Minęło kilka lat, odkąd obok lokalnych magazynów danych pojawiły się chmurowe dyski, które są wykorzystywane na wielką skalę już nie tylko w firmach, ale również przez użytkowników indywidualnych.
Chciałbym w tym artykule przyjrzeć się kilku najbardziej znanym dyskom chmurowym i sprawdzić, z którego najlepiej skorzystać. Nie napiszę, z którego z nich korzystam prywatnie, a to z tego prostego powodu, że ten wybór, którego ja dokonałem, dla kogoś innego może być z różnych przyczyn zupełnie nietrafiony. Jedna osoba wybierze dysk chmurowy w pakiecie z innymi korzyściami, ktoś inny jest przywiązany do ekosystemu i nawet, jeżeli sam dysk wirtualny w chmurze danego producenta nie jest najlepszy wyłącznie jako przestrzeń do przechowywania plików, to jednak zyskuje się coś więcej, korzystając z całej gamy produktów danej firmy.
Jeszcze inni wybiorą chmurę nieatrakcyjną cenowo, ale jednak wygodną lub taką, z jakiej korzystają osoby, z którymi następuje wymiana plików, współdzielenie folderów udostępnionych. Jeszcze inni wybiorą konkretnego dostawcę dysku chmurowego z powodów biznesowych, integracji chmury z używanymi innymi rozwiązaniami itd.
Nie będziemy przyglądać się w tym artykule szczegółowo interfejsom aplikacji, a pod uwagę zostanie wzięta jedynie dostępność dla czytników ekranu i łatwość skorzystania z danego rozwiązania przez osoby niewidome i słabowidzące.
Przejdźmy zatem do rzeczy.
Dropbox – chmura najbardziej znana, ale dziś budząca mieszane odczucia
Dropbox, jak to często bywa w ostatnich latach, powstał około roku 2007 jako startup, czyli inicjatywa wymyślona przez jednego człowieka, rozwiązująca konkretny problem, a następnie rozwinięta przez niewielką grupę ludzi i doprowadzona do stanu, w jakim jest obecnie dziś, firmy wartej miliardy dolarów i zarabiającej ich miliony.
Był taki czas, że to Dropbox stał się praktycznie synonimem dysku chmurowego, ponieważ wyprzedził on takie firmy, jak Apple, Google i Microsoft. Był w stanie zaoferować coś, czego nie uświadczyliśmy w systemie Android, Chrome OS, Windows Mobile, Windows czy nawet MacOS i iOS, czyli możliwość synchronizacji poszczególnych plików i katalogów między urządzeniami w taki sposób, aby były dostępne dokładnie w takiej samej strukturze i w tej samej wersji na podłączonych do dysku chmurowego urządzeniach. Odpadła zatem konieczność przesyłania plików pocztą e-mail czy nieustannego noszenia ze sobą pendrive’a lub dysku zewnętrznego między osobami czy grupami osób, które często wymieniały pliki. Ponieważ w tamtym czasie Dropbox praktycznie nie miał konkurencji, a darmowe 2 GB wydawało się ilością wystarczającą na podstawową wymianę dokumentów czy plików graficznych, długo i prawie niepodzielnie rządził w segmencie biznesowym i użytkowników indywidualnych. Gdy giganci technologiczni wyczuli trend, atrakcyjność Dropboksa przestała być i jest coraz mniej oczywista, zwłaszcza w segmencie użytku osobistego.
Co oferuje Dropbox?
Jak już wspomniałem, Dropbox w swojej darmowej wersji oferuje dziś 2 GB przestrzeni na dane. Można ten darmowy przydział powiększyć, wysyłając zaproszenia do Dropboxa innym osobom, instalując aplikację dla komputerów i mobilną. Biorąc pod uwagę fakt, że inne liczące się w świecie dyski chmurowe oferują na start więcej przestrzeni dyskowej bez żadnych dodatkowych działań trzeba jasno stwierdzić, że oferta przestaje przystawać do obecnych realiów użytkowania i korzystania z serwisów do przechowywania plików online.
Jakie są pozostałe ograniczenia wersji darmowej Dropboksa?
Oprócz tego, że 2 GB wydaje się przestrzenią zupełnie niewystarczającą nawet użytkownikom mało wymagającym od chmury i korzystającym z takiego dysku okazjonalnie, to dodatkowym dość niewygodnym ograniczeniem jest możliwość połączenia z kontem tylko trzech urządzeń. Na ogół, jedna osoba posiada minimum 3 lub więcej urządzeń z różnych kategorii np. telefon, tablet, laptop i czasem komputer stacjonarny i nieistotny jest budżet czy wartość tych urządzeń. Chodzi o ich liczbę, która w wersji darmowej może ograniczać lub nawet niweluje to, co jest zaletą chmury i było zaletą Dropboksa od samego początku, czyli nie ma możliwości korzystania ze zgromadzonych w chmurze plików na wszystkich urządzeniach należących do użytkownika, jeżeli posiada ich więcej niż 3.
A może w płatnych pakietach jest trochę lepiej?
Dropbox oferuje kilka płatnych planów, zarówno dla użytkowników indywidualnych, jak i biznesowych.
Zacznijmy od tych pierwszych.
Plan darmowy, czyli ten, który jest aktywny tuż po założeniu konta nazywa się Dropbox Basic.
Następny w kolejności jest plan Dropbox Plus. W tym wariancie zniesiony jest limit trzech urządzeń, które można połączyć z kontem. Miejsce przydzielone użytkownikowi Dropbox plus wynosi 2 TB, bez możliwości współdzielenia go z innymi użytkownikami, ta ostatnia możliwość występuje przy ostatniej opcji, Dropbox Family, gdzie przestrzeń Dwóch terabajtów można współdzielić między maksymalnie sześcioma osobami.
Jakie inne korzyści oferuje Dropbox plus?
Pierwszą istotną różnicą względem planu Basic jest możliwość zachowania dostępu do plików offline. Przydatne jest to wtedy, gdy nie mamy dostępu do Internetu i np. edytujemy dokument umieszczony w folderze dropboksa. Gdy opłacamy plan Dropbox plus lub wyższy, zmiany w takich plikach offline zostaną zsynchronizowane w momencie, gdy odzyskamy dostęp do Internetu.
Kolejna funkcja dostępna w płatnych pakietach, a której nie uświadczymy w darmowym pakiecie podstawowym, to możliwość zdalnego wyczyszczenia urządzenia, które zostało skradzione albo nie mamy do niego w konkretnym momencie dostępu.
trzecia funkcja dostępna tylko w płatnych pakietach, od Dropbox plus począwszy, to synchronizacja inteligentna. Funkcja ta decyduje automatycznie, które pliki powinny pozostać dostępne tylko online, a które również mają być dostępne lokalnie na komputerze. Można oczywiście decydować o tym, które mają to być pliki i katalogi zupełnie samodzielnie, ale skorzystanie z inteligentnej synchronizacji z pewnością zaoszczędzi sporo miejsca np. na komputerach z dyskami o niewielkiej pojemności, gdzie z uwagą trzeba przydzielać każdy gigabajt. Kolejna funkcja dostępna tylko w płatnym planie Dropbox plus lub wyższych, to Dropbox Passwords.
Bezpieczeństwo danych jest ważne, więc w praktycznie każdym liczącym się programie z kategorii aplikacji internetowych np. przeglądarki, pakiety zabezpieczające czy nawet, jak w przypadku dropboksa serwisy do przechowywania plików można znaleźć moduł do przechowywania i zarządzania hasłami, bo tym właśnie jest Dropbox Passwords.
Dropbox Vault, to już piąta funkcja niedostępna w darmowym Dropbox Basic. Czym jest Dropbox Vault? Jest to dodatkowa warstwa zabezpieczeń dla najbardziej poufnych plików.
Na czym polega Dropbox Vault? Jest to specjalnie tworzony folder, do którego można uzyskać dostęp tylko po wprowadzeniu specjalnego numerycznego kodu pin właściwego tylko dla tego folderu. W przeciwieństwie do innych folderów umieszczanych w Dropboksie, zewnętrzne aplikacje połączone z kontem drop boks nie mają dostępu do katalogu Dropbox Vault przy użyciu API. Dostęp można uzyskać wyłącznie przy użyciu przeglądarki internetowej na stronie dropbox.com lub w aplikacji mobilnej czy komputerowej Dropbox. Po odblokowaniu dostępu do tego dodatkowo zabezpieczanego obszaru, dostęp ten zostanie znowu po pewnym czasie automatycznie zablokowany. To świetny schowek na dokumenty naprawdę wrażliwe np. skany dokumentów tożsamości, umowy, akta stanu cywilnego, dokumenty księgowe i inne tego typu wrażliwe dane.
Następna pożyteczna funkcja dostępna w płatnym Dropboksie, to wyszukiwanie pełnotekstowe. Polega ona na tym, że tam, gdzie to możliwe, wyszukiwarka sprawdza nie tylko nazwy plików pod kątem wyszukiwanego słowa lub frazy, ale przeszukuje również zawartość tekstową.
Ostatnią funkcją dostępną w płatnych pakietach Dropbox, bardzo ważną w dobie ataków ransomware, czyli oprogramowania szyfrującego pliki i żądającego za ich odszyfrowanie okupu, jest funkcja nazwana przewijaniem konta. Jest to nic innego, jak 30-dniowa historia plików umieszczanych na koncie. Możliwość przywrócenia plików przyda się nie tylko w sytuacji ekstremalnej, takiej, jak utrata danych, ale również w całkiem prozaicznej sytuacji, gdy pomylimy się i przypadkiem usuniemy ważne pliki z folderów Dropbox, których nie chcemy naprawdę usunąć.
W Dropbox family dostępne są wszystkie te same funkcje, co w Dropbox plus. Jedyne różnice, to wspomniana już wcześniej możliwość współdzielenia przestrzeni dyskowej między maksymalnie sześcioma osobami a także niewymieniona dotąd funkcja pokój rodzinny. Czym on jest? To po prostu automatycznie dostępny dla wszystkich kont połączonych w Dropbox family folder współdzielony, do którego mają uprawnienia wszyscy połączeni użytkownicy.
Wiem, że dla wielu osób może to być ułatwienie, ale myślę, że to już lekka przesada, żeby funkcję, którą mamy dostępną nawet w darmowym Dropboksie przedstawiać jako element wyższej taryfy płatnej. Różnica przecież jest jedynie taka, że pokój rodzinny tworzony jest automatycznie, natomiast w pozostałych przypadkach trzeba po prostu zaprosić właściwe osoby do współdzielenia folderu udostępnionego Dropbox.
Ile to kosztuje?
Dropbox plus, w rozliczeniu rocznym kosztuje 9,99 euro miesięcznie, natomiast w rozliczeniu miesięcznym aż 11,99 euro za miesiąc.
W przypadku Dropbox family, koszt miesięczny w rozliczeniu rocznym wynosi 16,99 euro, natomiast płatność comiesięczna zwiększa tę kwotę aż do 19,99 euro.
Czy to się opłaca?
Spuszczam na ten temat wielką kurtynę milczenia, ponieważ, jak się wydaje, płatny Dropbox dla użytkowników indywidualnych jest serwisem kompletnie nieopłacalnym. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na ofertę konkurencji, a z łatwością przekonamy się, że nawet najmniej atrakcyjna oferta jest zdecydowanie bardziej opłacalna, a nawet można przekonać się, że wiele z funkcji dostępnych tylko w Dropbox Plus lub wyższym, konkurenci udostępniają użytkownikom w wersji darmowej.
Polski użytkownik ma dodatkowo więcej powodów, by omijać płatnego Dropboksa szerokim łukiem, z powodu bardzo niekorzystnego przelicznika euro na złotego. Większości użytkowników lubiących planować budżet dość dokładnie, wystarczy wiedzieć, że płatność ta nie będzie stała, często będzie się zmieniać, a biorąc pod uwagę kurs euro w listopadzie 2021, cena ta staje się już naprawdę absurdalna i niczym niewytłumaczalna. Do pozostałych może przemówią kwestie związane z kosztami przewalutowania i pośredników, gdy płacimy kartą obsługującą tylko jedną walutę, czyli polskiego złotego, bo wtedy koszty już bardzo odczuwalnie wzrastają w skali roku. Dla kontrastu wystarczy podać przykłady innych firm, które przyjmują i rozliczają płatności w naszej walucie, a na czoło wysuwa się Apple, które długo nie chciało z euro zrezygnować, a obecnie możemy korzystać tam z płatności w złotówkach.
Krótko podsumowując tę część napiszę, że płatnego Dropboksa dla użytkowników indywidualnych powinni wybrać tylko ci, którzy mają ku temu bardzo istotne powody np. inni, z którymi współpracujemy też trzymają się Dropboksa albo korzystamy z aplikacji, której łatwiej jest wymieniać dane z Dropboksem niż z innymi serwisami do przechowywania plików. W przypadku przyzwyczajenia, korzystający z darmowego Dropboksa mogą spokojnie przy nim pozostać. To nadal ta sama dobra chmura, w której pliki są bezpieczne, a obsługa dobrze znana.
Krótko o Dropboksie dla firm
Wydaje się, że Dropbox Business jest ofertą zdecydowanie ciekawszą dla firm niż Dropbox Plus dla użytkowników indywidualnych.
Przez wiele lat Dropbox zakorzenił się w świadomości użytkowników jako ta „najlepsza chmura”, powstało wiele wtyczek integrujących Dropboksa z różnymi aplikacjami, które ułatwiają pracę, np. automatycznie zapisują pliki w wybranych folderach bez konieczności robienia tego ręcznie.
W samym Dropbox Professional i wyższych możemy znaleźć takie funkcje jak np. udostępnianie linków do plików z hasłem, możliwość ustawienia czasu ważności wygenerowanych linków, a w najwyższej ofercie Advanced mamy dostęp do nieograniczonej przestrzeni dyskowej, historii wersji plików aż do 180 dni wstecz, całej historii plików aż do 180 dni wstecz, a nawet, w szczególnych wypadkach indywidualne dostosowanie usług przez specjalistów Dropbox dla potrzeb firmy.
Odnoszę wrażenie, że dla Dropboksa priorytetem jest biznes, a nie użytkownicy indywidualni. Szczegóły dotyczące wszystkich taryf, zarówno dla użytkowników indywidualnych jak i firm znajdziecie pod tym adresem:
https://www.dropbox.com/plans?trigger=homepagefoot
Dropboks, aplikacja mobilna, witryna internetowa i aplikacja komputerowa na przykładzie Windows 10 i iPhone’a z iOS 14.8
Jeżeli chodzi o iOS, to Dropbox był i nadal jest jedną z najbardziej przyjaznych dla użytkowników VoiceOver aplikacją, chociaż w ostatnim czasie przybywa w niej więcej innych elementów niekoniecznie ułatwiających orientację w interfejsie. Jest to jednak tendencja ogólna, widoczna nie tylko w przypadku Dropboksa, ale wielu innych aplikacji, nie tylko związanych z przechowywaniem plików online. Wystarczy spojrzeć na stronę główną programu, którą dawniej były pliki, a dziś pliki są na innej karcie, którą trzeba aktywować.
Jeżeli chodzi o stronę internetową, to jest ona obsługiwalna w wystarczającym stopniu, by w razie potrzeby pobrać lub umieścić plik na Dropboksie. Dostępność też jest na wysokim z punktu widzenia niewidomego użytkownika poziomie. Kontrolki są dostępne, rozwijane menu również, przyciski i grafiki są dobrze opisane. Tabele i nagłówki ułatwiają nawigację po witrynie i nawet po liście plików i folderów.
Dostępność nie jest jednak jednoznaczna z wygodą użytkowania, więc najwygodniej do wrzucania i pobierania zawartości z Dropbox, gdy tylko to możliwe najlepiej używać dedykowanej dla danego urządzenia i systemu aplikacji Dropbox.
Przejdźmy zatem do tej aplikacji.
Muszę przyznać, że aplikacja ta nie jest ani wygodna, ani dostępna w systemie Windows tak, jak mogłaby i powinna być. Bywają tam elementy, które po prostu nie są odczytywane, a obsługa nie jest intuicyjna.
Trudności mogą się pojawić m. in przy pierwszej konfiguracji albo przy próbie odczytania części planszy aktywności, powiadomień i historii dostępnej po aktywacji prawym przyciskiem myszki lub wyłącznie jego symulacyjnym odpowiednikiem dostępnym w czytniku ekranu, z którego korzysta użytkownik.
Wrzucanie plików z poziomu eksploratora wygląda tak, jak w przypadku każdego innego folderu.
Minusem jest jedynie to, że domyślnie Dropbox, a także większość innych serwisów do przechowywania plików umieszcza zawartość, którą synchronizuje z serwerem online na dysku systemowym w folderze użytkownika.
Biorąc pod uwagę pojemność małych dysków SSD i potencjalne duże rozmiary synchronizowanej zawartości, to dość niefortunne ustawienie domyślne.
W przypadku Dropboksa i innych dysków chmurowych można jednak ten folder zmienić na inny umieszczony np. na dysku z danymi.
Microsoft One Drive
Microsoft One Drive jest dostępny w Polsce od 2008 roku.
Dziś One Drive jest jednym z kilku wiodących dysków internetowych.
W darmowej wersji przechowywać można maksymalnie 5 GB plików.
Aby korzystać z One Drive w systemie Windows 10 lub 11, nie trzeba nic instalować. Wystarczy, że mamy założone konto Microsoft i zalogujemy się w systemie Windows 10 lub 11 tym kontem. Aplikacja usługi one Drive jest zainstalowana i będzie można po zalogowaniu zacząć z niej korzystać bez konieczności podejmowania dodatkowych działań.
One Drive posiada oczywiście dedykowane aplikacje dla systemów iOS, Android oraz macOS, więc wystarczy posiadać konto Microsoft i zainstalować aplikację oraz zalogować się danymi tego konta w aplikacji One Drive.
Część z funkcji, które Dropbox oferuje w płatnym pakiecie, tutaj możemy uzyskać zupełnie za darmo. O czym mowa? Chodzi o funkcję „pliki na żądanie”, w Dropboksie nazywaną inteligentną synchronizacją.
Kolejną taką funkcją jest Magazyn osobisty, odpowiednik Dropbox Vault.
W Dropboksie do tego folderu przypisany jest specjalny pin, natomiast magazyn osobisty wymaga po prostu dodatkowego uwierzytelnienia przy pomocy tych samych metod, jakie stosujemy w przypadku weryfikacji użytkownika, np. przy użyciu poczty Mail, aplikacji z kodami jednorazowymi, np. Microsoft Authenticator albo najmniej bezpiecznej z tych opcji, czyli smsem.
Jak widać, w One Drive dostępne są funkcje, które mogą przydać się zarówno w planie darmowym Basic jak i wyższych płatnych i są one dostępne niezależnie od tego, który wariant został wybrany.
Nie ma tutaj też ograniczeń, które mogą utrudniać korzystanie z chmurowego dysku np. nawet w darmowej wersji na danym koncie może być zalogowanych kilka urządzeń i jest to liczba większa niż 3.
A czy darmową przestrzeń dyskową w One Drive można powiększyć?
Dawniej można było łatwiej uzyskać dodatkowe miejsce w ramach różnych akcji promocyjnych i powiększyć je np. jak w moim przypadku aż do 30 GB miejsca bez dodatkowych opłat.
Dziś One Drive dołączany jest często do promocyjnie wycenianych kodów na uzyskanie pakietu Microsoft365, które można kupić taniej lub nawet otrzymać w gratisie przy okazji zakupu takich sprzętów jak laptop czy tablet.
Inną metodą zwiększenia darmowej przestrzeni dyskowej w One Drive jest przekazywanie swojego linku polecającego innym, którzy jeszcze nie mają takiego konta. Po założeniu konta w One Drive przez osobę, którą uda się zachęcić, zarówno ta osoba, która konto nowe założy jak i osoba polecająca otrzyma 0,5 GB dodatkowej darmowej przestrzeni w One Drive. Można w ten sposób uzyskać nawet do 10 GB dodatkowej przestrzeni w chmurze Microsoftu, co wiąże się z założeniem konta przez 20 nowych osób.
Co ciekawe, po zakupie planu płatnego 100 GB lub 1 TB przestrzeń ta jest doliczana dodatkowo do tej darmowej, którą już udało nam się pozyskać, więc w rzeczywistości pojemność One Drive może wynosić nawet 1,04 TB.
Jakie płatne pakiety oferuje Microsoft w swoim wirtualnym dysku?
Dla osób zainteresowanych tylko relatywnie niewielkim i niezbyt drogim powiększeniem darmowej przestrzeni do 100 GB Microsoft ma plan One Drive Standalone, co kosztuje w Polsce 8 złotych bez jednego grosika.
Gdy ktoś jest zainteresowany wyłącznie chmurowym dyskiem na pliki niewielkie lub niedużą ilość większych plików, to ten plan sprawdzi się znakomicie. Jest w budżecie prawie nieodczuwalny, a przynosi wymierną korzyść w postaci dokładnie tego, czego szuka użytkownik.
Z jednej strony szkoda, że nie można skorzystać z corocznej płatności, jak ma to miejsce w wyższych pakietach, z drugiej, koszt prawie 96 zł rocznie w cyklicznej niskiej płatności comiesięcznej nie jest bardzo obciążający.
Następnym w kolejności pakietem jest Pakiet Microsoft 365 Personal. Możemy opłacać go raz w roku płacąc tylko 299,99 ZŁ albo wydać 29,99 zł raz w miesiącu. Jak widać opłata roczna jest warta wyboru, gdy chcemy trochę zaoszczędzić, bo wtedy koszt miesięczny będzie wynosił jedynie niecałe 25 zł. Gdy z jakichś względów nie każdy będzie mógł wydać taką sumę jednorazowo, wtedy pozostaje wybór rozliczeń miesięcznych. Co jest w pakiecie Microsoft365 Personal?
Chcemy czy też nie, ale tutaj otrzymujemy zarówno pakiet Microsoft Office 365 Personal, czyli Office dla jednej osoby z możliwością instalacji na pięciu urządzeniach do tego użytkownika należących oraz przestrzeń na wirtualnym dysku One Drive wynoszącą 1 TB.
Gdyby rozpatrywać tę ofertę tylko w kontekście zainteresowania wyłącznie wirtualnym dyskiem internetowym, to cena nie jest już tak atrakcyjna po przeliczeniu pojemności w GB na złotówki, ale pakiet Office to coś, z czym prędzej lub później możemy mieć do czynienia, a przy okazji chęci posiadania przestrzeni w One Drive będziemy mieć dostęp do office365 w ramach jednej płatności.
Następny, najwyższy pakiet dostępny dla użytkowników indywidualnych, to pakiet Microsoft 365 family.
Jego koszt, gdy wybierzemy rozliczenie roczne wynosi 429,99 zł. Rozliczenie miesięczne to koszt 42,99 zł na miesiąc.
Tutaj również rozliczenie roczne bardziej się opłaca, ponieważ koszt miesięczny w tym wariancie obniża się do około 35,83 zł.
Czym różni się pakiet Microsoft 365 Personal od Microsoft 365 Family?
Funkcjonalnie zasadniczo niczym. One Drive ma te same funkcje Premium w obu wariantach tj. udostępnianie linków z datą ważności, linki udostępnione chronione hasłem, zaawansowana ochrona zawartości przed złośliwym oprogramowaniem, foldery offline, historia plików, historia wersji plików, współpraca online nad dokumentami itd.
Różnica jest jedynie w ilości użytkowników, którzy mogą skorzystać z tego pakietu. Tę ofertę ciężko przebić, niezależnie od tego, czy szukamy wyłącznie przestrzeni na dysku wirtualnym czy chcemy pracować z pakietem Office, bo w obu przypadkach opłacalność tego pakietu jest bardzo wysoka. Jest to pakiet rodzinny, z którego może skorzystać aż sześciu użytkowników. Zaproszenia wysyła i zatwierdza ta osoba, która opłaca subskrypcję. Każdy z użytkowników, którzy zostaną zaproszeni i przyjmą to zaproszenie otrzymają dokładnie to samo, co w sytuacji zakupu pakietu Personal przez każdego z nich, czyli pakiet Office oraz 1 TB przestrzeni w One Drive wraz z innymi funkcjami Premium tam dostępnymi. Oznacza to aż łącznie 6 TB miejsca na dane oraz możliwość instalacji i jednoczesnego korzystania z pakietu Office nawet na trzydziestu urządzeniach, po 5 na jedno konto. Office można zainstalować oczywiście na większej liczbie urządzeń, jeżeli użytkownik posiada ich więcej, ale zalogowanych jednocześnie może być tylko 5 urządzeń na jednym koncie. To robi naprawdę imponujące wrażenie, nawet, gdy bierzemy pod uwagę wyłącznie miejsce na dane w usłudze One Drive, bez uwzględnienia programów pakietu office365, bo 6 TB u innych dostawców mieści się już w wariantach wyłącznie dla firm.
Krótko o planach One Drive dla firm
Plan pierwszy kosztuje 4,20 euro za użytkownika w automatycznej subskrypcji rocznej, w cenie nie uwzględniono podatku VAT.
Przestrzeń dyskowa wynosi 1 TB na jednego użytkownika, a największy plik, jaki można umieścić może mieć do 100 GB.
Oprócz tego, nawet w tym najniższym planie, Microsoft oferuje znaczną część funkcji ułatwiających zarządzanie i udostępnianie danych w firmie i poza nią, a także świadczy całodobową pomoc techniczną.
W planie drugim magazyn dla jednego użytkownika nie jest limitowany, dostępnych jest jeszcze więcej zaawansowanych funkcji, a jego koszt to 8,40 euro za jednego użytkownika.
Trzeci plan to Microsoft 365 Business Basic, odpowiednik indywidualnego pakietu Personal dla firm i kosztuje on 4,20 euro za jednego użytkownika w rocznej subskrypcji. W przypadku cyklicznych płatności miesięcznych koszt wzrasta do 5,10 euro za jednego użytkownika.
Całkiem to rozsądne biorąc pod uwagę, że mniejsze organizacje mają niższe finansowanie i mniejsze zespoły.
Podobnie jak w przypadku zakupu wyłącznie przestrzeni dyskowej One Drive w planie pierwszym, w pakiecie Microsoft365 Business Basic dostępna przestrzeń dyskowa to 1 TB na użytkownika, a rozmiar pliku może mieć maksymalnie 100 GB.
Ostatni plan One Drive wraz z pakietem Office, to Microsoft365 Business Standard. W subskrypcji rozliczanej corocznie koszt utrzymania konta jednego użytkownika, to 10,50 euro na miesiąc, natomiast rozliczenie comiesięczne podnosi tę sumę do 12,60 euro. Dostępna przestrzeń dla użytkownika wynosi tylko 1 TB, co akurat w tym najwyższym i najdroższym planie wydaje się decyzją mocno niezrozumiałą, biorąc pod uwagę inne oferty, w tym własną ofertę planu drugiego Microsoft One Drive.
Więcej szczegółów dotyczących funkcji zaawansowanych zarówno w planach dla użytkowników indywidualnych jak i firm poznacie na tej stronie.
https://www.microsoft.com/pl-pl/microsoft-365/onedrive/compare-onedrive-plans?activetab=tab:primaryr2
Strona www i aplikacje One Drive na przykładzie Windows 10, iOS 14.8
Jak wspomniałem na początku, plusem obecności One Drive w systemie Windows jest fakt, że on tam po prostu jest. Wystarczy tylko rozpocząć korzystanie z folderu Usługi lub zalogować się, jeżeli nie korzystaliśmy ze standardowej ścieżki konfigurowania systemu Windows na nowym komputerze lub po czystej instalacji.
Miejsca, w których trzeba się logować i uwierzytelniać wyglądają, jak mała standardowa strona internetowa lub dokument pdf z dostępnymi formularzami. Radzi sobie z tą aplikacją zarówno wbudowany Narrator, jak i zewnętrzne czytniki JAWS i NVDA.
Ustawienia jak i menu aplikacji również są dostępne, niekoniecznie wygodne, intuicyjne i oczywiste, ale można wszystkie funkcje, włącznie z konfiguracją magazynu osobistego i zmianą folderu usługi One Drive bez większych utrudnień obsługiwać.
A jak ze stroną www?
Strona jest dostępna, a co ciekawe także całkiem wygodna, gdy rozpoczniemy korzystać z folderów One Drive tak, jak z innej aplikacji internetowej np. dokumentów Google. Kursor bardzo sprawnie przemieszcza się po liście, a także menu.
Microsoft potrafił zrobić to dobrze.
Nie będzie zatem żadnego zaskoczenia, że podobnie jest z aplikacją dla systemu iOS.
Jest po prostu dobrze, obsługiwane są gesty VoiceOver znane z natywnych aplikacji Apple’a, np. gest powrotu. Działają czynności z pokrętła, dzięki którym można wykonywać dostępne w aplikacji akcje dodatkowe na plikach i folderach.
Google One, czyli bardzo dobry i coraz bardziej dostępny dysk od Google
Jeżeli posiadacie konto na YouTube, Gmailu lub innym serwisie Google, mam dobrą wiadomość, podobnie jak w przypadku Microsoftu nie trzeba nic więcej robić, aby zacząć korzystać z darmowej przestrzeni na dysku Google wynoszącej 15 GB. Jedyna wymagana czynność w takiej sytuacji to instalacja i konfiguracja aplikacji Dysk Google na komputerze, w telefonie czy tablecie.
Jak widać, to najkorzystniejsza pod względem czystej przestrzeni dyskowej oferta.
Jeżeli interesuje nas wyłącznie dysk darmowy, o jak największej pojemności bez konieczności wykonywania dodatkowych czynności, to Google One jest moim zdaniem najlepszą ofertą.
Pewnym minusem jest fakt, że przestrzeń dyskowa 15 GB jest wspólna dla danych, poczty e-mail w usłudze Gmail oraz zdjęć. Nie musi to jednak stanowić problemu, jeżeli posiadamy uporządkowaną pocztę, ponieważ same e-maile mogą zajmować wtedy niezbyt dużo miejsca. Gdy ktoś przechowuje zdjęcia, konieczne może okazać się zakupienie któregoś z wyższych pakietów Google One.
Darmową przestrzeń na dane, dostępną na dysku Google możemy powiększyć okazjonalnie na co najmniej 2 sposoby. Pierwszym może być np. sprawdzenie ustawień bezpieczeństwa konta, co pozwoli uzyskać 2 GB dodatkowego miejsca na dysku Google. Takie bonusy pojawiają się czasem przy okazji dni związanych z bezpieczeństwem i bezpieczeństwem cyfrowym.
Drugim sposobem na powiększenie darmowej przestrzeni jest skorzystanie z promocji, które bywają dołączane do smartfonów z systemem Android.
Aby dłużej zachować więcej wolnego miejsca na dysku Google, można też zapisywać dokumenty, arkusze czy prezentacje w formacie dokumentów Google. Zapisywanie w tym formacie dokumentów nie pomniejsza puli dostępnej przestrzeni dyskowej.
Biorąc pod uwagę fakt, że urządzenia z Androidem tworzą swoje kopie zapasowe w przestrzeni dysku Google, może pojawić się konieczność powiększenia przestrzeni dyskowej i wydania na to pewnych sum pieniędzy, przyjrzyjmy się więc ofercie Google.
Co oferuje Google w płatnych pakietach w subskrypcji Google One dla użytkowników indywidualnych?
Najniższym pakietem, jaki można wykupić w Google One jest pakiet 100 GB. Przy wyborze rozliczeń comiesięcznych jego koszt to 8,99 zł. Co ciekawe, już dla najbardziej podstawowego pakietu Google oferuje wsparcie ekspertów przy rozwiązywaniu problemów. Można też założyć grupę rodzinną, która może liczyć maksymalnie pięcioro członków. To mniej korzystne od wariantu, jaki proponuje Microsoft w swoim pakiecie rodzinnym, to samo dotyczy wyższych planów.
Kolejny pakiet to pakiet standardowy o pojemności dysku wynoszącej 200 GB. Miesięczny koszt przy rozliczeniach miesięcznych wynosi 13,99 zł.
Pakiet Premium to przestrzeń dyskowa o wielkości 2 TB, a jego koszt jest w przeliczeniu na złotówki zbliżony do tego, co oferuje Dropbox. Różnica przemawiająca na korzyść Google jest taka, że w naszej walucie płatność ta będzie stała, gdy się na nią zdecydujemy.
A jak wypadają te plany, gdy wybierzemy rozliczenie roczne?
Najtańszy pakiet podstawowy, 100 GB będzie kosztować 89,99 zł, co w przeliczeniu na miesiąc daje bardzo niską cenę wynoszącą około 7,5 złotego.
Pakiet standardowy to jednorazowy wydatek roczny rzędu 139,99 zł, co w przeliczeniu na miesiąc daje kwotę około 11,67 zł. Koszt pakietu Premium w rozliczeniu rocznym to już całkiem spora suma 469,99 zł. W przeliczeniu na miesięczny wydatek, to kwota około 39,16 złotych.
W przypadku chęci utworzenia grupy rodzinnej, Google oferuje inne podejście niż Microsoft. Podczas, gdy w One Drive każdy zarządza swoimi zasobami sam, mając określony przydział przestrzeni dyskowej, czyli 1 TB, w Google One menedżer grupy rodzinnej, czyli osoba, która ją założyła i opłaca subskrypcje, może decydować o tym, który z członków grupy rodzinnej, ile będzie miał dostępnego miejsca kupionego w subskrypcji. Oczywiście w pierwszej kolejności użytkownicy wykorzystają najpierw swoje 15 GB dostępne za darmo, nim zaczną zapisywać dane w przestrzeni współdzielonej. Niezmienne pozostaje to, że poczta, dane na dysku Google czy zdjęcia są własnością każdego z członków rodziny i nie ma się do nich wzajemnie dostępu, chyba, że powstanie wspólny folder tym celom służący.
Oczywiście w grupie rodzinnej Google One można współdzielić również kalendarze i notatki.
Co proponuje Google dla firm?
Google Workspace, dawniej znane jako GSuite ma naprawdę bardzo elastyczną ofertę.
Na przykład miesięczny koszt za jednego użytkownika w przypadku pakietu Business Starter to jedynie 20,70 zł. Płatności są rozliczane miesięcznie. Dostępna przestrzeń w tym wariancie to 30 GB miejsca dla każdego użytkownika. Następny w kolejności cenowej jest pakiet Business Standard, który kosztuje 41,40 zł. Tutaj użytkownicy mają już do dyspozycji 2 TB miejsca. Business plus kosztuje 69 zł za jednego użytkownika. Dostępna tutaj przestrzeń to aż 5 TB. W najwyższym pakiecie Business Enterprise nie ma ustalonej konkretnej ceny. Usługa ta jest przeznaczona dla organizacji i firm liczących więcej niż 300 osób i opłaty są ustalane bezpośrednio z Google przed podpisaniem umowy. W pakiecie Business Enterprise nie ma górnego limitu przestrzeni dyskowej.
Tym samym wiadomo, że abonamenty Plus, Standard i Starter przeznaczone są dla firm i organizacji zatrudniającej do 300 osób.
Jak działa aplikacja dysk Google w systemie Windows 10, w systemie iOS 14.8 oraz w przeglądarce?
Z firmą Google jest tak jak z Microsoftem. Tak duże firmy nie mogą pozwolić sobie na zbyt wielkie zaniedbania w prawie żadnej kwestii, więc i z dostępnością dysku Google jest dobrze, a właściwie powinienem napisać, że wreszcie jest dobrze. Od czasu, gdy nowa aplikacja dysk Google dla komputera z systemem Windows zastąpiła bardzo nieudany twór, jakim był program Kopia zapasowa i synchronizacja, dostępność dysku dla niewidomych użytkowników oraz wygoda w jego użytkowaniu znacznie się poprawiły.
Dysk Google w systemie Windows konfiguruje się bardzo łatwo. Jakim to sposobem? Po prostu działamy w dokumencie podobnym do strony internetowej lub plików pdf z formularzami. Od początku jesteśmy w stanie określić praktycznie wszystko, włącznie z dostosowaniem synchronizowanych folderów, co w starej aplikacji nie zawsze było oczywiste, gdy ktoś nie chciał, aby aplikacja robiła wszystko tak, jak robi to domyślnie. Oczywistym jest, że czytnik ekranu czasem zgubi kursor, ale łatwo jest odzyskać kontrolę, bo to dość powszechne w dzisiejszych dokumentach wirtualnych.
Genialną cechą nowej aplikacji dysk Google dla Windows jest sposób rozwiązania kwestii, w jakim folderze go umieścić.
Dysk Google po prostu tworzy w naszym oknie komputer/ten komputer nowy napęd wirtualny. Jest on dosłownie wirtualny i ma to podwójne znaczenie. Po pierwsze, w naszym komputerze nie ma takiego fizycznego napędu, a mimo to, jest on widoczny np. pod ścieżką: „h:\”, czyli tak jak inny równorzędny napęd fizyczny lub inny dysk sieciowy.
Po drugie, pliki naprawdę są na serwerach dysku Google, chyba, że zdecydujemy się ich użyć na komputerze lokalnym. Możliwe jest oczywiście pełne synchronizowanie zawartości dysku Google z naszym urządzeniem, co można zmienić w ustawieniach aplikacji dysk.
Jeżeli w aplikacji zostało zalogowane więcej niż jedno konto, to dla drugiego i każdego następnego konta Google tworzony jest osobny dysk wirtualny. Jego nazwę stanowi login danego konta tak, że nie pomylimy się, gdy mamy połączone 2 konta Google lub więcej w tym samym komputerze i chcemy wrzucić nowe pliki na konkretny dysk jednego z tych kont.
Jeżeli pojawi się problem z folderem pamięci podręcznej dysku Google, ponieważ zajmuje on miejsce na dysku systemowym, a np. partycja jest zbyt mała, można ten folder przenieść do innej lokalizacji.
Jeżeli chodzi o aplikację na iPhone’a, to również jest dobrze, podobnie jak w przypadku dwóch wyżej opisanych dysków w chmurze. Szkoda tylko, że nie można korzystać z pokrętła, ale zamiast tego przy każdym pliku i folderze umieszczonym na dysku mamy dostępny przycisk otwierający menu czynności dla konkretnego folderu lub pliku. Łatwo w takiej sytuacji o zły wybór pliku czy folderu, ale nie jest to jakaś przeszkoda czyniąca program niedostępnym, a jedynie pewna niewygoda.
Co do strony WWW, to Google udostępnia dysk w formie przeglądarki plików będącą aplikacją internetową osadzoną w witrynie Google i łatwo można z tego rozwiązania skorzystać, ale i tak mimo wszystko łatwiej korzystać z natywnej aplikacji dla systemu, którego używamy.
Apple iCloud Drive
W przypadku firmy Apple, mamy do czynienia z najnowszym produktem z dotąd opisywanych.
Co prawda sama usługa iCloud powstała w 2011 roku, a działają na niej urządzenia np. od iOS 5 i nowsze, ale chmura ta służyła tworzeniu kopii zapasowej, przechowywaniu danych wyłącznie na warunkach Apple tzn. nie było folderu, do którego można było wrzucić dowolne inne foldery i pliki ułożone według własnego pomysłu. Muzyka, wideo, zdjęcia, dokumenty i inne były porządkowane przez oprogramowanie na urządzeniach zalogowanych do iCloud.
Od roku 2014, czyli nastania systemu iOS 8, wykupionej przestrzeni można używać nie tylko w taki sposób, jak opisany wyżej, ale również w taki, na jaki pozwalają inne klasyczne dyski chmurowe. Właśnie od tego czasu można porównywać chmurę Apple z konkurencją, aby porównanie to miało jakikolwiek sens.
Co oczywiste, iCloud jest zintegrowany z systemami i urządzeniami Apple. Po zalogowaniu się na koncie Apple ID przy użyciu komputera Mac, iPhone’a, iPada lub iPoda Touch albo Zegarka Watch, od razu mamy dostęp do całej chmury iCloud i wszystkich jej funkcji, nie tylko do iCloud Drive, służącego do przechowywania dowolnych plików.
W systemie Windows, aby wygodnie korzystać z folderu iCloud Drive należy zainstalować aplikację iCloud dla Windows. Działa ona jedynie w systemie Windows 10 lub 11. Co dostajemy za darmo?
iCloud oferuje pakiet 5 GB, co w ekosystemie Apple’a wydaje się wartością bardzo niską, gdy weźmiemy pod uwagę pojemność urządzeń z iOS czy MacOS, a także ilość danych, jakie mogą być przechowywane w iCloud. Należy zawsze pamiętać, że te dane z pewnością dość szybko wypełnią te darmowe 5 GB, a wtedy… staniemy przed koniecznością rozszerzenia przestrzeni dyskowej za opłatą.
Co oferuje Apple w swoich pakietach iCloud Plus?
iCloud Plus zmienił nazwę niedawno, dawniej nazywał się po prostu iCloud. W ramach płatnych pakietów można wybrać sobie jeden z trzech wariantów.
Pakiet 50 GB za 3,99 zł, pakiet 200 GB za 11,99 zł i najwyższy pakiet 2 TB kosztujący 39,99 zł.
Niestety w naszym kraju z niewiadomych mi względów brak możliwości skorzystania z tańszych rozliczeń rocznych.
Korzystając z pakietów 50 GB, 200 GB i 2 TB, można utworzyć chmurę rodzinną i współdzielić wykupioną przestrzeń wraz z pięcioma innymi członkami rodziny, którzy również posiadają konto Apple ID.
Jeżeli komuś zależy na jak największej liczbie usług Apple’a, to może sobie wykupić subskrypcję Apple One, która zawiera również pakiet iCloud Plus.
Jakie warianty Apple One dostępne są w Polsce?
Apple One dla jednej osoby kosztuje 24,99 zł i udostępnia 50 GB przestrzeni w chmurze iCloud Plus. Apple dla rodziny kosztuje 39,99 zł i umożliwia skorzystanie z przestrzeni dyskowej o wielkości 200 GB.
Jak widać brak tu wariantu 2 TB, więc jeżeli ktoś rozważa iCloud Plus wyłącznie lub prawie wyłącznie w celu skorzystania z modułu dyskowego iCloud Drive, to jest to zakup nieopłacalny. W tej cenie można przecież zakupić naprawdę znacznie większe pakiety u konkurencji.
Dla osób, które niekoniecznie trzymają się wyłącznie Ekosystemu Apple’a, ale preferują np. Apple Music zamiast Spotify, to zakup ten staje się już bardzo atrakcyjną alternatywą.
Co ciekawe, nie znalazłem żadnych informacji na temat planów abonamentowych iCloud Plus lub Apple One dla firm.
Aplikacje iCloud dla Windows, iCloud w telefonie iPhone oraz w przeglądarce internetowej
Zacznę od stwierdzenia oczywistego. Nawet nie mając do czynienia z komputerem Mac, jestem spokojny o to, że iCloud, a tym samym jego dyskowy moduł iCloud Drive, najlepiej sprawdzi się wraz z systemami od firmy Apple. Mogę tutaj posłużyć się przykładem iPhone’a z iOS 14.8, który od czasu zakupu przed kilku laty działa świetnie zarówno ogólnie z iCloud, jak i z samym iCloud Drive.
Aplikacja Pliki, która służy do zarządzania zarówno zawartością lokalną, jak i tą zgromadzoną w chmurze, jest w zasadzie aplikacją systemową, więc działa w taki sposób, że nie zauważyłem żadnych trudności w pracy z nią.
W przypadku systemu Windows, sprawa się moim zdaniem trochę komplikuje. Chociaż zainstalowanie aplikacji iCloud dla Windows jest możliwe, zalogowanie się na koncie Apple ID również, to jednak praca z samą aplikacją iCloud do najprzyjemniejszych nie należy.
Trzeba jasno stwierdzić, że najlepiej z czytników ekranu w systemie Windows radzi sobie NVDA. Program Jaws też daje sobie ostatecznie radę, ale trzeba się mocniej wysilić i skorzystać z niektórych zaawansowanych jego funkcji, aby osiągnąć zamierzone cele.
Jeżeli chodzi o przeglądarkę, to korzystanie z iCloud Drive jest możliwe, ale jest najmniej wygodne ze wszystkich opisanych dotąd dysków chmurowych. Jest tak dlatego, że czytniki w systemie Windows zachowują się tak, jakby cała strona icloud.com była aplikacją internetową.
Co ciekawe, na telefonie iPhone wcale nie jest wiele lepiej. Chociaż stronę czyta się i obsługuje łatwiej, to jednak bywają tam przyciski, które nie są zaetykietowane, więc trzeba sprawdzać ich funkcjonalność.
Ogólnie najlepszą metodą w systemie Windows jest zainstalowanie wszelkiego Oprogramowania Apple, które może być potrzebne np. iCloud dla Windows i nawet iTunes. W Systemach Apple warto korzystać z natywnych aplikacji, a ze strony icloud.com tylko wtedy, gdy nie ma innej możliwości.
Najbardziej poszkodowani są użytkownicy systemu Android, ponieważ im pozostaje tylko obsługa przez przeglądarkę strony icloud.com.
Podsumowanie
Opisałem cztery największe i najbardziej znane dyski chmurowe na świecie. Wcale to nie znaczy, że najlepsze. Każdy z nich wyróżnia sporo zalet i pewna liczba wad. Nie ma rozwiązania idealnego dla wszystkich, ale za to jest dobre rozwiązanie dla różnych osób. Ktoś, kto korzysta z Dropboksa od początku będzie korzystać z niego nadal, ponieważ najprawdopodobniej posiada wiele folderów współdzielonych z innymi. Dropbox preferuje rozwiązania dla biznesu, ale jest mniej przyjazny pod względem finansowym dla użytkowników indywidualnych. Dostępność aplikacji też nie jest bardzo wysoka, a tym samym komfort korzystania przez niewidomych jest niższy.
One Drive to dobre rozwiązanie zwłaszcza dla tych, którzy korzystają z pakietu Office i dzielą się kontem z rodziną. Przestrzeń 6 TB w segmencie użytkowników domowych to naprawdę imponująca propozycja.
Dostępność aplikacji Microsoft One Drive i wygoda korzystania stoją na wysokim poziomie, więc korzystanie z tego rozwiązania szczególnie w systemie Windows jest bardzo komfortowe.
Dysk Google One, szczególnie w przypadku darmowych 15 GB oraz taniego pakietu podstawowego, jest szczególnie atrakcyjny dla tych, którzy poszukują darmowej lub niezbyt drogiej i niezbyt wielkiej przestrzeni dyskowej.
Wyróżnikiem rozwiązania Google jest też dostępność w ofercie bardzo dużych pakietów dyskowych, nawet do 30 TB dla użytkowników indywidualnych.
iCloud Drive jest przydatny przede wszystkim tym, którzy postawili na ekosystem produktów i urządzeń firmy Apple, korzystają wyłącznie lub prawie wyłącznie z urządzeń i aplikacji tej firmy. Inni użytkownicy, z wyjątkiem tych pracujących na Androidzie, również mogą korzystać z iCloud Drive, ale nie osiągną tak dobrych efektów, jak ci, którzy korzystają z produktów Apple.
Zarówno Dropbox, One Drive jak i Google One posiadają wiele unikalnych rozwiązań przydatnych dla użytkowników indywidualnych jak i biznesowych, a już od konkretnego człowieka, firmy lub organizacji zależy, które rozwiązanie wybierze.
Google i Microsoft oferują oprócz przestrzeni dyskowej w chmurze wiele innych korzyści, np. Office w przypadku Microsoft albo pomoc ekspertów nawet dla użytkowników najniższego płatnego pakietu podstawowego od Google.
Dropbox, Google One, jak i One Drive posiadają wiele zintegrowanych ze sobą wtyczek różnych aplikacji, które ułatwiają pracę nad zawartością w chmurze bezpośrednio z poziomu tych aplikacji.
Wybór jest duży, ale nie zawsze dla każdego będzie łatwy, ale najważniejsze, że ten wybór mamy.
Kamil Żak