W środowisku osób z dysfunkcją wzroku powszechny jest pogląd, że do aktualizacji wszelkiego oprogramowania, a w szczególności do aktualizacji systemów operacyjnych, należy podchodzić bardzo konserwatywnie. Jakkolwiek doświadczenie zdaje się na ogół potwierdzać słuszność takiego postępowania, to jak to zwykle z regółami bywa, zawsze istnieją jakieś wyjątki. Takim właśnie wyjątkiem jest aktualizacja rocznicowa dla systemu Windows.
Jeśli ktoś miał dość odwagi by zainstalować Windows 10 i używa tego systemu w domu lub w pracy, to z pewnością powinien zainstalować omawianą aktualizację. Jeśli zaś wstrzymywaliśmy się od zaktualizowania naszego systemu, to obecnie naprawdę warto wziąć pod uwagę możliwość jego aktualizacji.
Dlaczego warto
Aktualizacja systemu Windows zawiera wiele usprawnień, z których skorzystają wszyscy użytkownicy. System jest teraz szybszy i wygodniejszy w użyciu. Jednak najbardziej istotne z punktu widzenia użytkowników z dysfunkcją wzroku jest usprawnienie funkcji związanych z dostępnością systemu.
Kilka miesięcy temu można było przeczytać na blogu poświęconym dostępności produktów firmy Microsoft, że rok bieżący jest dla giganta z Redmond rokiem dostępności. Od tamtej pory regularnie ukazują się na powyższej stronie informacje o usprawnieniach pakietu MS Office, systemu windows, przeglądarki internetowej czy wreszcie środowiska programistycznego. O ile jednak dla użytkownika nie zaawansowanego technicznie wiele z tych informacji wydaje się nie mieć wielkiego znaczenia lub nie rozumie on w jaki sposób zmiany takie miałyby się przekładać na poprawę jakości pracy z komputerem czy urządzeniami mobilnymi, o tyle zmiany dotyczące podstawowego dla nas narzędzia, tj. czytnika ekranu, doskonale pokazują tak zmianę ważności dostępności, jak i ogrom pracy, która została w tej dziedzinie wykonana.
Narrator
Wraz z opublikowaniem systemu Windows XP osoby z dysfunkcją wzroku otrzymały zintegrowane z systemem operacyjnym narzędzia, które w założeniu miały realizować funkcje związane z dostępnością. Jak zła była jakość tych narzędzi wie każdy, kto kiedykolwiek próbował z nich korzystać. Narrator mówił niewiele, spowalniał pracę komputera a jakość dostępnych syntezatorów mowy była po prostu niezadowalająca. Zmiany na lepsze pojawiły się wraz z systemem Windows 8. Narrator zaczął mówić nieco więcej, jakość głosów syntetycznych uległa poprawie a syntezatory stały się nieco bardziej responsywne. Lecz w tamtym systemie wciąż nie można było uważać narratora za narzędzie pozwalające na wykonywanie w sensowny sposób zadań związanych z pracą czy rozrywką.
Premiera dziesiątki rozczarowała wszystkich, którzy oczekiwali istotnej poprawy w dziedzinie dostępności systemu Windows. Optymiści powiedzą w tym miejscu, że należy się cieszyć, iż nowa wersja systemu nie przyniosła ze sobą pogorszenia, ale zapowiedzi Microsoftu skłaniały nas do oczekiwania istotnych zmian na lepsze. Wreszcie, po rok trwającym oczekiwaniu, Microsoft zrealizował obietnice związane z dostępnością. Narrator w obecnej wersji stał się prawdziwym, pełnowartościowym czytnikiem ekranu. Wprawdzie aplikacja na obecnym etapie rozwoju jest jeszcze produktem niedojrzałym, działa w sposób nieintuicyjny i obciążony szeregiem błędów i niedoróbek, ale mimo wszystko dostrzegam w niej potencjał rozwojowy.
Narrator jest szybki. Dobrze współpracuje ze wszystkimi syntezatorami w standardzie SAPI 5. Jest jedynym czytnikiem ekranu poprawnie obsługującym przeglądarkę Microsoft Edge. Gwoli informacji należy w tym miejscu powiedzieć, że o ile Ostrze było obsługiwane przez NVDA, o tyle po zainstalowaniu aktualizacji rocznicowej czytnik już przeglądarki nie obsługuje.
A Inne aplikacje?
Dostępność to oczywiście znacznie więcej niż tylko możliwość skorzystania z przeglądarki. Wraz z udoskonaleniem Narratora Microsoft rozpoczął prace nad stworzeniem mechanizmów zapewniających dostępność w obrębie całego systemu. Stopniowo przez proces optymalizacji w dziedzinie dostępności przechodzą aplikacje pakietu Ms Office, Visual Studio i wreszcie produkty służące rozrywce jak np. Xbox. Deweloperzy tworzący czytniki ekranu dla Windows mają dostęp do dokumentacji opisującej te nowe mechanizmy. Żaden ze znanych czytników jak dotąd nie radzi sobie z nową architekturą. Czy oznacza to, że w przewidywalnej przyszłości Microsoft zbuduje infrastrukturę dostępnościową w taki sposób, iż wyeliminuje to konkurencyjne czytniki ekranu a sytuacja upodobni się do tej, z którą mają do czynienia użytkownicy systemu Mac OS? Czas pokaże.