Czy wiecie, że już 50 lat minęło od publicznej premiery pierwszej linijki brajlowskiej?
Wydawać by się mogło, że ten sposób korzystania z treści jest raczej w odwrocie bo monitory brajlowskie są drogie, a syntezator mowy z dobrym czytnikiem ekranu obsłuży sprawniej i taniej wszystkie nasze oczekiwania. Tym czasem od kilku lat słyszymy o pracach nad jakimś standardem brajla cyfrowego. Ktoś powie, że już mamy standard *.BRF, że zatem już niczego nowego nam nie trzeba. Specjaliści w interesującej nas dziedzinie uważają jednak inaczej.
Po pierwsze, standard brf wprawdzie dobrze nadaje się do zapisywania plików tekstowych, bo każda linia tekstu zachowuje się jakby została wycięta z kartki dokumentu brajlowskiego, a wydrukowanie tak zapisanego dokumentu na drukarce brajlowskiej nie wymaga żadnych dodatkowych narzędzi, bo to, co drukujemy jest traktowane przez drukarkę jak informacja o układzie kropek, ale wadą tego standardu jest, że w ogóle nie obsługuje on wygodnych metod nawigacji po tekście. W publikacjach w formacie BRF nie ma możliwości nawigowania po nagłówkach, tabelach, itd., a w każdym razie nie jest to ani łatwe, ani intuicyjne czy wygodne.
Po drugie, to zresztą chyba ważniejsze, format BRF nie nadaje się do wygodnej obsługi stron internetowych.
Co zatem proponują nam eksperci?
Z jednej strony trwają prace nad standardem EBRF, który ma być czymś w rodzaju formatu brajlowskiego zbliżonego swoimi możliwościami do standardu PDF. Przewiduje się w nim możliwość łatwej nawigacji po spisie treści, tabelach czy nagłówkach, możliwość umieszczania odnośników w dokumentach, przy czym Standard ten, tak jak BRF, będzie z pewnością umożliwiał łatwe drukowanie eleganckich dokumentów brajlowskich bez konieczności dokonywania specjalnych zabiegów redakcyjnych.
Czemu zatem wymyślać jeszcze coś innego?
Są co najmniej dwa powody by pracować nad standardem, który otrzymał nazwę EBRL.
Po pierwsze, EBRL zapewni nam możliwość pokazywania na linijce brajlowskiej stron internetowych w taki sposób, żeby czytało się je wygodnie. Oznacza to tyle, że tak jak widzący użytkownicy sieci będziemy mogli zapomnieć o kodowaniu, czy ustawieniach języka i to niezależnie od używanego czytnika ekranu. Zamierzeniem autorów jest, by warstwa brajlowska mogła być dodana jako jeden z elementów umożliwiających, jeśli taka będzie potrzeba użytkownika, czy ustawienia jego przeglądarki, wyświetlenie na linijce brajlowskiej dowolnej strony internetowej, do której dodano taką warstwę. EBRF przewiduje dystrybucję treści zgodnie z wymaganiami regionalnymi dopasowanymi do języka i regionu, w którym treść powstała.
Po drugie, standard ten jest w zamierzeniu częścią, czy może lepiej należałoby powiedzieć, wariantem, możliwą do zaimplementowania warstwą, standardu EPUB.
Jakie stąd korzyści?
Wdrożenie EBRF może w przyszłości oznaczać dostęp do znacznie większej liczby publikacji cyfrowych. Zgodność z mainstreamowym standardem EPUB usunie w praktyce obawy wydawców przed naruszeniami praw własności intelektualnej związanymi z wykorzystywaniem treści przez osoby z dysfunkcją wzroku. Kolejną korzyścią może okazać się, dzięki zgodności ze środowiskami webowymi, możliwość łatwego nakładania warstwy brajlowskiej na publikacje dostępne np. w zamkniętych systemach akademickich.
Czy i kiedy w praktyce nowy standard zostanie wdrożony? Trudno powiedzieć.
Czytelnicy zainteresowani technicznymi szczegółami nowego standardu brajlowskiego znajdą wszystkie szczegóły pod adresem:
https://daisy.github.io/ebraille/published/1.0/#acknowledgements