Logo Tyfloświat
logotyp ZUS, zielony napis na białym tle ZUS Zakład Ubezpieczeń Społecznych

Mija właśnie 9 miesięcy od zaprzysiężenia nowego rządu w Polsce. W poniższym artykule przedstawię sytuację zapowiadanego zniesienia limitu dorabiania do renty, które mimo aprobaty wszystkich ugrupowań w parlamencie, nie zaistniało w pracach rządu. Nie wiadomo także czy temat zostanie w ogóle podjęty. Czekają na to pracujące osoby z niepełnosprawnością, które limit nie tylko pozbawia możliwości zarobku, ale także narzuca dość niesprawiedliwy i krzywdzący kaganiec za ich zaradność, wykształcenie i umiejętności.

Limit dorabiania – czym jest i po co powstał?

Wprowadzenie limitu dorabiania do renty w ustawie z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych miało na celu kilka kluczowych aspektów.

  1. Zabezpieczenie finansów publicznych: Ograniczenie możliwości dorabiania miało na celu kontrolowanie wydatków z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wprowadzenie limitów miało zapobiec nadmiernemu obciążeniu systemu emerytalno-rentowego.
  2. Zachęcanie do aktywności zawodowej: ustawa miała również na celu zachęcanie rencistów do podejmowania pracy w ramach określonych granic, co miało wspierać ich aktywność zawodową, ale jednocześnie nie prowadzić do całkowitego uzależnienia od świadczeń.
  3. Sprawiedliwość społeczna: Wprowadzenie limitów miało na celu zapewnienie, że osoby pobierające renty nie będą miały nieproporcjonalnie wysokich dochodów w porównaniu do osób pracujących na pełen etat, co mogłoby być postrzegane jako niesprawiedliwe.

Ustawa była częścią szerszej reformy systemu emerytalno-rentowego, która miała na celu dostosowanie go do zmieniających się warunków ekonomicznych i demograficznych w Polsce.

Art 104 ust.7: stwierdza „W razie osiągania przychodu w kwocie przekraczającej 70% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za kwartał kalendarzowy, ostatnio ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, świadczenie ulega zmniejszeniu o kwotę przekroczenia, nie więcej jednak niż o kwotę maksymalnego zmniejszenia.”

We wrześniu 2024 limit dorabiania wynosi brutto 5626,90zł. Osoba z niepełnosprawnością, jeśli zarobi ponad ten limit w ujęciu rocznym, będzie musiała nadwyżkę zwrócić do ZUS do kwoty maksymalnego zmniejszenia – w zależności od stopnia niepełnosprawności 890,63zł i 668,01zł. Jeśli natomiast pracownik przekroczy kolejny limit w wysokości 10450zł brutto, renta ulegnie zawieszeniu.

Przykład:

Jan mimo znacznego stopnia niepełnosprawności zarabia na etacie 5626zł brutto jako technik IT i pobiera rentę w pełnej wysokości. Jan napisał artykuł, za który otrzymał wynagrodzenie w oparciu o umowę o dzieło w wysokości 500zł brutto. Jan będzie musiał zwrócić całą należność za pracę nad artykułem w kolejnym roku. 

mężczyzna z niepełnosprawnością wzroku, siedzący na ławce w parku i pracujący na laptopie

Przykład 2:

Jan otrzymał w pracy premię świąteczną w wysokości 1000zł brutto. Ponieważ posiada on orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, będzie musiał zwrócić 890,63zł z otrzymanego tysiąca w kolejnym roku.

W praktyce we wrześniu 2024 osoba z niepełnosprawnością może bez przykrych konsekwencji zarobić tylko 1320zł brutto ponad minimalną krajową, co szczególnie dotyka mieszkańców obszarów o wyższej średniej zarobków.

Istnieją pewne wyjątki od limitu dorabiania do renty:

  1. Emeryci, którzy ukończyli powszechny wiek emerytalny (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn) mogą dorabiać bez ograniczeń.
  2. Renciści wojskowi i wojenni – osoby, które pobierają rentę wojenną lub wojskową z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej służbą wojskową, mogą dorabiać bez limitu.
  3. Emeryci, którym ZUS podwyższył świadczenie do kwoty emerytury minimalnej – jeśli ich przychód z tytułu pracy przekroczy wysokość kwoty podwyższenia do minimalnej emerytury (1780,96 zł brutto), to wyrównanie za dany miesiąc nie będzie przysługiwać.

Możemy oszacować jak dużej liczby osób dotyczy limit. Na koniec czerwca 2023 roku w Polsce pracowało 477,4 tys. osób z niepełnosprawnością. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce na koniec 2022 roku było 2,3 miliona osób niepełnosprawnych z orzeczeniem. Oznacza to, że około 20,7% osób z niepełnosprawnością jest aktywnych zawodowo. Według nieco innej metody liczenia, którą stosuje Unia Europejska na koniec 2022 roku wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnością wynosił 28,8% podczas, gdy średni wskaźnik dla całej UE był na poziomie 50%.

Motywacja, a rzeczywiste rezultaty

O ile z początku, gdy kasa kraju świeciła pustkami, byliśmy jeszcze przed wejściem do Unii Europejskiej, limit ten mógł w jakiś sposób działać korzystnie na finanse publiczne, nie da się już tego samego powiedzieć teraz.

osoba na wózku podczas pracy na komputerze

W praktyce wiele osób z niepełnosprawnością rezygnuje z pracy z obawy przed utratą świadczeń. Boją się też, że pracując, mogliby stracić status osoby niepełnosprawnej w myśl tezy: skoro pracuje, to jednak niepełnosprawny nie jest.

Po drugie limit dochodów stworzył tzw. pułapkę rentową, przez co wiele osób nie podejmuje starań o awans lub lepiej płatną pracę w myśl tezy: nie będę się starał o awans, albo ambitniejszą pracę, bo będę musiał zwrócić rentę, nie ma też sensu podnoszenie kwalifikacji, skoro nie przyniesie to korzyści finansowych.

Po trzecie wiele patologii w zachowaniu pracodawców spowodowanych jest limitem. Rozumieją oni, że mają taniego pracownika, który nie będzie się prosił o podwyżki.

Życie zawodowe i w dużej mierze sytuacja finansowa pracowników z niepełnosprawnościami zostały odgórnie ograniczone i w praktyce uważają oni, że nie warto pracować i się starać. Państwo pozwala bowiem tylko na tyle i kropka. Jak bardzo krzywdzące jest to dla niepełnosprawnych, którzy wykształcili się, zostali ekspertami w swoich dziedzinach i mieliby możliwość dorobienia do pensji – tego ustawodawca nie brał pod uwagę.

W dyskusjach o zniesieniu limitu pojawiał się głos, że mogłoby to być niesprawiedliwe względem pracowników bez niepełnosprawności, gdyż renta byłaby dodatkowym dochodem. Czy tacy pracownicy bez niepełnosprawności wydają również swoje pieniądze na leczenie, transport specjalny, sprzęt rehabilitacyjny, rehabilitację, na przewodników i asystentów? Zwiększone koszty życia z niepełnosprawnością są faktem, jak się więc ma on do wypowiedzianego argumentu o sprawiedliwym potraktowaniu wszystkich pracowników? Ponadto zasada ta z jakiegoś powodu miała nie obejmować żołnierzy i policjantów.

Nie da się przejść obojętnie obok faktu, że średnia krajowa, wedle której liczony jest limit, oznacza co innego w małym miasteczku, a zupełnie coś innego w metropolii. W takich miastach średnia zarobków przewyższa, często znacznie, średnią krajową.

Trudno znaleźć logikę w działaniu Państwa, które z jednej strony stara się wyrównać szanse, poprzez dofinansowywanie studiów i szkoleń zawodowych, prowadzeniu wsparcia zatrudniania przez rynek pracy, a z drugiej strony ogranicza możliwości kariery, które mogłyby być identyczne dla wszystkich.

Osoby z niepełnosprawnością, które chcą się rozwijać zawodowo pozbawiane są części lub całej renty za niepełnosprawność, która w pewnym stopniu rekompensuje zwiększone koszty wynikające z utraty zdrowia. Jeśli są w stanie wykonywać dodatkowe zlecenia, rezygnują z nich, bo głupio dorobić pracą 500zł, a następnie oddać te 500zł z renty.

Czy Państwo straciłoby na zniesieniu limitu?

Nie dosyć, że nie straciłoby, to jeszcze by zyskało.

Po pierwsze większe zarobki to większe wpłaty na podatek i na ZUS. Jeśli osoba z niepełnosprawnością więcej zarobi, podstawa do opodatkowania będzie większa i to również po stronie pracodawcy.

Przykład:

Jan mimo niepełnosprawności w stopniu znacznym zarabia zgodnie z limitem kwotę 5626zł brutto. Państwo wypłaca mu rentę w wysokości 1700zł brutto. Z pracy Jana odciągane są daniny od niego i również od pracodawcy w kwocie łącznej 2613,46zł.

Pracodawca Jana docenia jego pracę i chciałby mu dać ambitniejsze zadania wraz z podwyżką 1000zł brutto.

Gdyby Jan zarabiał 6626zł brutto, podatki oraz składki z jego pracy wynosiłyby łącznie 3136,02zł.

Przypuszczalnie w perspektywie kilku lat zarobki Jana mogłyby się zwiększać. Jan nie chce zarabiać więcej, bo prawie całą podwyżkę będzie musiał zwrócić w kolejnym roku, a podejmowanie większej odpowiedzialności za darmo nie jest dla niego satysfakcjonujące.

Państwo nie zyska zatem comiesięcznej kwoty 522,56zł (rocznie 6270,72zł) Nie zyska także większej kwoty w dłuższej perspektywie z tytułu rozwijającej się kariery Jana. Nie zyska również pracodawca, gdyż jego plany na rozwój Jana i korzyść firmy zostaną odrzucone. Nie zyska też Jan, bo pozostanie w miejscu.

Po drugie monitorowanie każdego pracownika z niepełnosprawnością kosztuje i ten wydatek jest w ogóle nonsensowny.  Tego rodzaju kosztem jest zatrudnienie urzędników do sprawdzania wysokości dochodu pracowników, materiały, których się do tego używa, wysyłka listów do pracownika o konieczności uzupełnienia dokumentów o zarobkach, prowadzenie sprawozdawczości i odwołań. Jest to koszt zwany „administracyjnym”, który w komercyjnej firmie nie może być wyższy od uzyskanych oszczędności, inaczej zostanie uznany za niegospodarny. Ta zasada nie dotyczy jednak Państwa, które nie zyskuje na monitorowaniu zarobków, których pracownicy nie chcą przekroczyć limitu, a jednak te koszty ponosi i są one niebotyczne – skontrolować trzeba bowiem prawie 500 tysięcy osób.

Po trzecie wydatki ZUS na renty w przypadku zniesienia limitu i tak pozostałyby na takim samym poziomie, bo większość nie decyduje się w tej chwili na dorabianie ponad limit, więc oszczędność jest iluzoryczna.

Po czwarte narzucony kaganiec zarobków hamuje przedsiębiorczość. Prawdopodobnie więcej osób z niepełnosprawnością zdecydowałoby się na założenie własnej działalności. Działalność nawet, gdy nie zarabia, odprowadza naliczenia do ZUS i US w minimalnej kwocie. Państwo zakłada pewien poziom dochodu przez przedsiębiorcę, a to szacowanie jest ponad limit dorabiania do renty. Rezultat jest taki, że przedsiębiorca z niepełnosprawnością będzie musiał zwrócić w kolejnym roku całą kwotę maksymalnego zmniejszenia – w zależności od stopnia niepełnosprawności 10687,56zł i 8016,12zł. W przypadku osiągnięcia dochodów ponad limit zawieszających rentę zostanie ona utracona w całości.

Po piąte limit dorabiania może zmotywować niektóre osoby do obchodzenia go na różne sposoby. W takim przypadku Urząd Skarbowy nie otrzyma ani złotówki od kwoty wyprowadzonej poza jego wzrok.

Po szóste kraje Unii Europejskiej, które nie posiadają limitu dorabiania do renty, szczycą się najwyższymi wskaźnikami zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Jest to Szwecja (66%), Holandia )55%) i Dania (54). Te kraje są na czele najlepszych wyników, choć na drugim miejscu są też Niemcy (58%), które limit mają. Oczywiście wniosek, że jedynie kwestia limitu wpływa na zatrudnienie byłby nieuprawniony, bo jest wiele czynników aktywizujących pracowników i pracodawców. Nie da się jednak pominąć tak wysokich lokat krajów bez pułapek świadczeń.

Koszty likwidacji pułapki rentowej zostały oszacowane na 90mln zł rocznie. Trudno zawierzyć tej kwocie, która zresztą w skali budżetu Państwa jest nikła. Nikt jednak nie zwrócił dotąd uwagi na oszczędności i potencjalne zyski dla kraju po likwidacji limitów. Korzyści dla Państwa obecnie nie ma żadnych lub są iluzoryczne.

Czy ktoś zatem pomyślał o usunięciu tej krzywdzącej bariery? Tak – niemal wszyscy.

Wszyscy chcą znieść limit

W latach 2023 i 2024 temat zniesienia limitu dorabiania do renty stał się istotnym punktem dyskusji wśród polskich partii politycznych, zwłaszcza w kontekście wyborów parlamentarnych 15 października 2024.

dokumenty przygotowane do podpisu

W dokumencie „100 konkretów na 100 dni rządu” Koalicja Obywatelska zapowiedziała likwidację tzw. „pułapki rentowej” – Punkt 8 programu. Oznacza to, że osoby z niepełnosprawnością będą mogły pracować bez ryzyka utraty renty. Źródło: /.

Trzecia droga nie opublikowała wspólnego programu w kwestii zniesienia limitu dorabiania do renty, jednak Polska 2050 opracowała w swoim thinktanku „Strategie2050” konkretne zapisy pt. “Pełnoprawni”. Polska 2050 obiecuje Podniesienie wskaźnika zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami poprzez umożliwienie dorabiania bez ryzyka utraty świadczeń, zmianę zasad rozliczania przychodów, aby po osiągnięciu przychodów przekraczających 130% średniej krajowej, świadczenie rentowe nie było zawieszane. Źródło: (https://strategie2050.pl/plan-dla-polski/pelnoprawni-osoby-z-niepelnosprawnosciami-i-ich-opiekunowie/).

Ponadto podczas kampanii wyborczej na Prezydenta RP o pułapce rentowej wypowiedział się Szymon Hołownia. podczas konferencji prasowej nt. programu działań na rzecz osób niepełnosprawnych, pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie 22 czerwca 2020 kandydat zarysował obszary swoich działań i wypowiedział się za zniesieniem” pułapki rentowej”. Źródło: https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C667145%2Cholownia-przedstawil-program-dla-osob-niepelnosprawnych.html

Lewica nie odniosła się formalnie w swoim programie do pomysłu zniesienia limitu dorabiania do rent. W ich programie wiele jest uwagi poświęconej osobom z niepełnosprawnościami oraz poprawianiu warunków pracy, toteż zaryzykuję tezę, że środowisko Lewicy sprzyja regulacjom podnoszącym aktywność zawodową pracowników niepełnosprawnych.

Trzy powyższe partie tworzą dzisiaj większość parlamentarną. Powyższe przykłady pokazują, że panuje konsensus względem likwidacji limitu dorabiania do renty.

Dzisiejsza opozycja, czyli Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja również w pewnym stopniu ustosunkowały się do kwestii.

“Od 1 stycznia 2023 nie ma już tak zwanej pułapki rentowej. To była nasza odpowiedź na apel środowisk osób z niepełnosprawnościami. Pułapka rentowa polegała na tym, że według wcześniejszych przepisów, jeżeli dana osoba otrzymywała dochody do 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, to była pozbawiona renty socjalnej” – wyjaśnił wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed. Źródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wiceminister-o-pułapce-rentowej-i-wzroscie-swiadczenia-w-2023-roku-8422737.html.

Rzeczywiście Prawo I Sprawiedliwość zrównała rentę socjalną z innymi rentami w mechanizmie zwracania zarobków w przedziale 70%-130% średniej krajowej, jednak nie było to zniesieniem pułapki rentowej. Nadal osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności muszą zwracać kwoty ponad limit i nadal obowiązuje je całkowite zawieszenie renty powyżej górnego pułapu. Demotywujący limit dorabiania pozostał w miejscu, choć była szansa go usunąć. Pełnomocnik rządu Prawa i Sprawiedliwości ds. osób niepełnosprawnych Paweł Wdówik zauważył, że zrównanie renty socjalnej z tą ze względu na niezdolność do pracy jest jedynie pierwszym krokiem do likwidacji pułapki rentowej. Kolejny jednak nie nastąpił.

PIS podczas spotkania komisji ds. petycji 24 czerwca 2024 (o czym też niżej) ustami Rafała Bochenka poparł postulat likwidacji limitów.

Już po zmianie rządu, do sejmu wpłynęła 21 marca 2024 interpelacja poselska nr 2224 do Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie likwidacji tzw. „pułapki rentowej” od Daniela Milewskiego z PIS. Przypomniał on o zobowiązaniu Koalicji Obywatelskiej ze „100 konkretów na 100 dni rządu” i zapytał jakie Ministerstwo ma plany i czy konsultuje już likwidację limitu dorabiania do renty.

kupka dokumentów w papierowych teczkach, obok lupa powiększająca

Konfederacja zabrała głos w sprawie „pułapki rentowej” 3 października 2019 roku. Na pytanie w jaki sposób zniosą pułapkę rentową padła taka odpowiedź sztabu partii: Nie można karać ludzi za to, że lepiej zarabiają. Przecież większe zarobki nie oznaczają, że ta osoba nie jest niepełnosprawna. Większe zarobki to większa konsumpcja, a większa konsumpcja to wzrost wpływów z podatku VAT. Politycy PO-PSL-PiS-SLD tego nie potrafią dostrzec. Nasze pieniądze w naszych kieszeniach to bogate społeczeństwo, a przecież tego chcemy. Źródło:

http://niepelnosprawni.pl/ledge/x/846486

Zniesienie limitu dorabiania do renty jest ważnym krokiem w kierunku integracji osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy i poprawy ich sytuacji finansowej. Partie polityczne w Polsce dostrzegają potrzebę zmian w tym zakresie, co może przynieść pozytywne efekty dla wielu obywateli.

Każda z tych partii ma swoje unikalne podejście do problemu, ale wspólnym mianownikiem jest chęć poprawy sytuacji rencistów poprzez zmiany w obecnych przepisach dotyczących limitu dorabiania. Ugrupowanie, z którego pochodzi Premier RP dodatkowo określiło, że zniesienie limitu nastąpi w 100 dni nowego rządu. My, wyborcy, mogliśmy się zatem spodziewać, że już w kilka miesięcy spełni się nasze marzenie i szkodliwy i niepotrzebny relikt lat 90-tych zostanie wreszcie usunięty i kto da radę, ten będzie mógł zarobić więcej nie będąc za to karanym odebraniem lub zmniejszeniem świadczenia za zaradność.

To jedna z niewielu spraw, gdzie mamy do czynienia z szerokim politycznym konsensusem. Skoro wszystkie główne partie wyraziły poparcie dla zniesienia limitu, wprowadzenie tych zmian powinno być tylko kwestią czasu.

gdzie jesteśmy teraz?

Mimo że temat zniesienia limitu był poruszany przez różne ugrupowania, dotychczas nie doczekał się realizacji. W kwietniu 2024 „Fakt” przypomniał rządzącym o niespełnionej obietnicy.

„Ministerstwo pracy pracuje nad takimi rozwiązaniami. To jest punkt z naszej umowy koalicyjnej, który mam nadzieję, zostanie szybko zrealizowany” – powiedział minister finansów Andrzej Domański w piątek 12 kwietnia w Radiu ZET. I jak dodał, rząd chce “kompleksowo podejść do tego wyzwania”. Źródło: https://www.fakt.pl/pieniadze/emerytury/minister-finansow-tlumaczy-sie-z-niezrealizowanej-obietnicy-chodzi-o-rencistow/fe6bfnt2024

Podobna informacja widnieje teraz na stronie „100 konkretów na 100 dni rządu” pod punktem 8. O pracach i analizach nikt jednak nie słyszał.

Najświeższym wątkiem w sprawie zniesienia pułapki rentowej jest zapowiedziany dezyderat do Premiera RP z Komisji ds. petycji. Warto przeczytać pełny dokument, z którego podsumowanie zamieszczam poniżej, a bezpośredni odnośnik jest tutaj: https://orka.sejm.gov.pl/zapisy10.nsf/0/BE864C706A04C45BC1258B62004C2DF3/%24File/0057210.pdf

W dniu 26 czerwca 2024 roku odbyło się w Sejmie spotkanie Komisji ds. Petycji nr 22, której przewodniczył Rafał Bochenek z Prawa i Sprawiedliwości. W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele różnych ministerstw, organizacji pozarządowych oraz lobbyści. Jednym z tematów spotkania było rozpatrzenie petycji, złożonej przez Stowarzyszenie Polski Instytut Spraw Niepełnosprawnych. Petycja dotyczyła zniesienia zasady zawieszania prawa do renty socjalnej oraz renty z tytułu niezdolności do pracy dla osób niepełnosprawnych, których dochody przekraczają ustalone limity. Celem proponowanej nowelizacji jest likwidacja tzw. „pułapki rentowej”, która ogranicza możliwości zarobkowe osób niepełnosprawnych.

W spotkaniu udział wzięli m.in.:

– Danuta Głowacka-Mazur, zastępca dyrektora Biura Ministra Ministerstwa Sprawiedliwości

– Piotr Gołębiowski, dyrektor Departamentu Obrotu Towarami Wrażliwymi i Bezpieczeństwa Technicznego Ministerstwa Rozwoju i Technologii

– Agnieszka Dylewska, naczelnik wydziału w Departamencie Prawa Pracy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

– Zbigniew Wasiak, naczelnik wydziału w Departamencie Ubezpieczeń Społecznych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

– Daniel Kowalski (dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Polski Instytut Spraw Niepełnosprawnych)

– Rafał Kucharczyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Toszku

– Lech Stefańczuk (prezes Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych „FIONA”)

– Adam Ostrowski, przedstawiciel Związku Miast Polskich

– Katarzyna Kosakowska, lobbystka, przedstawicielka Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Samozatrudnionych „wBREw”

– Witold Solski, prezes Fundacji Dobre Państwo

– Krzysztof Pater, stały doradca Komisji

Podczas dyskusji Daniel Kowalski podkreślił, że zniesienie ograniczeń przyczyni się do poprawy sytuacji materialnej osób niepełnosprawnych oraz zwiększenia ich aktywności zawodowej. Lech Stefańczuk zwrócił uwagę na wyższe koszty utrzymania osób niepełnosprawnych i konieczność dodatkowych dochodów z pracy. Krzysztof Pater omówił praktyczne aspekty i finansowe implikacje proponowanych zmian, wskazując na potencjalne korzyści dla sektora finansów publicznych.

Zbigniew Wasiak z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej argumentował, że świadczenia rentowe są rekompensatą za utracone zarobki i istniejące zasady zmniejszania lub zawieszania świadczeń są uzasadnione. Podkreślił, że renta powinna przysługiwać osobom, które rzeczywiście nie są w stanie zarobkować na dotychczasowym poziomie.

Podczas spotkania przytoczono również wypowiedź posłanki Barbary Oliwieckiej z Polski 2050, która na sali plenarnej Sejmu, podczas pierwszego czytania projektu obywatelskiego o zmianie ustawy o rencie socjalnej, powiedziała: „Dla nas, dla Polski 2050 kluczowe jest wiele innych aspektów, które ujęliśmy w programie ‘Pełnoprawni’: aktywizacja zawodowa, likwidacja pułapki rentowej, wsparcie opiekunów, asystencja osobista realizowana nie jako wsparcie projektowe, lecz systemowe. To są bardzo ważne rzeczy”.

Komisja zgodziła się skierować dezyderat do Prezesa Rady Ministrów, uwzględniając wszystkie omówione aspekty i podkreślając znaczenie działań legislacyjnych wspierających zatrudnienie i stabilność finansową osób niepełnosprawnych. Przewodniczący Rafał Bochenek zaznaczył, że Prawo i Sprawiedliwość wspiera inicjatywę likwidacji „pułapki rentowej” i zobowiązał się do dalszych działań w tym kierunku.

Spotkanie zakończyło się konsensusem co do potrzeby skierowania dezyderatu do Prezesa Rady Ministrów. Komisja podkreśliła konieczność realizacji obietnic wyborczych i wsparcia inicjatywy likwidacji „pułapki rentowej”, co ma na celu poprawę sytuacji materialnej i zawodowej osób niepełnosprawnych w Polsce.

Czekamy na zniesienie limitu dorabiania do renty

Dlaczego mimo 9 miesięcy funkcjonowania nowego rządu z Koalicją Obywatelską na czele nie słyszymy o obiecanych nam rozwiązaniach? Nie da się tego wytłumaczyć nieprzychylnym Prezydentem RP, bo zniesienie limitu jest również w interesie jego frakcji, która przychylnie ustosunkowała się do pomysłu. Co takiego się stało i dzieje od tylu lat, że kaganiec na naszą zaradność i determinację ciągle funkcjonuje? Taka postawa nowej większości po prostu zbliża nas do kolejnej zmiany władzy i nie prowadzi do poprawy sytuacji zatrudnienia osób z niepełnosprawnością.

W ciągu najbliższego czasu spodziewane jest uchwalenie dość kontrowersyjnych z punktu widzenia logiki przepisów o zrównaniu renty socjalnej z minimalną krajową. Słychać głosy, że projekt byłby bublem, gdyby nie zawierał także zrównania rent innych, niż socjalna. Ponownie zatem osoby, które kiedyś pracowały, lub pracują obecnie i doliczały staż pracy do wysokości renty okazały się być „naiwniakami”. Przez lata pracy doliczali sobie staż pracy do podstawy rentowej i w ten sposób udawało im się podwyższać nieco rentę co roku. Planowane zapisy o tzw. „świadczeniu uzupełniającym” są opracowane w taki sposób, że doliczanie stażu pracy do renty traci sens. Kwota o którą zwiększymy swoją rentę zostanie pomniejszona o identyczną ze świadczenia uzupełniającego. Praca mimo niepełnosprawności nie będzie zatem premiowana w żaden sposób, co najpewniej zniechęci większą liczbę osób do podejmowania tego trudu.

Ponadto w przypadku świadczenia uzupełniającego do wysokości minimalnej krajowej jeszcze bardziej nie będzie się opłacało ryzykować utraty renty wraz z takim dodatkiem.

Na koniec 2022 roku wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnością wyniósł zaledwie 28,8%. Rząd w Polsce musi pamiętać o zobowiązaniu podniesienia wskaźnika zatrudnienia osób z niepełnosprawnością do 40% w 2030 roku. Mówi o tym Strategia na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2021-2030 ogłoszona w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej Monitor Polski. Strategia na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2021-2030. https://niepelnosprawni.gov.pl/p,170,strategia-na-rzecz-osob-z-niepelnosprawnosciami-2021-2030

Apel

Na temat zniesienia limitu dorabiania ze strony rządu nie słychać nic. Brakuje debaty, planów, spotkań komisji, projektów rozwiązania tego problemu. To bardzo niezrozumiała sytuacja biorąc pod uwagę konsensus w tej sprawie oraz podjęte zobowiązania i obietnice.

Apeluję do wszystkich polityków, aby jak najszybciej podjęli prace legislacyjne nad zniesieniem limitu dorabiania. To nie tylko kwestia sprawiedliwości społecznej, ale także inwestycja w rozwój potencjału osób z niepełnosprawnością, którzy chcą aktywnie uczestniczyć w życiu zawodowym. Skuteczne działania mogłyby stać się symbolem realnej troski o prawa osób z niepełnosprawnością, a politycy, którzy podejmą się tego zadania, zyskają wdzięczność setek tysięcy obywateli i ich rodzin.
Państwo ma do zyskania większe składki od uwolnionych pensji osób z niepełnosprawnością, oszczędności na kosztach administracyjnych monitorowania zarobków, możliwe zwiększenie wskaźnika zatrudnienia takich pracowników dążące do realizacji celu rządowej strategii do 2030 roku oraz niwelację barier w przedsiębiorczości osób z niepełnosprawnością. Biorąc pod uwagę wdrożenie zobowiązania przedwyborczego, korzyścią jest także zadowolenie wyborców i ich rodzin.,

Apeluję również do pracujących osób z niepełnosprawnością. Jesteście wyborcami. Większość z Was oddała swój głos w ostatnich wyborach parlamentarnych. Płacicie składki i podatki. Nasz głos jest słabo słyszalny i wspólnie musimy to zmienić. Warto przekazywać ten artykuł innym i zainteresować sprawą swoich lokalnych posłów i senatorów. Najważniejsze jednak, abyśmy czuli jedność w postulacie zniesienia limitu dorabiania, który przecież dotyczy tylko nas.

P.S. Gdyby ten artykuł powstawał na warunkach komercyjnych i autor uzyskałby za niego zapłatę, musiałby ją zwrócić w całości z powodu przekroczenia limitu dorabiania.

Michał Dębiec

 

Partnerzy

 Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego                     Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Back to top