodeskrypcja zagościła na sportowych antenach. Ważne spotkania rodzimej ligi piłkarskiej relacjonowanej przez Canal+ czy te bardziej istotne mecze Ligi Mistrzów bądź właśnie mecze z udziałem reprezentacji polski, posiadały dodatkową ścieżkę audio z komentarzem dostosowanym dla osób niewidomych. Był to komentarz ze studia bądź ze stadionu, zdecydowanie bardziej profesjonalny i przygotowywany pod kontem niewidomego kibica.

Ciągle jednak bywało tak, że platforma satelitarna taki komentarz udostępniała, a np. tv kablowa, pomimo cyfrowego przekazu i dekodera umożliwiającego wybór ścieżki, już niestety nie. Sukcesywnie rosła więc dostępność wydarzeń piłkarskich z dedykowanym komentarzem, również ilość operatorów, u których można było z niej skorzystać.

Rozwój technologii mobilnych jednak sprawił, że wielu zaczęło wieszczyć koniec klasycznej telewizji linearnej, w kontekście przekazywania wydarzeń sportowych. Wielu Czytelników szczególnie w pewnym wieku, którzy podobnie jak autor, przez znakomitą większość swojego życia konsumowali treści sportowe w sposób tradycyjny nie wyobraża sobie, albo przychodzi im to ze sporym trudem, że w zasadzie już dzisiaj część z nich przekazywana jest tylko przez Internet. Dla nas niewidomych, pod pewnymi względami może stanowić to problem, ale może się to też okazać dobrodziejstwem.

Kibice w Polsce przyzwyczaili się do pewnej stałości. Wiadomo było, że gdy chcemy oglądać przykładowo rozgrywki siatkarskie na najwyższym poziomie, trzeba skupić się na kanałach grupy Polsat. Gdy jednak przede wszystkim interesuje nas piłka nożna w wymiarze europejskich rozgrywek klubowych, trzeba zwrócić się w kierunku niegdysiejszego NC+ obecnie Canal+ Zróżnicowane prawa do transmisji, zmieniające się ceny sprawiły jednak, że nawet ta stałość odeszła do przeszłości. Średnio co 2, 3 lata zmieniają się nadawcy takich czy innych rozgrywek i kibic musi podążać za swoimi preferencjami. Dlatego przeniesienie transmisji do Internetu ma przede wszystkim tę zaletę, że nie wiążemy się z operatorem na kilka lat, A możemy wykupić daną usługę na miesiąc, czy ewentualnie 3 miesiące zyskując kilka, kilkanaście złotych i w okresie wakacyjnym, gdy większość rozgrywek pauzuje w ogóle nie płacić za dostęp.

Mamy więc dwutorową możliwość śledzenia takich czy innych rozgrywek. Można wykupić dostęp do swego rodzaju platformy internetowej, jak również oglądać to wszystko drogą tradycyjną. Droga internetowa, to dostęp na kilku poziomach.

Mamy przeglądarkę, dedykowaną aplikację na Telefon, Tablet, Smart tv i rozwiązanie nieoficjalne, ale w wielu przypadkach najlepsze, czyli Kodi.

Istnieje jeszcze sporo sytuacji, w których jakiś mocno niszowy kanał sportowy posiada prawa do transmisji np. tureckiej ligi koszykarskiej. W związku z faktem, że za takim kanałem nie stoją ani wielkie pieniądze ani wielka oglądalność, a właściciele i dystrybutorzy takiego kanału nie decydują się na jego przekaz za pomocą aplikacji czy innej formy oglądania za pośrednictwem Internetu. Rzecz jasna za kilka lat na pewno ulegnie to zmianie.

Z pewnością zalet dostępności sportu w sieci jest co najmniej kilka.

Nie jesteśmy przywiązani do telewizora, możemy oglądać co chcemy, gdzie chcemy, jak chcemy i kiedy chcemy.

W większości przypadków jakość Internetu mobilnego oraz ilość danych, które posiadamy w pakiecie w zupełności wystarcza na to, aby spokojnie móc się cieszyć naszą ulubioną dyscypliną w domowym zaciszu, na działce, na wakacjach, weekendowym wypadzie czy po prostu oddając telewizor innym domownikom. Niestety korzystanie z Internetu przy śledzeniu wydarzeń sportowych ma też swoje wady. Jedną z nich, jest wcale nie tak znowu wielka dostępność Internetu stacjonarnego o dużej prędkości, jak wydawać się może mieszkańcom wielkich osiedli w dużych miastach.

Autor niestety nie może się pochwalić szybkim łączem, a co za tym idzie, jednoczesne oglądanie transmisji sportowej oraz filmu na którejś z popularnych platform streamingowych skutkuje częstymi zacięciami sygnału.  Kolejną wadą transmisji internetowej jest jej duże opóźnienie, w najgorszych przypadkach około minuty w stosunku do tego, co oferuje telewizja linearna. Może się więc okazać, że nasz sąsiad minutę wcześniej niż my, dowie się o strzelonej bramce głośno wyrażając radość z tego powodu, co trochę zepsuje nam emocje, bądź też aplikacja, której używamy dośledzenia wyników, prześle nam powiadomienie o golu i jego autorze na długo przed tym, nim na naszym telefonie, tablecie czy komputerze poinformuje nas o tym komentator spotkania. Średnie opóźnienie wynosi około 30 sekund, więc to ciągle dużo. Oczywiście jest wielu takich, którzy absolutnie nie będą się tym przejmować.

Ostatnie kilka lat przyniosło naprawdę wielkie zmiany na rynku praw do transmisji telewizyjnych. Ceny za prawa poszybowały w górę, więc nawet rozgrywki, które kiedyś w zasadzie współistniały ze sobą u jednego operatora jak np. piłkarska liga mistrzów i Liga Europy, dzisiaj właśnie w dużej mierze z uwagi na cenę za prawa do ich pokazywania zostały rozdzielone, co rzecz jasna, dla kibica jest bardzo złą wiadomością. Posługując się nomenklaturą sportową, pora na wielki finał i omówienie dostępności poszczególnych platform Oferujących sport na żywo.

Dostępność dziś

Zacznijmy od telewizorów Samsung z systemem tizen. O ile urządzenia te cieszą się wśród niewidomych sporym uznaniem, z uwagi na przewodnik głosowy, który samodzielnie pozwala nam zarządzać telewizorem, jego ustawieniami, konfiguracją, a nawet bez problemu ogarniać trójkę największych graczy, jeśli chodzi o platformy VOD, to w wypadku aplikacji oferujących dostęp do sportu na żywo nie zdziałamy dosłownie niczego. W Wypadku naszego rynku mamy do czynienia z: Canal+, Polsat Box, Viaplay oraz Player z kanałami Eurosportu.

Zarówno na TV Samsung, ale też na telewizorach LG, żadna z tych platform nie jest dostępna. w przypadku próby skorzystania z przewodnika głosowego przy obsłudze wyżej wymienionych aplikacji, następuje głucha cisza.

Co do telewizorów z Androidem, przyznam szczerze, że nie wiem. Nie trzeba jednak być geniuszem, aby z całą pewnością stwierdzić, że tak jak w wypadku aplikacji na smartfony, coś jednego dnia działa dobrze, a drugiego po aktualizacji, która rzecz jasna ma na celu optymalizację i poprawę działania aplikacji już całkiem kiepsko i raczej trend odwrotny jest rzadkością. To samo rzecz jasna dotyczy wspomnianych już aplikacji umożliwiających śledzenie wydarzeń sportowych na urządzenia z IOS, Ipad OS czy TV OS

O ile w wypadku Iphone’a czy IPada sprawa jest dość prosta, bo są to systemy bardzo do siebie zbliżone i Voiceover działa na nich w zasadzie tak samo, o tyle w wypadku Apple tv, gdzie sporo rzeczy wygląda już inaczej, sprawa jest trochę bardziej skomplikowana.

W przypadku dwóch pierwszych opcji, zawsze możemy czy to posługując się resztkami wzroku, czy to na wyczucie dotykając tej czy innej części ekranu, uzyskać jakiś efekt. W przypadku wyposażonego w pilota z gładzikiem Apple tv to, czy trafimy na konkretną kontrolkę czy nie, to często kwestia szczęścia, wielokrotnego ponawiania tej samej czynności, czy też sumy kilku czynników, która w przypadku jednego użytkownika się sprawdzi, a innego już niekoniecznie.

Ponieważ treści prezentowane na ekranie aplikacji są dynamiczne, bo jednego dnia transmisję mamy jedną, a np. w weekend piętnaście, jakiś stopień zaawansowania w obsłudze urządzeń z nadgryzionym jabłkiem jest wskazany.

Podobna sytuacja ma miejsce, kiedy próbujemy skorzystać z któregoś z serwisów przy pomocy przeglądarki internetowej w systemie Windows. Kombinacja przeglądarek i screenreaderów, może skutecznie zniechęcić kibica, który po prostu chce szybko i sprawnie włączyć takie czy inne widowisko.

W przypadku Windowsa, najlepszym rozwiązaniem jest platforma Kodi. To udźwiękowiony kombajn multimedialny, w którym instalujemy i konfigurujemy sobie różne wtyczki, które umożliwiają nam dostęp do poszczególnych serwisów oraz usług. Jego Zaletą jest to, że w zasadzie jest to interfejs tekstowy, więc obsługa każdej wtyczki wygląda bardzo podobnie. Korzystając z Kodi, mamy pewność, że poradzimy sobie ze wszystkim. Wystarczy tylko zainstalować wszystkie wtyczki wyżej wymienionych platform streamingowych, wykupić dostęp i cała sportowa oferta stoi przed nami otworem. Dodatkowo mamy tę zaletę, że w zależności od języka, którym się posługujemy, możemy znaleźć wtyczkę dającą dostęp do platformy z innego kraju i po wykupieniu dostępu komfortowo oglądać te, czy inne rozgrywki. Atutem posiadania np. wtyczki umożliwiającej śledzenie rozgrywek niemieckiej ekstraklasy piłkarskiej jest to, że sporo meczy, jest tam opatrzonych audiodeskrypcją.

Nowy gracz. Viaplay

Platforma Viaplay wywodzi się ze Skandynawii i bardzo dynamicznie zaczęła wchodzić na europejskie rynki.  Sukcesywnie nabywa prawa do kolejnych rozgrywek i ma bardzo ambitne plany rozwoju. Dla polskiego kibica ważna jest o tyle, że od sezonu 21-22 posiada wyłączne prawa do pokazywania rozgrywek piłkarskich niemieckiej pierwszej i drugiej ligi. A że w Niemczech występuje wielu piłkarzy z Polski, stąd liga ta cieszy się sporym zainteresowaniem. Dodatkowo sezon 22-23 to nabycie praw do ligi angielskiej, która przez wielu uważana jest za najlepszą na świecie. Dodatkowo, dla fanów hokeja na najwyższym poziomie informacja, że amerykańsko-kanadyjska liga NHL również jest tam pokazywana, przeważnie po angielsku, część spotkań po polsku, prócz tego piłka ręczna, żużel i inne.

Dostępność aplikacji Viaplay jest na poziomie średnim, w zasadzie wszystko jest odczytywane, ale występują inne niedogodności. dynamiczność w prezentowaniu oferty sprawia, że często do pożądanej transmisji niełatwo jest dotrzeć. Tym bardziej, że Viaplay to również platforma VOD. Na ten moment polskie transmisje z audiodeskrypcją nie są w ofercie.

O ile dostępność tej aplikacji na IPhone, czy Ipad oceniłbym na słabą czwórkę, o tyle dostępność na Apple tv to z kolei słaba trójka. Z wyżej wymienionych już względów, nawigacja po wszystkich kartach i kontrolkach jest trudna. Jeżeli jednak mamy nieco zacięcia z pewnością sobie poradzimy.

Oczywiście udostępniając sygnał przez AirPlay, nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy mogli cieszyć się sportem na dużym ekranie, jeżeli np. posiadamy tv Samsung. Ponadto Viaplay umożliwia nam słuchanie przy zablokowanym ekranie.

Viaplay to niestety częste problemy techniczne przy realizacji transmisji, z których nadawca nic sobie nie robi.

Player.pl

To platforma oferująca dostęp do kanałów na żywo, jak również do kanałów sportowych Eurosport, które dostępne są drogą satelitarną i w tv kablowych. posiada też kanał Eurosport extra, który oferuje bardzo ciekawe transmisje z rozgrywek europejskich piłki ręcznej z udziałem polskich drużyn, wyłączność na pokazywanie Indywidualnych mistrzostw świata na żużlu rozgrywanych w formie turniejowej i wielu innych dyscyplin, gdzie startują Polacy. W serwisie Player.pl możemy założyć konto, logując się przez Apple, Facebooka czy Google, możemy też skorzystać z tradycyjnej metody logowania, w postaci użytkownika i hasła.

W trakcie transmisji, istnieje możliwość zmiany ścieżek audio na inne języki. Na ten moment, audiodeskrypcja nie występuje.

Jeśli chodzi o współpracę z VO, to zarówno w przypadku IPhone’a, iPada jak i Apple tv Łatwo jest znaleźć specjalny kanał Eurosport Extra i poruszać się po tym co oferuje. Sekcja „Teraz na żywo” jest odpowiednio oznaczona i opisana. Chociaż rzecz jasna jak zwykle mogłoby być lepiej, to spokojnie dostępność oceniłbym na cztery.

W przypadku Playera, oferta jest dość szeroka i często mamy dostęp do dyscyplin sportu dość niszowych, bez przekazu audio w języku polskim. Ponadto, przy okazji wydarzeń specjalnych, np. olimpiad, Eurosport uruchamia dodatkowe kanały poświęcone konkretnym dyscyplinom, co rzecz jasna ma tę zaletę, że możemy śledzić bez przerwy dokładnie to, co nas interesuje.

Kluczowe też w przypadku wyżej wymienionych platform jest to, że nie występują tam reklamy.

TVP Sport

Jeśli chodzi o publicznego nadawcę, dostęp do realizowanych transmisji jest darmowy. Niestety, brakuje aplikacji na Apple tv.

Podobnie, jak w przypadku opisanych wcześniej serwisów, dostępność nie jest wzorcowa. Bardzo trudno jest znaleźć i uruchomić transmisję wydarzenia, które nas interesuje. Mnie się to nie udało, chociaż nie twierdzę, że jest to niemożliwe. W pewnym momencie, gdy zaznaczyłem już wydarzenie do oglądania, po wyłączeniu Voiceover, stuknąłem w górną część ekranu i po bloku reklamowym rozpoczęła się transmisja.

Wydawałoby się, że publiczny nadawca powinien świecić przykładem dostępności, niestety tak nie jest. Problem z mobilnymi aplikacjami telewizyjnych nadawców jest w zasadzie ciągły. Gdy tylko oswoimy tę czy inną aplikację i już nauczymy się z niej korzystać, jej twórcy dochodzą do wniosku, że czas na zmiany. Niestety, dla niewidomego to często zmiany na gorsze, tak właśnie jest w przypadku aplikacji TVP Sport.

Canal+ Online

Dostępność aplikacji jest moim zdaniem na dobrym poziomie, na ekranie głównym mamy do dyspozycji różne propozycje do obejrzenia, ale jeśli szukamy czegoś konkretnego, na odpowiedniej karcie mamy listę kanałów z opisem tego, co aktualnie jest emitowane. W związku z tym nietrudno znaleźć to co aktualnie chcemy oglądać.

Szeroka dostępność aplikacji, w zasadzie na wszystkie platformy, daje dość duże pole manewru. na smart tv Samsung mimo tego, że aplikację zainstalujemy, przewodnik głosowy nie jest dla niej dostępny. Istnieje możliwość wyboru ścieżki audio, co jest o tyle interesujące, że fani polskiej piłki ligowej, do transmisji, której canal+ posiada prawa mogą oglądać mecze z audiodeskrypcją.

Dodatkowo, akurat Canal+ współpracuje zarówno z Player.pl jak i Viaplay, co sprawia, że w niedługim czasie wykupując odpowiednie pakiety, będziemy mieć dostęp do bardzo szerokiej palety dyscyplin sportowych.

Do tego dochodzi jeszcze Eleven Sports czyli przede wszystkim piłkarskie transmisje z kilku lig zagranicznych, Formuła jeden i inne. W przypadku tej grupy kanałów zdecydowanie korzystniej jest połączyć ją z innymi pakietami.

W ten sposób jedna aplikacja o przyzwoitym poziomie dostępności da nam szansę oglądania tego, co nas najbardziej interesuje.

Polsat Box Go.

Jeśli chodzi o dostępność tej aplikacji, problem stanowić będą przede wszystkim nieopisane przyciski, obrazki pozbawione tekstów alternatywnych itp. Z pewnością jednak przeciętny użytkownik, który w dodatku zmotywowany będzie chęcią zobaczenia występu ulubionej drużyny, na pewno sobie poradzi.

W Polsat Box Go niestety poważnym minusem jest nieopisanie kanałów nazwami na liście. Mamy tylko nazwę aktualnie trwającego programu. W ofercie tej usługi, do dyspozycji zaoferowano nam kilkanaście kanałów sportowych. Wszystkie z Portfolio Polsat i Eleven Sports. Trzeba jeszcze dodać, że na zasadzie udostępnienia kanałów Canal+ pokazujących wyłącznie rozgrywki Polskiej Ekstraklasy, Abonenci Polsatu mogą śledzić te rozgrywki bez problemu, również w aplikacji, a na niektórych kanałach mają też możliwość zmiany ścieżki audio.

Kwestia dostępności na tablecie czy Apple tv wygląda w ten sposób, że mamy do czynienia z bardziej horyzontalnym układem ekranu. W Związku z czym, wszystko jest jakby bardziej rozłożyste. Trzeba się do tego przyzwyczaić, czy też tego nauczyć, a wtedy dostępność można powiedzieć, że jest na porównywalnym poziomie.

Na Apple tv, ponieważ mamy do czynienia z nieco inną filozofią nawigacji, zdecydowanie czeka nas większa akrobacja ze zmianą sposobu przeglądania ekranu, nawigowaniem po poszczególnych funkcjach i tak dalej.

Apple tv w mojej ocenie jest dla osób jednak nieco bardziej zaawansowanych w obsłudze produktów z nadgryzionym jabłkiem, a już zdecydowanie na pewno dla osób bardziej cierpliwych. Fakt, że czytnik ekranu odczytuje wszystko to, co na telefonie i tablecie, nie zmienia tego, że nawigowanie jest znacznie, znacznie trudniejsze.

Podsumowanie.

Jeśli chodzi o telewizję linearną i sport, to wyrok już zapadł. Może jeszcze nie wszyscy nomen omen sędziowie go podpisali, jednak najbliższa dekada przyniesie w tej kwestii bardzo duże zmiany. Już teraz jak zostało tu wspomniane, są takie zawody, które możemy oglądać tylko korzystając z jakiejś aplikacji.

Tacy nadawcy jak np. TVP, z uwagi na swoją misję publiczną, pewnie najdłużej będą dawać nam dostęp do sportu w tradycyjnej formie, reszta jednak już zrozumiała, że to najzwyczajniej po prostu duże pieniądze, a co za tym idzie trzeba je od klientów wyciągać.

Każdy, kto interesuje się sportem sam musi podjąć decyzję, jak chce go konsumować. Aplikacje mimo swej niedoskonałości, w zasadzie nas nie ograniczają, bo w tej sytuacji jedynym co nas ogranicza to dostępność Internetu.

Zawsze łatwiej wziąć ze sobą tablet czy przenośny modem niż antenę satelitarną, o telewizorze już nie wspominając.

Smart tv, takie jak Samsung czy LG, może coś kiedyś uczynią dostępnym dla przewodnika głosowego, chociaż to raczej powinność twórców aplikacji.

Telewizory w jakiś sposób oparte o androida, to na pewno zdecydowanie większa szansa na dostępność tej czy innej aplikacji, jednak trudno mi uwierzyć, aby wszystkie tu wymienione dało się udźwiękowić w sposób zadowalający dla każdego.

Na koniec jeszcze słówko o dostępności, czy raczej używalności aplikacji. Po lekturze niniejszego tekstu, być może podniosą się głosy osób, które bez problemowo są w stanie skorzystać z wymienionych tu aplikacji i usług. Jeśli tak, gratulacje! Niestety, Dużo zależy od naszych umiejętności i samozaparcia przy korzystaniu z poszczególnych aplikacji.

Można skorzystać z przystawki Apple TV, funkcji Airplay. Można też próbować zaprzyjaźnić się z telewizorem opartym na systemie android TV i szukać rozwiązania z tym czy innym screenreaderem.

Pozytywem w tym wszystkim jest paleta możliwości, gdzie mam nadzieję, każdy znajdzie coś dla siebie.

Warto na sam koniec chociaż w jednym zdaniu wspomnieć o cenie. Myślę, że kwota 150zł to górna granica, aby oglądać wszystko to co nas interesuje, bez względu na oferowane treści i ich dostawców.

Oczywiście, trzeba robić wszystko, aby kosztowało nas to jak najmniej. Przeglądać oferty, promocje, sprawdzać, czy czasem któryś nadawca nie połączył się z innym i nie powstał jakiś ekstra pakiet. Osoby, które nie śledzą tego na co dzień, mogę zapewnić, że takie wewnętrzne ruchy, zdarzają się dość często.

A zatem wszystkim życzę dobrego odbioru, jak najlepszej dostępności i jak najwięcej pozytywnych emocji.

 

Paweł Pluszczyk

 

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top