Logo Tyfloświat

Obecnie niepełnosprawność przestaje być tematem tabu. Coraz więcej i coraz głośniej mówimy o różnych jej rodzajach. Dziś osoby z niepełnosprawnościami możemy spotkać prawie wszędzie. Coraz częściej na ekranach kin pojawiają się filmy poruszające tematykę niepełnosprawności. Niedawno miała miejsce premiera filmu Jacka Lusińskiego – „Carte blanche”. Jest to historia nauczyciela stopniowo tracącego wzrok. Przypadkiem dowiedziałam się od znajomego, że to właśnie barwnikowe zwyrodnienie siatkówki jest przyczyną pogarszania się stanu wzroku głównego bohatera. Ponieważ film mnie zainteresował, postanowiłam wybrać się do kina.
Wprawdzie nie było audiodeskrypcji, ale i tak warto było go zobaczyć. Muszę przyznać, że bohater filmu jest mi w jakiś sposób bliski, nie tylko dlatego, że sama jestem nauczycielką, ale również dlatego, że od dziecka towarzyszy mi właśnie to schorzenie. Po obejrzeniu filmu zaczęłam intensywnie zastanawiać się nad funkcjonowaniem nauczyciela z dysfunkcją wzroku.
Czy osoba niewidoma lub słabowidząca powinna kończyć studia pedagogiczne, a jeśli tak, to jaka specjalizacja byłaby dla niej najodpowiedniejsza? Czy osoba z dysfunkcją wzroku ma szanse pracować jako nauczyciel? A jeśli tak, to na jakim etapie edukacji jest to możliwe, z jakimi uczniami może ona pracować i w jakiej placówce ma szanse znaleźć zatrudnienie? A wreszcie, przede wszystkim, w jaki sposób może rzetelnie wykonywać swoją pracę?
Nauczyciel to dość trudny i bardzo odpowiedzialny zawód, który często wymaga od człowieka dużo wytrzymałości, cierpliwości i wyrozumiałości, a niekiedy także poświęcenia. Wielu osobom wydaje się, że do jego wykonywania nie potrzeba żadnych zdolności i szczególnych predyspozycji. Ich zdaniem nie jest to zawód trudny, bo przecież każdy sam kiedyś chodził do szkoły i doskonale wie, jak uczyć. To nieprawda. Niektórzy mówią też żartobliwie, że tę grupę społeczną można poznać po kilku pierwszych zdaniach. Tym większe owych „mędrców” zaskoczenie, gdy usłyszą o niewidzącym nauczycielu. Dla niektórych ludzi jest to bowiem niewyobrażalne. Jak osoba niewidoma czy słabowidząca może czegokolwiek, kogokolwiek nauczyć? Jak może ona zapewnić bezpieczeństwo swoim uczniom? Zapominamy jednak o tym, że poza wzrokiem mamy jeszcze inne zmysły. Nie ma żadnych prawnych przeszkód co do wykonywania zawodu nauczyciela przez osobę z dysfunkcją narządu wzroku. Nie istnieją regulacje prawne, które by tego kategorycznie zabraniały. W świetle przepisów unijnych niezatrudnienie niewidomego nauczyciela mogłoby zostać uznane nawet za formę jawnej dyskryminacji. Jedynie lekarz medycyny pracy, poprzez wystawienie negatywnej opinii o stanie zdrowia pracownika, może uniemożliwić mu podjęcie pracy na danym stanowisku. Uważam, że przeszkody, jakie napotykają na swej nauczycielskiej drodze osoby niewidome lub słabowidzące mają swe źródło raczej w ludzkiej mentalności, ogólnie przyjętych normach społecznych czy nastawieniu do osób niepełnosprawnych, niż w świadomości zakresu powierzanych obowiązków i odpowiedzialności, a także praktyki zawodowej. Są bowiem osoby niewidome i w znacznym stopniu słabowidzące, które pracują w zawodzie i robią to świetnie.
W obecnych czasach osoby niepełnosprawne z powodzeniem kończą studia wyższe na różnych kierunkach. Nie jeden pełnosprawny może pozazdrościć im sukcesów w nauce i uzyskanych dyplomów. Rozwój technologii wspierających znacznie ułatwił nam dostęp do wiedzy, a co za tym idzie poszerzanie zakresu wiadomości, a także nabywanie pożądanych umiejętności i kwalifikacji zawodowych. Na wielu uczelniach osoby niepełnosprawne mogą uzyskać różnego rodzaju wsparcie. Nie ma więc żadnych przeszkód, by osoba z dysfunkcją wzroku nie była w stanie ukończyć także studiów pedagogicznych. Problem pojawia się w momencie wyboru specjalizacji. Konieczne jest tutaj uwzględnienie stanu wzroku, a także specyfiki i szybkości przebiegu choroby. Podjęcie zbyt pochopnej decyzji może w przyszłości skutkować dużymi trudnościami w znalezieniu zatrudnienia. A kto lepiej zna swoje oczy, jak nie sam ich właściciel?
Chcąc uzyskać odpowiedź na niektóre z nurtujących mnie pytań, postanowiłam porozmawiać z kilkoma osobami z mojej branży, przy czym nie kierował mną brak stosownej wiedzy pedagogicznej czy doświadczenia zawodowego, lecz chęć przedstawienia problemu w sposób maksymalnie obiektywny. Przeanalizujmy więc specyfikę pracy nauczyciela na kolejnych szczeblach edukacji, uwzględniając stan wzroku i jego wpływ na realizację obowiązków zawodowych.

Najmłodsi

Wszyscy wiemy, że praca z przedszkolakami wymaga od nauczyciela odpowiedniego podejścia do dziecka, cierpliwości, uwagi i dużej spostrzegawczości. Podczas zajęć przedszkolnych dzieci przyswajają elementarną wiedzę, nabywają i rozwijają podstawowe umiejętności życia codziennego, a także uczą się norm społecznych oraz zasad funkcjonowania w grupie. Ciekawość świata sprawia, że nieustannie rozpiera je energia. Nauczyciel musi mieć więc przysłowiowe „oczy dookoła głowy” i „śmigło w …”, żeby nadążyć za pomysłami podopiecznych. To on bierze bowiem odpowiedzialność prawną za zdrowie, a także życie dzieci. A im grupa jest liczniejsza, tym trudniej wszystkich upilnować.
Nie ma więc żadnych szans, aby jakakolwiek dyrekcja zgodziła się na zatrudnienie osoby niewidomej lub w znacznym stopniu słabowidzącej do pracy z grupą kilkudziesięciu widzących maluchów. Zapewne również rodzice wyraziliby dezaprobatę dla takiego pomysłu. Zależy im bowiem przede wszystkim na bezpieczeństwie własnego dziecka. Poza tym żadna, rozsądnie myśląca osoba niewidoma czy też w znacznym stopniu słabowidząca nie podjęłaby się takiej pracy. Wiązałoby się to bowiem ze zbyt dużym ryzykiem i obciążeniem psychicznym. Uważam, że dużo większe szanse miałaby tutaj osoba z jednowzrocznością. Jedno oko sprawne to już dużo więcej niż dwoje całkowicie bądź znacznie uszkodzonych. Nie jest jednak powiedziane, że osoba z dość dużym upośledzeniem narządu wzroku nie ma szans pracować z tak małymi dziećmi. Może ona pracować z grupą mniej liczną, kilkuosobową. I to zarówno w przedszkolu masowym, jak i specjalnym. Niestety nikt nie powierzy osobie niewidomej nawet kilkorga dzieci. A szkoda, bo przecież osoby całkowicie niewidome bywają rodzicami i to zazwyczaj normalnie wydolnymi, jeśli chodzi o ich funkcje wychowawcze. Niestety taka osoba może prowadzić jedynie pojedyncze zajęcia, takie jak np.: rytmika, nauczanie języka obcego czy religia.
W przypadku osoby słabowidzącej wszystko zależy od dyrekcji i jej podejścia do tematu niepełnosprawności. Jeśli na stanowisku kierowniczym znajdzie się ktoś, kto również ma problemy ze wzrokiem lub ma kontakt z takimi osobami, to istnieje szansa, że ustosunkuje się do osoby niedowidzącej mniej krytycznie. Duże znaczenie ma tutaj także rodzaj schorzenia i szybkość postępowania utraty wzroku. Zmniejszające się pole widzenia zacznie z czasem utrudniać osobie słabowidzącej wykonywanie pracy. Chodzi tu zarówno o kontrolę postępów w nauce i sposobu zachowania dzieci, jak i o lokalizację elementów w przestrzeni, a także o przemieszczanie się w niej. Nauczyciel może wprawdzie przygotować pomoce dydaktyczne w taki sposób, aby umożliwiały mu przekazanie wiedzy. Dużo większy problem pojawi się jednak w momencie, gdy konieczna będzie praca na materiale książkowym. Wówczas trudniej będzie wesprzeć dziecko swoją pomocą. Natomiast nauczyciel niedowidzący, pracujący z dziećmi niewidomymi i słabowidzącymi znajduje się w lepszej sytuacji. Może on stosować głównie metodę werbalną i poglądową, a także bazować na dotyku i technikach bezwzrokowych. Taka praca będzie zatem dużo łatwiejsza dla osoby w znacznym stopniu słabowidzącej. Przede wszystkim dlatego, że mając podobne problemy wynikające z niepełnosprawności funkcjonuje w podobny sposób. Dzięki temu łatwiej będzie jej zrozumieć problemy dziecka i wytłumaczyć mu pewne kwestie. Taka osoba będzie dobrze wiedziała, jak trafić do dziecka. Niestety obecnie takich stanowisk pracy i placówek jest niewiele.

Pierwsze kroki w szkole

Jeśli chodzi o nauczanie początkowe w klasach 1 – 3 szkoły podstawowej, to sytuacja wygląda podobnie. Nauczyciel z dysfunkcją wzroku będzie miał największe problemy z zatrudnieniem na tym etapie kształcenia. O jakichś szansach na pracę można mówić bodaj tylko wtedy, gdy jest to placówka specjalna dla dzieci niewidomych. Również osobie ze znacznymi ubytkami wzroku będzie ciężko znaleźć pracę na takim stanowisku w szkole masowej. Mimo, iż dzieci są już trochę starsze, to wciąż mało zdyscyplinowane i bardzo aktywne. Niewiele potrzeba, aby doszło do tragicznego wypadku. Na tym etapie dzieci uczą się przede wszystkim czytać i pisać. Praca nauczyciela jest więc w dużej mierze oparta na podręcznikach, ćwiczeniach i zeszytach. Bardzo często dziecko wymaga pomocy w wykonaniu zadanego zadania lub ćwiczenia, bezpośrednio przy jego ławce. Nauczyciel z dużą dysfunkcją wzroku będzie miał problemy nie tylko z odczytywaniem druku, ale i z estetycznym pismem. Przyswojenie określonego zasobu wiedzy i nabycie podstawowych umiejętności na tym etapie kształcenia ma fundamentalne znaczenie dla dalszego rozwoju dziecka. Nie można więc pozwolić sobie na niedociągnięcia. Według mnie także i tutaj w najlepszej sytuacji będą nauczyciele jednowzroczni lub posiadający niewielką wadę wzroku.

Szkoła podstawowa – etap drugi

Podobnie na poziomie klas 4 – 6 szkoły podstawowej nauczyciel napotka na trudności. Jednak moim zdaniem nauczanie przedmiotowe zapewnia niewidomemu i słabowidzącemu nauczycielowi trochę więcej swobody w działaniu. Problem z dyscypliną i kontrolą zachowania uczniów nadal pozostaje, Ale teraz mamy większą możliwość stosowania metod werbalnych. Nauczyciel koncentruje się wyłącznie na zakresie wiedzy z przedmiotu, którego naucza. Może on więc zastosować niekonwencjonalne metody nauczania. Jeśli dobrze przygotujemy swój warsztat pracy, to nie powinno być większych trudności ze współpracą z dziećmi. Niestety nie da się uniknąć pracy na materiale książkowym i zeszytowym. Moim zdaniem osoba niewidoma może sprawdzić się w nauczaniu dzieci na poziomie klas 4 – 6 szkoły podstawowej, ale z uwagi na szereg trudności powinna to być szkoła dla dzieci niewidomych. Równie ciężko w szkole masowej będzie nauczycielowi w dużym stopniu słabowidzącemu, dlatego też sądzę, że także w tym wypadku najlepsza byłaby placówka specjalna.

Praca z młodzieżą

Na etapie gimnazjum i liceum sytuacja nauczyciela z dysfunkcją wzroku będzie wyglądała zupełnie inaczej. Trochę łatwiej będzie mu utrzymać dyscyplinę i zapewnić uczniom bezpieczeństwo. Są oni już znacznie bardziej świadomi swego zachowania i jego negatywnych konsekwencji. Choć niekiedy nawet u licealistów mogą zdarzać się ryzykowne i nierozsądne zachowania. Powinniśmy więc włożyć dużo pracy w nawiązanie dobrych relacji z uczniami. Jeśli będziemy traktować ich poważnie, będziemy wobec nich szczerzy i uczciwi, to nic nie stanie na drodze sukcesom w pracy i nauce. Nauczyciel z dysfunkcją wzroku będzie miał tutaj znaczną swobodę w wyborze metod nauczania i weryfikacji postępów w nauce. Choć przez wielu nauczycieli metody te mogą nie być akceptowane. Uczniowie oczywiście będą próbowali przechytrzyć nauczyciela, zarówno podczas sprawdzianów, jak i w trakcie odrabiania prac domowych. Musi on więc być przygotowany na wystąpienie takich sytuacji. Pamiętajmy jednak, że szkoła to nie pole bitwy. Praca z podręcznikiem będzie sprawiała nauczycielowi już dużo mniej trudności. Wystarczy dobrze poznać materiały, na których pracujemy i przystosować je do swoich potrzeb. Poza tym im dzieci starsze, tym częściej możemy pozwolić sobie na odejście od podręcznika. Komunikacja werbalna z uczniami jest już na tyle sprawna, że można korzystać z metody opisowej. Wielu niewidzących nauczycieli pracuje właśnie na tym szczeblu kształcenia. Są to między innymi nauczyciele historii, języka ojczystego i obcego, matematyki, a także informatyki.

Edukacja osób dorosłych

W dzisiejszych czasach dużo osób po ukończeniu studiów wyższych zajmuje się pracą naukową. Dziś już prawie każdy ma tytuł magistra. Coraz częściej sięgamy po doktorat. Prowadzenie zajęć na uczelni wyższej nie stanowi żadnego problemu ani dla osoby niewidomej, ani dla słabowidzącej. Pracuje ona bowiem z ludźmi dorosłymi, prezentującymi odpowiednie postawy i zachowania. Również pod względem organizacyjnym nie ma większych trudności.
Nie zapominajmy jednak o tym, że praca nauczyciela to nie wyłącznie kontakt z uczniami oraz ich rodzicami. To są także relacje z dyrekcją i pozostałymi nauczycielami, koleżankami i kolegami z pracy. Jeśli wśród nich znajdą się życzliwe osoby, które potrafią zrozumieć, w czym tkwi kłopot, to wypełnianie różnego rodzaju dokumentacji czy organizowanie wyjść lub wycieczek nie będzie stanowiło problemu. Zaprzyjaźniona koleżanka bądź kolega poświęcą chwilę, aby pomóc nam w uzupełnieniu dziennika czy sprawdzeniu prac. Poza tym w dobie cyfryzacji można rozwiązać ten problem zupełnie inaczej. Obecnie wyposażenie szkół w komputery jest czymś powszechnym. W wielu szkołach dziennik elektroniczny ułatwia życie uczniom, nauczycielom i rodzicom. Taka forma dokumentacji sprawia, że rodzice i uczniowie mogą na bieżąco kontrolować postępy w nauce. Dzięki programowi udźwiękawiającemu czy też powiększającemu uzyskujemy większą swobodę w działaniu. Jeśli zaś otaczają nas osoby, które nie są nam przychylne, to należy liczyć się z tym, że niezależnie od naszych wysiłków praca nauczycielska nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Poza tym powinniśmy także pamiętać o tym, że nauczyciel mający jakiekolwiek problemy wzrokowe będzie stale na cenzurowanym. Bardzo często dyrekcja zwraca na takiego odstającego od reszty otoczenia pracownika dużo większą uwagę i wymaga od niego dużo więcej niż od pozostałych nauczycieli. Najlepiej więc być ekspertem w swojej dziedzinie i prosić o pomoc tylko w naprawdę trudnej sytuacji. W ten sposób zyskamy szacunek współpracowników.

Podsumujmy

Biorąc pod uwagę powyższe informacje, pozwoliłam sobie na wyciągnięcie następujących wniosków. Jeśli osoba niewidoma chce uczyć, to musi liczyć się z tym, że w szkole masowej, nie będzie to możliwe na wszystkich szczeblach edukacji. Pewne wyjście z takiej sytuacji będą stanowiły zajęcia indywidualne. Moim zdaniem osobie niewidomej najłatwiej będzie pracować w ośrodku specjalnym z dziećmi niewidomymi. Jeśli zamierza ona nauczać języka obcego, może próbować również w liceum dla dzieci słabowidzących, niemniej jednak taka powinna zdawać sobie sprawę z faktu, że praca w takim miejscu może być kłopotliwa. Osoba w znacznym stopniu słabowidząca może próbować znaleźć zatrudnienie w szkole masowej, ale raczej dopiero na etapie gimnazjum bądź liceum. Może ona również podjąć pracę w ośrodku specjalnym. W przypadku nauczycieli z dysfunkcją wzroku największy problem będzie dotyczył bezpieczeństwa uczniów, a także pracy na materiale książkowym. Ale czy zawsze musimy widzieć wszystko w czarnych barwach? A może zbyt mocno trzymamy się podręczników? Dawniej ich nie było, a wiedza i tak była przekazywana. Wielu z nas zapomina również, jaki wpływ ma na uczniów obecność niepełnosprawnego nauczyciela. Taka osoba może nauczyć ich tolerancji wobec osób z niepełnosprawnością. Bardzo często widzi ona więcej niż pozostali. I to właśnie do niej uczniowie chętniej przyjdą, gdy będą mieli poważny problem. Nie skupiajmy się wyłącznie na tym, czego komu brakuje, bo dobry nauczyciel to nauczyciel z duszą. Doskonałym tego przykładem jest praca zawodowa pana Macieja Białka, pierwowzoru głównego bohatera filmu „Carte blanche”.

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top