Logo Tyfloświat
  • Home
  • Telewizja od A do V – Radosław Morawski

Z jednej strony jesteśmy bombardowani reklamami coraz to większych telewizorów 4k, które zapewnić nam mają rewelacyjną jakość obrazu, a sprzedawane wraz z nimi soundbary i zestawy kina domowego oszałamiający dźwięk w standardzie Dolby Atmos. Z drugiej strony coraz częściej słyszymy o tym, że młodzi ludzie w ogóle nie oglądają klasycznej telewizji, rezygnując z niej na rzecz nowych mediów, w tym streamingu video i telewizji na żądanie, które to treści konsumują na ekranach smartphone’ów i laptopów. Jest też grupa osób, takich jak audiofile i kinomani, którzy przykładają ogromną wagę do jakości dźwięku i obrazu oraz regularnie zmieniają sprzęt na nowszy, by korzystać ze wszystkich nowinek technicznych, które oferuje.

Nasuwa się więc pytanie, czy osoby z dysfunkcjami wzroku powinny w ogóle interesować się zakupem wysokiej klasy sprzętu do odbioru treści audiowizualnych takiego jak nowoczesny telewizor czy zestaw kina domowego. Może konsumpcja treści video zupełnie nie jest dla nich przyjazną formą rozrywki? Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie brzmi – oczywiście, że powinny, a wybór adekwatnego do swoich potrzeb zestawu urządzeń może znacząco poprawić ich doznania płynące z takiej formy spędzania wolnego czasu. O ile osoba niewidoma skupi się wyłącznie na dobrym odbiorze dźwięku, to dla słabowidzącej ważne będą również wybrane aspekty jakości obrazu, a dla wszystkich z pewnością wygląd sprzętu, jego gabaryty czy łatwość obsługi.

Nie bez znaczenia dla popularności treści wizualnych wśród niewidomych jest coraz szerszy dostęp do audiodeskrypcji, oferowanej zarówno przez nadawców stacji telewizyjnych, jak również obecnej w serwisach streamingowych takich jak Netflix czy HBO MAX. Poprawia się też nieustannie dostępność samych aplikacji zapewniających obsługę tych usług dostępnych na telewizory i przystawki pokroju Apple TV, o czym piszą koledzy i koleżanki na sąsiednich stronach. Ja chciałbym się skupić nie na samej dostępności materiałów ani na wyborze interesujących treści, lecz na poprawie jakości ich odbioru.

Czym są wymienione w powyższym wstępie enigmatycznie brzmiące nazwy, takie jak Atmos, 4K czy pojawiające się w reklamach HDR? Co wybrać, by cieszyć się wysoką jakością dźwięku i obrazu podczas oglądania naszych ulubionych filmów i seriali? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszym artykule o telewizji od audio do video.

A jak Audio

Zacznę od dźwięku, gdyż podobnie jak dla większości osób niewidomych, jest on dla mnie niezwykle ważny. Zmysł słuchu nie tylko pomaga mi w orientacji przestrzennej czy umożliwia pracę z udźwiękowionym komputerem, ale dostarcza mi też ogromnej przyjemności, gdy słucham ulubionej muzyki w wysokiej jakości na dobrym sprzęcie. Nie mniej ważny jest dla mnie dźwięk podczas oglądania wciągającego filmu czy serialu, o koncertach w dźwięku przestrzennym nie wspominając. Niestety pogoń producentów telewizorów za tym by były one coraz cieńsze i bardziej atrakcyjne wizualnie sprawiła, że niewiele jest urządzeń oferujących dobry dźwięk. Nie ma się zresztą co dziwić, bo trudno znaleźć odbiornik, którego głośniki nie byłyby skierowane w dół, zamiast w kierunku słuchacza. Na szczęście producenci wszelakiego sprzętu audio szybko dostrzegli ten problem i oferują szereg rozwiązań poprawiających jakość audio domowego zestawu telewizyjnego.

Najprostszym sposobem na poprawienie dźwięku z telewizora byłoby przewodowe podłączenie do niego nausznych słuchawek lub chociażby posiadanego komputerowego zestawu głośnikowego. Niestety coraz częściej producenci odbiorników TV rezygnują z wyjścia słuchawkowego na rzecz popularnego protokołu Bluetooth. Rozwiązanie to uwalnia nas wprawdzie od kabli, ale najczęściej wymusza zakup nowych urządzeń i przynosi nowe problemy np.  z synchronizacją dźwięku i obrazu w przypadku starszych wersji tego protokołu, albo jak to miało miejsce u mnie słuchawki odcinały dźwięk w odbiorniku, uniemożliwiając oglądanie pozostałym domownikom. Urządzenia Bluetooth to też zazwyczaj niewielkie konstrukcje przenośne zasilane bateriami i niekoniecznie nadające się do nagłaśniania salonu. Nie zagłębiając się więc w temat, dodam tylko, że potentatami na rynku głośników Bluetooth są takie firmy jak JBL, Sony czy Creative i to w ich stronę powinniśmy skierować naszą uwagę, chcąc taki głośnik nabyć. Ciekawą propozycją, którą niedawno zaprezentowała firma Sony może też być głośnik naramienny. SRS-NS7, bo o nim mowa to coś w rodzaju głośnikowego kołnierza, który kładziemy na naszych ramionach, pod które jest wyprofilowany. Łączymy go po Bluetooth z naszym telewizorem i cieszymy się dźwiękiem z przyjemnym delikatnym basem i o wysokiej jakości, a w połączeniu z wybranymi telewizorami Sony Bravia również dźwiękiem przestrzennym.

Właściciele wysokiej klasy wzmacniaczy stereo z kolumnami, używanych do słuchania muzyki, mogą wykorzystać posiadany już zestaw Hi-Fi również do nagłośnienia telewizora. Najczęściej jednak w obliczu wspomnianego pozbywania się analogowych gniazd wyjściowych przez producentów TV będą oni zmuszeni użyć zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego tzw. DAC (Digital Audio Converter). Urządzeniem takim może być niedrogi, lecz bardzo popularny konwerter FIIO D03k, który dźwięk z wyjścia optycznego telewizora zamieni na sygnał analogowy i wyśle go do wejść cinch klasycznego wzmacniacza. Bardziej wymagający mogą też zainteresować się przetwornikami od takich renomowanych producentów jak Cambridge Audio, Denon czy Topping, które oprócz wejścia optycznego dla TV oferują nam możliwość podłączenia kilku cyfrowych urządzeń, w tym komputera za pośrednictwem złącza USB. Ich jakość dźwięku będzie również znacząco wyższa.

Najnowsze wzmacniacze stereofoniczne, zarówno te audiofilskie, jak i będące podstawą mini zestawów z rodziny Pianocraft Yamahy czy Ceol Denona posiadają już najczęściej wbudowane konwertery DAC wychodząc tym samym naprzeciw osobom, chcącym użyć ich do nagłośnienia telewizora. Doskonałą propozycją dla osób przymierzających się do zakupu zestawu stereo może być amplituner stereofoniczny Denon DRA-800H. Jest to nowoczesny, wydajny wzmacniacz z funkcjami sieciowymi takimi jak AirPlay i Spotify Connect, co ucieszy fanów muzyki, ale też został wyposażony w 4 wejścia i 1 wyjście HDMI, co wygodnie pozwoli zintegrować go z systemem domowej rozrywki. Wystarczy dobrać do niego odpowiednie kolumny zgodne z naszymi preferencjami dźwiękowymi i otrzymamy wysokiej klasy zestaw, zarówno do słuchania muzyki, jak i oglądania filmów czy grania na konsoli.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku aktywnych zestawów głośnikowych, których producenci, chcąc wyjść naprzeciw kinomanom, wyposażają je w wejścia cyfrowe i HDMI. Przykładem takiej konstrukcji mogą być dwa modele głośników od znanego producenta systemów multiroom firmy Audio Pro. Są to kolumny podstawkowe A28 i podłogowe A38 wprost idealnie nadające się do użycia jako nagłośnienie dla telewizora, ale też oferujące znakomite brzmienie muzyki na nich odtwarzanej.

Wszystko to, o czym powyżej napisałem to rozwiązania poprawiające dźwięk z naszego telewizora, ale nadal dźwięk stereo, a przecież prawdziwe kino to dźwięk przestrzenny. Aby poczuć się we własnym salonie jak w dużej sali kinowej, warto pomyśleć o zakupie całego zestawu głośników, które otoczą nas dźwiękiem.

Zapewne każdy, kto interesował się kiedyś kinem domowym, spotkał się z takimi pojęciami jak Dolby Digital 5.1 czy DTS. Są to bowiem dwa najpopularniejsze standardy kodowania dźwięku przestrzennego używane od wielu lat. Ich następcami są Dolby TrueHD oraz DTS-HD Master Audio oferujące jeszcze wyższą jakość.

Enigmatyczne 5.1 oznacza liczbę kanałów dźwięku zapisanych na nośniku z filmem, a co za tym idzie głośników, które należy zainstalować, by w pełni taki zapis odtworzyć. Są to najczęściej dwie duże kolumny frontowe, dwa tylne głośniki efektowe oraz głośnik centralny odtwarzający dialogi, co daje liczbę 5, zaś 1 po kropce oznacza subwoofer do odtwarzania najniższych tonów.

Decydując się obecnie na zakup zestawu kina domowego, powinniśmy jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden standard, a jest nim Dolby Atmos, który zyskuje coraz większą popularność i warto by nasz nowy sprzęt go obsługiwał.

Dolby Atmos to technologia dźwięku obiektowego. W przeciwieństwie do wcześniej znanych formatów, w których mieliśmy do czynienia z dźwiękiem wielokanałowym. Ścieżki dźwiękowe były oparte o kanały, czyli na etapie postprodukcji sygnał był adresowany do pięciu głośników. W przypadku Dolby Atmos to nie liczba kanałów ma znaczenie, a obiekty dźwiękowe. Technologia Dolby Atmos umożliwia umieszczenie nawet 128 ścieżek dźwiękowych ulokowanych w przestrzeni, a procesory odpowiadające za przetwarzanie dźwięku dopasowują go do instalacji, z której korzystamy, od kina domowego po rozbudowaną salę kinową.

W przypadku kina najbardziej zaawansowane instalacje mają po 64 głośniki. W przypadku kina domowego minimalna konfiguracja to 5.1.2, gdzie dodane są dwa głośniki efektowe na suficie lub odbijające dźwięk od sufitu. Dolby Atmos to bardzo szczegółowy dźwięk, który w idealnej konfiguracji głośnikowej, np.  właśnie w sali kinowej jest ulokowany dokładnie tam, gdzie pada. Jeśli w filmie przelatuje samolot, to słyszymy jak płynnie przelatuje np. z tyłu do przodu.

Dolby Atmos wymaga odpowiedniego sprzętu oraz specjalnie przygotowanych treści. Obecnie Dolby Atmos to nie tylko filmy, ale też gry, transmisje sportowe, muzyka, a nawet występy na żywo. Bezpośrednim konkurentem standardu od firmy Dolby jest DTS X, którego obsługę zapewnią jednak te same urządzenia co Atmosa.

Chcąc cieszyć się dźwiękiem rodem z sali kinowej o możliwie najwyższej jakości, najlepiej wyposażyć się w amplituner kina domowego jednej z renomowanych marek, takich jak: Denon, Onkyo, Yamaha czy Marantz. Do tego musimy dokupić odpowiedni zestaw powiedzmy siedmiu głośników i aktywny subwoofer. Większość popularnych producentów kolumn głośnikowych oferuje gotowe zestawy do zastosowania w kinie domowym, a na uwagę zasługują tacy potentaci jak Dali, Q-Acoustic, Wharfedale, Monitor Audio i Bowers & Wilkins. Wybór konkretnej marki to już kwestia preferencji co do właściwości sonicznych, wyglądu sprzętu, jego gabarytów i przede wszystkim ceny. Moim zdaniem modele, którymi szczególnie warto się zainteresować to amplitunery Denon AVR-X177H czy Marantz SR-5015 oraz zestawy kolumn z takich serii jak Spektor czy Oberon od Dali, albo seria Bronze od Monitor Audio. Oferują one w mojej opinii najkorzystniejszy stosunek jakości do ceny. W obecnej sytuacji, chcąc kupić tej klasy sprzęt, musimy przygotować się na nie mały wydatek, a problemy związane z opóźnieniami dostaw półprzewodników oraz dostępnością wszelkiego rodzaju elektroniki dotknęły również branżę audio.

Niestety przy pierwszej konfiguracji takiego sprzętu będziemy najczęściej potrzebowali pomocy osoby zaznajomionej w temacie, gdyż pomimo stosowania przez producentów przyjaznych menu ekranowych i mikrofonów kalibracyjnych jest to proces dosyć skomplikowany. Do tego należy pamiętać o prawidłowym rozmieszczeniu i montażu wszystkich głośników, w przypadku instalacji zgodnej z Atmos również tych sufitowych.

Znacznie łatwiejszym w instalacji i konfiguracji, a przede wszystkim tańszym rozwiązaniem zapewniającym dźwięk przestrzenny Dolby Atmos mogą być soundbary obsługujące tę technologie. Zwane czasem grajbelkami, ustawiane pod telewizorem zespoły głośników w postaci pojedynczej listwy zyskały w ostatnim czasie ogromną popularność. Możemy je spotkać w konfiguracji z głośnikami tylnymi i subwooferem oraz używane samodzielnie. Zamiast oddzielnych głośników montowanych na suficie producenci soundbarów stosują najczęściej dodatkowe, wbudowane głośniki skierowane w górę odbijające dźwięk od sufitu.

Na szczególną uwagę zasługują tu produkty firmy Sonos, kolejnego producenta systemów multiroom, których wszystkimi ustawieniami możemy sterować z pełni dostępnej aplikacji. Ich konfiguracja jest banalnie prosta, a kolejne głośniki są automatycznie wykrywane i dodawane do systemu wedle naszych preferencji. Wspomniana aplikacja daje nam ponadto możliwość korzystania z wielu serwisów muzycznych takich jak Apple Music, Spotify czy Tidal, co w połączeniu z dobrym brzmieniem produktów marki Sonos i możliwością stworzenia systemu wielopokojowego stanowić może dodatkowy argument za ich wyborem. A do wyboru mamy trzy soundbary – najmniejszy Ray, nie oferujący dźwięku Dolby Atmos i posiadający jedynie wejście optyczne oraz dwa większe Beam i Arc, zgodne już ze wszystkimi najnowszymi standardami. Ten ostatni to sprzęt klasy premium wyposażony w 11 głośników, w tym dwa skierowane w sufit dla lepszej reprodukcji efektów przestrzennych. Beam drugiej generacji to natomiast niewielki soundbar do telewizorów poniżej 55 cali i nieco mniejszych pomieszczeń. Posiada wbudowane 5 głośników i podobnie jak pozostałe dwa modele wbudowany mikrofon do obsługi asystenta Google lub Amazon Alexa. Do wszystkich belek grających Sonosa możemy dokupić głośniki efektowe w postaci modelu Sonos One lub One SL oraz dedykowany subwoofer. W przeciwieństwie do amplitunera z zestawem głośników nie potrzebujemy rozbudowanej instalacji kablowej i dla każdego z urządzeń wystarczy zapewnić tylko gniazdko z prądem, a resztę skonfigurujemy w aplikacji, łącznie z kalibracją przy użyciu mikrofonów iPhone’a. Najważniejszymi funkcjami jak głośność, odtwarzanie czy pauza możemy sterować również za pomocą panelu dotykowego na każdym z urządzeń lub zaprogramować w tym celu pilot naszego telewizora.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że aby skorzystać ze wszystkich funkcji nasz telewizor powinien być wyposażony w złącze HDMI zgodne z ARC (Audio Return Channel), a najlepiej jego nowszą wersję eARC. Pozwoli to na przesłanie dźwięku kablem HDMI, a protokół CEC zapewni automatyczne uruchamianie się obu urządzeń i sterowanie nimi jednym pilotem.

Inne soundbary zgodne z Atmosem, na które moim zdaniem warto zwrócić uwagę to: potężny Denon Home 550, miniaturowy Polk Audio Magnifi Mini AX oraz dwa modele od Samsunga podstawowy HW-Q600A oraz będący kompletnym zestawem kina domowego HW-Q930B. Wszystkie wymienione powyżej modele zapewnią słyszalny efekt Dolby Atmos na miarę swoich gabarytów i oczywiście ceny, która waha się od tysiąca do niemal pięciu tysięcy złotych.

Pisząc o Dolby Atmos, nie sposób nie wspomnieć o firmie Apple, która mocno promuje ten format, zarówno w swojej usłudze streamingu video Apple TV, jak i muzycznej Apple Music udostępniając pokaźny katalog nagrań w dźwięku przestrzennym. Ponieważ jedną z zalet standardu Dolby Atmos jest jego uniwersalność i co za tym idzie działanie na różnej klasy i wielkości sprzęcie, efekty przestrzenne możemy usłyszeć już na odpowiednich słuchawkach, a nawet z głośników telefonu. Atmosa obsługują bowiem trzy modele słuchawek giganta z Cupertino AirPods 3 generacji, AirPods Pro i AirPods Max, a ponadto najnowsze iPhone’yy, iPady i Macbooki. Dźwięk przestrzenny możemy usłyszeć również na sparowanych w stereo głośnikach HomePod Mini, podłączonych np.  do przystawki Apple TV 4k. Efekt nie jest może tak imponujący, jak z pełnoprawnego zestawu kina domowego czy dobrego soundbara, ale efekty przestrzenne też są słyszalne i do oglądania filmu w domowym zaciszu zupełnie satysfakcjonujące.

V jak Video

Przejdźmy zatem do obrazu i skupmy się na najważniejszych parametrach mających wpływ na odbiór treści video. O ile dla osób niewidomych jakość obrazu nie ma większego znaczenia, o tyle słabowidzący powinni moim zdaniem dobrać ekran telewizora odpowiedni do swoich potrzeb. Nie możemy też oczywiście zapominać o pozostałych domownikach, dla których jakość obrazu będzie nie mniej istotna jak dźwięk. Począwszy od rozmiaru odbiornika, przez technologię panelu w jakiej jest wykonany po wbudowany system smart TV. Pojawia się tu szereg pojęć takich jak OLED, QLED, HDR czy Dolby Vision. Zacznijmy jednak od początku i omówmy krótko źródła mediów w jakości HD i 4K.

Jestem za młody, by pamiętać telewizję czarno-białą z dźwiękiem mono, ale doskonale pamiętam zaśnieżony analogowy obraz 50Hz na ogromnym telewizorze Jowisz. Pisząc tu „ogromny”, nie mam oczywiście na myśli jego przekątnej ekranu jak dziś, lecz gigantyczną drewnianą obudowę kineskopu. Na początku lat dziewięćdziesiątych pojawiła się u mnie pierwsza kablówka i ówczesny przedmiot pożądania w postaci magnetowidu na kasety VHS, a telewizor marki Curtis miał już nieco mniejsze gabaryty, oferując nadal całe 20 cali powierzchni ekranu w proporcjach cztery do trzech. Pierwszy przeskok jakościowy odczułem, gdy w domu zagościł 100Hz telewizor Sony Trinitron o sporej jak na tamte czasy przekątnej 29 cali, a źródłem sygnału stała się telewizja satelitarna Cyfra+. Chwilę później do powyższego zestawu dołączył odtwarzacz DVD. Prawdziwą rewolucję przyniosły dopiero płaskie telewizory o wysokich rozdzielczościach obrazu i odtwarzacze blu-ray. Niektórzy do dziś mówią na płaski telewizor plazma, pomimo że telewizory plazmowe praktycznie zniknęły z rynku już kilka lat temu, ustępując miejsca panelom ciekłokrystalicznym LCD. Początkowo były to ekrany tzw. HD Ready o rozdzielczości 720p, czyli 720 linii w poziomie i proporcjach szesnaście do dziewięciu, by następnie ewoluować do rozdzielczości Full HD, czyli 1920 na 1080, a obecnie oferować ultra HD. Wraz ze wzrostem rozdzielczości poprawiały się również inne parametry jak częstotliwość odświeżania, która dziś sięga 120Hz, a w specjalistycznych monitorach dla graczy nawet 240Hz. W przypadku telewizora parametr ten jest szczególnie ważny dla miłośników sportu i dynamicznych filmów akcji, które odtwarzają się znacznie płynniej na takim panelu.

Kolejnym krokiem milowym w odbiorze telewizji w Polsce było przejście w 2010 r. z nadawania analogowego na cyfrowe DVB-T. Każdy z nas zapewne słyszał, a informowały o tym nawet alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, o zmianie standardu nadawania telewizji naziemnej w Polsce na tajemniczy DVB-T2 z kodekiem HEFC, co wymusiło na niektórych kupno w ostatnim czasie nowego telewizora lub przynajmniej nabycie odpowiedniego dekodera. Skrót DVB-T2 warto byłoby zatem rozszyfrować. Oznacza on bowiem nowszy w stosunku do DVB-T standard nadawania (Digital Video Broadcast), z którym musi być zgodny nasz telewizor, i który dzięki bardziej wydajnym kodekom video H265 zapewni nam kanały w rozdzielczości 4K. Obok DVB-T2 w specyfikacji telewizora mogą pojawić się też takie akronimy jak DVB-C i DVB-S/S2, które oznaczają nic innego jak możliwość odbierania przez dany telewizor bez dodatkowych dekoderów sygnału z kablówki (C) oraz satelity (S). Do odbioru płatnych treści przyda się również wbudowany moduł CAM i karta CI od operatora. Treści wysokiej jakości znajdziemy oczywiście we wszystkich popularnych serwisach streamingowych, a aplikację do ich obsługi wbudowaną w niemal każdy telewizor. Dla wyjątkowo wymagających odbiorców pozostają również coraz mniej popularne płyty blu-ray z filmami UHD, z których uzyskamy najwyższą jakość zarówno dźwięku, jak i obrazu.

Przejdźmy zatem do jednej z pierwszych i najważniejszych decyzji, która czeka nas podczas zakupu nowego odbiornika TV, czyli wyboru jego rozmiaru, bo na szczęście rozdzielczość 4K nazywaną też Ultra HD czyli 3840×2160 pikseli oferują już praktycznie wszystkie sprzedawane obecnie modele. Według wielu osób tu zasada jest prosta: im większy TV tym lepszy. Jako osoba słabowidząca generalnie zgadzam się z takim podejściem, ale nie zawsze jest to optymalna droga dokonywania wyboru, a eksperci twierdzą, że czasami lepiej kupić mniejszy telewizor o lepszych parametrach. Osoby z różnymi wadami wzroku również powinny zastanowić się czy wolą ogromny ekran czy może taki o większym kontraście. Decydujący i tak zapewne pozostanie ograniczony budżet oraz przestrzeń w domu, w której zagości odbiornik, ale też każdy powinien sam ocenić, na ile widzi różnicę w wyświetlanym obrazie.

Ważną decyzją po wyborze rozmiaru odbiornika powinna być technologia, w jakiej został wykonany sam panel. Zaczynając od klasycznej matrycy LCD z podświetleniem diodami LED, na nowoczesnych panelach OLED kończąc. Pisząc o matrycach LCD warto wspomnieć o ich dwóch rodzajach: IPS i VA, przy czym te drugie oferują zwykle znacznie lepsze kąty widzenia, przy których obraz nie traci na jakości i ma nieco głębszą czerń. Producenci często nie podają jednak w swoich katalogach, jaka dokładnie matryca została użyta w wybranym modelu i skazani jesteśmy na szukanie tej informacji na forach w Internecie. Chętnie chwalą się natomiast takimi ulepszeniami standardowego LCD jak QLED czy Neo-QLED z podświetleniem mini LED. Ta pierwsza technologia to stosowana najczęściej przez Samsunga warstwa tak zwanej kropki kwantowej Quantum Dot, poprawiająca kolory i ich nasycenie. Szczególnie polecane przez recenzentów są tegoroczne modele z serii Q70B, oferujące dobry stosunek jakości do ceny. Druga zaś to sposób podświetlenia matrycy za pomocą mini diod ledowych z podziałem na liczne strefy, zamiast całościowego podświetlenia krawędziowego, co pozwala osiągnąć wyższy współczynnik kontrastu i lepszą czerń. Strefowe podświetlenie dostępne jest jednak dopiero w wyższych i droższych modelach. Wszystkie te zalety posiada technologia diod organicznych OLED, które pod wpływem napięcia świecą własnym światłem. Telewizory OLED nieco gorzej sprawdzają się jednak w mocno doświetlonych salonach, gdyż nie są tak jasne jak te z podświetleniem LED, a swoje zalety ukazują dopiero wieczorem i w zaciemnionych pomieszczeniach. Niektórzy obawiają się również efektu wypalania stałych fragmentów obrazu jak np. logo stacji TV na takiej matrycy, ale problem ten jest w obecnej generacji urządzeń raczej marginalny. Największą ofertę telewizorów OLED posiada firma LG, a więc producent, który obok Samsunga jest w naszym kraju najpopularniejszy, a jego odbiorniki wyposażone są także w udźwiękowione menu. Modele z serii C2 zdobywają wiele wyróżnień i uznanie recenzentów, na równi z panelami Neo-QLED od największej koreańskiej konkurencji. Ostatnią technologią, którą chwalą się producenci i na którą chciałbym zwrócić uwagę jest szeroki zakres dynamiki HDR (High Dynamic Range) czyli mówiąc w skrócie różnica pomiędzy najciemniejszymi, a najjaśniejszymi tonami obrazu. Efekt HDR jest widoczny przede wszystkim w scenach, w których głęboka czerń łączy się z jasnym obiektem. Np.  świeczka świecąca w ciemności będzie wyglądać bardzo realistycznie. Większość odbiorników na rynku oferuje obraz HDR, ale stopień realizmu jaki osiągniemy bardzo zależy już od konkretnego modelu i tak np.  panele OLED znacznie lepiej oddają ten efekt niż LCD.

W specyfikacji odbiorników możemy spotkać się z dwoma określeniami HDR10+ i Dolby Vision, a oba dotyczą jedynie sposobu kodowania obrazu HDR. Ten drugi jest nieco bardziej rozbudowany i stosowany przez większość producentów, ale nie używa go Samsung. Za to HDR10+ jest standardem otwartym przez co oferowane jest w nim więcej materiałów na platformach streamingowych.

Na koniec jeszcze kilka propozycji popularnych modeli telewizorów, również tych nieco tańszych, na które warto zwrócić uwagę. Przede wszystkim Samsungi z serii 8xxx, np.  43 calowy Samsung UE43BU8002K lub jego 55 calowy odpowiednik z zeszłego roku, sprzedawany obecnie w korzystnej cenie UE55AU8002K. Analogiczną ofertę telewizorów ze średniej półki możemy znaleźć u pozostałych dużych producentów jak Philips, Sony czy TCL, których konkretnych modeli celowo nie wymieniam, bo nie wiem nic na temat dostępności ich systemów smart TV i wbudowanych asystentów głosowych. Chcących kupić mały telewizor, może zainteresować LG 32LQ570B6LA, który wprawdzie nie oferuje rozdzielczości 4K, ale jest w pełni funkcjonalnym modelem smart TV dla najmniej wymagających. Telewizory z tej serii oferowane są oczywiście również w większych rozmiarach. Najbardziej świadomi klienci i tak skierują swoją uwagę na wspominane już wyżej modele z serii Q70B od Samsunga i znakomitej C2 od LG.

Zakończenie

Inżynierowie na całym świecie nieustannie pracują nad ulepszaniem produkowanych urządzeń, a technologia wciąż się rozwija, oferując co raz to większe możliwości oraz wyższą jakość dźwięku i obrazu. Nie wszystkie rozwiązania stają się jednak powszechne i zyskują popularność. Przykładem niech będą telewizory 3D z dołączanymi niegdyś masowo okularami. Śledzący branżę pamiętają ówczesne dyskusje, o tym czy osoby słabowidzące, noszące okulary korekcyjne będą mogły korzystać z 3D, a dziś praktycznie nie doświadczamy tej technologii. Rozdzielczość 8K też nie wiadomo, czy w najbliższej przyszłości stanie się powszechnie dostępna, bo jak na razie praktycznie nie ma treści w niej oferowanych. Technologia Auro-3D powstała przykładowoprzed Dolby Atmos i można powiedzieć, że oferuje więcej, a przynajmniej jest bardziej wymagająca. W przypadku domowego audio wymaga zestawu 11.1, a minimum 9.1. Niestety oferta treści w Auro-3D jest też bardzo ograniczona, a co za tym idzie, technologia ta nie jest i pewnie już nigdy nie będzie zbyt popularna.

Nie warto zatem zawsze gonić za nowościami, a planowane zakupy dobrze przemyśleć. Standardy ze sobą konkurują, a ich twórcy namawiają nas byśmy to właśnie z ich rozwiązania skorzystali. Wydaje mi się, że Dolby Atmos czy obraz w rozdzielczości 4k z obsługą HDR zostaną z nami na dłużej i staną się powszechnie obowiązującymi standardami.

Nie każdy też chce i może wydać niemałą kwotę na zakup kina domowego z wysokiej półki, dlatego najlepiej osobiście wybrać się do sklepu i posłuchać kilku urządzeń audio oraz spojrzeć na odbiorniki TV, które nas interesują. Może okazać się, że znacznie tańszy sprzęt odpowiada naszemu gustowi i jest w zupełności wystarczający do naszych potrzeb, a zalet droższego panelu QLED w ogóle nie dostrzeżemy. Podobnie rzecz ma się z dźwiękiem, jeden lubi mocne basy, drugi wyraźne wysokie tony, a dla trzeciego będzie liczył się tylko design urządzenia. Jedyna rada jakiej mogę udzielić to, by sprzęt audio wybierać w salonie audio, a nie w elektromarkecie. W przeciwieństwie do telewizora, który możemy wybrać spośród świecących przed nami ekranów, na dźwięku trzeba się skupić i posłuchać go w odpowiednich warunkach, a tylko wyspecjalizowany salon może nam takie zapewnić.

Starałem się tu wskazać kierunki, w których powinniśmy się rozglądać, chcąc kupić tego typu sprzęt, ale nie odpowiem na pytanie, który soundbar lub który telewizor będzie dla Czytelnika najlepszy. Wymienione w artykule modele to też tylko poglądowe propozycje, które wśród wielu opinii uchodzą za warte uwagi, ale nie oznacza to, że urządzenia innych firm będą gorsze. Najważniejsze, by cieszyć się wybranym dla siebie zestawem i optymalnie dostosować go do swoich potrzeb. Reszta to szczegóły techniczne, które mam nadzieję, choć trochę udało mi się przybliżyć.

Radosław Morawski

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top