Logo Tyfloświat

Wielu czytelników Tyfloświata prawdopodobnie pamięta czasy około 2011-2014 r. Wtedy ostatecznie zniknął mobilny system Symbian i co za tym idzie, wszystkie tak lubiane telefony Nokia z klawiaturą. Wówczas faktycznie oferowały one sporo i były namiastką dzisiejszych smartfonów. Z czasem technologia poszła jednak mocno do przodu i Symbian musiał oddać miejsce obecnie używanym systemom mobilnym: iOS i Androidowi. Tak (również na skutek złych decyzji biznesowych samej Nokii), fińskie telefony bardzo szybko zaczęły tracić na znaczeniu, aż przestały być produkowane. Sama marka Nokia oczywiście nie zniknęła i nawet – stosunkowo niedawno, Nokie powróciły, ale to zupełnie poboczny wątek, który nie ma za wiele wspólnego z tematem artykułu.


Początkowo iPhone, a potem rozmaite telefony z Androidem, szybko zyskały funkcje dostępności. Okazało się wówczas, że choć to telefon z ekranem dotykowym, został tak zaprojektowany, że może go używać każdy niewidomy i słabowidzący. No właśnie. Czy na pewno każdy – o tym zaraz. Bez wątpienia bardzo duża grupa użytkowników poradziła sobie z jego obsługą na tyle dobrze, że mimo początkowych obaw, a często również niechęci, szybko przerzuciła się na nowy sposób interakcji z urządzeniem.
Nie ulega wątpliwości, że dla wielu osób z wadami wzroku pojawienie się iPhone’a stanowiło ogromnym przełom w dostępie do powszechnie używanych technologii konsumenckich. Odtąd telefon – od razu po zakupie i minimalnej konfiguracji, którą można przeprowadzić samemu, stał się możliwy do efektywnego używania. Wcześniej było to nie osiągalne. Po zakupie drogiej Nokii, drogiego screenreadera czytającego nam telefon, trzeba było go wgrać, co dla kogoś mało, albo nawet średnio zorientowanego technologicznie, wcale nie było sprawą oczywistą i prostą w realizacji. Nietrudno więc się dziwić ogromnemu entuzjazmowi, który towarzyszył tym wszystkim, którzy zaryzykowali i postawili na to, co nowsze, niż Symbian. Okazało się, że zyskali prawdziwy „komputer” w kieszeni.
Co jednak z osobami, które nie chcą, nie mogą przestawić się na nowy sposób pracy. W ostatnich latach rynek nie miał im nic do zaoferowania. Używały więc cały czas starej Nokii, z lepszym lub gorszym rezultatem, próbowały albo nawet używały na co dzień telefonu z ekranem dotykowym. Co prawda pojawiały się raz po raz jakieś próby wskrzeszenia telefonów klawiszowych, ale z reguły nie należały one do szczególnie satysfakcjonujących. Albo oferowane telefony były dostępne tylko w Azji (niektóre z „klawiszowych” Samsungów), albo miały słabą specyfikację (LG Smart Wind).
I tu pojawił się BlindShell. Czeski pomysł na klawiaturowy telefon dla niewidomych i słabowidzących i starszych użytkowników. Z racji możliwości był to stosunkowo prosty w obsłudze i ubogi funkcjonalnie telefon, krytykowany za pewne rozwiązania, ale też chwalony za staroświecki sposób obsługi, w znacznym stopniu zbliżony do starej Nokii. Wygląda na to, że producent wyciągnął wnioski i wprowadził na rynek nowy – poprawiony i uwspółcześniony model telefonu. Wydaje się, że chce go na tyle rozwijać, żeby były z niego zadowolone nie tylko osoby mniej sprawne technicznie, ale też użytkownicy z większą wiedzą technologiczną i chęcią korzystania z powszechnie używanych aplikacji, tylko że za pomocą numerycznej klawiatury telefonu.
Dzięki uprzejmości Michała Kijewskiego (firma Lumen, polski dystrybutor tej marki), mogłem testować dla Państwa BlindShell 2 Classic. Poniżej prezentacja telefonu i moje spostrzeżenia.

O czym warto wiedzieć

BlindShell 2 jest bardzo podobny do starych Nokii z klawiaturą numeryczną. W ogóle nie posiada ekranu dotykowego i choćby z tego względu, ale też braku zabezpieczenia przy pomocy czytnika linii papilarnych, nie jest możliwe płacenie telefonem. Od tego zaczynam, bo wydaje mi się to istotne. BlindShell oparty jest na bliżej nieokreślonej wersji Androida, jednakże niecertyfikowanej przez Google. Stąd w telefonie nie znajdziemy na teraz aplikacji Google (z wyjątkiem YouTube). Nie jest też możliwa synchronizacja kontaktów za pośrednictwem konta Google. Nie przyda się też ono do wspólnego logowania do wielu usług (wyszukiwarka, YouTube, Gmail, Podcasty i inne). Wszystko tu działa lokalnie, trochę tak jak kiedyś, za czasów Symbiana. To dla wszystkich, którzy liczą na Androida, ale z klawiaturą niestety tak prosto to nie zadziała. Producent BlindShella postanowił z tego wybrnąć w inny sposób i zrobił, co mógł, by udostępnić zainteresowanym aplikacje zewnętrzne. Niestety nie wszystkie, a tylko te – specjalnie dostosowane przez twórców BlindShella do współpracy z urządzeniem. Istotne, że katalog aplikacji stopniowo się powiększa, ale nie ma co chyba liczyć na możliwość instalowania oprogramowania ze sklepu Google Play i na instalowanie aplikacji z plików APK.

Zestaw sprzedażowy i cena

W skład zestawu sprzedażowego wchodzą:

  • telefon BlindShell Classic 2,
  • akumulator,
  • słuchawki,
  • ładowarka sieciowa USB,
  • kabel USB C,
  • podstawka do ładowania telefonu,
  • 3 samoprzylepne Znaczniki NFC,
  • Smycz.

Zawartość pakietu należy pochwalić. Użytkownik dostaje wszystko to, co może mu się przydać. Właściwy opis telefonu zostawię na później. Nadmienię tylko, że akumulator przychodzi do nas osobno i nie jest zamontowany w telefonie. Jego włożenie nie jest zbyt trudne. Zostało dokładnie opisane w instrukcji https://lumen.pl/blindshellclassic2 – dostępnej na stronie firmy Lumen. Sama instrukcja jest obszerna, szczegółowa i jest napisana prostym językiem. Jedynie szkoda, że nie zostały opisane pewne szczegóły techniczne, w tym dokładniej – aplikacje dodatkowe, które możemy instalować. Przez to zawartość dokumentu jest dosyć nierówna. Początkowe – te bardziej podstawowe treści przedstawione zostały bardzo dokładnie. Natomiast zaawansowane funkcje, ustawienia i niektóre aplikacje – już bardzo zdawkowo. Może po prostu producent chciał od razu zaprezentować możliwie wyczerpującą dokumentację i skupił się na tym, co już działa i jest sygnowane przez producenta, a nie twórców zewnętrznych aplikacji.
Należy też wiedzieć, że instrukcja występuje tylko w wersji on-line. Nie ma jej na płycie, w brajlu czy wersji drukowanej (stan na listopad 2021 r.) Za pewne tak jest najprościej, chociaż można się zastanawiać, czy z racji, że telefon przeznaczony jest również dla tej nie koniecznie „komputerowej” części społeczeństwa, Instrukcja nie powinna zostać dostarczona w innej formie. Domyślam się, że tak jest taniej i być może zupełnie wystarczająco. Nie uważam, że wszystko, co jest przeznaczone dla niewidomych, musi od razu mieć dokumentację na płycie, w brajlu itp.
Wracając do zawartości pudełka, prócz samego telefonu, dostajemy od razu średniej klasy (ale nie jakieś złe) klasyczne słuchawki z kablem Jack 3,5, które podłączamy w standardowy sposób, smycz i 3 sztuki naklejek NFC, dzięki którym możemy sobie oznaczyć jakieś przedmioty (np. płyty).
Dodam jeszcze, że testowałem telefon już używany, tak że nie mogę w pełni opisać sposobu zapakowania kompletu.
Cena telefonu to 2049,00 PLN. Do wyboru wersja czerwona i czarna. Dodatkowo możemy zakupić szereg akcesoriów, takich jak: silikonowe i zamykane klapką etui, zapasową baterię (akumulator), Lokalizator BlueTooth oraz etykiety (znaczniki) NFC.

Wygląd i klawiatura BlindShella 2 Classic

Telefon jest gruby, podłużny i wykonany z plastiku. Elementy są dobrze spasowane. Górną część telefonu stanowi wyświetlacz, poniżej którego znajduje się klawiatura. Trzymając telefon ekranem do góry, z lewej strony znajdziemy przycisk regulacji głośności, a z prawej tzw. przycisk boczny, który służy do otwierania menu ulubionych aplikacji oraz do głosowego sterowania telefonem i dyktowania. Z tyłu znajduje się aparat i okrągły przycisk SOS, który powoduje wykonanie telefonu na przypisany wcześniej numer.
Klawiatura numeryczna BlindShella jest bardzo wyraźna. Klawisze są duże, wypukłe, dosyć szorstkie, oddzielone od siebie odstępami. Nie da się przypadkowo ich wcisnąć. Stawiają może nie bardzo duży, ale jednak zauważalny opór. Charakteryzują się głośnym klikaniem.
Układ klawiszy numerycznych powinien być dobrze znany jeszcze z tradycyjnych telefonów. I tak, Mamy cztery rzędy po trzy wypukłe klawisze w każdym:
pierwszy rząd – klawisze jeden, dwa i trzy,
drugi rząd – cztery, pięć i sześć,
trzeci rząd – siedem, osiem i dziewięć,
czwarty rząd położony najniżej – gwiazdka, zero i hash (krzyżyk).
Do klawiszy numerycznych przypisane są literki, niby w taki sposób, jak w Nokii, ale z pewnymi zmianami – najpierw podczas wpisywania są literki, a dopiero potem określona cyfra i odpowiednie polskie znaki:

  • klawisz jeden to znaki specjalne
  • dwa – a, b, c, 2, ą, ć
  • trzy – d, e, f, 3 ę
  • cztery – g, h, i, 4
  • pięć – j, k, l, 5, ł,
  • sześć – m, n, o, sześć ó, ń
  • siedem – p, q, r, s, siedem, ś
  • osiem – t, u, v, osiem
  • dziewięć – w, x, y, z, 9, ż, ź,
  • zero – spacja, zero.

Dłuższe przyciśnięcie gwiazdki blokuje i odblokowuje klawiaturę, zaś podczas pisania, pozwala wybrać dodatkowe znaki specjalne, a po dłuższym przytrzymaniu, otwiera menu z emotikonami.
Przyciśnięcie Krzyżyka wyświetla listę profili, które możemy uaktywnić: Cichy, Wibracja, Dźwięk, Samolotowy. W trybie pisania, Przycisk krzyżyk zmienia wielkość liter i przełącza między klawiaturą numeryczną i alfanumeryczną.
Nad klawiaturą numeryczną znajdziemy długie dwa klawisze: strzałkę w górę i w dół. To istotna zmiana w stosunku do poprzedniej wersji BlindShella i dawnych Symbianowych Nokii. Tutaj mamy tylko dwie strzałki i klawisz potwierdzenia. Nie występuje już system nawigacji klawiszowej, przeniesiony rodem z komputera albo podobnych urządzeń, tj. cztery strzałki: w górę, w dół, w lewo i w prawo, a w środku klawisz zatwierdzający. Nie ma też żadnego joisticka, który zadziałałby w podobny sposób. Tutaj, strzałka w dół i w górę pozwala nawigować po każdym menu telefonu. Z lewej i prawej strony strzałek odnajdziemy dwa klawisze. Są to odpowiednio:

  • Potwierdź (zielony, okrągły przycisk) – jego naciśnięcie aktywuje opcje w menu, pozycję na listach, zatwierdza wszelkie operacje, odbiera połączenie
  • Cofnij (czerwony przycisk w kształcie ukośnika) – pozwala wrócić o poziom wyżej w hierarchii memu, anulować operację, skasować znaki i w reszcie odrzucić/rozłączyć połączenie.

Nad tymi przyciskami są jeszcze 2 tzw. Przyciski akcji. Działają one zawsze tak samo.
Pierwszy z nich (ten z lewej strony) to coś w rodzaju odpowiednika paska statusu. Jego przyciśnięcie powoduje odczytanie godziny i daty, poziomu naładowania baterii, stanu połączenia z siecią komórkową i wifi oraz informuje nas o nieodebranych powiadomieniach.
Drugi – powtarza lub literuje ostatnio wypowiedziany komunikat przez syntezę mowy.
Jest jeszcze jeden – trzeci przycisk akcji. Mowa tu o wspomnianym już wcześniej przycisku bocznym (ulubione aplikacje, dyktowanie), który znajduje się z prawej strony. Będzie jeszcze o nim mowa w dalszej części artykułu.

Sposób obsługi BlindShella 2 Classic w zakresie podstawowym

Telefon włączamy, przytrzymując przycisk czerwonej słuchawki. Urządzenie po dłuższej chwili zawibruje, zacznie się uruchamiać i za jakiś czas wyda sygnał dźwiękowy.
Ekran główny jest punktem wyjścia do korzystania z telefonu. Znajdują się tam informacje o stanie akumulatora, zasięgu, godzinie, liczbie nieodebranych powiadomień, takich jak wiadomości, nieodebrane połączenia, itp. Na ekran główny zawsze możemy przejść, przyciskając i przytrzymując przycisk czerwonej słuchawki, albo jak kto woli: wstecz/anuluj. Znów rzecz znana z Nokii.
Sam ekran główny nie przypomina tych ze smartfonów lub Pulpitu Windows, gdzie na ekranie rozłożone są ikonki prowadzące nas do rozmaitych ustawień, albo uruchamiające określone aplikacje. Ekran ten więc to taka nasza pozycja startowa. Możemy z niego tylko dzwonić – korzystając z klawiatury numerycznej (proste wybieranie, czyli przypisanie numerów telefonu do cyfr istnieje), wyświetlić historię połączeń lub dostać się do menu. Obojętnie, czy naciśniemy którąś z dwóch strzałek, czy klawisze „Potwierdź” i „Anuluj”, efekt będzie taki sam. Pojawi się menu telefonu. Jedynie dłuższe przytrzymanie „Potwierdź” spowoduje wyświetlenie listy ostatnich połączeń.
Menu telefonu jest bardzo prosto zaprojektowane. Strzałkami poruszamy się w dół i w górę, przy czym mamy tu do czynienia z zapętloną listą. Przejście do ostatniej pozycji w menu oznajmiane jest sygnałem dźwiękowym. Strzałka w górę na pierwszym elemencie danego menu powoduje przejście na ostatni element danej listy. Klawisz „Potwierdź” to coś w rodzaju Entera, a „Anuluj” to jakby „Escape” albo „Backspace” – wycofanie się, przejście o poziom wyżej. Dodatkowo – znów jak w Nokiach, możemy szybko dotrzeć do określonej opcji w menu, jeżeli pamiętamy jego rozkład. Pierwsza pozycja to cyfra 1, druga – 2, trzecia – 3 i aż do dziewiątej – cyfra 9. Działa to we wszystkich fabrycznych aplikacjach, ale już niestety nie w tych dodatkowych, o czym później.
Podczas nawigacji po menu telefonu, klawisze numeryczne przechodzą na określoną opcję w menu, ale jej nie aktywują, a jedynie odczytują. Wiem, że nie można tego traktować jako błędu. Niektóre interfejsy są tak zaprojektowane i nie mogę tego nie odnotować.
Menu telefonu składa się z następujących elementów:

  • Połączenia – nasze kontakty, historia połączeń i zablokowane numery.
  • Wiadomości – SMSy. Co ciekawe, lista wiadomości to dopiero któraś z kolei opcja. Wpierw telefon sugeruje nam możliwość napisania SMS pod numer i napisania SMS do numeru z książki adresowej. Z resztą podobnie jest w Telefonie, zwanym tutaj Połączeniami. Jak widać poszczególne funkcje są mocno porozdzielane. W samych Wiadomościach na uwagę zasługuje możliwość szybkiej odpowiedzi i wykonania telefonu do nadawcy SMSa oraz zapisania kontaktu w książce adresowej i utworzenia z napisanego SMS szablonów roboczych SMSów do późniejszego wykorzystania. Znowu trochę przypomina to koncepcje zawarte w Symbianie.
  • Kontakty – tu rozdzielnie z funkcjami telefonu. Tworzenie i edycja nowych kontaktów, możliwość stworzenia kopii zapasowej kontaktów w specjalnym pliku.
  • Aplikacje. Katalog Aplikacji BlindShell. To coś na kształt menedżera pakietów, sklepu z różnymi kategoriami. Możemy przeglądać wszystkie aplikacje albo zastosować jedną z proponowanych grup tematycznych. Po otwarciu menu danej aplikacji, można ją zainstalować, otworzyć, zaktualizować, usunąć, wyczyścić dane konfiguracyjne i robocze. Co ciekawe, w Katalogu znajdują się wszystkie – również te systemowe aplikacje. Aktualizacja aplikacji jest bardzo prosta i bezproblemowa. Przypomina sposób aktualizacji dawnej aplikacji Klango i obecnego Elten-Linka.

Menu aplikacji zawiera następujące pozycje:

  • Narzędzia: budzik, dyktafon, kalendarz, kalkulator, konwerter jednostek, latarka, minutnik, notatki, pogoda, stoper,
  • Komunikacja: e-mail, WhatsApp,
  • Media: aparat fotograficzny, odtwarzacz muzyki, radio FM, radio internetowe, YouTube, galeria zdjęć,
  • Książki: Czytnik książek,
  • Gry: Pamięć, Mau-Mau, Wisielec,
  • Dostępność: lokalizator GPS, etykiety NFC, lupa oraz detektor kolorów. Więcej o niektórych aplikacjach w dalszej części artykułu,
  • Ustawienia: Dźwięk, Klawiatura, Wyświetlanie, Sieci, Ulubione aplikacje, Czytnik ekranu, Formatowanie karty SD, Data czas i strefa czasowa, Język, Aktualizacja systemu, O telefonie.

Rzeczy raczej zrozumiale opisane, bardzo proste do ustawienia. Warto sprawdzić i dostosować telefon do swoich potrzeb. Zwrócę jedynie uwagę na dwie sprawy, które mogą komuś, kto chciałby pomóc skonfigurować telefon albo podłączyć go do sieci Wifi innej, niż zwykle.
Sieć Wi-Fi może być skonfigurowana za pomocą wgrania pliku tekstowego do głównego katalogu telefonu. wymagana nazwa pliku: wifi.txt. Pierwszy wiersz pliku powinien zawierać nazwę sieci, a drugi wiersz pliku powinien zawierać hasło.
Syntezatory. Mamy 5 głosów do wyboru. Nie wiem dokładnie, co to za synteza, ale brzmi to jak głosy Google.
Dla osób słabowidzących, Producent przygotował 4 schematy kolorystyczne:

  • biały na czarnym tle,
  • czarny na białym tle,
  • biały na niebieskim tle,
  • czarny na żółtym tle.

Więcej szczegółów w Ustawieniach.

Instrukcja obsługi i „Wyłącz telefon” to dwie ostatnie opcje menu, których znaczenie jest oczywiste.

Funkcja Przekazywania pomiędzy aplikacjami oraz „Użyj informacji z tekstu”

BlindShell nie posiada klasycznego schowka systemowego. W to miejsce zaproponowano rozwiązanie, jakim jest możliwość przekazywania części danych pomiędzy aplikacjami. Przypomina to bardzo funkcję „Wyślij do” znaną z Windowsów lub „Otwórz „, znaną z systemu IOS.
Co więcej, BlindShell zawiera bardzo ciekawą, a za razem pożyteczną możliwość wyciągania z Maila, SMSa i innych treści, informacji, które mogą okazać się istotne, a za razem potraktowane będą jako elementy aktywne, z którymi można dalej wejść w interakcję. Tym sposobem, z SMSa możemy szybko poprzez stosowną opcję w menu, wyciągnąć numer telefonu, który ktoś nam przysłał, numer przesyłki, link do strony internetowej, a następnie zapisać jako szablon SMS, notatkę czy przesłać go dalej jako nową wiadomość (SMS, E-mail). Możliwości tych jest troszkę więcej i zapewne będą one rosnąć.

Aplikacje producenta

Nie Jestem tutaj w stanie, ani też nie chce opisywać wszystkiego co proponuje producent telefonu. Aplikacje tworząc część składową BlindShella, są proste, szybkie i zasadniczo efektywne. Czego byśmy nie użyli, będziemy zadowoleni, jeżeli oczywiście akceptujemy taki sposób obsługi telefonu z wszystkimi ograniczeniami systemu. Zwrócę jedynie uwagę na szereg praktycznych aplikacji zawartych we wnętrzu BlindShella.
Czytnik NFC. Do etykiet NFC możemy przypisać (nagrać informacje głosowe), które zostaną nam odczytane po przyłożeniu telefonu.
Lokalizator. telefon może zostać sparowany z dowolną ilością breloków. Wtedy sygnał dźwiękowy breloka może być zdalnie włączony za pomocą telefonu.
Galeria zdjęć. Można każde zdjęcie zaopatrzyć w informację głosową, dzięki której możemy zorientować się, co zawiera dane zdjęcie. Nasz opis oczywiście nagrywamy sobie wcześniej.
Tester kolorów i Lupa. Ponoć nie są złe. Nie mam doświadczenia z innymi rozwiązaniami, dlatego nie mogę napisać nic więcej.
Gdzie jestem. Funkcja GPS informująca o najbliższej lokalizacji. Mogę powiedzieć, że działa. Nie można nic więcej zrobić w ramach tej aplikacji.
Czytnik książek. Tu pozytywne i negatywne spostrzeżenia. Na plus można zaliczyć odtwarzanie DAISY, E-Pub i kilka innych formatów. Wczytywanie i nawigacja po książkach działa naprawdę stabilnie. Co więcej, czytanie książek nie powoduje szybkiego rozładowywania się baterii, co stanowi przeciwwagę do drogich specjalistycznych odtwarzaczy (PlexTalk, Orion). Na minus muszę zaliczyć fakt, że audiobooki odtwarzane są tylko i wyłącznie ze standardową prędkością. nie można jej w żaden sposób przyspieszyć ani zwolnić (gdyby ktoś chciał). Nie działają też klawisze numeryczne, które mogłyby spokojnie posłużyć do nawigacji po książce. Mam tu na myśli: szybką nawigację po słowach, zdaniach i akapitach, regulację prędkości w locie, wstawianie zakładki jednym klawiszem i skok do zakładki – innym, przejście do określonego procentu tekstu. Rzeczy te można zrealizować jedynie przez menu i to nie w najprostszy sposób.
Podobnie działa Odtwarzacz muzyki.
Bardzo szybko i sensownie korzysta się z Radia internetowego. Bogaty katalog stacji radiowych, kategorie tematyczne i geograficzne, możliwość dodawania stacji do ulubionych. Wszystko to sprawia, że aplikacja jest przyjazna w obsłudze. Może jedynie przeszkadzać zbyt duża gadatliwość telefonu podczas nawigacji po liście stacji radiowych, startu i pauzy. To w ogóle jest osobny problem albo jak kto woli – zaleta telefonu.

Dyktowanie

Najprawdopodobniej „zasilana” przez Google, funkcja dyktowania jest wywoływana za pomocą bocznego przycisku umieszczonego z prawej strony. To ten trzeci tzw. Przycisk akcji, mówiąc zgodnie z nomenklaturą Twórców urządzenia. Jego wciśnięcie i przytrzymanie włącza nasłuchiwanie. Po usłyszeniu sygnału dźwiękowego możemy wypowiedzieć polecenie sterujące telefonem. Do końca nie wiem, na jakiej zasadzie telefon wyłapuje nasze polecenia, ale ważne, że działają i to naprawdę dobrze. Możemy wywołać nazwę konkretnej aplikacji, poprosić o wykonanie telefonu do kogoś z Książki adresowej i podyktować głosowo do kogoś SMS. Jedynie trochę trzeba uzbroić się w cierpliwość, ponieważ system nie działa aż tak szybko, jak by mógł i pomiędzy tym co mówimy, a tym co wykonał i potem powie telefon mija trochę czasu. Nie więcej jednak, jak podczas sterowania systemem z poziomu Asystenta Google.
Za to rewelacyjnie działa dyktowanie samego tekstu, np. podczas pisania SMS. Wszędzie tam, gdzie możemy wpisać dłuższy tekst, możemy użyć dyktowania. W tym celu przytrzymujemy boczny przycisk akcji i czekamy na sygnał. Po każdym podyktowanym fragmencie, telefon delikatnie zawibruje. W tym momencie dyktowanie może zostać ręcznie zakończone poprzez naciśnięcie przycisku potwierdź, cofnij lub bocznego przycisku akcji. Na szczęście nie trzeba tego robić. Po jakiejś chwili (kilka sekund), Dyktowanie zostanie zakończone samoistnie. W moim odczuciu naprawdę jest dobrze. Można dyktować spore partie tekstu, który najczęściej interpretowany jest bezbłędnie, chyba trochę nawet lepiej, niż dyktowanie Apple’a rodem z Nuance, które kiedyś było hitem, a teraz już nie robi takiego wrażenia. Co więcej, tak jak to ma miejsce w przypadku Google’a, dyktowanie po najnowszej aktualizacji ma działać również, gdy nie jesteśmy połączeni z internetem.

Korzystanie z telefonu

Powyżej starałem się dosyć szczegółowo opisać wygląd i sposób działania BlindShella. W dalszej części skupię się już bardziej na moich wrażeniach z użytkowania urządzenia.
Przez kilkanaście dni testowania nie udało mi się zawiesić telefonu, ani też spowolnić jego pracy. Wszystko działa stosunkowo szybko i bardzo stabilnie. Celowo nie będę się licytował i porównywał jakości i sposobu pracy aplikacji sterowanych klawiaturą do nawigacji po interfejsie dotykowym. Że ogólnie szybciej pracuje się za pomocą klawiatury, to jasne. Gdy znasz interfejs – rozkład elementów na ekranie dotykowym, to dotrzesz do nich czasem szybciej, czasem wolniej, ale mniej więcej w ten sam sposób, co klikając klawiaturą. Oczywiście są różnie zaprojektowane aplikacje, interfejsy i nie da się tego tak prosto porównywać.
Byłem ciekawy, jak po czasie będzie mi się pracowało ze strzałkami i klawiaturą numeryczną. Tak jak myślałem, samo wejście w zapomniany sposób obsługi było bezproblemowe. Za to pojawiły się inne nie tyle problemy, co sprawy, które zaczęły mi szybko przeszkadzać. Pomimo niewątpliwych zalet i radości z korzystania z telefonu przy pomocy klawiatury, szybko okazały się one na tyle istotne, że po powrocie do iPhone’a czułem ulgę. Mam tu na myśli głośne klikanie, dosyć „ciężkie” działanie strzałek, jakiś niby nie do końca uchwytny, a jednak słyszalny dźwięk albo tylko złudzenie – wrażenie, jakby podczas szybkiej nawigacji po menu, synteza lekko zniekształcała pierwszą głoskę, albo miała problem podczas urwania jednej, a początkiem kolejnej wypowiedzi. Nie traktuję tego jako błąd, a raczej jako przypadłość użytej technologii. Sam głośnik, bo o tym jeszcze nie pisałem, nie jest zły. Jest donośny, gra głośno, oferuje bardzo dużo wysokich tonów, o wiele mniej niskich. Mi to akurat przeszkadza. Jestem przyzwyczajony już do innej klasy sprzętu. Monofoniczny mikrofon ma przyjemną charakterystykę, ale przez użyte filtry odszumiające, których nie można wyłączyć, brzmi cicho i źle. Podczas szybkiego pisania na klawiaturze, synteza ewidentnie nie nadąża za tym, co wpisujemy. Mnie to bardzo denerwowało. Nie dało się zmienić echa klawiatury podczas pisania, dzięki czemu można by pisać dyskretniej. Męczyły mnie też rozmaite komunikaty screenreadera, których nie można wyłączyć. Wspomnę tylko o oznajmianiu przez telefon statusu wiadomości (odebrana i wychodząca)
Osobny problem to powiadomienia. Wszystko wskazuje na to, że nie synchronizują się one z określonymi aplikacjami. Oznacza to, że dopóki ich nie usuniemy ręcznie, to zostają i wciąż są aktywne. Nie znikają po wywołaniu z ich poziomu określonej aplikacji. Pomijam już fakt, że Powiadomienia i Wydarzenia kalendarza to dla systemu to samo, chyba że wkradł się tutaj błąd w tłumaczeniu.
Ustawianie czasu i daty, wpisywanie numerów to bajka, Przypomina dawne Nokie albo jak kto woli działanie z klawiaturą bankomatu. Szybkie telefonowanie okazało się nie aż tak szybkie. Synteza nie nadąża za naszymi palcami. Oczywiście można wpisać numer i zadzwonić nie zważając na interakcję głosową, ale nie każdy lubi tak pracować. Tak czy inaczej, dzwonienie (szczególnie do numerów zdefiniowanych pod cyframi jako ulubione), i odbieranie telefonu to przyjemność. Gdy jesteśmy przy telefonie muszę zasygnalizować jeszcze dwie kwestie. Rozmowy telefoniczne są bardzo głośne. Niby można trochę przyciszyć dźwięk, który dobiega z głośnika przeznaczonego do rozmów, ale i tak będzie on na tyle głośny, że osoba obok raczej spokojnie słyszy, o czym mowa, a w okolicznościach niesprzyjających, rozmowa mogłaby jej nawet przeszkadzać. Druga sprawa to możliwość nagrywania rozmów telefonicznych. Rzecz do włączenia poprzez menu dostępne w podczas trwania rozmowy. Nagranie można szybko włączyć i wyłączyć. Jakość nagrania jest bardzo dziwna. Raczej więc potraktujmy tę funkcję jako ciekawostkę.
Ogólnie z telefonu korzystało mi się naprawdę całkiem nieźle. Szybkie odbieranie telefonów i bardzo dobrze działająca funkcja dyktowania tekstu to rzeczy, które miło wspominam. Tylko że dla mnie to jednak za mało. Za bardzo przyzwyczaiłem się już do smartfonów i nie zamieniłbym iPhone’a na telefon klawiszowy. Jakość komponentów, wielość aplikacji dodatkowych, lepsza synteza, dostęp do chmur i bankowości elektronicznej. To wszystko akurat dla mnie ma znaczenie i wygląda na to, że już żadna klawiatura zrekompensować tego nie zdoła.
Gdy jesteśmy przy bankowości, nie sposób nie zadać sobie pytania, co z płatnościami telefonem. Wszakże jest moduł NFC. Niestety. Poza funkcją etykietowania, nie da się go wykorzystać do płatności. Wszystko przez brak czytnika linii papilarnych i certyfikacji od samego Google’a. Teoretycznie dałoby się może wprowadzić płatności z pominięciem portfela Google Pay i oparte na danych samej karty (Hce), ale to też nie takie proste. Coraz mniej banków oferuje tę możliwość. Wygląda więc na to, że musimy się pogodzić z brakiem dostępu do płatności przy pomocy BlindShella.

Aplikacje zewnętrzne

Ostatnią bardzo istotną kwestią, na którą pragnę zwrócić uwagę jest dostęp do aplikacji zewnętrznych. Jak już pisałem, nie istnieje możliwość tak po prostu obsługi aplikacji dla systemu Android. Twórcy BlindShella, kierując się możliwościami technicznymi systemu i danej aplikacji, ale też sugestiami użytkowników, starają się udostępnić sporo popularnego oprogramowania tak, aby można go było używać przy pomocy klawiatury. Trzeba przyznać, że dobrze im to wychodzi. Od premiery telefonu, która miała miejsce we wrześniu 2021 r., kilka bardzo istotnych aplikacji zostało wypuszczonych. Są to głównie popularne komunikatory: WhatsApp, Messenger, Skype i Telegram. Nie jako od razu w systemie działa YouTube, przeglądarka internetowa oraz klient poczty, który ma pewne ograniczenia, ale mniej zaawansowanym użytkownikom powinien wystarczyć.
Pojawił się też jakiś czas temu Google Lokout, który wykorzystując rozpoznawanie tekstu, odczytuje szereg informacji znajdujących się w najbliższym otoczeniu. Co ciekawe można się w ramach akurat tej aplikacji zalogować na nasze konto Google. To niestety wyjątek. Z kolei Certyfikat Covid-19 pozwala wprowadzić i pokazać stosowne zaświadczenie. W planach oczywiście jest coraz więcej aplikacji i co ważne, producent (przynajmniej na teraz) gwarantuje dożywotnie aktualizacje oprogramowania.
Nie za dużo dobrego jestem w stanie powiedzieć o części z udostępnionych aplikacji. Dobrze, że są i miło, że działają. Nie satysfakcjonuje mnie w żadnym razie sposób obsługi większości z nich. Mam tu na myśli, Skype, Messenger i WhatsApp. Wszystkie działają bardzo podobnie. Nie wiem, czy zaproponowany sposób obsługi wynika z niemożności dostosowania ich obsługi z klawiatury, czy może z chęci jak najszybszego wypuszczenia aplikacji, ale nie byłem w stanie z nich realnie korzystać. Działają one na zasadzie nawigacji strzałkami, zatwierdzania i anulowania stosownymi klawiszami elementów „dużego” interfejsu aplikacji, który choć dostępny za pomocą klawiatury, zoptymalizowany został do pracy na urządzeniach z ekranami dotykowymi. To trochę tak, jakbyśmy na siłę chcieli obsługiwać dotykowy interfejs aplikacji tylko przy pomocy klawiatury, co sprawia, że bardzo długo dociera się do oddalonych elementów. Co więcej, przy zamykaniu i otwieraniu okienek z rozmowami, albo opcjami, fokus nie jest stabilny i podczas nawigowania dosyć często zdarza się, że samoistnie zmienia swoje położenie. Tak było w Messengerze, Skypie i WhatsAppie. To istotne aplikacje i szkoda, że tak uciążliwie trzeba je obsługiwać. Niestety nie wiem, czy wynika to z niemożności ich dostosowania, czy zbyt szybkiej adaptacji do wymogów BlindShella.
Jedyny chlubny wyjątek to komunikator Telegram. Oparty został na bardzo prostym interfejsie, hierarchicznym i kontekstowo skomponowanym menu, tak jednoznacznym, że trudno popełnić tam błąd. Możemy przeglądać chaty, nagrywać i odsłuchiwać wiadomości audio, tworzyć wiadomości tekstowe i na nie odpowiadać. Jedyna niedogodność (choć też nie dla wszystkich dokuczliwa) to fakt, że wiadomości audio odtwarzane są ze standardową prędkością i nie można ich przyspieszyć. Poza tym wszystko działa poprawnie, a z Telegramu korzysta się naprawdę szybko i efektywnie. Jeżeli za jakiś czas, Messenger, WhatsApp, Skype mogłyby działać w podobny sposób, byłoby idealnie i przyczyniłoby się to w znaczący sposób do zwiększenia komfortu używania tych popularnych aplikacji do rozmów.
Nieźle działa też YouTube. Możemy wyszukiwać, korzystać z historii (ostatnio oglądanych filmów), i odtwarzać Znalezione klipy. Działa to dobrze, ale pojawia się znacząca przeszkoda, o której wspominałem we wstępie. Mam na myśli oczywiście brak możliwości zalogowania się na konto Google, a tym samym synchronizacji, wyszukiwania, historii obejrzanych treści i innych ustawień YouTube’a.
Jestem bardzo ciekawy, w jaki sposób i jak bardzo będą się rozwijać aplikacje implementowane do BlindShella. Brakuje mi bardzo dostępu do chmury, choćby Dropboxa, a jeszcze lepiej OneDrive’a i Google Drive’a. Sądzę, że łatwo byłoby przygotować klienta Twittera i odtwarzacz podcastów oraz czytnik kanałów RSS.

Na zakończenie

Takie urządzenia, jak BlindShell, kiedyś Czytak, specjalistyczne playery i tzw. urządzenia codziennego użytku, wywołują zazwyczaj nieskończone i bardzo ostre dyskusje, dla kogo i po co w ogóle zaistniały, kto tak naprawdę jest nimi zainteresowany. Często też oponenci technologii dedykowanym niewidomym i słabowidzącym zwracają zresztą bardzo słusznie uwagę na ich cenę – nieadekwatną do możliwości sprzętowych i programowych oraz na niewystarczająco długo oferowane i zbyt mało rzetelne wsparcie techniczne. Nie można częstokroć podważyć sensu tych opinii. Należy pamiętać, że nie wszystko jest dla wszystkich i nie negując bez wątpienia słusznej idei uniwersalnego projektowania i dostępu do technologii, zawsze będzie miejsce na wyspecjalizowane urządzenia pomyślane o szczególnych potrzebach określonej, niewielkiej grupy odbiorców. I właśnie BlindShell stanowi przykład takiego urządzenia. Trzeba powiedzieć – raczej mimo wszystko udanego. Zastanawia mnie tylko, jak tak naprawdę będzie duża jego grupa docelowa i ilu w niej będzie użytkowników zainteresowanych dalszym rozwojem systemu, jako całości i wprowadzania coraz to nowych zaawansowanych usług, aplikacji oraz ich sensownej – podkreślam sensownej adaptacji do możliwości i sposobu funkcjonowania klawiszowego telefonu. Idea owszem kusząca, pomysły i postulaty zapewne warte rozważenia, a potem wdrożenia. Czy jednak to wszystko stanie się możliwe, kiedy niemal wszystkie interfejsy i usługi wprowadzane do urządzeń mobilnych, powstawały z myślą o telefonach z ekranem dotykowym? Producent BlindShella mierzy wysoko.
BlindShellowi życzę wiele lat sensownego rozwoju, bo jest tego wart. Oby jego kolejna (jeżeli się kiedyś pojawi) nowa sprzętowa wersja zdołała i mogła dorównać jakości i klasie powszechnie dziś dostępnych smartfonów, dokładając do tego skupienie się na interfejsie klawiaturowym. Będzie to pewnie coraz trudniejsze, ale drugi (ten obecny) BlindShell pokazał, że nie jest to tak zupełnie niewykonalne.

Specyfikacja BlindShella 2 Classic

Łączność

  • GSM (2G): 850/900/1800/1900 MHz
    • WCDMA (3G): B1/B2/B4/B5/B8
    • FDD-LTE (4G): B1/B2/B3/B4/B5/B7/B8/B12/B13/B17/B20/B25/B26/B28/B66/B71
    • TDD-LTE (4G): B38/B40/B41
    • VoLTE
    • Bluetooth: 4.2
    • WiFi: 2.4 GHz + 5 GHz (802.11 a/b/g/n/ac)
    • GNSS: GPS, Galileo, BeiDou
    • Odbiornik radia FM
    • Czytnik NFC

Sprzętowe

  • Wyświetlacz: 2.83″ (480 x 640)
    • RAM: 2 GB
    • Pamięć telefonu: 16 GB SSD
    • Procesor: Qualcomm SDM450
    • Gniazdo micro SD: wspierane do 128 GB (FAT32)
    • Kamera: 13 MP
    • Gniazda SIM: 2 x microSIM
    • Akumulator: 3000 mAh
    • Głośnik: 1.5 W
    • Mikrofon: podwójny z technologią redukcji szumów
    • Wyjście audio: 3.5 stereo audio jack
    • Gniazdo USB: Typ-C
    • Klawisze: klawiatura alfanumeryczna, SOS, głośność, boczny klawisz funkcyjny
    • Latarka LED
    • Lampa błyskowa LED
    • Magnetometr
    • Barometr
    • Akcelerometr
    • Żyroskop
    • Czujnik zbliżeniowy

Wymiary

  • Wysokość x Szerokość x Grubość: 135,2 x 54,6 x 16,7 mm
    • Waga: 100g (telefon), 49g (akumulator)

Michał Kasperczak

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top