Logo Tyfloświat
  • Strona główna
  • Zakup telewizora przez osobę niewidomą lub słabowidzącą

Opisy i testy kilku telewizorów pojawiały się już w Tyfloświecie, ale dotyczyły one konkretnych, wybranych modeli. Każdego roku powstają nowe telewizory, z nowymi usprawnieniami, dodatkami lub po prostu ulepszeniami tego, co już wcześniej wprowadzono. W tańszych odbiornikach można spotkać dostępne funkcje wcześniej obecne tylko w tych droższych itd.

Jaki zatem telewizor kupić w tym roku i w przyszłości? Czy istnieją jakieś ponadczasowe lub ważne kryteria wyboru? Okazuje się, że jest ich trochę i to właśnie na nich skupimy się w niniejszym artykule. Niezależnie od tego, czy już wiecie, jaki telewizor chcecie kupić, czy też chcecie zapoznać się z artykułem, ponieważ temat telewizorów jest Wam obcy, wierzymy, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

Rozmiar ekranu

Oto pierwsze i najważniejsze obok budżetu kryterium brane pod uwagę przy zakupie.

Dlaczego ważny jest rozmiar ekranu?

Pierwszy powód jest dość prozaiczny. Chodzi mianowicie o to, czy telewizor, który chcemy kupić, zmieści się w przewidzianym dla niego miejscu. Jeżeli urządzenie ma wisieć na ścianie w dość dużym pomieszczeniu, to rozmiar nie jest aż tak istotny, wtedy większe znaczenie ma budżet. Warto jednak w większych pomieszczeniach korzystać z odbiorników o proporcjonalnie większej przekątnej ekranu. Dla osób widzących związane jest to z estetyką i komfortem oglądania, ponieważ malutki telewizor na ścianie nie wygląda zbyt okazale, a i obraz oglądany z daleka będzie mniej widzialny. Dla osób niewidomych istotny jest dźwięk. W większych odbiornikach głośniki są po prostu lepsze, mocniejsze i na ogół szerzej rozstawione, co już przynosi konkretny efekt akustyczny.

Jeżeli jednak do dyspozycji macie niewiele miejsca, to w grę wchodzą tylko małe 32-calowe telewizory. Mniejszych udźwiękowionych urządzeń już nie ma. Należy pamiętać, że 32-calowe smart TV są niestety zubożone względem telewizorów 43-calowych i większych, np. w przypadku Samsunga mamy tylko jedno wejście USB i 2 wejścia HDMI, brak Bluetootha czy możliwości nagrywania cyfrowego na dysk zewnętrzny. W przypadku LG będzie to dość słaby procesor, niewiele pamięci wewnętrznej na aplikacje. Najmniejsze urządzenia LG i Samsung nie umożliwiają też skorzystania z Apple AirPlay 2, czyli możliwości odtwarzania multimediów z iPhone’a czy iPada. Podobnie jest w przypadku większości urządzeń z Androidem, ponieważ na ogół nie obsługują one AirPlay 2. W przypadku innych producentów większość telewizorów 32-calowych charakteryzuje się rozdzielczością HD Ready, a najwyższa rozdzielczość w odbiornikach tego rozmiaru to Full HD.

Jeśli 32-cale to nadal zbyt dużo, na ratunek proponuję rozwiązanie typu TV Stick. TV Stick to malutkie urządzenie z Androidem na pokładzie. Jeżeli mamy telewizor nieobsługujący smart TV w rozmiarze 24 lub 27 cali, wystarczy połączyć taki stick z Android TV lub Google TV z naszym telewizorem przy pomocy HDMI. Wtedy sam telewizor jest tylko wyświetlaczem, a wszystkie funkcje odbioru treści z anteny, przez WI-FI lub Bluetooth przejmuje TV Stick. Oczywiście taki mały odbiornik musi mieć chociaż jedno złącze HDMI, co jest już zazwyczaj normą nawet w bardzo małych telewizorach.

Jeżeli posiadacie komputer stacjonarny lub laptop i do niego podłączany jest zewnętrzny monitor, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby kupić monitor z funkcją odbioru sygnału telewizyjnego. W ciągu ostatniego roku Samsung udostępnił takie urządzenia z funkcją telewizora w wersji smart z systemem Tizen, znanym z telewizorów standardowych. Takie rozwiązanie zadowoli wszystkich tych, którzy nie lubią mnożyć w domu ekranów i wystarczy im jeden lub ze względów logistycznych muszą mieć tylko jeden ekran do wszystkiego.

Budżet

Jak już wspomniałem, to, obok rozmiaru telewizora, najważniejsze kryterium. Jeżeli mamy do dyspozycji np. 3000 zł, nie ma sensu przyglądać się wielkim telewizorom, kosztujących dwa lub trzy razy więcej. Nawet do dwóch tysięcy złotych można znaleźć całkiem przyzwoity odbiornik, ale w takim urządzeniu nie obejdzie się bez kompromisów czy mniej wygodnych rozwiązań. Na przykład telewizory Samsung z serii QLED i NEO QLED, czyli te droższe, oferują rozwiązanie w postaci kabla One Connect. To specjalny przewód, którym do telewizora doprowadzamy jednocześnie i prąd, i sygnały transmisji z różnych źródeł. Ten kabel z jednej strony podłączony jest do telewizora, natomiast jego drugi koniec podłączamy do specjalnego panelu zawierającego złącze zasilania, antenowe, HDMI itp.

W tańszych odbiornikach nadal mamy do czynienia z tradycyjną mniejszą lub większą wiązką kabli podłączanych do urządzenia. Można też spotkać się z sytuacją, że w tańszym telewizorze kabel zasilający jest podłączony na stałe do urządzenia.

W przypadku LG oferowany jest ciekawszy i lepszy pilot Magic. Jest to pilot Bluetooth, z mikrofonem i żyroskopem. Tańsze odbiorniki w standardzie wyposażone są w piloty klasyczne, działające na podczerwień, co wymaga skierowania diody pilota dokładnie w stronę urządzenia.

Cena jest też wyznaczana przez różne inne możliwości odbiornika, jaki chcemy kupić, np. obecność lub brak gniazda anteny satelitarnej, liczba gniazd HDMI i USB, większą lub mniejszą liczbę głośników oraz ich moc, ilość dodatkowych sprzętowo-programowych ulepszeń obrazu i dźwięku, czy wreszcie wspomniane już nagrywanie na dysk USB lub jego brak. Ważny jest też rodzaj wyświetlacza, przy czym nie chodzi tylko o jego rozmiar.

Wyświetlacz

Zależnie od częstotliwości wyświetlania i użytej technologii (IPS LCD lub VA, OLED czy QLED), odwzorowanie obrazu może być mniej lub bardziej szczegółowe, odwzorowanie kolorów lepsze lub gorsze, a kąty widzenia mniejsze lub większe. W tańszych odbiornikach znajdziemy wyświetlacze IPS LCD o odświeżaniu 50 Hz, w odbiornikach droższych umieszcza się matryce oparte na kropkach kwantowych lub wykonane w technologii OLED. Te wyświetlacze charakteryzują się wyższym odświeżaniem obrazu, bo rzędu 100 Hz lub nawet więcej. O poszczególnych technologiach, wadach i zaletach zastosowań konkretnych z nich możecie poczytać na stronach poświęconych sprzętowi telewizyjnemu, monitorom itd.

To wszystko jest szczególnie ważne dla osób korzystających ze wzroku i tutaj uzasadnione jest naciągnięcie budżetu, jeżeli odbiornik z lepszym wyświetlaczem sprawdzi się lepiej niż tańszy odpowiednik.

Na szczęście można znaleźć odbiorniki tańsze, za to z dobrym wyświetlaczem. W końcu telewizor, to przede wszystkim ekran.

Złącza oraz organizacja okablowania

Jest to aspekt, o którym sam nie pomyślałem, kupując swoje urządzenia. Na szczęście w moim przypadku nie trzeba było niczego zmieniać, ponieważ wszystkie kable mogłem ułożyć bez konieczności dokonywania fizycznych cudów. O czym tu właściwie mowa? Chodzi o to, po której stronie telewizora znajduje się większość gniazd takich, jak USB, HDMI, antenowe itp. Np. w moim telewizorze Samsung większość wtyków znajduje się bliżej prawej strony urządzenia, co w tym przypadku okazało się stroną właściwą. Nadmiar przewodów został zgrabnie ukryty za komodą i biurkiem. Natomiast w przypadku drugiego telewizora, tj. LG, złącza znajdują się bliżej lewej strony. To też ułatwiło optymalizację ułożenia okablowania przy drugim odbiorniku. Nie jest to oczywiście regułą, że w LG złącza są bliżej lewej strony a w Samsungu bliżej prawej. Jeżeli jednak ma to dla Was znaczenie, warto wziąć to pod uwagę przy wyborze urządzenia. Innym ważnym aspektem jest sposób ukierunkowania złączy. Najwygodniej jest wtedy, gdy gniazda, z których korzystamy są tak ustawione, że podłączone do nich kable odchodzą od telewizora w bok, a nie do tyłu. Niestety niektóre złącza są umieszczane tylko w taki sposób, że kable odchodzą do tyłu. Wtedy trzeba uważać, żeby nie uszkodzić wtyczek czy samych gniazd w telewizorze. Jeżeli skorzystamy z takiego gniazda, gdzie kable odchodzą do tyłu, to urządzenie musi mieć zachowany odpowiedni odstęp od ściany lub tylnej płyty szafki, żeby kable mogły tam być umieszczone.

Warto w sytuacji, gdy telewizor będzie powieszony na ścianie, zainwestować w odpowiedni uchwyt, który umożliwi regulację ustawienia telewizora.

Co jest jeszcze ważne?

Warto też zastanowić się, czy rzeczywiście potrzebujemy telewizora z bardzo dużą ilością złączy, szczególnie HDMI i czy muszą one obsługiwać najnowszą wersję danego standardu. Jeżeli do telewizora zamierzamy podłączyć jeden dysk zewnętrzny, służący do odtwarzania plików na nim umieszczonych i okazjonalnie podłączymy przy pomocy  HDMI np. laptopa, to wystarczy nam spokojnie 32-calowe urządzenie z jednym złączem USB 2.0 i dwoma złączami HDMI 2.0 lub 2.0b. Jeżeli jednak telewizor ma być centrum domowej rozrywki i ma być do niego podłączony np. komputer stacjonarny, laptop, konsola do gier czy dekoder, jeżeli z niego korzystamy właśnie w taki sposób, to warto zainwestować w odbiornik, który będzie posiadał przynajmniej trzy złącza HDMI w wersji 2.0b lub nawet cztery takie złącza, gdzie czwarte jest już w najnowszej wersji HDMI 2.1, oraz dwa  lub nawet trzy złącza USB.

Zawsze warto wybierać telewizor, który posiada gniazdo anteny satelitarnej. Nigdy nie można być pewnym, czy nie skorzystamy kiedyś z oferty satelitarnego operatora, a bez takiego gniazda będziemy skazani wyłącznie na zapewne nieudźwiękowiony dekoder i tym samym niedostępną telewizję. W takiej sytuacji zawsze warto dopłacić te niewielkie pieniądze, jeżeli rozważany jest zakup porównywalnego telewizora bez takiego gniazda.

Jeżeli chodzi o inne złącza, np. słuchawkowe, kompozytowe, to znajdziemy je już w niewielu odbiornikach. Wiele źródeł, w tym odtwarzacze zewnętrzne, korzystają z HDMI, natomiast wyjście audio jest przeważnie cyfrowe lub można skorzystać z Bluetooth.

Jeżeli telewizor obsługuje telewizję kablową i satelitarną, to oczywistością jest też obecność złącza CI (Common Interface) w wersji CI+ 1.4 lub nowszej. Do tego złącza podłączany jest moduł z kartą, które dostarcza operator naszej telewizji, jeżeli wybraliśmy płatną ofertę od dostawcy telewizji kablowej lub satelitarnej.

W przypadku telewizji naziemnej nie trzeba podłączać niczego oprócz anteny, najlepiej zewnętrznej, montowanej na pewnej wysokości (dach lub maszt na ścianie budynku). Jeżeli nie jest możliwe skorzystanie z anteny zewnętrznej, trzeba wyposażyć się w dobrą antenę pokojową. Może okazać się, że antena zewnętrzna jest niezbędna, gdy znajdujemy się daleko od nadajników cyfrowej telewizji naziemnej w naszej okolicy.

Pilot

Na ogół pilota sobie wybrać nie możemy, chociaż nie zawsze. Istotne jest jednak, jaki pilot będzie się nam wygodniej obsługiwać. Czy ma być to klasyczny pilot na podczerwień, czy może pilot zawierający nowe usprawnienia, np. mikrofon do wydawania poleceń głosowych. A może chcecie kupić minimalistyczny pilot, nieposiadający klawiatury numerycznej i miliona przycisków funkcyjnych? Ostatnią nowością, w tym przypadku od firmy Samsung, jest tzw. pilot solarny. Chodzi o to, że znajdujące się w nim baterie to akumulatorki i są one ładowane przy pomocy energii świetlnej.

Do tańszych lub mniejszych odbiorników dodawane są piloty klasyczne, słabiej wyposażone. Do odbiorników droższych dołączane są piloty o ciekawszym designie i o większej liczbie funkcji.

Nie zawsze musimy być skazani na pilot oryginalny. W przypadku LG można dokupić np. pilot Magic do telewizora 32-calowego LM6370. Wtedy polecenia głosowe działają dokładnie tak, jak w droższych modelach Nano Cell i OLED.

Z pewnością przewagą pilotów klasycznych, o większej liczbie przycisków jest dostępna większa ilość funkcji przy pojedynczym naciśnięciu przycisku. Nie bez znaczenia są też oznaczenia newralgicznych funkcji, takich jak przycisk zasilania, głośniej/ciszej, kanał w górę/w dół itp. Na mniejszych, designerskich pilotach w rodzaju tych od Samsunga, nie ma miejsca ani na tyle przycisków, ani na oznaczenia ułatwiające orientację w obsłudze takiego pilota.

Z pewnością wadą pilotów nieposiadających klawiatury numerycznej jest konieczność wielokrotnego klikania i przesuwania strzałek. Szybciej wpisze się 3-cyfrowy numer kanału na pilocie z klawiaturą numeryczną. Natomiast zaletą takiego minimalistycznego pilota jest jego wielkość. W przypadku Smart TV, duże kółko ze strzałkami i duży wyeksponowany przycisk wyboru, zatwierdzania lub jak kto woli po prostu przycisk OK na pewno jest wygodniejszy do obsługi menu i interfejsu niż odszukiwanie znacznie mniejszych przycisków strzałek czy przycisku wyboru między dość gęsto upakowanymi przyciskami na pilocie tradycyjnym. Nie ma tutaj lepszego rozwiązania, a jest po prostu indywidualny wybór, a tam, gdzie jest on możliwy, warto z niego skorzystać.

Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania związane z odbiorem sygnału telewizyjnego

Chcąc wyjść naprzeciw osobom, które kupują lub będą kupować w najbliższym czasie telewizor, lub chcą skorzystać z oferty któregoś z operatorów telewizji cyfrowej (kablowej lub satelitarnej), zamieszczam w tym miejscu odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.

Jednym z najczęściej powtarzających się pytań jest to, jaki telewizor kupić, żeby można było korzystać z udźwiękowienia. Najmniejsze dostępne modele, jak już napisałem wcześniej mają 32-cale. Nie może to być jednak dowolny 32-calowy telewizor. Musi to być telewizor smart. Informację o tym, czy oglądany produkt jest Smart TV, czy też nie, znajdziecie w specyfikacji technicznej na stronie sklepu lub producenta. Każdy nowy telewizor smart firm LG i Samsung z lat 2018 i późniejszych posiadają w swoim oprogramowaniu przewodnik głosowy, który można uruchomić.

Menu dostępności wywołuje się w telewizorach Samsunga i w LG przytrzymaniem przycisku wyciszania na pilocie. Oczywiście wiele, jeśli nie większość urządzeń tych firm z lat wcześniejszych, również posiada taki przewodnik głosowy, ale w tamtym czasie nie było to jeszcze regułą.

Można oczywiście kupić telewizor niebędący urządzeniem Smart TV i skorzystać z TV sticka, jeżeli tylko takie urządzenie będzie posiadało złącze HDMI. W takiej sytuacji udźwiękowiony będzie system w urządzeniu podłączonym do telewizora przez HDMI i to przy pomocy jego pilota będzie odbywała się obsługa takiego urządzenia. Rola telewizora ograniczy się wtedy tylko do wyświetlania obrazu ze źródła HDMI i odtwarzania z niego dźwięku. W przypadku dużych systemów jak np. system Smart TV od Samsunga Tizen i od LG WEB OS, są one dostępne praktycznie w pełni, jeżeli chodzi o zakres obsługi tradycyjnej cyfrowej telewizji i ich funkcji. Telewizory firm trzecich wyposażone w Android TV lub Google TV mogą mieć tę dostępność na bardzo zróżnicowanym poziomie. Na przykład telewizory Xiaomi z Androidem są z powodzeniem używane przez osoby niewidome.

Inne autorskie systemy np. Panasonic też mogą posiadać pewne funkcje ułatwień dostępu, ale ich zakres może być znacznie uboższy niż w telewizorach korzystających z systemu od Google, Tizena czy WEB OS.

Następnym, często powtarzającym się pytaniem jest to, który telewizor wybrać, żeby skorzystać z dostępnego w nim przewodnika głosowego do sterowania telewizją cyfrową. Może to być dowolny telewizor Samsung lub LG, który posiada złącze CI+ w wersji 1.3 lub nowszy. Jak wspomniałem, warto upewnić się, że dostępne jest również gniazdo anteny satelitarnej, a nie tylko naziemnej lub kablowej. Cała reszta zależy od operatora naszej telewizji cyfrowej. Jeżeli operator oferuje możliwość podłączenia samego modułu CAM do złącza CI+ w telewizorze i zostawia klientowi wybór w sytuacji, gdy chce on kartę, a nie chce dekodera, to wszystko w porządku. Wybieramy kartę wraz z modułem CAM CI+. Różnie nazywają się te moduły u różnych operatorów, np. w PolsatBox to po prostu Moduł CAM, w UPC ten moduł wraz kartą nazywany jest Mediamodułem, jeszcze inaczej mogą nazywać go lokalni dostawcy cyfrowej telewizji kablowej.

Niestety nie każda firma oferuje możliwość skorzystania z modułów CAM. Na przykład Orange dostarcza do klientów tylko dekodery, czego potwierdzenie uzyskałem na infolinii operatora. Na szczęście wielu innych, tak lokalnych, jak i większych dostawców pozwala na korzystanie z kart bez dekodera, bezpośrednio w telewizorze.

Dlaczego to takie ważne?

Dekodery to po prostu urządzenia niedostępne dla osób niewidomych, a jedyna możliwość korzystania z nich przez osobę niewidomą jest taka, jak dawniej możliwość korzystania z nieudźwiękowionych telefonów komórkowych, tych sprzed czasów smartfonów, czyli uczenie się na pamięć wszystkich opcji w urządzeniu przy pomocy osób widzących.

Jeżeli korzystamy już z oferty wraz z dekoderem, to do czasu zmiany nie będzie możliwe skorzystanie z udźwiękowionej telewizji cyfrowej.

Co właściwie oferuje telewizja cyfrowa i dlaczego to jest takie ważne? Przecież można nauczyć się przełączać kanały, zapamiętać ich numery, czy dowiedzieć się, jak włączyć audiodeskrypcję w dekoderze. Owszem można, ale cyfrowa telewizja oferuje znacznie większe możliwości, nawet w tanich odbiornikach. Można m. in. przeglądać program telewizyjny i na jego podstawie programować sobie oglądanie różnych pozycji na różnych kanałach, można wybrać nie tylko audiodeskrypcję, ale każdą inną dostępną w danym materiale ścieżkę dźwiękową, można korzystać z włącznika i wyłącznika czasowego w telewizorze. Można tworzyć wiele list ulubionych kanałów tak, że np. każdy użytkownik telewizora ma swoją listę ulubionych z własną ich kolejnością. W wielu droższych odbiornikach można skorzystać z możliwości nagrywania programów telewizyjnych na dysk zewnętrzny, również przy użyciu harmonogramu. Możliwe jest też korzystanie z funkcji wstrzymywania programu na żywo i odtwarzania go z opóźnieniem względem faktycznej emisji, nawet do kilkudziesięciu minut wstecz.

Jeżeli chodzi o nagrywanie, istnieje pewne ograniczenie. Materiał, mimo, że nagrany na dysku zewnętrznym, można obejrzeć tylko na telewizorze, który dokonał nagrania. Próba obejścia zabezpieczeń to już łamanie licencji i praw własności.

Oczywiście odbiorcy telewizji naziemnej nie muszą martwić się o dodatkowy sprzęt i jeżeli tylko oferta tam dostępna im wystarcza, to mogą cieszyć się cyfrową telewizją bez konieczności podpisywania umowy, podłączania do telewizora dodatkowych urządzeń takich jak moduł CAM CI+, ponieważ w tej sytuacji wystarczy skorzystać z telewizora z przewodnikiem głosowym i po prostu podłączyć antenę.

Na sam koniec tej części dodam tylko to, co w czasie zmiany wersji DVBT z 1 na 2 w Polsce jest powtarzane chyba wszędzie, jak mantra. Wszystkie sprzedawane obecnie odbiorniki, a nawet ogromna większość tych sprzed czterech lat obsługują DVBT2.

Jaki telewizor smart wybrać i z którym systemem?

W przypadku osób niewidomych i słabowidzących, oprócz kwestii sprzętowych pojawia się jeszcze kwestia dostępności.

Jeżeli chodzi o tradycyjną telewizję cyfrową, właściwie wszystkie odbiorniki, zarówno te z Androidem, jak i te z systemami zamkniętymi od producentów w rodzaju Samsunga (Tizen) czy LG (WebOS), umożliwiają przynajmniej dobrą obsługę telewizji cyfrowej, zarówno naziemnej, jak i kablowej czy satelitarnej.

Trudności zaczynają się w przypadku, gdy do oglądania treści ktoś chce skorzystać z aplikacji dostawców zewnętrznych. Osobiście nie miałem do czynienia z telewizorem LG, w którym byłbym w stanie obsłużyć aplikację inną niż Youtube. W Samsungach jest nieco lepiej, ponieważ do Youtube’a można dopisać Netfliksa, HBO Max, Amazon Prime oraz Apple Music. Pozostałe aplikacje, zarówno w systemie Tizen, jak i WebOS, na ogół straszą niezaetykietowanymi kontrolkami albo niezrozumiałymi komunikatami, a nawet po prostu ciszą, brakiem mowy czytnika ekranu w telewizorze po otwarciu takiej aplikacji. Natomiast z przeglądarki internetowej, mało wygodnie, ale udało mi się skorzystać w telewizorze LG i Samsunga.

Nie jest wykluczone, że w przypadku LG próbowałem niepoprawnie korzystać z Netfliksa, ponieważ inny użytkownicy niewidomi telewizorów tej firmy twierdzą, że są w stanie go obsłużyć. Pewne jest jedno. Jeżeli chcemy korzystać z aplikacji dostawców zewnętrznych, to najlepszym systemem wydaje się Android TV lub Google TV. Tam też oczywiście można napotkać wiele niedostępnych elementów, jednak sumarycznie możliwe jest skorzystanie przez osobę niewidomą z większego zakresu usług Smart TV i aplikacji dostępnych w sklepie Play.

Moim zdaniem, co chcę szczególnie podkreślić, jeżeli zależy nam przede wszystkim na obsłudze telewizji cyfrowej tradycyjnej, najlepiej zakupić telewizor Samsung lub LG. Dostępność usług telewizyjnych jest tam na najwyższym poziomie.

Kiedy jednak komuś zależy na aplikacjach dostawców zewnętrznych, najlepiej będzie kupić telewizor z systemem od Google na pokładzie. Telewizory z oprogramowaniem Google często charakteryzują się też ciekawszymi parametrami sprzętu niż ich odpowiedniki za zbliżoną cenę od Samsunga i LG. Wystarczy zwrócić uwagę na telewizory TCL czy Xiaomi, a z nieco droższych Sony albo Philips.

Niedogodnością telewizorów LG jest fakt, że najnowsze modele wyświetlają w swoim systemie Smart TV WEBOS reklamy okienkowe. Natomiast pewną wadą Samsunga jest mocno ograniczona możliwość odtwarzania plików z dysków zewnętrznych. Modele z 2019 roku i późniejsze nie wspierają kodeka Divx, co oznacza, że wiele plików z filmami nie zostanie odtworzonych. W takiej sytuacji można jednak ratować się możliwością odtwarzania z komputera przez DLNA, jeżeli telewizor je wspiera lub bezpośrednio przez HDMI.

Jeżeli chodzi o systemy Smart TV Tizen i WebOS, z pewnością różnią się one przede wszystkim wizualnie. W mniejszym stopniu są to różnice nazewnicze. Np. w LG przycisk domowy otwiera panel domowy. W urządzeniach Samsung przycisk Smart Hub wywołuje Ekran Smart Hub. Oba jednak z punktu widzenia osoby korzystającej z przewodnika głosowego wyglądają bardzo podobnie. Ekran główny to po prostu pasek aplikacji, po którym poruszamy się w lewo i w prawo. Wybór konkretnej aplikacji zatwierdzamy przyciskiem wyboru. Oba paski ekranu domowego lub Smart Huba możemy edytować, przesuwając lub usuwając z niego ikony poszczególnych usług i aplikacji. Akurat ten element wydaje się bardziej dostępny w telewizorach Samsung, w którym przewodnik głosowy informuje o pozycji przesuwanego właśnie elementu na pasku i o tym, między jakimi innymi się on obecnie znajduje. W LG WEBOS trzeba sobie to niestety liczyć i polegać trochę na własnej pamięci, ale też jest to do spersonalizowania. W obu systemach znajdują się oczywiście ustawienia. Dalsze różnice nazewnicze to np. źródła w Samsungu – w telewizorach LG po prostu wejścia. Chodzi jednak faktycznie o odtwarzanie z różnych wejść lub źródeł, np. z komputera lub dekodera przez HDMI, z anteny satelitarnej, z anteny naziemnej/kablowej, z dysku USB itp.

Oba systemy, zarówno ten od LG, jak i od Samsunga, poprawnie współpracują z komputerami PC z systemem Windows. Przez HDMI można skierować do telewizora zarówno dźwięk z komputera, jak i obraz. Po podłączeniu wszystko jest wykrywane automatycznie w ciągu maksymalnie kilkunastu sekund. Oczywiście mogą zdarzyć się jakieś błędy, ale samo rozwiązanie jest naprawdę wygodne, wystarczy po prostu podłączyć kabel HDMI do telewizora, a później do komputera lub laptopa.

Tutaj odsyłam do testów telewizorów, w których opisałem dokładniej ich interfejs. Nowsze modele niewiele się zmieniły pod tym względem w porównaniu z opisanymi w testach telewizorami. Oczywiście rozmieszczenie ikon i funkcji oraz ilość różni się w zależności od tego, czy jest to Samsung, czy LG i jak wyposażony jest to telewizor.

W telewizorach z oprogramowaniem Google również mamy ekran główny, z którego możemy wywoływać aplikacje.

Wszystkie 3 systemy mają sklep z aplikacjami. W Samsungu jest to po prostu APPS, w Androidzie Sklep Play, a w LG sklep LG.

Większość dostawców, nie tylko nadawców telewizyjnych lub tych ze streamingiem video, posiada swoje aplikacje we wszystkich tych sklepach. Aplikacje te są aktualizowane i wspierane dość długo tak, że telewizor, który kupimy posłuży w pełnym zakresie przez kilka lat.

Jeżeli chodzi o wsparcie, to warto pochwalić Samsunga, który potrafi wydawać aktualizacje dla odbiorników sprzed nawet 6 lat. W przypadku urządzeń z Androidem znowu wszystko zależy od poszczególnych producentów i półki cenowej, z jakiej jest urządzenie, chociaż oczywiście Smart TV oparty na oprogramowaniu Google też może być z powodzeniem używany przez ładnych kilka lat.

Zakup telewizora wymaga pewnych przemyśleń i czasem kompromisów. Najważniejsze zagadnienia to: budżet i rozmiar ekranu. Potrzeby użytkownika to dopiero trzecie zagadnienie, ale oczywiście nie mniej ważne od dwóch poprzednich. Mogą być one oczywiście bardzo różne. Jednej osobie wystarczy prosty 32-calowy lub mniejszy odbiornik, ktoś inny chciałby skorzystać z telewizora większego, lepszej jakości i z większą ilością złączy oraz funkcji. Na szczęście na rynku jest wiele modeli telewizorów i każdy znajdzie coś dla siebie. Zawsze będą istnieć obszary, niezależnie od wybranego systemu smart, w którym osoba niewidoma nie będzie w stanie zrobić nic lub zrobić będzie mogła bardzo niewiele. Na ogół jest jednak tak, że większość podstawowych usług i funkcji w telewizorze będzie w mniejszym lub większym stopniu używalna. Z pewnością każdy znajdzie urządzenie maksymalnie zbliżone do swoich potrzeb i możliwości finansowych.

Kamil Żak

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top